Jak się macie? Nie wiem czy mam tak samo jak mi dosłownie czas przecieka między palcami? Wydawało mi się że dopiero co pisałam wam o balsamie do ust, a to było dwa miesiące temu. Czas na kolejny produkt z tej kategorii. Jeśli chodzi o mnie to z pielęgnacją ust różnie u mnie bywało i jeszcze jakiś czas temu sporadycznie sięgałam po tego typu produkty, a zwykłe pomadki do ust wystarczały mi na rok czasu! Częściowo było to moje lenistwo i brak potrzeby stosowania takich produktów. Jednak z czasem zmieniłam swoje podejście. Zauważyłam że mimo tego że moje usta nie są jakoś specjalnie wymagające to przy używaniu takich produktów zyskały one na swoim wyglądzie.
Zacznijmy może od tego że Plantea to firma bazująca na produkcji kosmetyków tylko z naturalnych surowców. Dlatego i masełko śliwkowe jest w 100% kosmetykiem naturalnym. Zawiera w sobie między innymi lukrecje, olej kokosowy, olej śliwkowy, masło shea, lanoline rośliną i pochodne wosku pszczelego. Masło ma zbitą i bardzo treściwą konsystencję, wystarczy użyć dosłownie odrobiny aby dobrze nawilżyć usta. Zapach zupełnie przypomina śliwki, natomiast z racji tego że ma w sobie zawartych olej z pestek śliwki to jego zapach jest marcepanowy. Opakowanie ma urocze i pewnie część z was stwierdzi że jest ono niehigieniczne. Oczywiście jeżeli ktoś do takiego aluminiowego słoiczka będzie wpychać brudne paluchy to o higienie nie ma mowy. Natomiast przypuszczam że większość z was myje rączki? Poza tym takie produkty świetnie sprawdzają się do użytku domowego, szczególnie przy wieczornej pielęgnacji lub przed nałożeniem matowej zastygające pomadki, która maja tendencje do wysuszania ust. W dodatku można powiedzieć że jest to taki bardzo uniwersalny produk i nie tylko do stosowania na usta. Doskonale sprawdza się na skórki wokół paznokci i na łokcie lub inne przesuszone miejsca. Nie tylko świetnie i na długo nawilża. Ma również działanie pielęgnujące i kojące, odczułam to w szczególności kiedy mój kochany rudzielec podczas zabawy podrapał mi dłonie. Drobne ryski szybko znikały, a te mocniejsze zadrapania lepiej się goiły. Dlatego mogłabym śmiało stwierdzić że to taki opatrunek, plaster w postaci masełka. Jak wiecie jestem z tych osób które uwielbiają kombinować i szukać różnych alternatyw dla kosmetyków.
INGREDIENTS: prunus domestica seed oil, polyglyceryl-3 beeswax, coconut nucifera oil, ricinus communis seed oil, glyceryl rosinate, butyrospermum parkii butter, dipotassium glycyrrhizinate, isoamyl laurate, glyceryl oleate, olea europea oil unsaponifiables, tocopherols, helianthus annuus seed oil, isoamyl cocoate
Fajnie wygląda to masełko :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne :)
UsuńLubię takie produkty, choć akurat zapach tego konkretnego nie przypadłby mi do gustu, bo zapachu marcepana nie lubię, samego marcepana tez nie. Chociaż może na pięty bym zużyła. :D
OdpowiedzUsuńNo na szorstkie pięty też spoko :D
UsuńNie używam takich mazidełek do ust, ale fajnie, że się dobrze spisuje i nie tylko na usta można go stosować :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie Najfajniejsze jest z nim to że jest takie wielofunkcyjne
Usuńspodobałoby mi się to masełko, słoiczkowe kosmetyki zawsze mam na szafce nocnej i smaruję usta wieczorem
OdpowiedzUsuńJa mam na wierzchu w łazience
UsuńSzalenie lubię takie masełka szczególnie odkąd sama nie mam czasu robić 😁
OdpowiedzUsuńJa właśnie też nie mam czasu robić :D
UsuńBardzo lubie to masełko.
