środa, 11 lipca 2018

Delikatne serum przeciwstarzeniowe - DIY

Cześć Kochani!
Dziś przychodzę do was z opisem jak wykonać w domowych warunkach delikatne serum przeciwstarzeniowe. Jeśli chodzi o kosmetyki diy to zrobienie peelingu, balsamu do ciała lub kuli do kąpieli nie wymagają większej wiedzy. Natomiast kosmetyki do pielęgnacji są bardziej skomplikowane. Nawet jeżeli jesteście osobami bez doświadczenia w wykonywaniu tego typu kosmetyków to wiele firm wychodzi nam na prostą. Do kupienia są zestawy półproduktów do wykonania własnego kosmetyku i tutaj sprawa też jest o tyle ułatwiona i osobno w woreczkach mamy zapakowane konkretne składniki w odpowiedniej proporcji aby wykonać taki produkt. Nie musimy niczego odmierzać bo tak naprawdę wszystko jest przygotowane. Nawet specjalny pojemniczek w którym wszystkie składniki będziemy mieszać i mieszadełko.
Zrobienie tego typu własnego kosmetyku to nie tylko fajna zabawa ale również zaczerpnięcie dodatkowej wiedzy i ogólnie fajne doświadczenie. Ogólnie dzięki temu że mamy podane i odmierzone konkretne proporcje możemy uczyć się jak odpowiednio takie kosmetyki przygotowywać aby nie tylko były dla nas bezpieczne, a jednocześnie skuteczne.
Zawartość zestawu do zrobienia serum

  • kwas hialuronowy 1 % - żel – 15 g,
  • hydrolat z róży stulistnej bez konserwantów – 5,7 g,
  • olej z dzikiej róży naturalny – 4,65 g,
  • glukonolakton – 1,5 g,
  • mleczan sodu – 0,9 g,
  • witamina E – 0,6 g,
  • d-pantenol 75 % – 0,6 g,
  • SLP – 0,6 g,
  • płynny ekstrakt z perełkowca japońskiego – trokserutyna – 0,3 g,
  • olejek eteryczny z drzewa różanego indyjski – 0,15 g,
  • butelka apteczna PE 30 ml,
  • etykieta,
  • instrukcja wykonania kosmetyku ( gdyby jakimś przypadkiem gdzieś wam się zapodziała to zawsze znajdziecie ją na stronie sklepu Kremowo skąd pochodzi cały zestaw )
  • FEOG – 0,2 g ( konserwant )
  • zlewka szklana 50 ml,
  • mieszadełko z bateriami, ze zdjętą sprężynką

