Witajcie Pysie!
Osoby które doskonale mnie znają wiedzą jaką miłością pałam do wszelkiej maści peelingów. Wiem że są osoby które takie kosmetyki stosują do święta, a ja? Jeśli chodzi o ciało to systematycznie robię peeling co drugi dzień, chyba że jakiś jest bardzo delikatny i tak naprawdę bardziej smyra skórę delikatnie ją drapkając... no to wtedy jest to nawet codziennie. Jeśli chodzi o twarz to przeważnie peeling wykonuję 1-2 razy w tygodniu, czasami zdarzy się więcej ale wtedy jest to tylko i wyłącznie miejscowe, np na nosie kiedy podczas kataru i pocierania chusteczką tworzą się nieestetyczne suche skórki. Nie umiem sobie wyobrazić swojej pielęgnacji bez systematycznego peelingowania skóry. Peeling wykonuję na każdej możliwej partii swojego ciała, włącznie z plecami, choć nie ukrywam że wtedy muszę się trochę nagimnastykować, natomiast jeśli moja Mama jest gdzieś w pobliżu to zwyczajnie wołam ją prosząc o pomoc :]
Peeling zakupiłam będąc na Ekotykach - Krakowskich targach kosmetyków naturalnych. Z samą marką mam pierwszy raz styczność, gdzieś kiedyś przewinęły mi się wpisy na blogach o ich produktach z tym że były to przeważnie mydełka w kostce za którymi ja raczej nie przepadam i podchodzę do nich z dużą rezerwą. Natomiast peelingi zawsze biorę w ciemno bo jeśli nie sprawdzą się w swojej podstawowej roli, to zawsze jestem w stanie wyczarować z nich coś innego. Co mnie skłoniło do zakupu? Sam fakt że jest to peeling to oczywista kwestia, natomiast mogłabym powiedzieć że czysty konkret. Solidnie wykonany i przeźroczysty szklany słoiczek, który pokazuje dokładnie całą zawartość naszego kosmetyku. Prosta szata graficzna i bez zbędnych udziwnień, która zawiera wszystkie podstawowe i najważniejsze informacje od producenta. Kolejna rzecz to jego piękny skład, który aż woła o to aby go wypróbować.
Sam wygląd zachęca do tego aby go wypróbować, peeling na bazie cukru trzcinowego o przepięknym karmelowym odcieniu. No i ten jego zapach! Mistrzostwo! Zapach jest tak aromatyczny i tak apetyczny że ma się ochotę wziąć łyżkę i zjeść jego zawartość. Działa niezwykle relaksująco i bardzo umila czas spędzony w łazience. Jestem wręcz przekonana że osoby które nie przepadają za robieniem peelingu to przez ten zapach polubiły by taki rytuał. Nie ukrywam że w październiku kiedy zaczęłam go używać to właśnie po niego najczęściej sięgałam. Później odstawiłam go na jakiś czas bo chciałam go mieć jak najdłużej. Konsystencja peelingu ma dość ciekawą strukturę z początku wydaje się twarda i mocno zbita, a jednocześnie jest taka krucha. Jest to taki zlepek kryształów cukru, nasączonych wszelakiej maści dobroczynnymi olejkami.
Mimo że jest to peeling cukrowy to doskonale sobie radzi z peelingiem naszego ciała. Na sucho jest zdecydowanie mocniejszy, natomiast na mokro kryształki powoli się rozpuszczają tracąc swoją moc. Mimo wszystko i tak doskonale wygładza ciało. Najlepiej jest go stosować po kąpieli aby pozwolić by wszystkie zawarte olejki w składzie odżywiły skórę naszego ciała. Peeling idealnie natłuszcza skórę, ale to nie jest taki tłusty film jak w przypadku parafiny która bardziej skórę oblepia i daje złudne uczucie nawilżenia. Taką ciekawostką jest to że peeling zawsze wykonujemy od dołu do góry w stronę serca, okrężnymi ruchami. Poprawia to nie tylko bardziej krążenie ale ma znaczący wpływ na nasz organizm. Może dla niektórych jest to bez różnicy, natomiast uwierzcie mi że ma to bardzo duże znaczenie. Po kilkuminutowym masażu, ewentualny nadmiar spłukuję wodą, a skórę osuszam delikatnie ręcznikiem nie pocierając tylko lekko go przykładając do ciała. Tak aby wchłonął wodę, a olejki i reszta składników zawartych w peelingu wchłonęła się w skórę. Peeling ma na tak wspaniałe właściwości że nie tylko złuszcza martwy naskórek, doskonale wygładza, pielęgnuje i nawilża ciało. Dla mnie jest to na tyle dobry efekt że po jego użyciu moja skóra nie domaga się dodatkowej warstwy nawilżenia w postaci masła lub balsamu. Taki peeling będzie idealną opcją dla tych osób, które nie lubią używać balsamów po kąpieli. Jak dla mnie świetny peeling z cudownym składem i całkiem przyzwoitą ceną ( 35zł/250g ).
