wtorek, 14 listopada 2017

Biolove - Body mousse raspberry ( malinowy mus do ciała )

Cześć Skarby!
Jeszcze we wrześniu miałam tą przyjemność spotkać się Anetą z Bloga Cosmeti Cosmos, było to jedno z takich spotkań na które czekałam z niecierpliwością! Tym bardziej że dzieli nas ogromna ilość km. Ponieważ Anetka akurat była w Krakowie to nie mogłyśmy nie wykorzystać okazji aby się nie spotkać, chociaż na chwilę. Spędziłam cudownie czas i mam nadzieję że jeszcze będziemy miały okazję się spotkać, może tym razem w Warszawie? Z Anetą zrobiłyśmy sobie paczuszki kosmetyczne, można powiedzieć że taką wymijankę, po cichu liczę na to że kosmetyki które ja jej dałam doskonale się u niej sprawdzą, przynajmniej mam taką nadzieję. Marka Biolove od dawna mnie kusi, natomiast ja niestety stacjonarnie nie mam do niej dostępu. Na ich musy od dawna zacierałam łapki i oczywiście dostałam dwa! Dziś opiszę wam wersję malinową, a kolejnym razem wersję z mango. Oba smarowidła już dawno zużyłam, ale nie będę was okłamywać... nie żałowałam sobie :]

Pierwsze co zwraca uwagę to jego konsystencja, gęsta i treściwa, uhuhuh nawet mogłabym powiedzieć... Bogata! A jednocześnie jest niesamowicie delikatna i puszysta, tak jakbyście dotykali świeżo ubitej gęstej masy śmietankowej, która jest napowietrzona jak serek Almette. Wiem że śmieszne porównanie ale właśnie dla mnie taka ona jest! Ciekawe jest to że formuła tego musu pod wpływem ciepła naszego ciała i rozsmarowywania, całkowicie zmienia swoją konsystencję. Robi się taka jak olejek do ciała. Cudownie rozprowadza się na skórze, wprawdzie nie wchłania się zbyt szybko i pozostawia po sobie delikatnie tłustą warstewkę, ale w jego przypadku jest ona tak przyjemna że mogłabym dokładać i dokładać...
Zapach... O Matko! jak to pachnie! czuję się jak dziecko w wytwórni malinowej mamby! Tak właśnie ten mus pachnie, jak rozpuszczalna guma mamba o smaku malinowym. No przecież gdym mogła to bym go zjadła. Dosłownie ten wariant skradł moje serce w całości, uwielbiałam kiedy moje ciało tak pięknie pachniało! Tak strasznie żałuję że już mi się skończyło, bo chętnie wróciłabym do niego ponownie. Pewnie sobie go kiedyś zamówię, albo będę dręczyć producenta aby do innych bardziej dostępnych sklepów dał go do sprzedaży, ewentualnie Kontigo aby wreszcie ich punkt powstał w Krakowie. Nie obraziłabym się wcale.
Uwielbiam sobie dogadzać takimi kosmetykami, a tym musem jestem zachwycona. Nie tylko za to jak pięknie pachnie, słodko i malinowo, ale również za efekty jakie daje na skórze. Cudownie i na długo nawilża. Przy mojej skórze nawilżenie czuję od momentu kiedy nałożę mus do wieczora dnia następnego kiedy idę ponownie się kąpać. Dla niektórych wadą może być to że ciut dłużej się wchłania i pozostawia po sobie lekką warstewkę natomiast mi w pielęgnacji nocnej w zupełności to nie przeszkadza. Uważam że jest to świetny produkt, godny polecenia i wart wypróbowania! Dla mnie stał się ulubieńcem i myślę że z pewnością jeszcze nie raz zagości w mojej łazience. Zapewne dlatego go tak szybko zużyłam, bo zwyczajnie w świecie nakładałam na siebie całkiem sporo, pewnie przy osobach które są bardziej oszczędne to wystarczy im na znacznie dłużej.

128 komentarzy:

  1. Bardzo mnie zaciekawił ten produkt i gdyby nie to ,że w kolejce czeka mnóstwo balsamow to bym zamówiła ten:-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie właśnie sporym minusem jest ta wchłanialność i tłusta warstwa. Super, ż Tobie to nie przeszkadzało! A na Kontigo w większej ilości miast też liczę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam, ale ten zapach już do mnie woła, że powinnam wypróbować :) Uwielbiam maliny i boję się tylko czy go nie zjem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze chcialabym poczuc ten zapach

