W dzisiejszym wpisie mam dla was produkt który chodził za mną tak naprawdę dobrych kilka miesięcy. Będąc kiedyś na zakupach w Drogerie Polskie, dorwałam go na promocji w cenie 9.99zł, więc naprawdę bardzo korzystnie, tym bardziej że przeważnie kosztuje ok 20 zł. Uszlachetniony olejek arganowy do oczyszczania i mycia twarzy + pro-retinol, podobnie jak i jego inne wersje kiedyś miał swoje "5 minut" w blogosferze, natomiast szczerze mówiąc nie pamiętam dokładnie jakie były opinie na jego temat. Jak dobrze wiecie markę Bielenda bardzo sobie cenię i tak naprawdę jeszcze nigdy nic mnie nie zawiodło. Po ten olejek tak naprawdę sięgałam z czystej ciekawości, ponieważ nigdy wcześniej nie miałam tego typu kosmetyku który służyłby do oczyszczania twarzy.
Od Producenta
Preparat w formie lekkiego HYDROFILNEGO olejku przeznaczonego do OCZYSZCZANIA I MYCIA skóry twarzy, która w wyniku starzenia i czynników zewnętrznych traci swoją naturalną sprężystość, jędrność i elastyczność. Zawiera niezwykle efektywne połączenie łagodnych substancji myjących, szlachetnego olejku arganowego z bogactwem pro-retinolu , co sprzyja znacznej poprawie jakości naskórka, jego regeneracji i odbudowie. Wyjątkowa lekka olejowa formuła zamieniająca się pod wpływem wody w delikatną piankę, skutecznie rozpuszcza wszelkie zanieczyszczenia podatne na działanie tłuszczu i wody: zmywa makijaż, upłynnia sebum, oczyszcza skórę z zanieczyszczeń i odświeża ją. Olejek daje efekt satynowej miękkości naskórka, wygładzenia, nie obciąża skóry przy jednoczesnej natychmiastowej redukcji uczucia suchości i dyskomfortu. Olejek współgra z naturalnym odczynem naszej skóry, nie wysusza jej i nie narusza jej naturalnej bariery ochronnej.
Sposób użycia: Zwilżyć skórę twarzy i dłoni. Nanieść na dłonie niewielką ilość olejku (1-2 dozy), równomiernie rozprowadzić na skórze, aż do powstania delikatnej pianki, dokładnie spłukać skórę letnią wodą. W razie dostania się produktu do oczu, obficie przemyć je wodą.
Moja Opinia
Olejek dostajemy w bardzo fajnej i poręcznej buteleczce, dodatkowe zabezpieczenie w postaci plastikowej nakładki sprawia że produkt podczas transportu nie wyleje się nam np do torebki. Sam dozownik również działa bez zarzutu a jego pompka nie stanowi problemów podczas jego aplikacji. Klasyczna, przeźroczysta buteleczka, dzięki której mamy kontrolę nad zżuciem produktu. Konsystencja jak na olejek jest nieco bardziej gęsta niż takiego zwykłego oleju, którego większość z was używa w kuchni. Jeśli chodzi o jego zapach to muszę przyznać że kojarzy mi się z starym zleżałym olejem, albo takim olejkiem do opalania wygrzanym na słońcu. W każdym razie jest on do zniesienia, natomiast nie ukrywajmy faktu że jest brzydki. Działanie to kompletna katastrofa. Bardzo mocno mnie rozczarował ten produkt, tym bardziej że wszystkie inne produkty jakie testowałam były naprawdę świetne. Sama zrobiłam już 6 recenzji tej marki a ta jest 7 i oczywiście nie ostatnia. To co jest najgorsze w tym olejku to fakt że on się kompletnie nie nadaje do oczyszczania skóry twarzy, tym bardziej do demakijażu. Podczas nakładania na skórę twarzy jest strasznie toporny, owszem w momencie kiedy ma kontakt z wodą robi delikatną piankę, ale nie da się tym umyć twarzy tym bardziej zrobić jej porządny demakijaż. Naprawdę próbowałam na wiele sposób, dawałam kilka razy mu szansę i zawsze po użyciu lądował na klika dni na półkę. Zwyczajnie jak miałam znów do niego podchodzić i próbować go użyć tak aby znaleźć jakikolwiek plus tego kosmetyku no to niestety nie znalazłam. Próbowałam używać go bez wody na stopy i dłonie jako taką maskę nawilżającą ale nie podobało mi się jego działanie. Ostatecznie aby nie zmarnować produktu, wlałam go do wanny podczas kąpieli i tak go zużyłam ale bez jakiejkolwiek przyjemności. Ta recenzja miała się nie pojawić, natomiast stwierdziłam że jeśli poświeciłam czas na robienie zdjęć i testowanie, to jednak warto coś o nim napisać. Może akurat ktoś z was jest na kupnie i szuka świeższych informacji na jego temat. Z tego co pamiętam to wersji tych olejków są jeszcze dwie, jedna z kwasem hialuronowym, a druga z sebu control complex. Jestem bardzo ciekawa czy któraś z was miała ten olejek? Jestem ciekawa jakie jest wasze zdanie na jego temat.
