środa, 2 sierpnia 2017

Spray do uszu Vaxol

Witajcie Kochani!
Dzisiejszy post będzie dość nietypowy, a mianowicie podyskutujemy sobie o higienie uszu. Zapewne każdy z was zna najzwyklejsze patyczki do uszu i pewnie większość z was tak samo jak i ja zawsze uszy czyściła z ich pomocą. Oczywiście patyczki do uszu służą do ich oczyszczania natomiast tylko po zewnętrznej jego stronie, wpychając patyczek do środka ubijamy tylko woskowinę, przez co w efekcie dużo więcej jej zalega. Oczywiście ja tak zawsze czyściłam uszy, choć nie raz myślałam aby iść do specjalisty lub też kupić sobie jakiś specjalny specyfik do tego przeznaczony. Mając możliwość przetestowania takiego produktu stwierdziłam że będzie to świetna okazja aby zobaczyć czy taka forma dbania o higienę uszu będzie dla mnie odpowiednia, tym bardziej że nigdy w życiu czegoś podobnego nie miałam.
 OD PRODUCENTA
  • Skuteczny i łatwy w użyciu
  • Zmękcza i naturalnie usuwa woskowinę uszną
  • Zmniejsza konieczność płukania uszu 
Bezpieczna, wygodna i skuteczna metoda zmiękczania i naturalnego usuwania woskowiny usznej u dzieci i dorosłych. Vaxol precyzyjnie i równomiernie  rozpyla oliwę z oliwek w przewodzie słuchowym. Nie wylewa się z ucha, Nie wymaga jego przepłukiwania po użyciu. Może być podawany w pozycji siedzącej, leżącej lub stojącej. Łatwy i wygodny w stosowaniu. Przed użyciem proszę zapoznać się z ulotką.

Skład: naturalna oliwę z oliwa z oliwek przygotowaną według standardów farmaceutycznych.

MOJA OPINIA
Jak wspomniałam na początku nigdy wcześniej z podobnym produktem nie miałam styczności. Nie ukrywam bardzo mnie ciekawiło to czy coś takiego może działać. Skład jak widzicie jest naturalny więc nie ma możliwości aby wystąpiła reakcja alergiczna. No chyba że ktoś ma uczulenie na Oliwę z Oliwek? ale szczerze powiedziawszy ja o takim przypadku jeszcze nie słyszałam. Sam spray przychodzi do nas w białym kartoniku  z przejrzystą szatą graficzną dla oka. Sam spray otrzymujemy w szklanej buteleczce z plastikowym atomizerem. Dużym plusem jest sama końcówka, ponieważ podczas wkładania do ucha ogranicza nas do pewnego momentu i mamy pewność że nie włożymy go zbyt głęboko. To jest przydatne szczególnie kiedy spray używamy u dzieci lub zwyczajnie u kogoś innego, u samych siebie mamy wyczucie natomiast jeśli się już komuś robi no to wiadomo.
Sama konsystencja jest oleista i lekko tłustawa, natomiast spray nie posiada żadnego zapachu. Szczerze mówiąc kiedy zabrałam się za pierwszą próbę "wstrzyknięcia" preparatu do ucha to miałam małe obawy, ponieważ nie wiedziałam czego mogę się spodziewać i jakie uczucie będzie mi wtedy towarzyszyć. Teraz już się przyzwyczaiłam, natomiast przy pierwszym podejściu było dziwnie. Słyszałam takie strzelanie w uszach, dźwięk podobny do odgłosu opadającej piany w wannie, natomiast trwa to dosłownie kilka sekund. Troszkę czuć że mamy coś w środku i delikatnie łaskocze, natomiast wydaje mi się że produkt równomiernie rozkłada się po wnętrzu całego ucha. Po kilku użyciach przyzwyczaiłam się do tego uczucia i później nie zwracałam na to uwagi. Szczerze mówiąc troszkę ciężko mi się wypowiedzieć czy spray faktycznie rozpuszcza woskowinę, ponieważ pierwszy raz mam taki produkt. Natomiast jest to możliwe ponieważ po 30 min od aplikacji przejeżdżając patyczkiem po zewnętrznej części ucha widziałam że zabarwiał się na lekko żółtawy kolor, więc bardzo możliwe że to było właśnie to! Natomiast aby móc faktycznie to stwierdzić musiałabym wypróbować inne na ten typ produkty. Oczywiście taki preparat powinien być stosowany przez jedną osobę, aby zachować większą higienę, natomiast kilka razy dałam do użycia mojej drugiej połówce i jakoś nie widziałam ku temu przeciwwskazań. Spray używam regularnie od ponad miesiąca i nie zauważyłam żadnych niepożądanych efektów. Wydaje mi się że w jakiś stopniu faktycznie rozpuszcza tą woskowinę, czyszcząc przy tym uszy. Natomiast nie powiem wam w jak dużym stopniu to jest bo uszy czyszczę codziennie. Myślę że jest to ciekawy i wart wypróbowania produkt, choćby z tego względu aby spróbować czegoś innego. Mnie bardzo kusi postawienie sobie świec w uszach czyli świecowanie/konchowanie uszu. Jestem ciekawa czy używaliście tego typu produktów? A może znacie spray Vaxol?

