wtorek, 2 stycznia 2018

3x Hydrolat Kej - z róży damasceńskiej, z oczaru wirginijskiego, z kwiatu gorzkiej pomarańczy

Witajcie Słoneczka!
Jak po sylwestrze? Zabawa udana? Jak rozpoczął się wam nowy rok? U mnie całkiem nieźle, w sumie to mogę powiedzieć że tegoroczny sylwester jakoś nie był dla mnie istotny i w sumie nie miałam ochoty nigdzie iść. Mimo to poszłam do znajomych i bawiłam się całkiem nieźle. Niestety wolne się skończyło i dziś trzeba było powrócić do szarej rzeczywistości, czyli praca, praca i jeszcze raz praca. Ostatnio zrobiłam ankietę na instastory gdzie zdecydowana większość osób jest chętna na wpisy o oszczędzaniu i organizacji czasu. Myślę że zrobię dwa osobne wpisy ale to jeszcze zobaczę, wszystko wyjdzie w praniu jak długi tekst będzie co by was też nie zanudzać. Dziś mam dla was recenzje trzech hydrolatów marki Kej. Wszystkie trzy hydrolaty kupiłam pod koniec września na targach kosmetyków naturalnych w Krakowie. Z początku używałam tylko różanego, ale szybko wszystkie trzy zaczęłam stosować jednocześnie i dalej stosuję naprzemiennie od trzech miesięcy. Każdą z nich opiszę wam bardzo króciutko, a na samym końcu zrobię ogólne ich podsumowanie.

Hydrolat z róży damasceńskiej - wiele osób nie przepada za zapachem róży i sama kiedyś za bardzo go nie lubiłam. Natomiast tutaj jest on delikatny, bardzo subtelny i naturalny. Hydrolat z róży używałam na twarz, szyję i dekolt. Zawsze po dokładnym oczyszczeniu skóry, nie zauważyłam aby miał działanie przeciwzmarszczkowe natomiast z pewnością fajnie nawilża, łagodzi i koi skórę w szczególności po peelingu. Świetnie przygotowuje skórę do dalszych czynności pielęgnacyjnych, czy to do nałożenia maseczki czy też serum lub kremu. Rewelacyjnie się wchłania, nie pozostawia po sobie tłustej warstewki, idealnie tonizuje skórę. Doskonale odświeża, nawilża wszelkiego rodzaju maseczki glinkowe i wszystkie inne które mają tendencje do zastygania na twarzy. Podczas aplikacji nie podrażnia, nie zapycha i nie szczypie w oczy. Z pewnością będzie to dobra wersja dla posiadaczek wrażliwych cer, które lubią delikatne produkty.
Hydrolat z oczaru wirginijskiego - Zapach delikatny choć jak wsadzam nosek głębiej to z wszystkich trzech jest najmniej przyjemny, co nie oznacza że jest jakiś zły. Doskonale nawadnia wszelkiego rodzaju maseczki glinkowe i wszystkie inne które mają tendencje do zastygania na twarzy. Ma również działanie kojące i łagodzące ale mam wrażenie że nieco słabsze niż ten różany, podobnie jak w kwestii jej nawilżenia, robi to ale znacznie słabiej. Natomiast równie dobrze przygotowuje skórę do dalszych kroków w pielęgnacji, szybko si,e wchłania i nie pozostawia po sobie tłustej warstwy. Z pewnością jego bardziej poleciłabym posiadaczką mieszanej lub nawet tłustej skóry, ponieważ fajnie ją matuje, więc jest to też fajna opcja pod makijaż. Podczas aplikacji nie podrażnia, nie zapycha i nie szczypie w oczy.
Hydrolat z kwiatu gorzkiej pomarańczy -Ten hydrolat będzie odpowiedni do każdego typu cery, świetnie nadaje się do nawadniania zastygających maseczek, natomiast sam w sobie nie ma jakiegoś specjalnie nawilżającego działania, bardziej wspomaga oczyszczanie skóry. Redukuje błyszczenie się skóry, więc będzie fajną opcją pod makijaż lub jako fixer aby zredukować minimalnie pudrowość. Zapach delikatny ale przyjemny. Nie podrażnia, nie powoduje łzawienia oczu. Szybko się wchłania i nie tworzy lepkiej warstwy na skórze. Działa łagodząco i kojąco na wszelkie podrażnienia, nawet po zadrapaniach od kota. Zresztą takie działanie kojące tak naprawdę każdy z nich wykazuje. 
Każdy z hydrolatów tak naprawdę w swoim działaniu i zastosowaniu jest bardzo podobny do siebie, a ich różnice są naprawdę niewielkie. Z początku każdy z nich stosowałam jedynie na skórę twarzy, szyje i dekolt. W zasadzie to pierwszy zaczęłam stosować różany. Natomiast wszystkie w dość szybkim czasie zaczęłam stosować jednocześnie i na całe ciało, włosy oraz do maseczek. Wszystko to za sprawą tego że kupiłam je z bardzo krótką datą ważności, o czym wcześniej nie miałam pojęcia. Nie ukrywam że tym sposobem makra u mnie zebrała bardzo duży minus, ponieważ 3 miesiące na trzy pełnowymiarowe produkty to strasznie krótko. Tym bardziej że wiecie to nie było zamówienie z jakiegoś sklepiku tylko kupowałam bezpośrednio u wystawcy na stoisku. Panie które mi sprzedawały, z pewnością o tym wiedziały i mogły mi powiedzieć, wtedy kupiłabym tylko jedną butelkę a nie trzy. Ja rozumiem że trzeba się pozbyć towaru z krótką datą ważności, o ile na produkty spożywcze zwracam uwagę na ich datę, to o tyle na produkty kosmetyczne raczej nie. Na ten moment mimo że naprawdę staram się intensywnie używać no to i tak mam każdego z nich po połowie butelki, póki nie zmieni się zapach lub nie zauważę niczego złego to będę dalej je używać. Każdy z hydrolatów delikatnie nawilża skórę, tonizują, świetnie nawilżają maseczki glinkowe i wszystkie inne które są zastygające. Sprawdzają się równie dobrze do pielęgnacji ciała, przed nałożeniem balsamu, jak i taka lekka odżywka do włosów w postaci mgiełki. Aplikacja jest bardzo łatwa i przyjemna, po naciśnięciu atomizera tworzy się delikatna i lekka mgiełka. Mimo tego że z działania każdej z nich jestem naprawdę bardzo zadowolona to przez ten mały "niesmaczek" z tej firmy nigdy więcej nie kupię żadnego produktu! Oczywiście po hydrolaty będę sięgać natomiast z zupełnie innych firm.
Pamiętajcie o zbiórce pieniędzy na leczenie Sławka, męża naszej Blogowej koleżanki Ani! Jeśli nie możesz choćby przekazać symbolicznej "złotówki" to udostępnij dalej informację o zbiórce. Pieniążki będą zbierane do 10.01.2018 oczywiście suma cały czas rośnie ale ciągle wiele brakuje. Nie bądź obojętny tylko pomóż!