Nie miałam go, ale kusisz, oj kusisz :) Cena faktycznie przyzwoita, a jeśli zapach przypadłby mi do gustu tak jak Tobie to już mogłabym być zadowolona :)
OdpowiedzUsuńDla mnie jest cudny :)
UsuńJeśli miałby inną nutę zapachową to rzuciłabym się na niego jak szczerbaty na suchary. :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie zapach to jeden z jego atutów (zwykła śliwka tak nie pachnie) jak on :D zjeść można! :)
UsuńZgłasza się kolejna peelingoholiczka :D produkt wygląda cudnie. Lubię takie konsystencje :)
OdpowiedzUsuńZałożymy instytucje AP anonimowe peelingoholiczki :D
UsuńUwielbiam takie produkty i też często stosuję peelingi, choć z ich oferty ograniczałam się jedynie do mydełek i to był błąd :D
OdpowiedzUsuńTo ja ich mydeł kompletnie nie znam :)
UsuńLubię takie konkretne cukrowe peelingi.
OdpowiedzUsuńJa też :)
Usuńciekawy nieszablonowy zapach
OdpowiedzUsuńBardzo <3
UsuńZ plecami niestety jest problem, a im też peeling się przydaje ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńJa na targach kupiłam inny peeling sliwkowy , ale nie dlatego, że potrzebowałam, a dlatego że zauroczyl mnie jego zapach... Już rozumiem, dlaczego masz tak dużo recenzji peelingow - ja po te do ciała sięgam co 4 dni, a do twarzy co 8,także się nimi dłużej cieszę :D
OdpowiedzUsuńA do pleców fajna jest Szczotka do szczotkowania na sucho :)
UsuńSzczotki nie lubię wolę zdzierać peelingiem :D
UsuńPeeling cukrowy to coś co uwielbiam tylko ten zapach śliwki nie wiem czy do końca by mi odpowiadał.
OdpowiedzUsuńJest przepiękny 😍 uwierz mi :)
UsuńBardzo lubie cukrowe peelingi :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńUwielbiam cukrowe peelingi do ciała :)
OdpowiedzUsuńJa ogólnie peelingi :)
UsuńJa jestem już od wieków zakochana ♥ w naturalnych peelingach. Ten też bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńJest super :) polecam z czystym sumieniem :)
UsuńNie miałam cukorwego peelingu, ale nie wiem czy bym się na ten skusiła, trochę się obawiam :)
OdpowiedzUsuńCzego się obawiasz?
Usuńja taż peelinguję całe ciało,a z plecami pomaga mi chłopak.
OdpowiedzUsuńMój też jak jest pod ręką :D
UsuńJa ostatnio dostałam fajny peeling w prezencie, który przepięknie pachnie. Użyłam go dopiero jeden raz, ale tak świetnie pachnie, że może po jego używaniu przekonam się do używania peelingów do ciała. Nie wiem jednak czy używałabym peelingu codziennie, ponieważ lubię też inne produkty do mycia ciała jak żele, płyny, bez których nie wyobrażam sobie życia :D
OdpowiedzUsuńTo ja najpierw myję ciało a później używam peeling :)
Usuńkocham peelingi , a więc i ten mnie nie ominie ;D
OdpowiedzUsuńJeden z moich ulubieńców :D
UsuńBardzo chcę ten peeling, ale jeszcze nie teraz. Właśnie się przeraziłam ile mam jeszcze w zapasie xD
OdpowiedzUsuńJa mam 4 otwartego i chyba z 7 w zapasach ale u mnie idą jak woda przypuszczam że 2-3 miesiące i zużyje wszystko do 0
Usuńsłyszałam, że pięknie pachnie:D
OdpowiedzUsuńZapach cudo!
