When It Snow...

Cześć Robaczki :*

Tym razem przychodzę do was z luźnym postem. Mianowicie kiedyś już jakiś czas temu będąc na zakupach przy okazji zerknęłam do perfumerii Douglas zaczęłam oglądać półkę z wystawionymi produktami na promocji. Zaintrygowała mnie pewna buteleczka... w sumie tak mi się spodobała że jak zobaczyłam z ilu jest obniżona to nie patrząc na to co to jest.. zwyczajnie kupiłam :P Cena 15 zł stanowczo mnie przekonała do zakupu i zwyczajnie nie mogłam się oprzeć :P Jeśli jesteście ciekawe co to za cudo to zapraszam was do dalszej części wpisu :)

Takie tam.... od producenta :)

WHEN IT SNOWS
AINT IT THRILLING
THOUGH
YOUR NOSE GETS A
CHILLING
WELL FROLIC AND PLAY 
THE ESKIMO WAY
WALKING IN A WINTER 
WONDERLAND 

Od czego bu tu zacząć... 
Pierwsze co każdemu rzuca się w oczy a mi już szczególnie jest to zdecydowanie opakowanie. Przepiękna szklana butla, z cudownym koreczkiem, który mieni się do słońca jak diament, rozpraszając światło dookoła całego pomieszczenia. Złota oprawa butelki nadaje jej dodatkowego luksusu i z pozoru całość sprawia że sam w sobie produkt może mylić swoją zawartością. Chociażby dlatego że nie jest to naklejona etykieta tylko zabarwione szkło. Mi kojarzy się z karafką na jakiś fajny trunek. Sam napis też dodaje nieco uroku i idealnie wkracza w klimat jaki teraz panuje na zewnątrz. Plusem jest że z pozoru butelka jest ciemna ale kiedy weźmiemy ją do ręki dokładnie widzimy ile produktu nam ubyło, ale trzeba się przyjrzeć.

Cóż takiego kryje się w środku? Jest to nic innego jak żel pod prysznic i płyn do kąpieli ( czyli takie 2 w1 ) o zapachu orzecha kokosowego. Fajny delikatny aromat który nie jest zbyt słodki. Nie jest to typowy kokos, ale taka troszkę inna kompozycja, słodko-kwaśny aromat który ciężko określić, ale jest on całkiem przyjemny. Więc nawet te dziewczyny które wolą nieco bardziej owocowe zapachy powinny być nim zadowolone. Konsystencja płynu jest przeźroczysta i żelowa, na tyle gęsta że mimo dość szerokiego otworka nie wylewa się go zbyt wiele. Idealnie nadaje się do wanny jako zwykły płyn do tworzenia piany, jak i do mycia naszego ciała. Fajnie się pieni i dobrze oczyszcza a co najważniejsze nie podrażnia. Żel/płyn nie wysusza ale nie ma też właściwości nawilżających, dlatego po jego użyciu zawsze stosowałam balsam lub masełko.  Zwyczajnie jest to zwykłe klasyczne " myju myju" pod prysznic które wyróżnia cudowne opakowanie.

Oczywiście płyn już dawno skończyłam i nie ma po nim ani śladu, ale opakowanie sobie zostawiłam. Stwierdziłam że szkoda go wyrzucać, ba! nawet fajnie można go wykorzystać. Teraz większość żeli i mleczek pod prysznic zwyczajnie tam przelewam. Bo buteleczka przepięknie zdobi półkę w łazience ciesząc przy tym moje oczka. Czy warto było wydać 15 zł na zwykły żel? Myślę że tak, ponieważ to opakowanie posłuży mi na bardzo długi okres czasu. A jak mi się znudzi w łazience to postawię go na komodzie i myślę że idealnie wkomponuje się jako ozdoba do mojej sypialni, ponieważ jest również w podobnych tonach kolorystycznych.