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńOjj mi też czas tak ucieka zdecydowanie za szybko. Mi taka forma opakowania nie przeszkadza. Fajnie że masełko możemy używać nie tylko do ust :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMi też tym bardziej że używam w domu :)
UsuńLubię takie masełka właśnie wieczorem zaaplikować na usta czy skórki, więc może się na nie pokuszę :)
OdpowiedzUsuńWarto bo fajne się sprawdziło :)
UsuńMi też czas tak zapiernicza, przed chwilą zaczynało się lato a teraz się kończy.. zaraz znowu święta.. szok! Bardzo lubię takie masełka, właśnie do stosowania w domu :)
OdpowiedzUsuńCzas leci za szybko!
UsuńNie lubię takich opakowań i wiem, że nie będę po mazidło do ust w takiej formie sięgać, ale uniwersalny plasterek, to już inna bajka :P
OdpowiedzUsuńNo jak znalazł nawet na otarcia :D
UsuńNie jestem jakoś przekonana do tego typu rzeczy :( Bardziej preferuję pomadki lub coś w sztyfcie po prostu :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńCiekawy produkt ;)
OdpowiedzUsuńBardzo :)
UsuńFajnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńPięknie zapakowane aż żal otwierać lubię takie masełka stosować zimą.
OdpowiedzUsuńJa również, a zima już za rogiem :)
UsuńO proszę, jakie uniwersalne masełko :)
OdpowiedzUsuńJestem fanką wszelkich mazideł do ust, wiec to masełko też chętnie bym przetesowała; )
OdpowiedzUsuńJest bardzo fajne :)
UsuńJa uwielbiam dbać o usta i robię to bardzo regularnie. To masełko wygląda jak produkt dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMyślę że by się sprawdził :)
UsuńJa wolę w sztyfcie, ale to kwestia wygody. :P Takie masełka są fajne, bo właśnie jak mówisz można wykorzystać do pielęgnacji skórek;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńRzadko używam balsamow do ust 😊
OdpowiedzUsuńCzemu?
Usuńnie lubię takiej formy mazidełek
OdpowiedzUsuńmniam, zlizywałabym to masełko z ust :P
OdpowiedzUsuńNie jest słodkie w smaku :P
UsuńMusi mieć na prawdę przyjemny ZAPACH - koniecznie chcę je mieć :)
OdpowiedzUsuńMarcepanowy :)
UsuńZainteresowałaś mnie! Co do ust - to może być świetne zastosowanie :) Ponadto, kiedyś też miałam dużo rys po zadrapaniach kotów, więc szkoda, że wtedy nie było tego wpisu ;p
OdpowiedzUsuńNo ja mam przez mojego kota :P
UsuńNie przepadam za mazidłami do ust, wolę pomadki w sztyfcie ewentualnie w kulce, natomiast ostatnio stawiam na naturalne kosmetyki do ust. ;)
OdpowiedzUsuńTen jest naturalny :)
UsuńGdyby było w innej formie np w sztyfcie to mogłabym się skusić. Miałam masełko Nivea i jakoś ta forma aplikacji nie przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńNivea nie lubilam miałam kokos
Usuńja nie uzywam raczej takich mazidelek ale dobrze znac ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNigdy nie miałam jeszcze kosmetyków ze śliwką/ ze śliwki ;)
OdpowiedzUsuńJa już miałam :)
Usuńw sumie spoko,że można używać takie produkty nie tylko na usta ale i na inne części ciała;)fajnie!
OdpowiedzUsuńI grunt że działają :)
Usuńdziałanie spoko, ale ja nie lubię sposobu nakładania ;) rączki myję, ale większość dnia spędzam w biurze i chyba nie chciałoby mi się wstawać co chwilę, myć ręce i nakładać masło :D
OdpowiedzUsuńJa go w domu stosuje :)
UsuńCiekawe masełko. Chętnie wypróbowałabym :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOtworzyłam je kilka dni temu,zapach mega! Na razie nie zachwyciłam się jeszcze efektami na ustach (a od tego typu produktów do pielęgnacji ust jestem uzależniona),w razie czego będę wcierać w skórki i łokcie :D
OdpowiedzUsuńZawsze to jest wyjście :D
Usuńkuszące jest:)
OdpowiedzUsuńcałkiem spoko skład
OdpowiedzUsuń