122 komentarze:

  1. Oglądałam je na targach, jednakże kiedy zaczęłam pytać Panią o hydrolaty, które by poleciła na moje problemy, ta tylko dała mi ulotkę "tu jest wszystko napisane", stąd był pierwszy niesmak na ich temat... drugi wówczas, kiedy zobaczyłam skład - niby zły nie jest, ale lepiej sięgać po 100% hydrolat aniżeli taki z dodatkami... teraz skoro piszesz, że na targach pozbywali się starych produktów, zaraz kończących się... no słabo, bardzo słabo. Tym bardziej, że nie było jakiś super promocji na ich kosmetyki. Nie kupię ich zatem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może sobie przeczytają... Tak zwyczajnie w świecie się nie robi. Jeszcze jedna butelka to ok.. ale kupiłam trzy. Więc na tegorocznych targach ich stoisko omijać będę :)

      Usuń
    2. Nie wiem...ja też byłam na tych Targach i kupiłam te Hydrolaty tylko dlatego,ze zachecila mnie promocja 2+1 za grosz, wlaśnie dlatego, że były ważne jeszcze 3 miesiace. Była taka informacja przyklejona na ich stoisku.

      Usuń
    3. Jak ja byłam takiej informacji nie było ;) a Dziewczyny kupowały też inne i miały datę do maja.

