MAT LIQUID LIPS - Love Story Bell ( matowa pomadka w płynie )

Cześć Słoneczka :*
Nie wiem czemu ale jakoś dziwnie pomniejszyło mi zdjęcia do kilku postów ( zazwyczaj wszystkie miałam na szerokość całego paska w poście ) Ale robiąc zdjęcia do postów mimo że ustawienia aparatu z telefonu, światło i wszystko inne było identyczne jak zawsze... to jakoś do wszystkich produktów jakie wtedy robiłam zdjęcia, bardzo je pomniejszyło. Dopiero zrzucając je do roboczych na bloga i robiąc wpisy na zapas, zauważyłam że właśnie tak się stało, możliwe że to wina mojego komputera który ma już dobre 15 lat ;). no nic trudno... Będzie kilka postów z ciut mniejszymi zdjęciami ale mam nadzieję że wam to nie przeszkadza. Nie robiłam ponownie nowych zdjęć choćby z tego względu że od tego czasu minęło sporo czasu i zwyczajnie produkty nie wyglądają już tak ładnie. Jestem trochę zła o to no ale już nic na to nie poradzę.

Dzisiaj przychodzę do was z kolejnym produktem jaki dostałam na spotkaniu blogerek w Bochni od marki Bell a mianowicie jest to matowa pomadka w płynie w przepięknym odcieniu o nr 03 który idealnie trafia w mój gust jeśli chodzi o produkty kolorowe przeznaczone do ust. Ogólnie markę Bell bardzo lubię i przetestowałam dość sporą ilość z kolorówki, jedne były lepsze inne gorsze ale zazwyczaj byłam zadowolona. Ponieważ moje usta uwielbiają zjadać kolorowe produkty i mało co się na nich trzyma to do pomadki podeszłam z lekkim dystansem i nie oczekiwałam zbyt wiele. Tak naprawdę myślałam ze nie wytrzyma na moich ustach dłużej niż godzinę, te z was które mnie śledzą na instagramie miały możliwość poznania mojego pierwszego wrażenia na jej temat. Usta pomalowałam zaraz jakoś po 6 rano kiedy mogłam ciut dłużej pospać i zbierałam się do pracy wykonując makijaż. Jakie było moje zdziwienie kiedy pomadka o godzinie 11 dalej była na ustach!!! Byłam po lekkim śniadaniu, zdążyłam wypić kawę, herbatę a ona dalej siedziała! Dopiero przy drugim śniadaniu po sałatce w której miałam sos zrobiony z majonezu zaczęła schodzić? Uwierzcie mi że to jest pierwsza pomadka która potrafi siedzieć nieruchomo tyle na moich ustach.

Aplikacja jest bardzo łatwa i a aplikator dość przyjemny, zdjęcie niżej prezentuje efekt jaki uzyskałam przez jedno pociągnięcie pędzelkiem. Pomadka zastyga dość szybko i jest bardzo komfortowa w noszeniu. Tak naprawdę gdybym nie wiedziała że mam ją na ustach to mogłabym o tym zapomnieć. Mimo że jest to matowa pomadka to moich ust nie wysusza, nawet nie aplikowałam pod nią żadnej wazeliny ani balsamu a i tak czułam się komfortowo i moich ust nie wysuszała. Ale musicie wiedzieć że moje usta nie są wymagające i nie muszę w ciągu dnia ich nawilżać, wystarczy jak na noc przed snem nałożę balsam, olejek lub inny produkt nawilżający usta. Peeling ust wykonuję raz w tygodniu i tak naprawdę nie mam potrzeby robienia tego częściej. Wiem że niektóre z was mają problem z suchymi skórkami więc nie wiem jak pomadka zachowałaby się w takim przypadku. Natomiast ja efektem jestem zachwycona i wręcz zakochałam się w niej, kolor ma cudowny a na ustach wygląda przepięknie.

Gdybym miała się doszukiwać jakiś wad no to niestety trochę odbija się na szklance ale też nie za każdym razem, zauważyłam że jeśli odcisnę jej nadmiar chusteczką to szklanka podczas picia jest czysta, natomiast jeśli ją nałożę i nie odcisnę nadmiaru to niestety zostawia po sobie ślady. Natomiast trwałość, pigmentacja i komfort noszenia w 100% rekompensują ten mały mankament. Dla mnie stała się must have i niezbędnym elementem mojego codziennego makijażu, oczywiście używam też innych kolorowych produktów do ust ale od momentu kiedy ją mam to właśnie po nią najczęściej sięgam. Z czystym sumieniem polecam i cieszę się że marka wprowadza coraz więcej tak dobrej jakości produktów!

Pomadkę dostałam w ramach spotkania Blogerek. Dziękuję firmie BELL za możliwość przetestowania produktu.