Jak wiecie uwielbiam różnorodność w kosmetykach i najwięcej poświęcam na pielęgnację twarzy. Moja cera jest mieszana, ale bywają takie momenty że stosuję też kosmetyki do skóry suchej, a czasami nawet do tłustej. Stosuję kosmetyki dla nastolatek jak i "teoretycznie" przeznaczonych dla starszej grupy kobiet. To co używam w danym momencie przede wszystkim zależy od tego co na obecny czas moja cera potrzebuje. Od Bishojo jest to kolejny kosmetyk jaki przetestowałam, wcześniej miałam płyn micelarny o którym pisałam tutaj, więc jak jesteście ciekawi to odsyłam was do jego recenzji. Co kremu czytałam bardzo różnorodne opinie i sama byłam ciekawa jak on się u mnie sprawdzi, oczywiście większość z nich była pozytywna ale i te negatywne również się znalazły.
Opakowanie klasyczne, bardziej przypominające kremu pod oczy niż tego do twarzy. Pojemność jest niestandardowa, ponieważ zazwyczaj takie kosmetyki mają po 50ml, a tutaj jest go zaledwie 30ml, cena jest z średniej półki i na promocji można go dostać za ok 30 zł, natomiast przeważenie jego cena to ok 40zł. Jak sama nazwa wskazuje jest to wodny krem i faktycznie można go tak nazwać. Jego formuła jest wodnista i bardzo lekka, dosłownie ociupinka wystarczy aby pokryć skórę twarzy szyi i dekoltu. Natomiast jego aplikacja nie stanowi najmniejszego problemu. Wchłania się w tempie błyskawicznym więc dla osób które cenią sobie czas rano będzie odpowiedni. Oczywiście nie mówię o takich osobach jak ja które mają od momentu obudzenia się ok25 min na całe ogarnięcie się wraz z ubraniem się i wyjściem z domu. Ja rano budzik zawsze mam nastawiony na 4 ale zazwyczaj wstaję kilka min po przy drugiej drzemce ;) rano przemywam buzię, myję ząbki, ubieram się i robię szybki makijaż, natomiast jak wstanę wcześniej to używam kremów i innych produktów ale nie codziennie.
Ingredients/INCI: Aqua, Ethylhexyl Palmitate, Diethylhexyl Carbonate, Glycerin, Hydrogenated Ethylhexyl Olivate, Hydrogenated Olive Oil Unsaponiables, Camellia Japonica Seed Oil, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Caesalpinia Spinosa Gum, Hydrolyzed Collagen, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Polysorbate 20, Orchis Maculata Flower Extract, Sophora Japonica Flower Extract, Panthenol, Allantoin, Sodium Hyaluronate, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Parfum
Od kremu przede wszystkim oczekiwałam fajnego nawilżenia, moja cera nie jest specjalnie wymagająca i nie wiele jej trzeba aby ją zregenerować albo nawilżyć, mimo że jest mieszana to nie mam tendencji do jej zapychania. Więc tak naprawdę krem nie miał jakoś dużo do zrobienia u mnie, bo od dawna odpowiednio o swoją cerę dbam. Przez to że jego formuła jest taka wodnista to osobiście moim zdaniem będzie bardziej odpowiedni w okresie letnim. Patrząc teraz i biorąc to pod uwagę to stwierdzam że z pewnością za późno wzięłam się za jego testowanie. Na noc na okres zimowy jest zdecydowanie za lekki. Owszem nawilża i skóra po jego użyciu jest miła w dotyku, ale to nie jest to nawilżenie jakie lubię i z pewnością nie jest ono długotrwałe. Dlatego przypuszczam że tutaj posiadaczki skóry suchej z pewnością nie będą zadowolone. Oczywiście nie spodziewałam się czegoś wielkiego, ale mimo wszystko jestem trochę zawiedziona. Zazwyczaj jestem przyzwyczajona do kremów które dają mojej skórze nawilżenie przynajmniej na pól dnia, a zazwyczaj są takie które sprawiają że to nawilżenie trwa całą dobę. Tutaj wypadło to troszkę słabo bo w zasadzie przy wieczornej pielęgnacji na następny dzień rano nie czułam już jakiegoś mocnego nawilżenia. Może byłby on odpowiedni dla cery tłustych? Możliwe że w okresie letnim będzie nieco bardziej zadowalający ale nie na teraz. Nie uważam że jest jakiś zły bo w pewien sposób działa, natomiast te efekty nie są na tyle zachwycające abym chciała sięgnąć po niego ponownie. Tak naprawdę na jakiś czas go odstawiłam i jak zauważyłam minimalne efekty to nie chciało mi się go używać, obecnie w swojej pielęgnacji mam dużo lepsze produkty do zaoferowania w różnych przedziałach cenowych. Nie podrażniał, nie zapychał i nie powodował reakcji alergicznych.