    OdpowiedzUsuń
  5. miałam ten mus i za każdym razem miałam ochotę go zjeść :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zainteresowałaś mnie tym musem, jak już gdzieś go zobacze to na pewno kupię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam malinową mambę, więc ten zapach na pewno przypadłby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Za mną też chodzi, choć ja akurat mam dostęp stacjonarnie do ich produktów, ale jakoś nigdy nie jest mi po drodze :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Tylko troche podkradlam tego musu, nie zuzylam calego, ale zrobil na mnie dobre wrazenie. Na chłodniejszą porę idealny musi byc.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cała przyjemność po mojej stronie! Dla mnie nasze spotkanie było niesamowicie miłe i bardzo chętnie je powtórzę 💙
    Jak wiesz uwielbiam te musy, a malina to mój faworyt, bardzo się cieszę, że Tobie też się podoba. Zdradzę Ci, że kosmetyki Biolove robi Nacomi - Nacomi też ma ten mus w ofercie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. W Krakowie nie ma Kontigo? Dziwne.... Ja uwielbiam wersje borówkową.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kusisz mnie tym porównaniem do gumy Mamby haha :D Pewnie po dłuższym użytkowaniu znudziłby mnie taki zapach, ale raz w tygodniu takie dogadzanie sobie uważam za potrzebne. Fajnie, że zmienia konsystencję w olejek, co prawda nie lubię uczucia tłustości, ale jesienią jakoś mi to nie przeszkadza a wręcz pomaga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go pokochałam mimo że długo się wchłania to ten zapach o matko!

      Usuń
  13. Mega mnie korci, ale przecież ja się nie lubię smarować, więc nie ma sensu kupować :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam przyjemności wypróbować, ale konsystencja i zapach bardzo zachęcają :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ojej, mus ten musi pachnieć cudownie. Chętnie wypróbowałabym !

    OdpowiedzUsuń
  16. Po takich recenzjach człowiek ma od razu ochotę na zakupy :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Czekam jak otworzą kontigo w Krakowie :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Wygląda niemal apetycznie :-) Chętnie kiedyś wypróbuję ten mus.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale to napisałaś ! Że mi się ono marzy <3

    OdpowiedzUsuń
  20. fantastyczna bogata konsystencja, moje ciało takie uwielbiam i do tego masło shea w czołówce i to pewniak pielęgnacyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mogłabym się skusić, chociażby dla zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ah... zapach nas kusi :) Widziałyśmy wiele recenzji i chyba w końcu kupimy

    OdpowiedzUsuń
  23. Lubię takie kosmetyki, szczególnie zimą.

    OdpowiedzUsuń
  24. A ja właśnie szukam fajnych musów (lub masełek) do ciała, więc chętnie skorzystam z Twojej propozycji :)
    Podobny nawet znam, ale jednak nie jest identyczny.
    Pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam takie piankowe konsystencje :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Musi na prawdę świetnie pachnieć - uwielbiam MALINY i wszystko co z nimi związane :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Coś takiego przydałoby mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam mango i z nacomi borówkę, miałam jeszcze brownie - wszystkie są boskie! :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Wyglądają ciekawie, chociaż ja nie przepadam za smarowidłami do ciała.

    OdpowiedzUsuń
  30. kusisz kochana tą recenzją :) uwielbiam takie "apetyczne" produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Jestem ciekawa tej marki kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  32. Z tej marki jeszcze nic nie miałam, ale bardzo podobne musy ma marka Nacomi (oni i Biolove to chyba ten sam producent, jeśli się nie mylę), polecam Ci serdecznie wersję borówkową albo o zapachu ciasteczek :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  34. No i Kochana Moja znowu zrobiło się u Ciebie apetycznie!! To jak opisujesz niektóre produkty to poezja zmyslów! bardzo mam ochotę na ten muss :* Buziaczki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* ten zapach to prawdziwa uczta dla nosa :D

      Usuń
  35. Brzmi smakowicie! A ja jeszcze nic niw miałam z Bielice, aż wstyd przyznać...

    OdpowiedzUsuń
  36. ja się zrobiłam głodna tego zapachu:D

    OdpowiedzUsuń
  37. w konsystencji przypomina masełko :D
    a zapach gumy mamby ojccc już go czuje !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Szkoda ze maja dodatek syntetycznej mieszanki zapachowej. Ja niestety nie mogę skorzystać :/ Ale nie raz stoję i je wącham w drogerii jak wariatka :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Już poczułam ten zapach gumy malinowej mmm :D uwielbiam balsamy do ciała a szczególnie te treściwe ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ale mi narobiłaś ochoty, muszę lecieć do kontigo niedługo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja gdybym miała go u siebie to bym już zrobiła zapasy :)

