Witajcie Robaczki
Dziś mam dla was bardzo, ale to bardzo ciekawego gagatka. A mianowicie jest to krem pod oczy marki Annayake. Krem znalazłam w kalendarzu Adwentowym Douglasa o którym wam już kiedyś pisałam, a dostałam go jeszcze w listopadzie. Pisząc dla was recenzje szukałam oczywiście trochę informacji o produkcie, natomiast z tego co zauważyłam nie jest on chyba dostępny w Polsce. Cenę ma kosmiczną, koszt tego kremu waha się od €78.50(314zł) do €99,00(400zł) za 15ml. Natomiast w pudełku znalazłam jego mniejszą wersję a dokładniej połowę pełnowymiarowego opakowania czyli 7ml gdzie cenowo wychodzi to €39.25(157zł)-€50,00(200zł) więc jest to naprawdę sporo. Powiem wam szczerze że troszkę mnie wgięło ponieważ nie spodziewałam się że jego wartość będzie aż tak wysoka, sam ten krem kosztuje więcej niż całe pudełko.
Zazwyczaj kremy pod oczy mam średnio na 3 miesiące, tutaj akurat
ten mały gagatek wystarczył mi na ok 1,5 miesiąca ale używałam go tylko
na noc. Więc ma standardową wydajność, jak na tego typu produkt, przypuszczam
że gdybym miała pełen wariant posłużyłby mi pewnie na 3 miesiące. Z jednej z polskich stron która ma w sprzedaży ich produkty ( ale akurat tego kremu nie ) dowiedziałam się że jest to Japońska marka kosmetyczna, perfumeryjna i jednocześnie modowa. Sama marka istnieje już od 1988r. natomiast ja z jej produktami mam pierwszy raz styczność i nawet na blogach nie widziałam żadnych recenzji. W pudełku oczywiście znalazły się też inne jej produkty ale o nich jeszcze wam napiszę w najbliższym czasie.
Opakowanie bardzo wygodnie, dzięki temu że dzióbek jest malutki, a tubka dość miękka jesteśmy w stanie wydobyć tyle produktu ile nam dokładnie potrzeba aby pokryć całe okolice pod oczami. Natomiast pełnowymiarowe opakowanie ma już pompkę i obawiałabym się że jedno jej naciśniecie wydobywałaby zbyt dużą ilość kremu, przez co szybciej by się skończył i tak naprawdę dużo zmarnowało ( w przypadku tak drogiego produktu nie jest to dobre rozwiązanie ). Sama aplikacja jest bardzo przyjemna, krem jest dość gęsty ale z łatwością rozprowadza się po skórze, tworząc delikatną i przyjemną powłoczkę ochronną. Troszkę długo się wchłania ale w przypadku stosowania kremu na noc w zupełności mi to nie przeszkadza. To co widzicie na zdjęciu spokojnie wystarcza aby pokryć całą skórę pod oczami, a nawet tutaj odrobinkę za dużo nałożyłam.