Pamiętajcie o zbiórce pieniędzy na leczenie Sławka, męża naszej Blogowej koleżanki Ani! Jeśli nie możesz choćby przekazać symbolicznej "złotówki" to udostępnij dalej informację o zbiórce. Pieniążki będą zbierane do 10.01.2018 oczywiście suma cały czas rośnie ale ciągle wiele brakuje. Nie bądź obojętny tylko pomóż!
Nie słyszałam o tym kremie ani goi nie używałam. Wolę bardziej naturalne produkty :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńBardzo fajny skład, ja lubię dość gęste kremy i dobrze nawilżające, bo mam niestety wymagającą skórę. Chętnie nabyłabym próbkę tego kremu.
OdpowiedzUsuńNa ten okres jest troszkę za lekki, wiem że są ich próbki :) sama miałam dużo i rozdałam :)
Usuńto coś dla mnie, bo nie lubię jak krem mocno nawilża, moja tłusta cera nie dobrze to znosi, takie cięższe kremy mogę używać tylko na noc
OdpowiedzUsuńTo myślę że byłabyś zadowolona z niego :)
UsuńKrem wodny.... czego to nie wymyślą :D
OdpowiedzUsuńNo nie :D?
UsuńMnie też nie zachwycił ;/
OdpowiedzUsuńWłaśnie pamiętam twój wpis, ciebie chyba zapychał?
UsuńJa właśnie lubię czuć to nawilżenie przez cały dzień i takich właśnie kremów szukam. :D
OdpowiedzUsuńNo ja tak samo żeby rano się nie bawić w długą pielęgnację :)
UsuńJak dla mnie jest on mega delikatny.
OdpowiedzUsuńDla mnie na teraz też ;)
UsuńLubię tą firmę i ich produkty ;)
OdpowiedzUsuńSzczęścia w Nowym Roku ! :* Buziaki ! ;*
Micel jest fajny a ten krem średni :)
Usuńsama nie wiem jak by sie u mnie sprawdził, w sumie nie mam wymagającej skóry pod oczami
OdpowiedzUsuńSłońce ale to nie jest krem pod oczy :) napisałam że opakowanie przypominające krem pod oczy a nie krem do twarzy :)
UsuńJa na zimę potrzebuję mocnego nawilżenia, wiec to produkt nie dla mnie. Może sprawdziłby się bardziej na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńNa lato może być fajny:)
UsuńNigdy nie miałam tego kremu, ale marka przewinęła mi się przed oczami :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś miałam płyn micelarny :)
Usuńnie znam
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMoja skóra bardzo lubi lekkie, wodniste formuły. Widziałam tę markę, ale nigdy nie miałam ich produktów, a po przeczytaniu opisu muszę przyznać, że z chęcią bym kupiłam ten krem. Również myślę, że były odpowiedni na lato. Kochana czy ten krem jest dostępny gdzieś stacjonarnie? :) :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie wiem bo ja go dostałam w marcu jeszcze :) jak się dowiem to ci napiszę :)
UsuńTaki chyba wiosenny krem.. nie znam tej marki, nigdy nie rzuciła mi się w oczy.
OdpowiedzUsuńU mnie to ich drugi kosmetyk :)
Usuńcena spoko myślę że można wypróbować
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz lekkie kremy to myślę że tak :)
Usuńnigdy nie miałam żadnego kosmetyku z Bishojo
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny bardziej mi się podobał :)
UsuńZostawiłam go sobie na wiosnę. Teraz po kwasach, potrzebuję nieco bogatszych formuł
OdpowiedzUsuńAkurat ten krem mam z marcowego spotkania :)
UsuńNie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńA jakie lubisz kremy?
Usuńnie znam, ale będę pamiętać, może i latem wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńNa teraz jest za lekki :)
UsuńCiekawa jestem, czy latem byłby wystarczający :)
OdpowiedzUsuńTo chyba zależy od typu cery na teraz jest za lekki :)
UsuńAch szkoda, ale ja też potrzebuję lepszego nawilżenia, więc szkoda mojego czasu na niego :/
OdpowiedzUsuńNa teraz to i dla mnie słaby :D
UsuńPrzyznam szczerze, że nie znam tej firmy!