      Usuń
  2. miałam hydrolat z gorzkiej pomarańczy ale ze ZSK. Uwielbiałam go :D 10 zł kosztował pamiętam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. data ważności rzeczywiście bardzo krótka, ciekawa jestem ich zapachów:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja miałam dwa pierwsze i mile je wspominam. Szkoda że tak mocno zraziłaś sie do tej marki

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię olejki eteryczne z tej marki, szkoda, że tak nieładnie się zachowali na targach! Hydrolaty znam wszystkie, ale innych marek - zawsze pachną intensywnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tą data ważności to rzeczywiście dość słabo wyszło, ja pewnie nie zdążyłabym tego zużyć w tak krótkim czasie. Wodę różaną miałam jakiś czas temu i na pewno będę jeszcze wracać do tego typu produktu. O hydrolacie pomarańczowym nieco dobrego słyszałam, więc też pewnie kiedyś jakiś wypróbuję. Najbardziej jednak ciekawi mnie woda oczarowa, bo właściwości tej rośliny są naprawdę ciekawe i idealne dla mojej cery. Jak tylko kiedyś uda mi się dopaść jakiś oczarowy hydrolat stacjonarnie, to na pewno kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja jeszcze ich używam ale nic się złego nie dzieje. Gdybym wiedziała wcześniej że taka data to bym jeden kupiła :)

      Usuń
  7. Bardzo sobie chwale hydrolat z pomarańczy jak dla mnie jest najlepszy

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zaczęłam sprawdzać datę ważności jak naciełam się na krem gdzie miałam 3 tygodnie na zużycie. Poza tym nie ładnie z ich strony, że po bywają się starych kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako tako stare nie były natomiast powini dać wcześniej informacje że produkty z krótkim terminem

      Usuń
  9. Ach ładna wtopa z tą datą i to jeszcze na targach och nie ładnie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, delikatnie mówiąc wkurzyłam się heh

      Usuń
  10. Może to niedopatrzenie ze strony firmy... a może chciały się pozbyć produktu. Czasami i w sklepie kupi się coś z krótkim terminem. Nie wiem jak to w przepisach jest ale zawsze jak kupię coś z krótkim terminem to tez czuje niesmak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się że chcieli się wyprzedać żeby im to nie zostało..

      Usuń
  11. ajjjjj ta data to słabo przyjemna sytuacja ale może faktycznie nadeszły targi i chcieli się pozbyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. To nie ładnie ze strony firmy, ja zazwyczaj kupuję hydrolaty ze strony zrobsobiekrem.pl mam pewność że jest on w 100% naturalny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do naturalności akurat to były takie targi gdzie tylko były dostępne produkty naturalne a zsk uwielbiam :)

      Usuń
  13. Takie sytuacje skutecznie zniechęcają do firmy

    OdpowiedzUsuń
  14. Kojarzę olejki marki KEJ, nie wiedziałam, że mają hydrolaty w ofercie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiepskie zagranie jeśli chodzi o firmę. Szczególnie na targach, gdzie na ogół przypadkowych ludzi nie ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie o to chodzi chciałam mieć zapas i używać kolejno a nie na siłę wszystkie jednocześnie...

      Usuń
  16. Hydrolaty są u mnie obowiązkowymi pozycjami od lat, ale tej marki nie miałam. I raczej tak zostanie....
    Ciekawe jakie normalnie mają terminy ich hydrolaty - niestety na stronie o tym nie wspominają.

    OdpowiedzUsuń
  17. no coz nie zachęcilo mnie to podejscie fimy

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale uwielbiam takie hydrolaty. Gdzieś już o tej firmie słyszałam.
    Pięknie się prezentują.
    Szkoda, że ważność krótka.
    Pozdrowionka! Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda, a wystarczyło uprzedzić przed zakupem :). Chyba nic od nich nie miałam, ale hydrolat różany uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak to bym kupiła jeden i nie byłoby problemu:)

      Usuń
  20. bardzo lubię hydrolat z róży, ale tej konkretnej marki nie kojarzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam z kilku i zazwyczaj byłam zadowolona :)

      Usuń
  21. Dawno nie używałam hydrolatu. Sytuacja z datami przykra - przyznaję.

    OdpowiedzUsuń
  22. Zaciekawiły mnie zapachy, na pewno będę musiała wypróbować ten ostatni :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Muszę się w końcu pokusić o jakiś hydrolat :)

    OdpowiedzUsuń
  24. U mnie początek roku pod znakiem strachu, ale teraz jest już dobrze:) Hydrolatów nigdy nie używałam, zapachy brzmi pięknie, tylko szkoda, że takie krótkie terminy ważności.
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego wspanialego w nowym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Lubię hydrolaty, ale tych nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jakbyś kupiła jeden to byś zdążyła :D No ale masz rację,nigdzie nie jest napisane że trzeba kupować jeden,na targach się często robi zapasy :) Ja mam z tej firmy hydrolat,ale żaden z tych bo lawendowy,do maja mam termin ważności :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nigdy wcześniej nie miałam z nimi styczności,ale...Może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  28. 3 miesiące to krótko by zużyć 3 opakowania takich produktów. Nie wiem czy bym zdążyła. Nie miałam nigdy takich hydrolatów. To coś podobnego jak tonik chyba.