Działanie kremu jest naprawdę bardzo przyjemne, tworzy delikatną i subtelną powłoczkę która w bardzo przyjemny sposób nawilża skórę pod oczami. Ogólne krem ma mieć działanie liftingujące i przeciwzmarszczkowe, natomiast sama nie wiem czy faktycznie działa przeciwzmarszczkowo ponieważ jako tako zmarszczek jeszcze dużych nie mam, natomiast te mniejsze zostały w pewnym stopniu wygładzone. To co na pewno zauważyłam to że krem bardzo fajnie poprawił ogólny wygląd skóry, zawsze miałam spory problem z cieniami pod oczami i mam wrażenie że tutaj krem również delikatnie je rozjaśnił a skóra bardziej nabrała takiej jednolitej struktury. Nawilżenie też jest bardzo dobrze wyczuwalne, nie używałam go rano bo zwyczajnie nie miałam takiej potrzeby. Poza tym rano też nie mam wystarczająco na tyle czasu aby smarować osobno krem do twarzy i osobno krem pod oczy, a później czekać aż się wchłonie, myję buzię, daję na całą twarz lekki krem na dzień i robię makijaż i sruu do pracy. Krem również nie podrażniał moich wrażliwych oczu, a z jego działania byłam bardzo zadowolona. Gdyby nie cena która jest dość zaporowa to z pewnością kupiłabym pełnowymiarowe opakowanie, poza tym wolałabym aby był dostępny stacjonarnie u nas w Polsce bo z innych źródeł raczej bałabym się że nie dostanę oryginalnego produktu, jedynie z niemieckiej strony Douglasa no ale tam cena była najwyższa bo aż €99,00 czyli 400zł, a nawet ciut więcej. Podsumowując jest to naprawdę bardzo dobry krem i nie mam co do niego zastrzeżeń pod kątem działania, natomiast uważam że tak samo dobrze działający krem można kupić przynajmniej o połowę taniej jak nie lepiej. Mam nadzieję że w przyszłym roku też pojawi się w kalendarzu adwentowym od Douglasa. Ogólnie całą zawartość tego kalendarza oceniam bardzo pozytywnie bo znalazło się kilka fajnych perełek które miałam okazję wypróbować ale i kilka rozczarowań również. Ale recenzje będą pojawiać się na bieżąco.
Miałyście może ten kremik? Jakie są wasze wrażenia?
no cóż... nie mój przedział cenowy:) choć krem sprawia że kalendarz adwentowy Douglasa kusi jeszcze bardziej:)
OdpowiedzUsuńKalendarz w promocji kosztował 103zł ale i tak go dostałam od mojego lubego :) wiedział jak mi dogodzić 😁
UsuńDobrze jest mieć urodziny :D sama to bym nie kupiła :)
Usuńrozumiem taki facet to skarb:)
UsuńO jej, drogi ten krem jest 😮 Nie kupiła bym chyba nigdy takiego sobie 😊😊
OdpowiedzUsuńJa pewnie też :P
UsuńNie kojarzę marki kompletnie ale .. jak na dobrej klasy krem pod oczy aż taki drogi nie jest. Trzeba brać poprawkę na polskie warunki niestety. :(
OdpowiedzUsuńNo mnie nie stać na taki krem :P
UsuńWow, nie znam marki i to prawdopodobnie ze względu na cenę ;)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej też nie miałam z marką styczności :)
UsuńCena powala i raczej się nie skuszę na niego ;) zmarszczek jeszcze nie zauważyłam ale cienie pod oczami mam i to jest moja zmora .
OdpowiedzUsuńJa sama nie kupiłabym go, bo zwyczajnie na taki wydatek pozwolić sobie nie mogę :)
Usuńgdyby nie był taki drogi....
OdpowiedzUsuńTo by był idealny :)
UsuńHmm pierwszy raz widzę :)
OdpowiedzUsuńKrem brzmi kusząco, chociaż cena nie zachęca ;) Ale od czego mamy jakieś promocje ! :D hihi
OdpowiedzUsuńDokładnie :) kilka perełek znalazłam w boxie :)
UsuńNiestety nie skusiłabym się ze względu na cenę. Cieszę się, że się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, natomiast ze względu na cenę to go nie kupię. Mimo że jest dobry :)
UsuńBardzo luksusowy kremik, będę miała na uwadze przyszły kalendarz adwentowy :-)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńJa rzadko kuszę się na kosmetyki niedostępne stacjonarnie w Polsce (no chyba, że mowa o tych z drogerii DM - bo mam do nich dostęp przez koleżankę niemieszkającą w Polsce).
OdpowiedzUsuńAle jak widać działanie fajne, przyjemne :)
Pozdrawiam :) Miłego dnia!