103 komentarze:

  1. Kurcze ja chyba mimo wszystko nie przekonam sie do takiego sprayu. Juz tyle razy slyszalam, ze nie powinno czyscic sie uszu patyczkami, a tkwie przy tej metodzie... :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja teraz używam tego i planuje kupić coś podobnego jak wykończe ten :)

      Usuń
  2. Używam go. Trafił do mnie w odpowiednim momencie, bo zmagałam się wówczas z zatkanym uchem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o takiego typu produktach, chyba nawet jakaś reklama gdzieś mi mignęła, ale nigdy nie używałam. Ciekawi mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po reklamach miałam ochotę na niego i akurat dostałam do testów :)

      Usuń
  4. Mój mąż go używa - niebawem opinia na moim blogu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę wypróbować, bo moje uszyska mają niestety tendencję do przytykania. :(

    OdpowiedzUsuń
  6. kupię go sobie, niestety wiem, że nie można używać patyczków wewnątrz ucha a i tak to robię

    OdpowiedzUsuń
  7. mam inny solvax, mój syn nie cierpi jak mu psikam
    dla mnie neutralny produkt, niestety patyczki wygrywają ( wstyd )

    OdpowiedzUsuń
  8. ja gdzieś jeszcze nie mam przekonania, ale może to lepszy sposób na higienę także chyba niedługo wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj może akurat taka metoda będzie odpowiednia dla ciebie :)

      Usuń
  9. Ja kiedyś zrobiłam sobie krzywdę patyczkami, ale mimo wszystko nadal je stosuję. Od dawna interesuje mnie taki spray, ale zawsze zapominam go kupić. Koniecznie muszę kupić spray do higieny uszu ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie ale od teraz będę ich unikać wolę inaczej dbać o uszy :)

      Usuń
  10. nie stosuje ale w końcu trzeba bo patyczki to zło hahah

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja patyczkami czyszczę, chociaż wiem że nie powinno się ich używać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja zawsze używałam patyczków, teraz przestanę :)

      Usuń
  12. Nie używałam nigdy takich sprayów do oczyszczania uszu. Oczyszczam je jak pewnie większość - patyczkiem :) Miałabym chyba obawy, żeby psiknąć sobie taki spray do ucha, to musi być dziwne uczucie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to dziwne ale na samym początku :D można się przyzwyczaić :)

      Usuń
  13. Cześć,
    ja jak wyżej - też patyczki. Kiedyś muszę spróbować ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj może akurat będzie ci odpowiadała taką metoda :)

      Usuń
  14. a właśnie myślałam że przydałby mi się taki produkt

    OdpowiedzUsuń
  15. Tego nie używałam, ale używam podobnego z innej firmy i lubię taką formę czyszczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedyś miałam baaardzo często zapalenie uszu i pewnego razu moja lekarka wlała mi ciepłą wodę do ucha w momencie, gdy miałam... zapalenie. OKROPIEŃSTWO. Od tamtego czasu mam jakiś awers do wlewania czegokolwiek do uszu...

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak masz rację kochana, że patyczki tylko i wyłącznie popychają woskowinę. Aczkolwiek dalej je używam :( Bo najprościej mi je użyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. A Vaxol to nie przypadkiem zwykła oliwa z oliwek? mój mąż kiedyś używał ale obecnie używamy aptecznej , ciekłej parafiny lub spożywczej oliwy. Efekt ten sam a dużo taniej. plusem vaxolu jest wygodna aplikacja.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ooo nie znałam tego produktu :)
    Zapraszam do mnie, może wspólna obserwacja? :)

    veronicalucy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Aplikacja bardzo wygodna, dobrze że są takie produkty, bo patyczkami wpychamy głębiej i ubijamy woskowinę.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedyś miałam podobny produkt, ale nie kojarzę marki :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie przepada za bardzo za takimi rzeczami, wolę patyczki :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Sama używam tego spray'u - uważam, że to świetna sprawa! Aczkolwiek jeśli chodzi o wszelkie specyfiki w aerozolu to jestem względem nich "tchórz" i zawsze waham się w momencie rozpylenia :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Wiem że powinno używać się takie produkty, ale niestety kupuję patyczki:)Chyba czas to zmienić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja patyczki zawsze mam ale teraz mi służą do poprawek w makijażu :)

