Wreszcie piatek! Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę! Jutro tylko lub aż 8 godzin w pracy i zaczynam weekend. Nie wiem jak wasze plany, natomiast ja wybieram się na kolejną edycje Ekotyki - targi naturalnych kosmetyków! Sprawdziłam wszystkie firmy jakie będą brały udział w wydarzeniu i zrobiłam selekcje wraz z dokładną listą zakupów. Mam nadzieję że uda mi się jej trzymać i nie skusi mnie nic dodatkowo. Pod koniec lipca kiedy wracałam z wakacji w domu czekały na mnie przesyłki od dziewczyn! Zrobiły mi prezenty na imieniny, których kompletnie się nie spodziewałam i wszystko ukartowały za moimi plecami. Oczywiście mowa o Ani, Moni i Agnieszce. Moje kochane paskudy, które zawsze o mnie myślą :*
Ania miała duże wyczucie, ponieważ skompresowane maski w płachcie już mi się skończyły, gąbek do zmywania masek też już nie miałam, a mój wcześniejszy pędzelek do ich nakładania uległ zniszczeniu. Pędzelek jest wygodny w użyciu i dobrze mi się nakłada nim wszystkie maseczki i w dodatku bardzo łatwo utrzymać go w czystości. W końcu nie muszę robić tego palcami i sama aplikacja przebiega szybciej. Gąbeczki są genialne! Zamoczone w wodzie bardzo przyjemne dla skóry i mięciutkie. Dużym udogodnieniem jest to że zmywanie maseczek, nawet tych bardziej topornych idzie znaczenie szybciej i łatwiej. O skompresowanych maseczkach kiedyś już pisałam. Są rewelacyjne do stosowania na maski które zastygają na sucho, jak glinki i do takich przy których jest konieczność pryskania twarzy wodą.
Marka Svoje wcześniej była mi znana tylko i wyłącznie z Instagrama. Oczywiście moje diabełki... Zaczęły kusić, przeglądając ich ofertę zapragnęłam maski i pilingu. Bo jak wiecie obie kategorie kosmetyczne bardzo lubię. W dodatku są to naturalne produkty na które ostatnio mam hopla. Oba produkty są w postaci proszku do samodzielnego przygotowania w domu. Pewnie wiele osób napisze że woli gotowce, jednak ja uważam że takie produkty są zwyczajnie lepsze i bardziej swieże. Zarówno maska jak i piling powinny wystarczyć na 6-8 aplikacji, mi każda wystarczyła na 5 jak dobrze pamiętam.
Maska mango-kokos ma postać żółtego proszku. Pachnie cudownie i w taki sposób że mam ochotę ją zjeść. W połączeniu z wodą tworzy się żółta gładka papka. Po nałożeniu na twarz maska zastyga, należy pamiętać że nie wolno pozwolić aby całkowicie wyschła. Wystarczy pryskać twarz hydrolatem lub można użyć skompresowanych masek, które pokazałam wyżej. Maseczka totalnie mnie oczarowała, przez zapach jaki posiada działa na mnie relaksująco. Ładnie trzyma się skóry twarzy i bardzo łatwo ją usunąć. Skóra po jej zmyciu jest wyraźnie nawilżona, odżywiona, miękka i przyjemna w dotyku. Skóra jest zrelaksowana i chętnie jeszcze do niej wrócę.
Piling do twarzy truskawka również należy zmieszać z wodą, następnie nakładamy na skórę twarzy wykonując masaż. Piling można zmyć lub pozostawić na chwilę jak maseczkę. Trochę zawiódł mnie zapach liczyłam na coś więcej, bardziej wyrazistego i słodkiego. Oczywiście piling nie śmierdzi ale jak dla mnie pachnie niczym. Są wyczuwalne delikatne drobinki i ładnie wygładzają skórę, delikatnie oczyszczając. Jest przyjemny i wart wypróbowania, natomiast nie chwycił za serce jak maseczka. Ja w kwestii zdzieraków jestem bardzo wymagająca, a on będzie lepszym wyborem dla delikatnych buziek.Maska mango-kokos
SKŁAD: Mleko kokosowe liofilizowane, Glinka biała kaolinowa, Mango liofilizowane, maltodekstryna (skrobia)
Piling do twarzy truskawka
SKŁAD: Składniki: Mleko kokosowe liofilizowane, Glinka biała kaolinowa, Mango liofilizowane, maltodekstryna (skrobia)
Bo Cię kofamy przecież 😘😘😘😘 ale jak ładnie się zgrałyśmy - maseczki i oprzyrządowanie do masek 😁😁😁😁😁😁
OdpowiedzUsuńA jak mieszadelko? Ja je strasznie lubie.