OdpowiedzUsuńjuż myślałam że taki wodny krem będzie dobry dla mojej suchej skóry a tu okazuje się, że nie daje mocnego nawilżenia, szkoda :-(
OdpowiedzUsuńDo suchej z pewnością nie jak ja mam mieszaną i słabo nawilżał :P
Usuńprzyznam szczerze, że nie słyszałam o nim wcześnie :)
OdpowiedzUsuńMialam ten krem i dla mnie posiadaczko cery tlustej byl wporzadku. Nie zapychal i szybko sie wchlanial.
OdpowiedzUsuńDo tłustej jak najbardziej tak :)
UsuńŚwietna recenzja ja kremu nie używałam ale może kiedyś się skuszę jak zużyję swoje zapasy ;p
OdpowiedzUsuńFirmę znam, ale o kremie nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze używałam płynu micelarnego :)
Usuńchyba faktycznie lepszy na lato
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak :)
Usuńładnie się prezentuje kremik :)
OdpowiedzUsuńKrem wodny? Oj Ania, Ty to mnie potrafisz zaskoczyć.
OdpowiedzUsuńNazwa pewnie dlatego taka bo jest wodnisty :D
UsuńJak dla mnie najlepszy krem nawilżający ma Mixa :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię ale bez zachwytów :)
Usuńja od dawna używam Cetaphilu ;)
OdpowiedzUsuńChyba wiem o który chodzi :)
UsuńNigdy o nim nie słyszałam, ale chyba nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńNa teraz jest za lekki i z pewnością nie dla posiadaczek skóry suchej :)
UsuńPierwsze słyszę o czymś takim :D
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu. Zapowiada się fajnie. Szczególnie jako krem pod szybki poranny makijaż.
OdpowiedzUsuńNie próbowałam pod makijaż :)
UsuńKompletnie nie znam tej marki, fajny produkt!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę kosmetyk tej marki, niestety niezbyt mnie przekonuje. Wolę bardziej naturalne składy :)
OdpowiedzUsuńDla mnie i tak za lekki :)
UsuńMyślę, że może bylabyś zadowolona z kremu brzozowego z betuliną od Sylveco - ja go stosowałam głównie na noc i naprawdę się świetnie sprawdzał ;) ten krem jest drogi, skład nie jest jakiś rewelacyjny, a w działaniu przeciętny, więc mówię mu nie;)
OdpowiedzUsuńNie miałam go póki co używam to co mam 😁
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCiekawy,ale rzeczywiście nie na zime😉
OdpowiedzUsuńI z pewnością nie dla posiadaczek skóry suchej ;)
UsuńChętnie bym go wypróbowała latem :)
OdpowiedzUsuńMoże będziesz miała okazję :)
UsuńNawet nie wiedziałam, że on jest na dzień/noc :D Ciekawa jestem jak sie sprawdzi u mnie. Może poczekam do lata z używaniem, muszę sprawdzic datę ważnosci :D
OdpowiedzUsuńNa wiosnę lub lato wypróbuj :)
UsuńNa dzien stawiam wlasnie na takie delikatne kremy byleby dalo sie na nie nalozyc makijaz a na noc cos zimowo gestszego ;) mimo to za taka cene jednak srednio ;)
OdpowiedzUsuńOgólnie myślałam że będzie lepszy :)
Usuńmm może na lato ;P kremik oo
OdpowiedzUsuńMożesz spróbować :) ja do niego raczej nie wrócę :)
UsuńMiałąm ten kremik. bardzo go lubiłam. :)
OdpowiedzUsuńSuper że byłaś zadowolona :)
UsuńOpis brzmiał ciekawie jednak dla mnie byłby na pewno za słaby - może stosowany jako serum. Ja mam skórę suchą i rano absolutnie nie jestem w stanie wyjść bez nałożenia kremu. No chyba że na noc wysmarowałam się masłem shea ;)
OdpowiedzUsuńDo suchej skóry z pewnością nie :)
UsuńJa go oddałam, jestem ciekawa, czy osoba obdarowana będzie zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa :)
UsuńWypróbowałabym go z czystej ciekawości, jednakże konsystencję wolę bardziej gęstą ;-) Wspaniałego Nowego Roku Aniu :-***
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńA tak mnie ta marka kusiła swojego czasu! Pewnie jako etap w mojej kilkustopniowej pielęgnacji by się spisał, ale szkoda, że solo jest za słaby :)
OdpowiedzUsuńMoże do tłustej cery byłby dobry:) sam w sobie ma słabe działanie :)
UsuńNazwę ma chwytliwą :)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem :)
Usuń