Musiałaby zobaczyć do Niemieckiego Douglasa :)
UsuńJa nie znam aktualnie używam kremu pod oczy z avonu
OdpowiedzUsuńAvon to dla mnie samo zło :P
UsuńNie miałam pojęcia o istnieniu takiej marki :D Taki drogi, że szkoda go używać :P
OdpowiedzUsuńWłaśnie się wczoraj śmiałam że chyba pustą tubkę (bo mam ją dalej) dam do ramki :D
Usuńwow ! jaka cena ! :O ooo
OdpowiedzUsuńale produktu nie znam ...ale opakowanie ma ładne takie czerowneee :D Fajne ;)
Cena kosmos :D
UsuńWłaśnie szukam jakiegoś treściwego kremu do twarzy, ale cena tego mnie trochę odstrasza;)
OdpowiedzUsuńTo krem pod oczy ;)
Usuńjejku, drogi. i wcześniej o nim nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńStrasznie drogi ;) nie kupiłabym za taką kwotę.
UsuńNo, no taki maluch, a tyle kosztuje. Dla mnie cały kalendarz jest drogi, więc co dopiero taki kremik pod oczy ;) Chyba nie będzie mi dane go wypróbować, no może gdybym dostała w prezencie ;)
OdpowiedzUsuńSama nigdy bym nie kupiła :) ale dostałam w prezencie na urodziny :)
UsuńMarzy mi się taki kalendarz, ale cena...
OdpowiedzUsuńKalendarz kosztował 103zł w promocji a tu podałam cenę samego kremu ile jest wart.
UsuńNigdy nie widziałam tego kremu, no i chociaz do tanich nie należy to w dobry krem pod oczy w pewnym ( moim ) wieku trzeba już zainwestować. ;-)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, natomiast gdyby nie to że miałam go w kalendarzu to nigdy bym nie użyła :P
UsuńNie miałam i nawet go nie kojarzę.
OdpowiedzUsuńJa dopiero tą markę poznałam w listopadzie ;)
Usuńwszystko fajnie, ale cena nie dla mnie
OdpowiedzUsuńDla mnie cenowo też zaporowa :P
UsuńDość drogi, ale ogólnie dobre kremy pod oczy zawsze sporo kosztują.
OdpowiedzUsuńNiby tak :) choć krem Nacomi kosztuje 25zł i również jest świetny:)
Usuńpowiem Ci, że szokuje ta cena :P chyba nie zdecydowałabym się na zakup :D
OdpowiedzUsuńGdyby nie to że miałam go w kalendarzu to nigdy nie byłoby mi dane go wypróbować :)
UsuńO kurcze ale drogi, mój aktulany krem pod oczy jest 20 razy tańszy. Jestem ciekawa jakim cudem te kalendarze im się opłacają.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia :) ogólnie kalendarz kosztował 129 zł natomiast w czarnym piątku była obniżka i jego cena wynosiła 103zł.
UsuńOgólnie przeliczając to na zł jeden produkt wyszedł coś w granicy 5-6zł czyli bardzo tanio bo wszystkich produktów było 24szt.
A np samo jajko Eos kosztuje 25 zł, teraz ten krem..., Żel o którym będzie wpis wyszedł 17zł, były też perfumy dwie butelki po 15ml ale również cenowo wychodziły po ok 30zł za taką pojemność, płatki pod oczy 24zł (swoją drogą cudne i pisałam o nich) była też roletka perfumy no i cała reszta innych produktów :) więc naprawdę zakup był opłacalny. Ja dostałam go akurat w prezencie na urodziny i jestem bardzo zadowolona :)
chyba muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
:) dałabyś 400zł za krem?