Bardzo się przydaje do mieszania Właśnie takich maseczek i właśnie mnie uświadomił i że zapomniałam o nim wspomnieć :D
UsuńMy nic nie kombinowałyśmy.. nic a nic.. i to za plecami jeszcze! no wiesz.. my? Nigdy :-D
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że przypadły do gustu.. faktycznie maseczka ma bardziej wyrazisty zapach niż piling ale mi oba się podobają. Szczególnie piling zmieszany z wodą zyskuje :-D Ja znowu bałam się, że piling będzie za ostry i porysuję sobie twarz.. ale na szczęście jest dla mnie idealny :-D
Maseczka to skradła moje serce a co to kombinowania to Gdybym cię nie znała to bym ci kupiła :D
UsuńJejku, mango i kokos... Co to musi być za zapach :)
OdpowiedzUsuńPiękny! :)
UsuńKokos, kokos, kokos... Brałabym <3
OdpowiedzUsuńJa też bo naprawdę maska jest fajna :)
UsuńJa się przyznaje bez bicia :D że zwykle mi się nie chce robić tych masek, które sama muszę rozrabiać. A gdzie kupić takie kapsułkowe maski w płachcie?
OdpowiedzUsuńChyba też takie maseczki często ma bodajże po 12 sztuki kosztują może z 5 zł :)
UsuńCudnie pachną. Miałam peeling i byłam całkiem zadowolona,miłego weekendu ❤
OdpowiedzUsuńWiem, że takie maski na pewno są fajniejsze i świeże i wgl ale jestem zbyt leniwa :P ale kokos i mano musi machnieć bosko!!
OdpowiedzUsuńI przede wszystkim tutaj masz w 100% naturalny skład
UsuńFajnie mieć takie "paskudy", które robią niespodzianki :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie za to je kocham :)
UsuńChyba skusiłabym się na wersje z kokosem i mango :)
OdpowiedzUsuńja myślę że też;)
UsuńNo tak ja też z tego względu że jedno jest maska a drugie peeling
UsuńTe maseczki brałabym w ciemno :)
OdpowiedzUsuńMaseczkę i peeling :)
UsuńTruskawkę chętnie bym przygarnęła, myślę, że byłabym zadowolona <3
OdpowiedzUsuńPewnie tak :)
Usuńja mam tak ze jesli kosmetyk jest za bardzo owocowy to mnie zniecheca, nie lubie jedzenia na twarzy, niektorzy klada ogorki twarozek na twarz itd, to nie dla mnie wiec te produkty mimo prostego skladu ale zbyt owocowego chyba nie dla mnie jednak :(
OdpowiedzUsuńAle napisałam że truskawka nie pachnie ;)
UsuńPeeling truskawkowy mam i ja jestem z niego zadowolona :) Faktycznie nie pachnie tak jak można sobie życzyć, ale zapach nie jest zły :)
OdpowiedzUsuńNo tak chociaż nie czułam na soczystą truskawkę :D
UsuńKurczę, a jakiś czas temu kupowałam produkty Svoje i odpuściłam maskę i teraz żałuję :P
OdpowiedzUsuńMaska podbił moje serce
UsuńUwielbiam peelingi i maski do twarzy. Namówiłaś mnie :) muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńMyślę że z maski byłabyś zadowolona
UsuńJa mam w planach jechać na jakieś zakupy pora trochę zmienić garderobę bo u nas robi się coraz chłodniej :) fajne prezenty :) uwielbiam maseczki więc ta już mi się podoba :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJa prezenty mam już kupione Ale pasuje mi teraz zmienić troszeczkę garderobę na bardziej zimową I jesienną
UsuńMaseczka mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńMaseczka to jest prawdziwa petarda :)
UsuńHej :) na mówiłaś mnie i wczoraj zrobiłam zakupy ale jestem ciekawa jak maseczka i peelig sprawdzi się u mnie :)
OdpowiedzUsuńDaj mi znać koniecznie :*
Usuńzarówno peeling i maseczkę chętnie bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńMadecMas to petarda :)
UsuńIlekroć widzę peeling, mam Ciebie przed oczami heheeh
OdpowiedzUsuńMode kiedyś stworzę własną serię :)
Usuńja i peelingi to nie jest zgrany duet,,,
OdpowiedzUsuńA maseczki?
UsuńDo mnie przemawia już sama wersja zapachowa kokos w połączeniu z mango :D
OdpowiedzUsuńGenialny zapach ❤
UsuńMaseczka była cudowna, peeling poprawny :) Ale Svoje jeszcze kilka perełek w ofercie ma :P
OdpowiedzUsuńDokładnie! Potwierdzam :)
UsuńTakie gąbeczki to chętnie sama bym nabyła! To teraz akcja poszukiwania w sklepach :D
OdpowiedzUsuńHebe, rossman, super pharn, natura :D
UsuńProsty skład bez dodatkowych ulepszaczy, to lubię :)
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńKokos odpada od razu ale truskawkę chętnie bym przygarnęła.
OdpowiedzUsuńNie lubisz kokosa?
UsuńZostało mi trochę mleka kokosowego, po tym jak robiłam w weekend ciacho. Może przyda się do maseczki :D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy zmieniło by to jakoś jej konsystencje :)
UsuńBardzo lubię robić własnoręcznie maski, zawiodłam się troszkę truskawką, myślałam, że będzie lepiej pachniała :)
OdpowiedzUsuńAle za to maseczka jest cudo :)
UsuńMarka Svoje zupełnie nie jest mi znana, pierwszy raz na oczy u Ciebie ja widzę, muszę przeglądnąć ich ofertę :)
OdpowiedzUsuńJa ją wcześniej znałam tylko z Instagrama a dzięki dziewczyną mogłam ją poznać realnie :)
Usuń