wtorek, 29 listopada 2016

Tea tree foaming face wash - pianka oczyszczająca do mycia twarzy z wyciągiem z drzewa herbacianego

Hej Misiaki :*
Na początku chciałam was przeprosić za jakość zdjęć ale robiłam je przy sztucznym żółtym świetle bo akurat w mojej lampce pękła żarówka a później już całkowicie ją s*** trafił ;). Teoretycznie mogłabym zrobić nowe zdjęcia tylko że produktu mam już tak znikomą ilość że robienie zdjęć prawie pustego opakowania jest bez sensu ( no z wyjątkiem wpisów do projektu denko ;)  ) Jak wiecie do mycia twarzy używam tylko i wyłącznie pianek ( żadne żele, mydła i kremy nie wchodzą w moim przypadku w grę ) Pianek to ja już tyle przetestowałam że nawet nie jestem w stanie ich zliczyć. Dlatego w tej kwestii mam naprawdę spore doświadczenie, w końcu tak myję twarz od jakiś przynajmniej 15 lat jak nie lepiej ;). A Najsmutniejsze jest to że dziś jestem o jeden dzień starsza 29 listopad i 29 lat pękło niczym ta moja felerna lampka pyk myk i już zepsuta, na szczęście ja się jeszcze nie rozsypuje :)



Od Producenta:
Pianka do mycia twarzy z olejkiem z drzewa herbacianego oraz ekstraktem z mięty pieprzowej - doskonale oczyszcza i odświeża skórę mieszaną, tłustą i trądzikową. Eliminuje nadmiar sebum, usuwa resztki makijażu i zapewnia gładką, świeżą i naprawdę oczyszczoną skórę twarzy, a zawartość ekstraktów roślinnych zapewnia dodatkowe działanie antyseptyczne i przeciwbakteryjne.

Skład:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamido-propyl Betaine, Cocamide DEA, Sodium Lauryl Sulfate, Glycerin, Parfum, Citric Acid, Disodium EDTA, Melaleuca Altemifolia ( Tea Tree ) Oil, Mentha Piperita ( Peppermint) Oil, CI19140, CI42090.



Moja Opinia:
Jak wspomniałam uwielbiam pianki do twarzy i bardzo często je zmieniam, testując takie jakich jeszcze nie miałam. Mam kilka swoich ulubieńców do których często wracam ale lubię próbować nowych. Akurat na tą piankę trafiłam przypadkiem, przechodząc obok jakieś osiedlowej drogerii która w sumie jest mi mało znana, tak naprawdę byłam wtedy na kupnie bo moja wcześniejsza się skończyła, a akurat tą widziałam po raz pierwszy to się skusiłam. Moja codzienna pielęgnacja bez pianki to nie pielęgnacja, oczywiście po umyciu twarzy pianką używam płynu micelarnego i toników ale pierwszym punktem mojego demakijażu jest umycie twarzy właśnie pianką. Opakowanie jest całkiem przyzwoite, przeźroczysta buteleczka wykonana z solidnego plastiku. Takie opakowania najbardziej lubię, ponieważ mogę kontrolować zużycie produktu. Szata graficzna jest delikatna i nie nachalna, wizualnie kojarzy mi się z zieloną herbatą. Buteleczka posiada pompkę przez którą wydostaje się biała puszysta pianka, mimo iż sam płyn jest koloru zielonego. 