    OdpowiedzUsuń
  29. Kurde ale lipa z tym terminem ważności!

    OdpowiedzUsuń
  30. Mam tylko hydrolat lipowy ;) Bardzo nie w porządku się firma zachowała :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak trochę nie fajnie ;) gdyby nie to to bym kupowała ich produkty.

      Usuń
  31. Wszystkie te znam, ale innych marek, teraz używam z drzewa herbacianego i przy gorszych dniach skóra reaguje zaczerwienieniem :/ ale oczarowym uwielbiam i będę zamawiać :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie znam tej firmy i choć opakowania od razu mi sie spodobały to raczej nie chce poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Markę kojarzę z olejków eterycznych jedynie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie czytałam o olejkach ale nie miałam :)

      Usuń
  34. wszystkie hydrolaty by mi podpasowały :D najbardziej chyba jednak z oczaru ze względu na właściwości matujące :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Miałam wszystkie trzy, ale innej firmy i bardzo je moja skóra lubiła :)

    OdpowiedzUsuń
  36. No rzeczywiście niefajna sytuacja :( Ale widać jakie firma ma podejście do klienta w takich momentach.

    OdpowiedzUsuń
  37. Kupiłam niedawno z oczaru, ale innej firmy. Czeka sobie w szafce na wypróbowanie. Póki co, nie do końca pasuje mi jego zapach.

    OdpowiedzUsuń
  38. U mnie Nowy Rok rozpoczął się awarią rur w łazience i czeka nas remont... Szkoda , że taką datę miały krótką, przyznam szczerze, że do tej pory nie sprawdzałam tego przy zakupie.

    OdpowiedzUsuń
  39. Hydrolaty generalnie maja krótką datę ważności. Ponoć im krótsza tym lepsza, używałam nawet takich z 1 miesiącem. Z tej firmy używam lawendowego i różnego, stosunek jakości do ceny ok. A mają rok ważności. Więc generalnie czasu nie jest dużo. Trzeba bylo kupić jeden ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko że inne były z tego co dziewczyny mówiły z normalną datą do maja bodajże. Rok czasu a trzy miesiące na trzy butelki to różnica. Gdybym była poinformowana o tym to bym kupiła jeden albo nic.

      Usuń
  40. Hydrolat z róży damasceńskiej wydaje mi się najlepszy wyborem dla mojej skóry, dobrze, że zapach róży jest bardzo subtelny.

    OdpowiedzUsuń
  41. Tej marki nic nie miałam, ale mam swoje ulubione hydrolaty :)
    3 sztuki w 3 miesiące to bardzo mało.

    OdpowiedzUsuń
  42. W tym roku mam zamiar rozpocząć ich stosowanie :) Chciałabym odrzucić toniki na rzecz hydrolatu oczarowego :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Możliwe, że krótka data przydatności wynika z braku konserwantów i naturalności kosmetyku, warto zawsze sprawdzić przed zakupem. Te wyglądają nawet zachęcająco sądząc po estetycznym opakowaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie nie bo Dziewczyny mi pisały że miały dłuższe daty...

      Usuń
  44. ja testuje z miety pieprzowej i jak na razie jestem zachwycona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy by mi zapach odpowiadał :P nie lubię mięty w kosmetykach :)

      Usuń
  45. Ten ważność to kicha totalna.. ogólnie z marki nic nie mam, ale pod względem daty ważności kupiłabym tylko jedną.. sprzedajce przede wszystkim powinny poinformować i takich sprawach, tym bardziej jeżeli widzą ze ktoś kupuje więcej niż jedną butelkę..

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja tez kupilam te hydrolaty i nie widze nic w nich złego. To jest produkt dla świadomych ludzi,ktorzy wiedza ze zawsze ma on krotka date ważności. A promocja 2+1 zachecala do zakupu takiej ilosci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym wiedziała że jest taka data to bym nie kupiła, ewentualnie jeden. Pisałaś wyżej że była informacja. Może ją później dali bo ktoś im zwrócił? A jak ja byłam to tej informacji nie było. Poza tym one od daty produkcji mają rok czasu na zużycie. Więc ja czuję się oszukana. Hydrolaty stosuję od dawna z różnych firm i mam doskonałą świadomość ich zastosowania, natomiast ta sytuacja stanowczo mnie zniechęciła do firmy.