Nie dość że nie działa, to jeszcze śmierdzi... bubel!
OdpowiedzUsuńNiestety w przypadku tego produktu jest to bubel..
UsuńKiedyś zastanawiałam się właśnie nad kupnem innej wersji tego olejku. Ciekawe czy też są takie badziewne. Dobrze że chociaż nie wydałaś na niego 20 zł :) Ale szkoda że się nie sprawdził, również lubię tą firmę :)
OdpowiedzUsuńTeż żałuję ale i tak markę lubię ;)
Usuńoo, to mnie teraz zaskoczyłaś :D zobaczyłam, że będzie coś od Bielendy i byłam niemalże pewna, że będzie to udany kosmetyk., A to heca i taki bubel...
OdpowiedzUsuń:) niestety chyba każda marka ma perełki i buble ;)
UsuńNajbardziej zależało mi na efekcie demakijażu i oczyszczania twarzy, szkoda że w tym kontekście okazało się bublem :(
OdpowiedzUsuńOgólnie produkt się nie sprawdził :(
UsuńNie miałam nigdy olejku do demakijażu, ale Twoja recenzja skutecznie mnie zniechęciła do zakupu - przynajmniej do zakupu tego. Zapach na pewno byłby dla mnie nie do zaakceptowania - lubię jak kosmetyki ładnie pachną.
OdpowiedzUsuńNie kupię go :)
Ja więcej też go nie kupię.. :)
Usuńjak jest toporny na skórze to od razu mówię nie
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie polecam :)
UsuńUżywam obecnie wersji uszlachetnionej z olejkiem arganowym do oczyszczania i mycia twarzy + kwas hialuronowy i całkiem dobrze sobie radzi.
OdpowiedzUsuńJa na inne wersje nie mam ochoty :)
Usuńparafina .. wszędzie ta parafina w tych olejkach Bielendy :(
OdpowiedzUsuńNiestety..
UsuńDo demakijażu najlepszy jest sam olej ;)
OdpowiedzUsuńMi akurat taka forma demakijażu nie odpowiada ;)
UsuńNie miałam go . Prezentuje się fajnie, szkoda że nie działa jak trzeba :-/
OdpowiedzUsuńTeż myślałam że będzie fajny :)
UsuńTo chyba nie dla mnie☺
OdpowiedzUsuńChyba dla nikogo ;)
UsuńNie przepadam za olejkami do mycia twarzy, wolę naturalne mydło, w moim przypadku lepiej oczyszcza.
OdpowiedzUsuńJa Pianki i żele :)
UsuńDobrze wiedzieć aby nie kupować :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak:)
UsuńNie lubię olejków do twarzy, dlatego się nigdy na niego nie skusiłam :D I dobrze :P
OdpowiedzUsuńJa zawsze chciałam wypróbować choćby z tego względu że kusił mnie ten z resibo ;) ale raczej nie kupię :P
UsuńU mnie akurat olej arganowy strasznie wysusza dlonie...
OdpowiedzUsuńTen nie wiele ma wspólnego z olejkiem :P
UsuńJa parę lat temu miałam sebum control. Był u mnie chyba Ok.
OdpowiedzUsuńMożliwe że też skład zmienili :)
UsuńOj, jak taki bubel i śmierdzi, to nie sięgnę po niego. Jakoś mnie nie przekonuje, tym bardziej po recenzji
OdpowiedzUsuńMyślę że nie warto, ja się zawiodłam :(
UsuńSzkoda... spodziewałam się po nim więcej.
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńChyba miałam ten olejek i też jakoś się z nim nie polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńTeż go nie polubiłam :)
UsuńKurczę szkoda, że tak słabo to wypadło i ten zapach... Lubię Bielande, ale ostatnio też mnie rozczarowała z maską węglową...
OdpowiedzUsuńMaski węglowej nie miałam i w sumie nawet mnie nie kusiła :)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńTeż żałuję:(
UsuńU mnie on odpada przez skład. A co do ściany - ja do łazienki idę przez sen, bo mnie non stop jak nie sąsiad to królicze dziecko mnie budzą a potem idę i sru w ścianę :)
OdpowiedzUsuńHah <3 teraz myślę kto biedniejszy ty czy ściana :D oczywiście żartuje :)
UsuńSpodziewałam się, że trochę lepiej wypadnie :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam :)
UsuńMyślałam, że się sprawdzi bo zazwyczaj produkty z Bielendy są świetne, a tu niespodzianka.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam to pierwszy produkt który mnie zawiódł tak mocno.
UsuńMiałam dwie pozostałe wersję, akurat nie tę.. ale szału nie było i ponownie nie sięgnę na pewno.
OdpowiedzUsuńJa nawet po tamte nie mam ochoty sięgać :)
UsuńTo słaby, dobrze że po niego nie sięgnęłam.
OdpowiedzUsuńI nie polecam :)
Usuńjednym słowem taki bubelek
OdpowiedzUsuńmnie nie kusił i nie skusi
wróciłam do blogowania:)
Cieszę się :*
UsuńNienawidzę tych pseudoolei domycia z bielendy ;/
OdpowiedzUsuńTrafne określenie pseudo-olej
UsuńOj, trzeba go omijać.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak!
