środa, 1 listopada 2017

Maseczki fit&fresh - Marion - Szpinak&Pietruszka, Marchewka&Kurkuma, Dynia&Imbir

Witajcie Pysie!
Marka Marion ostatnio nas zasypuje swoimi nowościami na rynku, tym razem ma dla was recenzję kolejnych maseczek z serii fit&fresh, nie wiem czy pamiętacie ale z początkiem lipca opisywałam wam już inne ich wersje, a gdybyście byli ciekawi to link do recenzji znajduje się TUTAJ. Doskonale wiecie że uwielbiam maseczki i tak naprawdę bardzo rzadko się zdarza na wieczór jakieś nie użyła, mimo że nie dysponuję dużą ilością wolnego czasu to staram się raczej trzymać swoich "maseczkowych" zasad. Zazwyczaj maseczkę na twarzy mam podczas kąpieli, dzięki temu mam przyjemność i zaoszczędzam czas. Maseczki Marion fit&fresh mają to do siebie że można je stosować zamiast kremu na noc. Każda z maseczek wystarczyła mi na jedno użycie ale z racji tego że stosowałam je również na szyję i dekolt, zapewne gdybym była nieco bardziej oszczędna to miałabym każdą z nich na dwa użycia. Dlatego moja recenzja to będzie takie pierwsze wrażenie na ich temat i to jakie efekty możecie uzyskać po pierwszym zastosowaniu.

Szpinak & Pietruszka - Detoksykacja, odżywienie 
Z początku miałam użyć tej maseczki na noc, tak jak to robiłam z maseczkami Marion z wcześniejszego wpisu. Natomiast tutaj zaraz po nałożeniu poczułam lekkie szczypanie, co nie do końca mi spasowało. Byłam delikatnie zdziwiona bo nigdy tak nie miałam. Natomiast to uczucie było krótkotrwałe, mimo wszystko wolałam maseczkę nosić ok 20 min, a następnie ją zmyć. Konsystencja lekka i kremowa o minimalnie zielonkawym zabarwieniu, która bardzo łatwo i szybko się rozprowadza. Zapach jest mocny i perfumowany, nie przeszkadza mi choć w produktach do pielęgnacji twarzy zdecydowanie wolę łagodniejsze nuty zapachowe. Maseczka delikatnie odżywia i nawilża skórę i mam wrażenie że lekko ją rozjaśniła. Mimo początkowego lekkiego szczypania w żaden sposób nie podrażnia, nie zapycha i nie powoduje wysypu niechcianych gości. Jest całkiem przyjemna choć mogłaby mieć nieco delikatniejszy zapach.
Marchewka & Kurkuma - Poprawa kolorytu skóry, nawilżenie 
Zapach maseczki zdecydowanie bardziej przyjemny i delikatniejszy. Kolor maseczki przypomina mi trochę budyń waniliowy. Konsystencja lekka i kremowa, która bardzo łatwo i szybko się rozprowadza. Podobnie jak w przypadku szpinakowej również delikatnie szczypała zaraz po aplikacji, ale tylko przez kilka sekund. Była zdecydowanie bardziej komfortowa w noszeniu, zapewne duży wpływ odgrywał tutaj zapach. Maseczka bez problemu zmywa się pod bieżącą letnią wodą, nawet bez użycia pianki czy żelu. Nawilża, wyrównuje koloryt i daje minimalny efekt rozświetlający. Z wszystkich trzech maseczek tą polubiłam najbardziej. Z pewnością kupię kilka sztuk aby sprawdzić czy daje jakieś dodatkowe efekty i czy będą one długo się utrzymywać czy raczej krótkotrwałe. Maseczka nie zapycha, nie podrażnia i nie powoduje wysypu niedoskonałości.
Dynia & Imbir - Działanie przeciwstarzeniowe, regeneracja 
Konsystencja identyczna jak dwie poprzednie - lekka i kremowa, która bardzo łatwo i szybko się rozprowadza. Zapach całkiem przyjemny, kojarzy mi się z prażoną w cukrze dynią oprószoną świeżo startym imbirem. Maseczka również zaraz po aplikacji dawała lekkie uczucie szczypania, ale podobnie jak w pozostałych było to bardzo krótkotrwałe. Ma działanie delikatnie wygładzające i nawilżające. Nie zauważyłam aby miała jakiś wpływ na drobne zmarszczki, natomiast po jednorazowym użytku, żaden produkt kosmetyczny wam tego nie jest w stanie zapewnić. Maseczka nie podrażnia, nie zapycha i nie powoduje wysypu niedoskonałości.

