czwartek, 6 października 2016

Garnier płyn micelarny 3w1

Hej Robaczki :*
Nie ma chyba takiej osoby która by nie znała kultowego i jak dobrze znanego płynu micelarnego od marki Garnier w wersji różowej która przeznaczona jest do skóry wrażliwej. Pewnie każda z was lub przynajmniej większość tak jak ja go używała. Tym razem postawiłam na wersję zieloną ponieważ akurat jakoś nigdy wcześniej nie miałam okazji jej testować.





No dobra robiąc zdjęcia micela tym razem lenistwo wygrało :P, akurat robiłam zdjęcia do tego jak i innych obecnych postów które się pojawiły lub się pojawią. Pod sam  koniec nie ukrywam że mnie wszystko bolało, nie mówiąc już że klęcząc przez kilka godzin cykając fotki nie mogłam wstać bo mi chyba krew z nóg zeszła :D. Miałam wszystko przygotowane pod ręką kosmetyki, różne kwiaty, dodatki i inne pierdołki do robienia zdjęć i wiecie co? jestem dumna bo zrobiłam  zdjęcia do 30 postów!!!! co mi daje 120 zdj ( po 4 na jeden post )  które wrzuciłam i zapisałam w roboczych i w miarę wolnego czasu opisywałam, w pierwszej kolejności te które używam najdłużej 1-2 miesiące lub więcej. A cała reszta przygotowana czekała na opis a dokładniej  dopiskę  "moja opinia" ( zazwyczaj robię zdjęcia na "świeżo" zaraz po zakupie, a dopiero po 1-2 miesiącach stosowania danego kosmetyku jego opis, wstawiam je na blog pisze składy, obietnice producenta, a po dłuższym użytkowaniu i testowaniu produktu dopisuje moje zdanie na  jego temat :) i wystawiam je do waszej opinii ). Nie wiem ale jakoś tak mi jest wygodniej i szybciej bo tak naprawdę mam 2/3 roboty zrobione. A przy okazji taki kosmetyk lepiej wygląda kiedy zrobimy mu zdjęcie zaraz po zakupie lub np po miesiącu używania kiedy  jeszcze wiele go nie ubyło.
Producent tak zamieścił informacje o produkcie i o jego składzie że bardzo ładnie i wyraźnie wyszło zdjęcie :) więc jeśli was to ciekawi kliknijcie na zdjęcie ( aby zobaczyć je w większym formacie ) i sobie możecie poczytać :)


Moja opinia:
Płyn micelarny Garniera 3 w 1 przeznaczony jest do skóry normalnej i mieszanej.
Pojemność micelka to 400 ml za które zapłaciłam około 11 zł w Rossmann na promocji. Ponieważ znudziła mi się już klasyczna różowa wersja i jak to ja miałam ochotę na coś nowego to sięgnęłam właśnie po wersje zieloną. Buteleczka jest zrobiona z dość mocnego i przeźroczystego plastiku, aplikator jest identyczny jak w przypadku każdej wersji micelków od Garniera, wygodny poręczny i dozuje odpowiednią ilość kosmetyku. Produkt ma konsystencje wodnistą i nie posiada żadnego zapachu.


Jeśli chodzi o działanie to powiem wam że na chwilę obecną jestem z niego bardzo zadowolona,  zaczęłam go używać jakoś pod koniec lipca i obecnie została mi go 1/4 więc wnet go wykończe. Używam go rano przed nałożeniem makijażu aby dobrze oczyścić buzię i tu sprawia się świetnie, buzia jest bardzo ładnie oczyszczona, odświeżona i świetnie przygotowana do makijażu. Przy wieczornym rytuale również bardzo dobrze się sprawdza, idealnie zmywa makijaż nawet ten ciut mocniejszy, radzi sobie z każdym podkładem, bronzerem, różem i rozświetlaczem. Domywa każde cienie nałożone na oczy a nawet kreski zrobione czarną wodoodporną kredką  (ponieważ ja nie używam eyelinera to nie wiem jak działa w tym przypadku). Jedynie do czego mam zastrzeżenia to nie do końca radzi sobie z tuszem tzn nie zmywa go dokładnie i trzeba trochę trzeć oko czego bardzo nie lubię, dlatego zazwyczaj demakijaż oczu pozostawiam dwufazówką bo one działają u mnie bez zarzutu i to bez jakiegokolwiek pocierania. Skóra po użyciu jest wyraźnie odświeżona, oczyszczona, nie wysusza skóry co dla mnie jest ogromnym plusem, mogłabym nawet powiedzieć że delikatnie ją nawilża i jednocześnie lekko matuje. Płyn micelarny od Garniera w żaden sposób nie podrażnił mojej skóry, nie wysuszył, nie uczulił ani nie zapchał i nie spowodował negatywnego wypływu na moja cerę. Podsumowując jeśli lubicie wersję różową Garniera to polecam wam wypróbowanie wersji zielonej i myślę że wrażenia odniesiecie podobne, bo oba produkty są bardzo podobne do siebie.