UsuńByłam pewna włączając fen wpis, że będzie to pozytywna recenzja. Niemile sie zaskoczyłam :/
OdpowiedzUsuńNiestety nie wszystkie produkty mają dobre, choć to pierwszy który mnie tak mocno rozczarował.
UsuńZnam go, ale jedynie z widzenia. Ach tak, olejki lubię, ale ostatnio głównie same naturalne bez dodatków.
OdpowiedzUsuńTakie jak te mogą czasem zrobić więcej szkody niż pożytku.
W ostatnim czasie jednak z uwagi na wrażliwą skórę - nie używam prawie żadnych drogeryjnych produktów, tylko 100% naturalnych.
Pozdrawiam ciepło :)
Ten jest kompletnym bublem..:(
UsuńNie używałam nigdy. Wygląda zachęcająco, więc bardzo dobrze, że tu trafiłam i wiem, że nie jest warte mojej uwagi ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, szkoda pieniążków ;)
UsuńDobrze wiedzieć, szkoda że się nie sprawdził
OdpowiedzUsuńTeż żałuję ;(
Usuńszkoda, ze sie nie sprawdził
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale przynajmniej wiem że nie warto sięgać po inne wersje :)
Usuńco za bubel ;/
OdpowiedzUsuńNiestety :(
UsuńDo twarzy nigdy olejku nie miałam, jedynie do włosów używam i z tego jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCo ma wspólnego olejek do włosów z olejkiem którym się myje twarz?
UsuńPrzyznam się, że jestem rozczarowana bo Bielenda ma przeważnie dobre kosmetyki :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :*
Też się rozczarowałam...
UsuńNie miałam okazji używać tego olejku.
OdpowiedzUsuń;)
UsuńUwielbiam olejki w oczyszczaniu, aczkolwiek no nie wiem jak bym na ten zareagowała :p Preferuję raczej takie typowe, zwykłe, tłuste oleje, które później trzeba zmyć żelem, niż te nowe wynalazki :D
OdpowiedzUsuńJa już nie chce używać oleju do mycia twarzy i demakijażu ;)
UsuńChyba oglądałam ten olejek kilka dni temu w Rossmannie, ale ostatecznie nie kupiłam. Jak się okazuje, dobrze zrobiłam skoro to bubel ;/
OdpowiedzUsuńTo dobrze bo nie jest wart uwagi. :)
UsuńMiałam któryś olejek Bielendy i cąłkiem fajnie się pisał, jednak powrotu nie planuję.
OdpowiedzUsuńA jaki dokładnie?
UsuńMiałam kiedyś, zużyłam, mojego serca nie podbił i nie zachęcił mnie do takiej formy zmywania :P
OdpowiedzUsuńU mnie kompletnie się nie sprawdził ;) męczyłam się strasznie przy nim :P
UsuńU mnie to jest tak ze ja nie lubię kosmetyków z olejkiem arganowym wiec na pewno po niego bym nie sięgnęła 😊
OdpowiedzUsuńJa olejek arganowy lubię ale nie w tym produkcie :P
UsuńOd razu pomyślałam że jak olej to nie do mojej twarzy , a tu proszę nawet nie ma się co bać zapchania bo nawet do mycia sie nie nadaje . Dla mnie zawsze ważne sa opinie negatywne ( a wiele osób takich nie pisze) bo wtedy wiem , czego warto unikać :)
OdpowiedzUsuńJa stwierdziłam że takie też będę pisać, czasami warto kogoś ostrzec :)
UsuńZ Bielendy miałam jedynie olejek różany do mycia, ale wydaje mi się, że będzie on bardzo podobny do tego arganowego :)
OdpowiedzUsuńA jak ten Różany u ciebie wypadł? Nie pamiętam czy czytałam o nim u ciebie. :)
UsuńOj, a myślałam, że działanie tego olejku będzie fajne, ale troszkę się zawiodłam. Nie wiem czy przetestuję.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie warto :) ale zarobisz jak uważasz :)
UsuńJa mam olejek do demakijażu z Bielendy, ale ten tradycyjny. Makijaż niby zmywa, ale jest z nim coś nie tak i nie potrafię określić, co mi w nim nie pasuje. Na razie używam Nacomi, bo nie mogę się zmusić, żeby dać mu kolejne szanse. Tego na pewno nie będę testować.
OdpowiedzUsuńI również nie polecam ;)
UsuńUżywałam jego brata bliźniaka- tego zielonego (sebu control complex). Kupiłam go pod wpływem zafascynowania koreańską sztuką pielęgnacji. Początkowo byłam z niego zadowolona, ale po jakimś czasie wysypało mnie na czole i od tamtej pory już go nie używam i nie zamierzam.
OdpowiedzUsuńMyślę że to mogłabyć jego sprawa, bo na 1 miejscu ma parafinę.
UsuńDobrze, że nigdy się nie skusiłam :/ Poza tym jest on oparty na parafinie :P
OdpowiedzUsuńBędąc w drogerii nie patrzyłam na skład bo to były 10 minutowe zakupy ;)
Usuń