101 komentarzy:

  1. Ale ciekawe maseczki ;) Jak warzywnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiedziałabym, że nietypowe bo warzywne. Osobiście maseczkowa nie jestem, więc chyba się nie spotkamy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja praktycznie codziennie robię maseczki, rzadko kiedy jest tak żebym nie robiła :)

      Usuń
  3. Właśnie rozglądałam się za maseczkami do przetestowania. Dzięki za polecenie maseczek Marion ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są przyjemne natomiast z początku szczypią, o czym pisze w poście ;)

      Usuń
  4. Fajne maseczki. Kusi mnie ta szpinakowa. Lubię taką zieloną porcję dla skóry.
    Podoba mi się.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasami sama sobie robię tego typu domowe wersję masek :)

      Usuń
  5. Bardzo ciekawe maseczki, a że ostatnio ostro się wzięła za maseczkowanie to i na nie przyjdzie kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z chęcią wypróbuję ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko pamiętaj o tym że delikatnie szczypią po twarzy ale to tylko przez chwilę.

      Usuń
  7. Super, że o nich piszesz, bo wczoraj przypadkowo się na nie natknęłam przeglądając nowości w kilku drogeriach. Jednak jakoś nie jestem do nich przekonana :/ Wolę chyba owocowe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię wszystkie te które dają dobre efekty :) te są całkiem w porządku :)

      Usuń
  8. Bardzo chętnie wypróbuje maseczkę Dynia&Imbir - jestem ciekawa jak spisze się po kilku użyciach. Mam z Marion Kawiorowe Trio - maseczkę, peeling, serum i jestem z nich bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to tam kawiorową wypróbuję, Tylko pamiętaj że te warzywne trochę szczypią po twarzy :)

      Usuń
  9. wersję z marchewką i kurkumą chcę wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawe są te ich nowe - warzywne - maski ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie inne choć mam wrażenie że te poprzednie były lepsze :P

      Usuń
  11. Marionowe maseczki nie są mi znane ! Wyglądają super ! Sama jestem ich ciekawa ;) Ale najmniej kusi ta z kurkumą! :D Kiedyś zrobiłam sobie kurkumową maskę handmade ! I potem nie mogłam domyć się i chodziłam żółciutka :D hehehe
    Buźka Aniu :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypróbuj Tylko Jeżeli masz wrażliwą skórę to musisz o tym pamiętać że troszeczkę Szczypią.

      Usuń
  12. Pierwszy raz widzę takie maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Śmieszne są te maski :) W sumie jeśli nakładamy maskę z ogórka to czemu nie ze szpinaku czy marchewki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Od kiedy je ujrzałam kusi mnie Dynia :D

    OdpowiedzUsuń
  15. bardzo ciekawe warzywne maseczki :) ta z marchewką kusi mnie najbardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ta maseczka z Marchewką najbardziej wpadła mi w oko. Muszę się przejść i zobaczyć skład;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Oo nawet nie wiedziałam, że Marion ma w swojej ofercie takie maseczki. Wyglądaj fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dynia&Imbir to coś dla mnie. Z chęcią zapoznam się z nimi bliżej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa twoich wrażeń. A jaką masz cerę?

      Usuń
  19. Te maseczki baardzo chcę! Zwykel maseczki detosytacyjne powodują pieczenie, ale nie wiem czemu marchewkowa taka zareagowała. Podejrzewam tutaj Kurkume o winowajcę haha :) Buziaczki Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością podobnie jak w tej drugiej imbir które również działa rozgrzewająco :)

      Usuń
  20. Faktycznie , zapach maseczek jest bardzo ważny bo czasem ten przyjemny rytuał może zamienic się w torturę ;-)Chętnie wypróbuję Dynie z Imbirem-może zadziała :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One działają natomiast nie są to jakieś spektakularne efekty :)

      Usuń
  21. choć lubię maseczki zwłascza saszetkowe to do Marion mam uczucia mieszane

    OdpowiedzUsuń
  22. ja do mariona miłości nie mam zatem podziękuję;)

    OdpowiedzUsuń
  23. To szczypanie lekko mnie niepokoi! Ale na spróbowanie jedną bym kupiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że to przez imbir i kurkuma przynajmniej w przypadku tych dwóch maseczek :)

      Usuń
  24. Ostatnio bardzo zaniedbałam się z maseczkami, ale staram się wrócić do dawnej systematyczności :) Zaciekawiła mnie marchewkowa maseczka :D Muszę się za nią rozejrzeć podczas kolejnych zakupów :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Fajne maseczki, w sumie wiele z nich można przygotować samodzielnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Najbardziej zaciekawiła mnie wersja szpinakowa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi najmniej pasowała, pewnie przez zapach.. który naprawdę intensywny jest.