UsuńCena zdecydowanie nie dla mnie xD
OdpowiedzUsuńDla mnie też nie :D
Usuńta cena... ;/
OdpowiedzUsuńKolosalna.. gdyby nie kalendarz to bym go nie miała :P
UsuńChyba nawet marki nie widziałam, brzmi zachęcająco, choć cena mocno zaporowa jest, jak dla mnie :P
OdpowiedzUsuńDla mnie też... Mój Darek za cały kalendarz zapłacił 103 zł sama sobie prezent wybrałam (limit zawsze urodzinowy mamy do 100) w sumie w kalendarzu było 24 kosmetyki... Z czego patrząc na te produkty to wyszło bardzo korzystnie :)
UsuńNawet teraz liczyłam 4.30zł wyszedł każdy produkt jeśli by dokładnie liczyć :) bo dokładnie w czarny piątek 103.20zł cena kalendarza wynosiła :)
UsuńNatomiast regularna cena kalendarza to 129zł ale i tak się opłaciło bo za produkt wychodziło 5.37 :D
Tym bardziej że samo jajko Eos które tam było kosztuje 25zł, plus 2X perfumy i roletka, teraz ten krem a gdzie reszta;P
W przyszłym roku muszę sobie sprezentować ich kalendarz, jak na niego zerkałam to mnie nie powalał, ale widać myliłam się. Choć ja w tym roku napaliłam się na kalendarz Mark&Spencer. Jak mąż miał go pod ręka za granicą to ich jeszcze nie było, ale spoko w Gdyni jest. Taaa tylko, że w Polsce tych kosmetycznych nigdy nie mieli, babka nawet o nich nie słyszała 😭
UsuńNie znałam go.. w sumie z początku myślałam że ten mój kalendarz taki średni jest ale jak na spokojnie przeliczam ceny to byłam mile zaskoczona. Wprawdzie nie wszystkie produkty są super i cudaki ale większość jest naprawdę fajna :)
UsuńPierwszy raz spotykam się z tą marką, ale cena przeraża!
OdpowiedzUsuńCena bardzo wysoka ;)
UsuńJak rozjaśnia cienie to dawać mi tego koksa tu :D
OdpowiedzUsuńJuż go nie mam :D
UsuńNie miałam go jeszcze, cena wysoka ;/
OdpowiedzUsuńCena wysoka i to bardzo. Natomiast kupując cały kalendarz wyszedł dosłownie grosze. Na % kalendarz kosztował 203.20 (gdzie było 24 kosmetyki, co daje 4.30 za jeden produkt) :)
UsuńWygląda zachęcająco :) Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńI działa świetnie :)
UsuńZnam, ale tylko z blogów ;p
OdpowiedzUsuńJa tylko widziałam wpisy przy rozpakowaniu kalendarzy ale recenzji o działaniu już nie :P
UsuńCoś ostatnio często trafiam na kremy pod oczy ;D Jeśli krem delikatnie rozjaśnił cienie pod oczami to już ma u mnie duży plus! Ja już nie wiem, jak mogę zminimalizować swój największy problem...
OdpowiedzUsuńWypróbuj Nacomi arganowy, tani i świetny :)
UsuńCena troszkę przerażająca... ja osobiście kremu stosuje tańsze
OdpowiedzUsuńJa też a ten miałam akurat w pudełku z kalendarza adwentowego :)
UsuńCena troszkę przerażająca... ja osobiście kremu stosuje tańsze
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten kremik;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tego produktu i chyba nie poznam, ponieważ jest za drogi dla mnie.
OdpowiedzUsuńDla mnie też... Gdybym miała go kupić. Ale że był w kalendarzu to wyszedł tanio i to dużo taniej niż nie jeden drogeryjny krem.
UsuńCena trochę odstrasza ;D
OdpowiedzUsuńTrochę tak ;)
UsuńNie wiem czy za taką cenę bym się skusiła :D W tym roku zapoluję na ten kalendarz z douglasa :)
OdpowiedzUsuńJa też będę polować :)
UsuńCena pełnego opakowania zwala z nóg, ale widzę że działanie ma bardzo przy jemne :) Ostatnio widziałam jeszcze te kalendarze adwentowe u siebie w galerii, ale tylko przechodziłam szybciutko, więc nawet nie zerknęłam na cenę, czego później oczywiście żałowałam, bo mogły być na promocji, w końcu już dawno jest po świętach :)
OdpowiedzUsuńJa jakbym zobaczyła fajną cenę to bym go kupiła, tym bardziej że jest tam kilka perełek :) choć i takie meheszki też
UsuńTwój opis rzeczywiście brzmi zachęcająco, ale cena skutecznie odstrasza ;) Na pewno milusio byłoby go spotkać w jakimś kolejnym kalendarzu czy boxie :)
OdpowiedzUsuńOj bardzo milosio :)
UsuńDziałanie bardzo fajne, ale cena na prawdę odstrasza i trzeba przyznać, że jest bardzo wysoka.