Znacie wersję zieloną? Lubicie micki od Garniera?

150 komentarzy:

  1. Używałam do tej pory wersji różowej, ale myślałam już o tej zielonej skoro są podobne do siebie to pewnie sięgnę po zieloną wersję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię wersję różową. Tej wersji akurat nie miałam :)
    Ja różnie robię zdjęcia :D czasem jak już używam kosmetyk, czasem nowemu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ale wolę po zakupie :) bo to jeszcze tak ładnie wygląda :)

      Usuń
  3. Nie używałam ani tej wersji ani różowej :P
    Nie umiem się odkleić od micela z biedry :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Micki Garniera! Są super. Robią co mają robić, nie podrażniają, nie uczulają, są tanie i łatwo dostępne. Same plusy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja za to uwielbiam micel z Sylveco, jak dla mnie nie ma sobie równych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam zarówno różową jak i zieloną- nie widzę między nimi różnicy i oba lubię :) Teraz testuje wersję olejkową :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Używam pierwszy raz garniera i mam ten zielony :-) jestem zadowolona z niego bardzo ;) tusz zmywam mleczkiem za parę złotych z biedronki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie miałam przyjemności używać płynów micelarnych z Garniera. :) Gratuluję pracowitości i czasu. Też bym chciała móc zrobić jeden dzień zdjęcia do tylu postów....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat miałam wolne to stwierdziłam że warto to wykorzystać :)

      Usuń
  9. Ja też robię zdjęcia kosmetykom zaraz po zakupie. Np. Zdjęcia z mojego dzisiejszego posta są z mają a publikacja dzisiaj :) a co do płynu to zdecydowanie bardziej lubię różową wersję. Zielona była dla mnie za mocna :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie podobnie jest :) teraz gorzej robić zdjęcia bo coraz ciemniej się robi. A jak wracam do domu to zostaje mi tylko sztuczne światło.

      Usuń
  10. Używam wersji różowej jestem z niej zadowolona, lecz nie omieszkam spróbować również wersji zielonej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chcę jeszcze wypróbować tą wersję z olejkiem :)

      Usuń
  11. Miałam też wersję zieloną ale jakoś różowa bardziej mi podeszła, mam wrażliwą cerę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Używałam tylko różowej i była okej, tak po prostu okej, aczkolwiek jej zapach troszkę mnie odpychał ;(
    Obecnie przerzuciłam się na La Roche Posay i myślę że na razie zostanę mu wierna :)
    Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja standardowo używam do zmywania makijażu hydrolatu aktualnie lipowego

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam wersję różową. Byłam zadowolona. Choć kupiłam tylko raz:D
    Ps. polecam powiększyć zdjęcia bo niewiele widać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to jak ktoś kliknie na zdjęcia to mu się wyświetli duży format :)

      Usuń
    2. Nie łatwiej w ustawieniach zrobić od razu duże?:D to jeden klik i gotowe :)

      Usuń
    3. Właśnie mam na duże :) a jak daje na największym formacie to mi wchodzi na pasek boczny :(

      Usuń
  15. Jest bardzo sławny, ale jeszcze go nie miałam - wstyd :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Zielonego jeszcze nie miałam, ale od jakiegoś czasu uzywam różowego :) Zdjęcia jeszcze nieużywanych kosmetyków wyglądają lepiej :D Ładne zdjęcia zrobiłaś, ale super by było jakbyś wklejała je większe, bo lepiej się ogląda :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy kliknąć na zdjęcia i się powiększają :) na największym formacie wchodzi mi już na pasek boczny i nie ładnie to wygląda :P

      Usuń
  17. Używam teraz różowego Garniera i bardzo go lubię , tego zielonego jeszcze nie miałam może kupię jak już wykończe różowy .