INSTRUKCJA PRZYGOTOWANIA ( dołączona do zestawu )
1. Przygotować naczynie o pojemności minimum 50 ml, np. zlewkę szklaną 50 ml ( jest w zestawie )
2. Odkazić akcesoria i opakowanie, np. spryskując je spirytusem rektyfikowanym i pozostawiając do 
wyschnięcia.
3. W naczyniu umieścić zawartość pojemniczków z:
- d-pantenolem (w razie problemów z opróżnieniem pojemniczka, wlać do niego trochę dołączonego 
hydrolatu z róży, zamknąć, wstrząsnąć i przelać zawartość do naczynia),
- witaminą E (w razie problemów z opróżnieniem pojemniczka, wlać do niego trochę dołączonego oleju z 
dzikiej róży, zamknąć, wstrząsnąć i przelać zawartość do naczynia),
- SLP (w razie problemów z opróżnieniem pojemniczka, wlać do niego trochę dołączonego oleju z dzikiej róży, 
zamknąć, wstrząsnąć i przelać zawartość do naczynia),
- pozostałymi składnikami,
4. Intensywnie wymieszać mieszadełkiem w celu uzyskania jednorodnej mieszaniny.
5. Serum przelać ze zlewki do opakowania.
6. Uzupełnić datę ważności na etykiecie. Serum bez konserwantów należy przechowywać w lodówce i zużyć w 
przeciągu 2 tygodni. Zakonserwowane serum można przechowywać poza lodówką przez kilka – kilkanaście 
miesięcy.
7. Przykleić etykietę na opakowanie.
Po rozłożeniu wszystkich produktów, odkażeniu akcesorii i zapoznania się z instrukcją, przeszłam do wykonania swojego serum. Nie ukrywam że dość ciężko było mi jednocześnie robić zdjęcia i serum, szczególnie w momencie dodawania poszczególnych składników i ich łączenia ze sobą. Musiałam skupić się na dwóch rzeczach jednocześnie, a mieszanie jedną ręką wszystkiego i drugą robienie zdjęć było trochę trudne. Natomiast zależało mi aby chociaż mniej więcej wam pokazać jak to wygląda od "kuchni" i mam nadzieję że chociaż częściowo mi się to udało. Na samym początku dodając pierwsze składniki serum było wodno-oleiste, natomiast dodając kolejne składniki zaczęło gęstnieć i zmieniać swoją barwę co oczywiście możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach. Ważne jest to że jeżeli nie dodacie FEOG, który pełni tutaj funkcje konserwantu to takie serum należy trzymać w lodówce i zużyć w ciągu dwóch tygodni od jego przygotowania. Natomiast jeżeli uzupełnijcie serum o ten jeden składnik to możecie serum trzymać poza lodówką i to przez kilka lub kilkanaście miesięcy. Więc tutaj tak naprawdę wybór należy do was.
Ja zdecydowałam się na opcję pierwszą i nie użyłam konserwantu. Ma to swoje plusy i minusy. Bo z jednej strony dostajemy coś bardziej bezpiecznego dla naszej skóry, a z drugiej strony jest to że taką pojemność nie jesteśmy w stanie zużyć w przeciągu dwóch tygodni. Tym bardziej jeśli stosujecie go sami, doskonale wiecie że ja kosmetyki używam razem z mamą, a i tak została ponad połowa serum. Kolejny minus to fakt że ciężko jest ocenić działanie kosmetyków po dwóch tygodniach ich testowania. Przynajmniej ja mam taką zasadę że tego typu produkty muszę stosować minimum przez miesiąc czasu aby realistycznie ocenić jego działanie i dla mnie recenzje po dwóch tygodniach testowania produktów do pielęgnacji twarzy nie są rzetelne. Inaczej podchodze do kategorii kolorówki bo akurat tego typu produkty przede wszystkim oceniamy na podstawie jak zachowują się w ciągu dnia, jednak pielęgnacja to inny dział na którego efekty trzeba jednak poczekać. Dlatego w kwestii działania tego serum które mogłam sama sobie ukręcić to tak naprawdę opiszę wam moje, a w zasadzie nasze pierwsze wrażenia.
Samo serum po całkowitym przygotowaniu jest kremowe, a jednocześnie bardzo lekkie. Wyciągnięte prosto z lodówki przyjemnie nakłada się na skórę twarzy i daje takie fajne delikatne ukojenie. W okresie kiedy temperatura nieco wzrasta jest to naprawdę przyjemne uczucie. Serum szybko i dobrze się wchłania, nie pozostawia po sobie lepkiej i tłustej warstwy na skórze. Po dwóch tygodniach stosowania nie jestem w stanie stwierdzić czy ma jakiekolwiek działanie przeciwstarzeniowe, natomiast wygładza i dobrze nawilża skórę. Po dwóch tygodniach stosowania zauważyłam że skóra nabrała takiego zdrowego blasku. Jestem bardzo ciekawa jak serum zachowało by się po dłuższym czasie stosowania gdybym użyła konserwantu. Myślę że kiedyś skuszę się i ponownie zrobię sobie takie serum, jednak tym razem dodam konserwowe aby stosować go nieco dłużej. Cena takiego zestawu również nie jest wysoka bo za całość płacimy ok 18zł i nawet dla samego mieszadełka uważam że warto bo później może nam posłużyć do innych rzeczy.
Jestem bardzo ciekawa czy lubicie wykonywać kosmetyki w domowym zaciszu i czy wasze eksperymenty kończą się na zrobieniu jakiegoś peelingu lub zwykłego balsamu na bazie oleju kokosowego czy kombinujecie z innymi kosmetykami?