Pianka dobrze oczyszcza skórę, natomiast nie do końca radzi sobie z tuszem. Muszę wtedy umyć twarz  dwa razy lub normalnie domyć resztki płynem micelarnym i tak zawsze po umyciu buzi używam płynu micelarnego więc mogłabym na to przymknąć oko.
Zapach produktu jest okropny, śmierdzący, duszący, drażniący i wnerwiający. Gdybym miała go określić jednym słowem napisałabym ...... może lepiej nie ;) Używanie tej pianki na twarz to była prawdziwa katorga jaką przechodziłam przez ostatnie 2 miesiące, zużyłam 3/4  butelki i zostało mi jej naprawdę niewiele, ale zwyczajnie tak się męczę że nie mogę i nie jestem w stanie jej dalej używać. Nie chodzi mi o to że robi mi jakieś "kuku" bo w żaden sposób krzywdy mi nie wyrządza. Ale ten zapach jest tak wstrętny że jak go czuję to aż mi się nie chce myć tej twarzy i mam ochotę użyć tylko wody lub samego płynu micelarnego i tonika ( ale wtedy czuję się niedomyta ). Przez te naście lat nie spotkałam się z taką pianką która by mnie samym zapachem tak denerwowała że miałabym ochotę wywalić ją do kosza. Ale jestem z tych osób że jeśli mi coś krzywdy nie robi to zużywam to do końca bo zwyczajnie szanuje swoje ciężko zarobione pieniądze. Pianka wprawdzie nie jest droga bo zapłaciłam za nią coś w granicy 8-10zł/200ml nie pamiętam dokładnie, ale wiem tyle że nigdy więcej jej nie kupię. W całej mojej kadencji "piankowej"ta jest najgorsza z wszystkich jakie kiedykolwiek używałam. Dodatkowo mam potrzebę użycia solidnej dawki kremu aby jak najszybciej zniwelować ten zapach. Wymorduje ją do końca, jakoś to wymęczę. Mam w planach zakup jakieś innej pianki tylko jeszcze nie zdecydowałam się na konkretną, myślałam o piance Iwostin, Pharmaceris lub La Roche - Posay
Jestem bardzo ciekawa czy któraś z was stosowała tą piankę?

119 komentarzy:

  1. Miałam podobną piankę z Himalaya Herbals, całkiem dobrze ją wspominam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem trafi się nam coś co ładnie wygląda , co nie robi nic złego ale ma taki zapach że aż strach , współczuję i powiem ci ze jesteś wytrwała ja ją bym wywaliła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pianka bardzo przyzwoicie wygląda. Delikatna szata graficzna rzeczywiście zachęca do zakupu. Szkoda, że ma fatalny zapach.
    PS Wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia i spełnienia marzeń :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie używałam jej. Dawno nie używałam pianek.

    OdpowiedzUsuń
  5. A już początkowo myślałam, że znalazłam w końcu produkt oczyszczający dla chłopaka. Jak zobaczyłam, że drzewo herbaciane, to już byłam o krok od poszukiwania jej, a tu taki bubuel :( Swoją drogą, chyba rozejrzę się po stronie w poszukiwaniu jakiejś przyjaźniejszej pianki :)

    PS. Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są inne lepsze np biały jeleń delikatna jest ;) dziękuję za życzenia :*

      Usuń
  6. Pierwszy raz ją widzę ;) Obecnie w mojej łazience stoi pianka z Avonu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :* dużo zdrówka i sukcesów w życiu prywatnym :* ja trochę więcej wiosen i wcale już nie liczę ile mam ;) nie używam pianek tylko zawsze płyn miceralny , więc nie mogę się wypowiedzieć na ten temat ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. W ostatnim czasie zrezygnowałam cąłkowicie z żeli i pianek myjących. Moja skóra stawała się po nich zbyt przesuszona...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona nie przesądza ale ten zapach jest straszny jak detergent do wc :/

      Usuń
  9. Już dawno nie miałam żadnej pianki, a na ta chyba sie nie skuszę :)
    Mogłabyś kliknąć w linki w najnowszym poście ? Dzięki :*

    OdpowiedzUsuń
  10. 100 lat 100 lat! Zdrówka i spełnienia marzeń! :*
    Pianki nie znam ale raczej nie kupię :( a ostatnio mam fazę na pianki.

    OdpowiedzUsuń
  11. pianek nie używam, ale skład ma taki sobie drzewo herbaciane prawie na końcu składu, trochę kiepsko.
    Wszystkiego najlepszego Kochana w dniu urodzin, spełnienia marzeń ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam jej, ale zapach zdecydowanie nie zachęca do poznania :P

    OdpowiedzUsuń
  13. wielbiłam swego czasu piankę do mycia z natura siberica. ale się skończyła i teraz szukam jakiejś alternatywy:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja cały czas testuje nowe :) pisałam też o takich naprawdę fajnych :)

      Usuń
  14. Pianka do twarzy ze składem zwykłego żelu do ciała.. kiepsko. ;) A jak jeszcze śmierdzi to podziwiam, ze jej używasz. :)

    A z okazji urodzin... Wszystkiego Najpiękniejszego!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja przywiązuje dużą wagę do zapachów więc produkt nie dla mnie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie to że jest taki ostry to do przeżycia :(

      Usuń
  16. Nie miałam nigdy żadnej pianki, ale na pewno jakąś wypróbuję jeśli gdzieś dostanę. Jestem ciekawa jakby się u mnie sprawdziła pianka do mycia twarzy.

    Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie wiem czy jest to pianka, którą chciałabym wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie znam tej pianki :( Obecnie używam z Nuxe :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie znam tej pianki i chyba w ogóle nigdy jeszcze żadnej nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Kocham pianki, ale ta na pewno nie byłaby moją ulubioną !

    OdpowiedzUsuń
  21. Ze względu na paskudny zapach na pewno po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  22. Zapach z pewnością by mnie też odpychał :) Dla mnie kosmetyk musi ładnie pachnieć :)
    Sto lat kochana :):*

    OdpowiedzUsuń
  23. Olejek z drzewa herbacianego nie ma zbyt pięknego zapachu, ale mi on nie przeszkadza. Używałam jakiś czas temu olejek do mycia twarzy z tym składnikiem.

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię pianki do twarzy, ale o tej jeszcze nie słyszałam.

    Wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń tych najskrytszych. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wszystkiego Najlepszego!!! I piankowego! :) Nie używam pianek raczej wody micelarne :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja wręcz przeciwnie, nigdy nie używałam pianki do mycia twarzy :) Ale ta recenzja jakoś mnie nie zachęciła hehe :P Wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, dużo uśmiechu na co dzień i satysfakcji z tego co robisz :) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  27. O, znowu pianka:P bede sie trzymać z daleka:D
    Wszystkiego najlepszego:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah ;) no tobie tym bardziej nie polecam bo ty lepiej wyczuwasz zapachy niż ja :P
      Dziękuję:*

      Usuń
  28. Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin ;) Nie miałam jeszcze tej pianki, ale szkoda, że nie zmywa makijażu za pierwszym razem :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*
      To że nie radzi sobie z tuszem to nic.. wiesz jak ona śmierdzi :D

      Usuń
  29. wygląda ciekawie , ale szkoda że zawiera SLS . Takie produkty niestety wysuszają moją skórę twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi akurat krzywdy nie robi ale śmierdzi strasznie :P

      Usuń
  30. Bardzo lubię pianki, ale tej jeszcze nie próbowałam 😉

    OdpowiedzUsuń
  31. nie znam i chyba przez ten zapach nie chce poznac ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie polecam, uczucie domestosu na twarzy to nic miłego

      Usuń
  32. A myślałam, że zapach będzie lepszy. Mimo wszystko wypróbowałabym :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Miałam na nią chęć ale raczej się nie skuszę, aktualnie też mam piankę do mycia ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Szkoda, że się nie sprawdziła. Ja żadnej panki nie używałam ;p
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja również uwielbiam wszelkiego rodzaju pianki ;) Skoro tak śmierdzi to na pewno się na nią nie skuszę! zawsze wącham wszystko przed kupnem :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Niekoniecznie mi się ta pianka podoba ;/

    OdpowiedzUsuń
  37. pewnie to zapach tego olejku z drzewa herbacianego, bo on jest taki specyficzny;p Ja miałam piankę z Iwostin, nawet 2 rodzaje - do cery suchej i do tłustej i obie były fajne, ale ja osobiście wole żele do mycia:) I kochana, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin;))

    OdpowiedzUsuń
  38. Jeśli ten zapach jest taki koszmarny to chyba nie chce jednak próbować. :D Wszystkiego najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
  39. Nigdy nie stosowałam tej pianki.

    OdpowiedzUsuń
  40. Szkoda, że się nie sprawdziła.