    OdpowiedzUsuń
  18. nie miałam tego micelka, ale ciekawy jest ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ciekawa recenzja !
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam , używam , jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja od dłuższego czasu używam różowej, ale może faktycznie czas na drobna zmianę i wypróbowanie zielonej :)
    http://luksusowezycie.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też używałam różową ale już mi się znudziła :)

      Usuń
  22. Ja nie miałam jeszcze różowej wersji płynu micelarnego. Może kiedyś wypróbuję. Po wielu recenzjach na blogach chyba warto się skusić. Najlepiej w promocji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wersja różowa jest podobna do zielonej, ja akurat o tej drugiej pisałam :)

      Usuń
  23. nigdy nie używałam ani tej wersji, ani różowej :) może spróbuję, gdy skończy mi się mój aktualny :)
    pozdrawiam
    www.zyciejakpomarancze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja właśnie zaczęłam używać wersji "klasycznej", czyli różowej, i jestem z niej bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  25. Nawilża i matuje... Chyba wypróbuję ! ^^

    OdpowiedzUsuń
  26. Znam obie wersje i bardzo je lubię różnią się tylko tym, że w zielonej jest chyba alkohol ;p

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja mam alergię na kosmetyki Garnier, więc nawet nie chce próbować. :P

    OdpowiedzUsuń
  28. Różowa się u mnie sprawdziła, a zielonej jeszcze nie widziałam :-)

    OdpowiedzUsuń
  29. nie lubię się zarówno z wersją różową, która mnie podrażniła jak i z tą, ponieważ do mojej skóry nie przypasowała:(
    jednak wiem, że dużo osób sobie chwali

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja od dłuższego czasu używałam wersji różowej jednak ostatnio kupiłam na zmainę właśnie wersję zieloną i również jestem zadowolona. W zasadzie nie widzę różnicy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różnią się odrobinę składem z tego co jedna z dziewczyn pisała :)

      Usuń
  31. stosowałam, moja mama go strasznie lubi

    OdpowiedzUsuń
  32. również go stosowałam, jak dla mnie bardzo wydajny i dobry, ale tylko dobry. jakoś bardzo mnie nie zachwycił niestety:(
    pozdrawiam gorąco! xx
    i zapraszam przy okazji do mnie:)

    http://sylwiasylwiaa.blogspot.com/2016/10/jesienny-niezbednik-autumn.html

    OdpowiedzUsuń
  33. płyny z garniera są całkiem sympatyczne :)
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  34. Używam wersji różowej, a zielona bardzo mnie kusi. Jak skończę swoje opakowanie chętnie przetestuję.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że będziesz i z tej zadowolona, bo są podobne do siebie :)

      Usuń
  35. Nie używałam jeszcze żadnej z 2 wersji. Aktualnie stosuję z Nivey :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Używam różowej wersji, całkiem przyjemny:)

    OdpowiedzUsuń
  37. A ja nie używałam jeszcze miceli od Garniera, za to bardzo lubię ich mleczka do demakijażu:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja zawsze byłam wierna wersji różowej, nie wiem jakby się ta sprawdziła, gdzieś już czytałam niepochlebną opinię :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że podobnie :) bo praktycznie są identyczne :)

      Usuń
  39. uwielbia tą wersję, jak i tą niebieską:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam tylko tą i różową chcę wypróbować tą złotą z olejkiem ale niebieskiej nie znam :]

      Usuń
  40. A ja jeszcze Garniera micela nie używałam. Teraz używam Mixa.

    OdpowiedzUsuń
  41. Różowa mi bardzo pasuje - jestem ciekawa, jak sprawdzą się inne wersje :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Poznałam tylko tę różową wersję i nawet ją polubiłam, chętnie sprawdzę również tę :)

    OdpowiedzUsuń
  43. ja tez tylko rozowa mam :) u nastej jeszcze nie widzialam

    OdpowiedzUsuń
  44. i zielony jest dla mnie dobry i różowy:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Nie jest mi chyba po drodze z tymi produktami ponieważ nie korzystałam z żadnej wersji jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  46. Miałem różowy i calkiem calkiem był :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Bardzo głośno jest o różowej wersji ale wydaje mi się, że dla skóry mieszanej (takiej jak ja mam) lepsza jest zielona. Miałam żółta, różowa i zieloną i jak na razie najbardziej lubię zieloną:)

    OdpowiedzUsuń
  48. Lubię różową wersję i niebieską. Zieloną też miałam, ale nie do końca mi się chyba sprawdziła.