68 komentarzy:

  1. Ostatnio rzadko kręcę domowe kosmetyki, dawniej często wykonywałam peeling do ciała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie robię ich jakość często jeżeli chodzi o własne produkty natomiast lubię się czasami tak pobawić

      Usuń
  2. Wszystko wydaje się proste w zrobieniu, ale ja jestem leniwa i wybieram gotowce ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedyś chętnie zamawiałam półprodukty i robiłam własne kosmetyki, teraz częściej zamawiam już gotowe

    OdpowiedzUsuń
  4. kiedyś w to się bawiłam, teraz wolę jednak gotowe produkty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakie produkty robiłaś A dokładniej Jakie kosmetyki?

      Usuń
  5. Nie używałam takiego serum do samodzielnego przygotowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem ci że to jest fajna sprawa więc warto czasami spróbować :)

      Usuń
  6. Ja kiedyś często robiłam sama kosmetyki, w tym kupowałam również takie zestawy na krem czy serum jak to Twoje. Teraz raczej stawiam na gotowce, ale kto wie, może kiedyś do tego powrócę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ogólnie też częściej stosuje gotowce Ale lubię czasami się tak pobawić :)

      Usuń
  7. Cena jest fajna, ale czy sam produkt zachęca na tyle, żeby wygrać z moim lenistwem Zobaczymy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że by ci się chciało w końcu to jest taka kategoria którą ty najbardziej lubisz jeżeli chodzi o pielęgnacje :)

      Usuń
  8. super, choć chyba bałabym się sama przygotować....;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tydzień temu zrobiłam swój specyfik na pryszcze od nich :P u mnie wystarczyło przelać wszystko do jednego pojemnika i wymieszać, wiec banalnie proste, ale przez to, że chciałam zrobić to szybko żeby się nie dostało nic z zewnątrz to nie wiem, który z tych olei dodanych tam tak mocno wali :D moje serum na pryszcze jest ważne do któregoś tam stycznia, ale u mnie to są głównie oleje, więc inaczej niż w Twoim przypadku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak bo z tego co pamiętam Każde z nas dostała dopasowane do swojego typu cery :)

      Usuń
  10. Trochę roboty przy tym jest. Najlepsze są chyba jednak gotowe produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy jeszcze nie robiłam domowych kosmetyków nie licząc peelingu z kawy. Chyba bałabym się spróbować swoich sił ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj nie ma żadnej się czego tak To tak jakbyś miała podany przepis na ciasto i tylko robisz według przepisu i to wszystko :D

      Usuń
  12. ja pamiętam swego czasu jak robiłam kremy i mydełka. Fajna to przygoda z robieniem swoich kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja nie miałam mieszadełka :) na początku wydawało mi się to skomplikowane, ale w rzeczywistości okazało się być proste :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każda dziewczyna miała tylko te które miały do zrobienia serum bodajże Zresztą każda z nas miała dopasowany zestaw do swojego typu cery :)

      Usuń
  14. kurcze z jednej strony nie lubię sama mieszać produktów i ogarniać to, bo mam wrażenie, że zawsze coś spierdziele, ale z drugiej strony raz na jakiś czas fajnie byłoby się zamienić w małego chemika;D tym bardziej,że wiemy wtedy, że kosmetyk ma na pewno spoko skład

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie chodzi o to że zrobimy się takim małym chemikiem i to jest w sumie w tym fajne bo ja lubię takie kreatywne zajęcia :) o Ile można to tak nazwać

      Usuń
  15. Lubię kosmetyki z różą. :) Sama jeszcze nie odważyłam się sama zrobić żadnego kosmetyku. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czasami zdarza mi się przygotować coś samej, ale zazwyczaj są to mało skomplikowane mikstury bazujące na minimalnej ilości składników :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedyś przygotowywałam sama kosmetyki z naturalnych półproduktów, ale teraz idę na łatwiznę i kupuję gotowce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ogólnie Też stawiam bardziej na gotowca ale czasami fajna jest taka odmiana :)

      Usuń
  18. Kiedyś próbowałam zrobić coś sama,ale nie wyszło mi :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale tutaj masz przepis i wszystkie produkty masz odpowiednie odmierzonych proporcje więc nie ma tutaj żadnej filozofii aby to zrobić :D