      Usuń
  47. Miałam hydrolaty różane wielu marek, po oczarowy czy inny nie sięgałam. ja bym chyba nie zużyła w tak krótkim czasie tych hydrolatów. okazuje się, że przy każdym zakupie trzeba być czujnym i zwracać uwagę na daty .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz już będę patrzeć na daty przy kolejnych zakupach :)

      Usuń
  48. Kiepskie podejście firmy, typowo zniechęcające. Szkoda, co prawda dla mnie termin realny na zużycie, ale ja się nimi oblewam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz można powiedzieć że się w nich kąpie :D

      Usuń
  49. Ja też nie zwracam uwagi na daty w kosmetykach, ale chyba najwyższy czas to zmienić, przykra sprawa że panie nie poinformowały Cię o tym fakcie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przykro tak to bym kupiła świadomie jedną butelkę a nie trzy :(

      Usuń
  50. W trzy miesiące to MOŻE zużyłabym jeden, bo strasznie wolno idzie mi denkowanie tego typu produktów :P

    OdpowiedzUsuń
  51. Ja tam lubię zapach róży o ile jest subtelny ;) A ten różany hydrolat kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  52. Muszę w końcu spróbować 😄

    OdpowiedzUsuń
  53. Bardzo lubię hydrolaty, są świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Głupia sprawa z tą krótką datą ważności.... powinnaś zostać poinformowana :-( Sama czasami kupuję produkty kosmetyczne z krótką datą ważności, ale wtedy... robię to na dużych wyprzedażach. Takie zachowanie pań niestety potrafi zepsuć opinię całej marce :-( Co do samych hydrolatow... mam wrażenie, że rzeczywiście wszystkie działają prawie tak samo :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja dużych różnic pomiędzy nimi nie widzę:) to ja też kupuje takie 3 miesięczne ale wtedy robię to świadomie i jest to jedno opakowanie nie więcej.

      Usuń
  55. Oj słabo ze taka krótka data bo to rzeczywiście ciężko zużyć. Ale mi narobiłaś ochoty na hydrolaty dawno żadnego nie miałam :) A mój ulubiony to zawsze był właśnie z róży i oczarowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3 butelki w trzy miesiące bardzo trudno heh tym bardziej że miałam zamiar mieć je tylko do twarzy a nie ciała i włosów ale jakoś zużyć muszę, mimo że po dacie jest.

      Usuń
  56. Uwielbiam hydrolaty! Te podobają mi się szczególnie, bo mają...atomizer, który bardzo uprzyjemnia używanie :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :*

    OdpowiedzUsuń
  57. Zaglądne do ciebie później :)

    OdpowiedzUsuń
  58. ale beznadziejne zagranie z tym pozbywaniem się kosmetyków..... w 3 miesiące nie ma opcji żeby zużyć 3 hydrolaty, no chyba że będziesz je codziennie mieszać z balsamami, kremami czy peelingami :-/ marka strzeliła sobie w kolano

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wkurzyło mnie to dalej używam bo nie zmieniły zapachu i nic złego się nie dzieje ale no cóż... Niesmak pozostał.

      Usuń
  59. Początkowo chciałam napisać, że może taki termin mają ich hydrolaty (jeśli nie mają konserwantów to w sumie mogłoby być realne), ale przeczytałam wyżej, że mówisz o rocznym terminie standardowym. To faktycznie troszki średnio wygląda :(
    Tak czy inaczej delikatność zapachów do mnie przemawia, bo do tej pory trafiałam na straszne śmierdziuchy :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre dziewczyny dostały z terminem do maja.. tak to łatwiej zużyć...

      Usuń
  60. To ciekawe że nie zauważyłaś różnicy między nimi.. raczej powinny być odczuwalne ale ten delikatny zapach w przypadku hydrolatow to tak mało spotykane.. i niby że roczny termin mają normalnie.. hmm.. coś tu jest nie tak 🤔

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wiem może dlatego że używałam na przemian nie odczułam różnicy. Niektóre dziewczyny miały datę do maja inne dłużej..

      Usuń
  61. U mnie najlepiej sprawdza się hydrolat różany. A oczarowy nie jest bardziej do skóry mieszanej, problematycznej? Dziwne że nie było czuć różnicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest do mieszanej ale czy problematycznej? Nie wiem ;)

      Usuń

PROSZĘ - NIE SPAMUJ!! TRAFIĘ DO CIEBIE, TO NIE JEST MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ, JEŚLI W KOMENTARZU UMIEŚCISZ JAKIKOLWIEK LINK Z PEWNOŚCIĄ TRAFI ON DO SPAMU. JA SZANUJĘ CIEBIE, A TY USZANUJ MNIE!