UsuńMuszę go mieć :D Może w styczniu znajdą się fundusze ;P
OdpowiedzUsuńJak na swoje działanie to nie jest drogi :)
Usuńskład pyszny ;)
OdpowiedzUsuńDo zjedzenia <3
UsuńA ja chcę go mieć!
OdpowiedzUsuńI bardzo polecam :)
UsuńOch kusi :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńCiekawy produkt, jednak mam zapas peelingów.
OdpowiedzUsuńSuper kwieciste zdjęcia.
Dziękuję :)
UsuńCzuję się skuszona, uwielbiam takie peelingi :)
OdpowiedzUsuńJa też i to miłością bezgraniczną :)
UsuńStrasznie nim kusisz, choć już sama konsystencja do mnie ze zdjęcia przemawia !
OdpowiedzUsuńJa go pokochałam i na wiosnę na kolejnych targach zrobię sobie zapas:)
UsuńJego zapach jest fenomenalny:) mam teraz przyjemność używania go:)
OdpowiedzUsuńWiem i ci zazdroszczę że go masz a ja już zużyłam :D
UsuńOj jak ja uwielbiam takie peelingi. Na pewno skuszę się na niego w przyszłości 😀
OdpowiedzUsuńWarto bo jest rewelacyjny :)
Usuńmniam prawie czuję jego zapach :D miałam półkule kąpielowe z MDM i były super
OdpowiedzUsuńmiałam je kupować ale chcę zrobić swoje własne :)
Usuńoj prezentuje się cudownie, uwielbiam takie produkty ;)
OdpowiedzUsuńja też takie uwielbiam :D
UsuńAnula, nasz specjalisto od peelingów ❤ Nawet nie wiedziałam, że powinno się wykonywać masaż w stronę serca! :D Będę praktykować!
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że ten peeling można podobno zjeść :DD Wąhałam też sobie ostatnio na targach olej śliwkowy i wyobrażam sobie już jak cudownie pachnie to Twoje cudo ;D
ten peeling i jego zapach to jakiś obłęd :D omomomo <3
UsuńInteresujący produkt :)choć ja wole peeling , które pod wodą są mocniejsze.
OdpowiedzUsuńja używam różnych takie bardzo mocne również :)
UsuńUwielbiam eko targi itp ;) a peeling...Mniam zjadłabym go :D Jak mnie dawno u Cb nie było ;( aż wstyd...Mam nadzieje że się spotkamy w Marcu :D
OdpowiedzUsuńKocham i buziaki wysyłam ! ;-*
ja też bym go mogła zjeść :D
UsuńNo to widzę, że przez ten zapach peeling buduje silną wolę :D Zachwyca mnie już sama jego recenzja, z działaniem na pewno byłoby jego lepiej :)
OdpowiedzUsuńjest naprawdę świetny osobiście ja go uwielbiam :)
UsuńJuż Ci pisałam, że ja bym go jadła łyżeczkami :)
OdpowiedzUsuńja sama bym go jadła :D
Usuńo jej! ale apetyczny! :) i w sam raz dla mnie, bo balsamowania nie lubię :D
OdpowiedzUsuńno to byłby idealny :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowała ale chyba się skuszę;)
OdpowiedzUsuńwarto :)
UsuńJa też bardzo lubię peelingi. :)
OdpowiedzUsuńja jestem uzależniona od nich ;)
UsuńMarzy mi się ta wersja zapachowa :D
OdpowiedzUsuńoni chyba mają jeden peeling :P
Usuńtak kusisz, że chyba go wypróbuje :D
OdpowiedzUsuńJest naprawdę super i można go zjeść!😍
UsuńRównież uwielbiam wszelkiego rodzaju peelingi, więc myślę, że ten produkt również przypadłby mi do gustu :) Śliwkowy zapach baaardzo kusi mnie do jego zakupu :D
OdpowiedzUsuńZ pewnością będziesz zadowolona :)
UsuńNie no wiedziałam, że dolejesz oliwy do ognia i będę musiała się na niego skusić :P
OdpowiedzUsuńSama mam na niego większą ochotę :D
UsuńTen zapach musi być obłędny *_*.
OdpowiedzUsuńNa pewno kiedyś zaopatrzę się w kosmetyki tej marki:).
Jest cudowny ;)
Usuń