      Usuń
  19. o, taki pieniacz by mi sie przydał:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Rzeczywiście fajnie, że tak ułatwiają sprawę podając pod noc prawie gotowe składniki :)

    Kurczę, kiedy ja w końcu będę systematyczna ? :P hehe
    jakoś nigdy nie mam czasu na wykonywanie sobie tego typu zabiegów grrr
    Może jak mała trochę dorośnie, to w końcu się uda ;) hehe

    Buziaki :*
    Daria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj akurat zrobienie z serem naprawdę trwało chwilę więcej mi zajęło robienie zdjęć :D

      Usuń
  21. fajnie czasem sobie zrobic samemu :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Pytanie tylko PO CO? Serio... skoro wszystko jest gotowe i trzeba wymieszać, brzmi to troszkę jak zabawka dla dziewczynki. Nie widzę w tym sensu.. tylko producent plastiku się cieszy. :( Dla mnie to nie jest żadne diy. Pomijam oczywiście czy działa, czy nie działa.. bo to osobna rzecz.

    I tak.. mam dziś humor pod psem!

    Ściskam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od pierwszego zdania czuć że masz zły dzień. Wytłumaczę ci po co :) dostając taki zestaw masz rozpisane wszystkie składniki które są osobno pakowane w odpowiednich gramaturach aby stworzyć taki a nie inny produkt. Dzięki temu możesz się nauczyć dokładnie w jaki sposób połączyć składniki w jakich robić to proporcjach. Oczywiście tutaj jest wszystko ułatwione bo prawie gotowe. ale jeżeli dodajesz kolejny produkt i mieszasz i znowu dodajesz i mieszasz Widzisz jak to wpływa na zmianę konsystencji danego kosmetyku który właśnie w tym momencie tworzysz. Na internecie owszem są przepisy ale jeżeli byś chciała przykładowo kupić poszczególne składniki to ciężko ci jest je dostać w małych proporcjach, a nie wiedząc czy będziecie ci coś takiego odpowiadało lepiej jest najpierw wypróbować tego typu zestaw i ewentualnie później już kupić w większych ilościach te składniki tak jak są normalnie pakowane i wtedy kombinować z jakimiś innymi kosmetykami :) Przesyłam ci dużo pozytywnej energii co by humorek wrocil :*

      Usuń
  23. Moje serum jeszcze czeka na zrobienie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. jak dla mnie fajna zabawa w chemika ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. fajna opcja ale ja bylabym za leniwa ;p

    OdpowiedzUsuń
  26. Strasznie dużo tych składników... No namnożyło się, myślałam że to będzie prostsze i łatwo dostępne :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Przekonałam się, że bardzo szybko za pomocą takiego zestawu można stworzyć swoje serum, ja się z nim bardzo polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo a używałaś do niego konserwantu czy też nie?

      Usuń
  28. Bardzo fajny pomysl z robieniem kismetykow w domu. Ja robilam kosmetyki jedynie z produktow dostepnych w zwyklym sklepie spozywczym.

    OdpowiedzUsuń
  29. fajna sprawa i dobrze, że działa :) ale ja jedak wolę gotowe kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja bym się chyba z 2 tygodnie zabierała, aby to zmieszać :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Ojj narobiłam się sama tych kosmetyków i mam ochotę na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetna sprawa ! :) Robiąc takie serum wiemy jakie składniki się w nim znajdują i ma się tą satysfakcje ze zrobionego własnoręcznie kosmetyku :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Kusząca opcja, ale nie wiem, czy udałoby się przygotować takie serum

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przesyłka to są wszystkie produkty Jaki trzeba włożyć w odpowiednich proporcjach i dodatkowo jest jeszcze instrukcja :)

      Usuń

PROSZĘ - NIE SPAMUJ!! TRAFIĘ DO CIEBIE, TO NIE JEST MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ, JEŚLI W KOMENTARZU UMIEŚCISZ JAKIKOLWIEK LINK Z PEWNOŚCIĄ TRAFI ON DO SPAMU. JA SZANUJĘ CIEBIE, A TY USZANUJ MNIE!