      Usuń
  25. Nie znam tego produktu.
    Chyba się nigdy na niego nie natknęłam.
    Kiedyś miałam coś bardzo podobnego.
    Pozdrowionka serdeczne :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Przyznam szczerze, marną miałam wiedzę tym temacie do dziś dzień kiedy wyłożyłaś nam tu co i jak. A myślałam że patyczki załatwiają sprawę, serio, jakaś do tyłu jestem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patyczki można używać ale tylko po zewnętrznej stronie np na płatkach uszu :)

      Usuń
  27. Nie znam tego sprayu ale chętnie bym go wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Odważna z Ciebie dziewczyna :-) Pewnie wypróbowałabym ten produkt ale znając siebie robiłabym wielkie podchody :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też na początku bałam się, ale nie taki diabeł straszny :)

      Usuń
  29. Oh, nigdy takiego produktu nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Mam używam dla młodego, ja nie widzę, efektów, ale podobno pediatra tak :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo widzisz czyli jest faktycznie dobry w oczyszczeniu :)

      Usuń
  31. ja też używam sprayu do uszów.
    ale patyczki zawszę są u mnie ;p do makijażu ;p haha :D

    OdpowiedzUsuń
  32. To coś dla mnie, bardzo mnie zachęciłaś tą recenzją. Wkrótce na pewno wypróbuję :D
    Mój blog - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  33. Pierwszy raz widzę taki produkt. Czasami używam wody utlenionej do dezynfekcji uszu lub aby usunąć bakterie.

    OdpowiedzUsuń
  34. zdecydowanie dla mnie a pierwszy raz słysze o takim produkcie! dzięki za recenzję! :D http://czynnikipierwsze.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Korzystam z usług lekarza, ale planuję zakup leku. Zastanawiam się jaki?
    Dziękuję więc za informację.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  36. Używam tego produktu u mojej Martyny. Kupiłyśmy już jakiś czas temu po reklamie w radiu ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. słyszałam o tym produkcie :D ale ja nadal tradycyjnie przy patyczkach :D jakoś nie mogę się przełamać :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Nigdy nie słyszałam o czyms takim. Ja zazwyczaj używam tradycyjnych metod, jaką jest po prostu płukanie uszu i chyba, przy tym zostane.

    OdpowiedzUsuń
  39. Już od dłuższego czasu noszę się z zamiarem zakupu takiego spray'u :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Poluje na takie cios juz bardzo dlugo, bo przy zwyklym czyszczeniu patyczkami, uszy bola mnie niemilosiernie:)

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie słyszałam o takim produkcie!

    OdpowiedzUsuń
  42. Znam tylko z reklamy ;) Nie używałam. U nas w tej chwili tylko patyczki i ręcznik ;) Może kiedyś wpadnie nam w ręce taki spray ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Widziałam takie produkty w aptekach, ale jeszcze nie miałam okazji ich używać. Chyba jednak w jakiś zainwestuję, bo czyszczenie uszu patyczkami do najzdrowszych nie należy.

    OdpowiedzUsuń
  44. Jeszcze nigdy nie używałam spray'u do uszu. Ale trzeba będzie kiedyś spróbować i przekonać się na własnych uszach jak to działa ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Ja tam wolę staromodne patyczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jednak będę od nich odchodzić :)

      Usuń
    2. Marta, patyczki są niebezpieczne... już przynajmniej dlatego, że wpychają woskowinę głębiej ucha...

      Usuń
  46. Interesujące! Coś dla mnie bo mam tendencje do szybkiego zatykania się uszu... czyściłam parę razy u laryngologa ale średnio to przyjemne...

    OdpowiedzUsuń
  47. A wiesz, że zastanawiałam się ostatnio czyby nie kupić tego produktu, zaciekawił mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już dużo wcześniej o tym myślałam i akurat dostałam do testów :)

      Usuń
  48. Słyszałam o tym, jednak nie jestem do tego jakoś przekonana...
    Pozdrawiam, Tak Po Prostu BLOG :)

    OdpowiedzUsuń

PROSZĘ - NIE SPAMUJ!! TRAFIĘ DO CIEBIE, TO NIE JEST MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ, JEŚLI W KOMENTARZU UMIEŚCISZ JAKIKOLWIEK LINK Z PEWNOŚCIĄ TRAFI ON DO SPAMU. JA SZANUJĘ CIEBIE, A TY USZANUJ MNIE!