    OdpowiedzUsuń
  41. mam olejek do twarzy z Tea Tree ale z innej firmy, szkoda że ta pianka sie nie do końca sprrawdziła. Co do olejku którego używam punktowo to też nie lubię jego zapachu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta byłaby ok gdyby nie to że śmierdzi jak domestos :/

      Usuń
  42. Wszystkiego najlepszego! Spełnienia marzeń :*

    OdpowiedzUsuń
  43. Znam twój ból co do robienia zdjęć :( ja robię jednak tylko w dziennym, a teraz robi się mega szybko ciemno, a zachmurzenie nie pomaga. Chyba muszę pomyśleć o jakieś lampie bo ciężko to widzę. Co do pianki to szkoda ze zapach miała taki męczący. Raczej się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie zawsze mam kiedy, przeważnie jak wracam do domu to już jest ciemno :(

      Usuń
  44. Wszystkiego najlepszego! :) Chyba bym nie dała rady używać czegoś co brzydko pachnie, podziwiam Dx

    OdpowiedzUsuń
  45. Nie miałam jej i chyba nie wypróbuje ;)szkoda, bo tak ładnie z wyglądu się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Nie lubię kosmetyków które brzydko pachną, więc mówię mu nie.

    OdpowiedzUsuń
  47. Odpowiedzi
    1. Wcześniej była do intymnej a ta jest do twarzy :)

      Usuń
  48. osobiście do mycia twarzy wolę żele, pianki jakoś tak nie zmywają mnie dobrze :D
    a co do tej konkretnej sytuacji- ja również kosmetyki zużywam do końca, nie lubię wyrzucać :P ale czasem są takie "wyjątkowe przypadki", że używanie to męka :D mam nadzieję, że ten "śmierdziuszek" szybko się skończy :D
    pozdrawiam
    http://zyciejakpomarancze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi żele przeciwbólowe drażnią oczy ;( i łzawią ;(

      Usuń
  49. Nie słyszałam wcześniej o tej piance, ale nie żałuję że się na nią nie natknęłam. Ja swego czasu bardzo lubiłam piankę Decubal, ale później skóra się jakoś do niej za bardzo przyzwyczaiła.
    Wszystkiego najlepszego :)

    OdpowiedzUsuń
  50. szkoda, że się nie sprawdziła, a taki ma ładny zachęcający kolorek :D

    OdpowiedzUsuń
  51. Jeszcze nie miałam :) Podoba mi się Twoja obiektywna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Wydaję mi się, że to olejek z drzewa herbacianego taki Ciebie drażnie zapachem bo jest on dosyć intensywny i może rzeczywiście irytować. Ogolnie taki olejej ma wspaniałe działanie, posiadam takowy w czystej postaci, jednakże w piance nie wiem czy był to dobry pomysł od producenta hihi :) Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  53. Ja użyłam kilka razy, ale strasznie mnie swędziała skóra po niej. Jestem alergikiem i jest opcja, iż to nie od pianki, ale jak już się stało to ciężko się kolejny raz przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  54. Kupiłam ją gdy zachwyciłam się olejkiem herbacianym - chciałam mieć wtedy wszystko o tym zapachu, ja naprawdę lubię ten zapach, ale pianka tak słabo oczyszcza, że potem 70% makijażu i tak usuwałam mleczkiem

    Sto lat kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* mnie ten zapach przypominał domestos ;(

      Usuń
  55. Szkoda, że Cie zawiodła. =/ Ja bardzo lubię piankę do mycia twarzy z Himalaya Herbals - polecam wypróbować. =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz kupiłam z u20 :) ale wypróbuję też tą z himalaya herbals :)

      Usuń
  56. Skoro ma SLES w składzie, to już jest niedobrze :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi on krzywdy nie robi ale ten jego zapach... Brrr

      Usuń
  57. Wszystkiego najlepszego . Ja jeszcze nigdy nie miałam pianki do mycia twarzy , zawsze są to żele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znów u mnie żele powodują łzawienie oczu :(
      Dziękuję :*

      Usuń
  58. Ja chyba jestem rozpieszczona, bo jakoś mnie nie kusi :D Teraz mam krem-piankę Hada Labo i jestem nim absolutnie zachwycona :)
    PS. Młoda d...a jesteś jeszcze! Zobaczysz jak po 30-tce czas zasuwa :P

    OdpowiedzUsuń

PROSZĘ - NIE SPAMUJ!! TRAFIĘ DO CIEBIE, TO NIE JEST MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ, JEŚLI W KOMENTARZU UMIEŚCISZ JAKIKOLWIEK LINK Z PEWNOŚCIĄ TRAFI ON DO SPAMU. JA SZANUJĘ CIEBIE, A TY USZANUJ MNIE!