      Usuń
  41. już prawie raz miałam w koszyku to malinowe szaleństwo, ale kurczę stwierdziłam, że jednak nie :D i teraz trochę żałuje :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Kochana musi być zabójczy ! oj tak pachnieć zimą w łóżku ;) od razu się człowiek rozgrzeje ;-)

    OdpowiedzUsuń
  43. A jak już będziesz w Warszawie, to koniecznie musisz o mnie pamiętać! :) Ciekawią mnie kosmetyki z Biolove i nawet Kontigo mam pod nosem, ale jakoś tak trudno jest mi tam trafić. Ale skoro piszesz, że tak ładnie pachną, to przy najbliższej okazji na pewno tam zajdę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z pewnością go kupię jeszcze może zrobią kontigo w Krakowie! A jak będę w Warszawie dam znać pójdziemy na kawę;)

      Usuń
  44. Kurde ale kusisz :D Nic z Biolove jeszcze nie miałam,ale kilka produktów na wish liście mam i bardzo niedługo planuję kupić :D

    OdpowiedzUsuń
  45. Malinowa mamba!!! Szkoda tylko że ostatnio rzadko kiedy używam maseł do ciała. Oj zrobiłam sie leniwa pod tym względem :D

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja miałam coś podobnego Nacomi i niestety dla mnie te musy są zdecydowanie za tłuste ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Z opisu widzę, że jest bardzo podobny do tego, który miałam z Nacomi. Uwielbiam takie konsystencje.

    OdpowiedzUsuń
  48. Zapach malinowej mamby? *.* Toż to musi być cudo! Już sobie wyobraziłam i teraz nie zasnę. :D

    OdpowiedzUsuń
  49. Ale mnie zaciekawilaś tym musem! Konsystencja wydaje sie świetna, dzialanie i jeszcze do tego zapach. Same plusy!

    OdpowiedzUsuń
  50. wredna istoto!:D Ty jeszcze mnie kusisz tymi produktami, a ja ubolewam, że chwilowo mam ważniejsze wydatki. A tak bym chciała wypróbować ich kosmetyki....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja też mam ważniejsze wydatki :) dlatego nic nie kupuję Teraz :D

      Usuń
  51. Miałam peeling z tej seri i był boski <3 Nic dziwnego ze marka podbija serca skoro produkty mają wspaniałe i te zapachy, mmmmm.... <3

    OdpowiedzUsuń
  52. Mi w pielęgnacji wieczornej też nie przeszkadza jak produkt dłużej się wchłania, ten mus mnie zaciekawił, ale mam takie zapasy że na chwilę obecną muszę się powstrzymać od zakupów :)

    OdpowiedzUsuń
  53. o tych musach czytam wiele różnych opinii, jedni chwalą, inni wolą masła tej marki
    jedno trzeba przyznać opakowania mają cudne, a zapachy do wyboru bardzo różnorodne

    OdpowiedzUsuń
  54. Miałam wersję z borówką i do tej pory wspominam cudowny zapach :D. Malina musi być jeszcze lepsza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Borówki nie znam jeśli będę miała okazję to z chęcią wypróbuję :)

      Usuń
  55. Świetne porównania z Almette i Mambą! :D Całe szczęście, że dałaś jakoś radę powstrzymać się przed skonsumowaniem musu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  56. Ha ha ha.. Ja miałam go wieki 😂 mega wydajny i cudnie pachnący choć w wersji mango. Bardzo fajne mają te musy i masełka. Jeszcze peelingi lubię choć nie są już tak wydajne 😅

    OdpowiedzUsuń
  57. Sama mam wersję jagodową którą powoli denkuję i nasza relacja jest w sumie mieszana :D Z jednej strony kocham go za zapach, piankową konsystencje i super działanie, a z 2 nienawidzę za mega długie wchłanianie i tłustą warstwę :D Jednak mimo wszystko mam ochotę na więcej ♥

    OdpowiedzUsuń
  58. Jeśli się skuszę to pewnie na ciasteczkowy, albo brownie bo jednak takie zapaszki bardzo przemawiają do mnie w tym okresie :D Ale Twój opis almette-konsystencji zostanie mi w głowie :D W końcu się pokuszę na zakupy w Kontigo.

    OdpowiedzUsuń
  59. Musi przepieknie pachniec ! ;)

    OdpowiedzUsuń

PROSZĘ - NIE SPAMUJ!! TRAFIĘ DO CIEBIE, TO NIE JEST MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ, JEŚLI W KOMENTARZU UMIEŚCISZ JAKIKOLWIEK LINK Z PEWNOŚCIĄ TRAFI ON DO SPAMU. JA SZANUJĘ CIEBIE, A TY USZANUJ MNIE!