    OdpowiedzUsuń
  49. Ja używam olejków do zmywania makijażu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja olejków używam do nawilżenia, ale demakijaż nimi nie bardzo mi odpowiada :)

      Usuń
  50. ciekawa jestem jak by się u mnie sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Ja używam różowej i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Na razie mam 2 micele, ale jak je skończę, to chętnie wypróbuje ten. :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Wiesz, że nigdy nie miałam płynów Garniera? Od kilku lat używam Bourjois i kocham go.

    OdpowiedzUsuń
  54. Miałam różowy i bardzo go lubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  55. kojarzę tylko różową wersję, ale muszę się przyznać, że nie miałam nigdy garnierowego micela :o wstyd!

    OdpowiedzUsuń
  56. Tego akurat nie miałam, ale ciekawie wygląda :D

    OdpowiedzUsuń
  57. Miałam wersję różowa i była w porządku. Ja głównie zmywam twarz olejami. To zdecydowanie najlepszy sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja olejki uwielbiam ale pod krem, przy demakijażu jakoś mam wrażenie że nie oczyszczam dobrze twarzy ;P

      Usuń
  58. Ojeju, z tymi zdjęciami to zaszalałaś - 30 postów :) Kiedy ja będę miała jakieś na zapas? ;) Może przyjdzie ten czas, że się zacznę wyrabiać ;)
    A co do płynu, to miałam wersję różową, obecnie używam żółtego z olejkiem, a zielony jest na liście jako jeden z kolejnych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wolę w wolny dzień nadrobić i później szybciej mi idzie :)
      Jak się sprawdza żółty :P

      Usuń
    2. Póki co zachwyca mnie zapach, zmywa dobrze :) Ale jeszcze go trochę poużywam zanim mu wystawię opinię ;)

      Usuń
  59. mam wersje rozowa i kocham ja. odpwiada potrzebom mojej cery. Wiele czytalam i slyszalam , ze kto ma zielona wersje powraca do rozowej :-)

    OdpowiedzUsuń
  60. Znam tylko wersję różową i dwufazową z olejkiem arganowym ;)

    OdpowiedzUsuń
  61. Ja do demakijażu używam dwufazówki z Biedry. ;]

    OdpowiedzUsuń
  62. Nie mam, ale posiadam różową wersję ;)

    OdpowiedzUsuń
  63. Nie miałam jeszcze ani różowego ani zielonego płynu.

    OdpowiedzUsuń
  64. Zielonej wersji jeszcze nie używałam, cały czas jestem wierna różowej wersji, raz skusiłam się z olejkiem arganowym, ale jak dla mnie jest niewypałem :/ Może następnym razem sięgnę po zielony Garnier... hmmm :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie z tym olejkiem też chciałam wypróbować, ale opinie są różne i dalej myślę czy warto :)

      Usuń
  65. Zielonej nie znam miałam różową, całkiem całkiem była, ale nic szczególnego. Może dlatego, że oczekuje czegoś innego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  66. Uzywalam dwoch wersji Garniera i zadna nie wywolala u mnie efektu WOW. Moim zdaniem sa lepsze produkty.

    OdpowiedzUsuń
  67. Używałam kiedyś i miło go wspominam. =)

    OdpowiedzUsuń
  68. Wstyd się przyznać, ale nie miałam jeszcze micelka z Garniera ani różowego, ani zielonego opakowania :( Ale niedługo to zmienię :))

    OdpowiedzUsuń

PROSZĘ - NIE SPAMUJ!! TRAFIĘ DO CIEBIE, TO NIE JEST MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ, JEŚLI W KOMENTARZU UMIEŚCISZ JAKIKOLWIEK LINK Z PEWNOŚCIĄ TRAFI ON DO SPAMU. JA SZANUJĘ CIEBIE, A TY USZANUJ MNIE!