      Usuń
  27. U mnie nadal czekają na testy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa czy ciebie też będą delikatnie szczypać

      Usuń
  28. a nie miałam jesczez marionowych maseczek ;D

    OdpowiedzUsuń
  29. Ciekawa różnorodność. Można znaleźć coś dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, choć nie będą one dla wrażliwych cer :)

      Usuń
  30. Ja nie stosuję maseczek na twarz ze względu atopowej skóry. Nabawiłam się raz wielkiego uczulenia i z daleka obchodzę wszelakie maseczki. Piękne mają opakowania, kusisz bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. jestem ciekawa marchewki :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Na szpinaczek bym się skusiła. Niekiedy mrowienie jest sutkiem tego że składniki aktywne działają. Ja mam tak z peelingiem z Resibo że troszkę pieczę ale buzia po nim jest po prostu fantastyczna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem właśnie choć u mnie taki efekt bardzo rzadko kiedy się pojawia :P

      Usuń
  33. Są jeszcze takie wersje? Trzeba się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Szpinakową z chęcią bym wypróbowała.:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Czyli nie tak źle jak u mnie, ale bez szału :P

    OdpowiedzUsuń
  36. Bardzo fajne maseczki, oryginalne pomysły!
    Zyskałaś kolejną stałą czytelniczkę ♥ Pozdrawiam cieplutko@

    OdpowiedzUsuń
  37. Warzywne? No proszę, nie słyszałam o nich wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  38. Podoba mi się pomysł stworzenia warzywnych maseczek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wymagają odrobiny dopracowania ale nie są złe całkiem przyjemnie :)

      Usuń
  39. Ciekawią mnie te maseczki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko musisz pamiętać że one delikatnie szczypią, a tak to ogólnie są całkiem fajne.

      Usuń
  40. Strasznie fajna warzywna seria,dowiaduję się od niej od Ciebie :D
    Chyba się skuszę na marchewkę,choć na początku byłam nastawiona na szpinak (dlatego że lubię go jeść :D )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szpinak ma zbyt intensywny perfumowany zapach do maseczki nie pasuje :P

      Usuń
  41. Odpowiedzi
    1. Z wyglądu są do zjedzenia ale w zapachu raczej już nie :P

      Usuń
  42. Słyszałam o tych maskach, ale za Marionem nie przepadam, więc się nie skusiłam :C Z drugiej strony pomysł fajny, rzadko spotyka się w drogeriach warzywne maski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł fajny chodzi Nie wiem czy dla twojej cery one byłyby dobre.

      Usuń
  43. Pierwszy raz widzę te maseczki i kuszą mnie, no może oprócz tej marchewkowej, bo nie lubię marchewki ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. podobają mi się. Ciekawe czy by mi zapach nie przeszkadzał ostatnio jestem dość wrażliwa na tym punkcie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierwszej z pewnością tak bo mi nawet przeszkadzał za mocny był :P

      Usuń
  45. Fajnie mi się sprawdziły te maseczki. Została mi jeszcze szpinakowa do przetestowania :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Już o nich czytałam. Bardzo podobają mi się te opakowania :)

    OdpowiedzUsuń
  47. maseczka Marchewka i kurkuma byłaby dla mnie idealna. Takie nietypowe maseczki warzywne, marka Marion mnie zaskoczyła :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Opakowania mają genialne, od razu chce się je mieć:) Działanie też spoko, polubiłam wszystkie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że spokojnie Tym bardziej że nie są drogie więc można wypróbować mnie tylko denerwowało to pieczenie twarzy

      Usuń

PROSZĘ - NIE SPAMUJ!! TRAFIĘ DO CIEBIE, TO NIE JEST MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ, JEŚLI W KOMENTARZU UMIEŚCISZ JAKIKOLWIEK LINK Z PEWNOŚCIĄ TRAFI ON DO SPAMU. JA SZANUJĘ CIEBIE, A TY USZANUJ MNIE!