OdpowiedzUsuńDla mnie za wysoka dlatego cieszę się że był w kalendarzu :)
UsuńNo to trafiłaś z tym produktem - widać warto polować na pudełeczka bo może się tam znaleźć świetny kosmetyk.
OdpowiedzUsuńTe kalendarze były bardzo opłacalne :)
UsuńFajnie, że udało Ci się dostać ten kremik. Ja teraz używam all about eyes z Clinique. Dałam za niego dużo pieniędzy i mam nadzieję, że będą efekty.
OdpowiedzUsuńZapraszam http://natalie-forever.blogspot.com
Mam nadzieję że ci się sprawdzi :)
UsuńCoś wartego uwagi ☺
OdpowiedzUsuńDokładnie, choć cena.. wysoka
Usuńfakt, cena spora ale pewnie zastosowanie warte :)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - zapraszam!
Na razie nie mam zmarszczek, także krem się nie przyda, ale cena naprawdę kosmiczna ;p
OdpowiedzUsuńJa jako tako też nie tylko jakieś takie drobne ;)
UsuńNie moja cena :( Za wysoka, zdecydowanie
OdpowiedzUsuńMoja też nie :)
UsuńOjej cena oszałamia ;o
OdpowiedzUsuńHeh no drogi gagatek :)
UsuńCena jest dla mnie kosmosem :D
OdpowiedzUsuńDla mnie też jest bardzo wysoka
UsuńNie miałam go i nigdy wcześniej go nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńJest świetny :)
UsuńCena to kosmos :o ale my kobiety na urodzie nie powinnyśmy oszczędzać ;)
OdpowiedzUsuńMoże wspólna obserwacja ? Jeśli tak zacznij i zawiadom u mnie na blogu :D Lola0144.blogspot.com
Swego czasu kusił mnie ten kalendarz adwentowy, ale stwierdziłam, że nie wszystko mi się przyda i rozsądek zwyciężył:D
OdpowiedzUsuńCena dla mnie powalająca.Nie znam i nie widziałam jeszcze tego kalendarza adwentowego z Douglasa..Ale to chyba dobrze :)
OdpowiedzUsuńKalendarz kosztował 103.20 zł ;) a krem który jest w środku był wart 200zł...
UsuńPrzerażające jest to, że nie stosuję kremu pod oczy :D Więc gdybym miała wydać na swój pierwszy krem tyle kasy...byłabym nienormalna :D
OdpowiedzUsuńWypróbuj Nacomi 25 zł kosztuje i jest super :)
UsuńCena kosmicznie odstrasza :P
OdpowiedzUsuńHeh mnie też ;)
UsuńWow cena faktycznie niezła. :D Ja jeszcze nie używam kremów pod oczy.
OdpowiedzUsuńDrogi jest ;D sama nigdy bym nie dała tyle za karem :)
UsuńCena... zwala z nóg ;)
OdpowiedzUsuńMnie też zaskoczyła :P
Usuńnigdy nie używałam takiego kremu pod oczy :)
OdpowiedzUsuńfajnie że trafiła ci sie taka perełka :) choć mnie zawsze zastanawiają takie kosmiczne ceny...
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę bo sama na taki wydatek za karem nie mogłabym sobie pozwolić :) sama się zastanawiam skąd taka cena :)
UsuńGdyby nie ta kosmiczna cena na pewno skusiłabym się na jego zakup :)
OdpowiedzUsuńJa też bym go kupiła, ale cena na obecną chwilę przekracza moje możliwości ;)
Usuń