Jak po sylwestrze? Zabawa udana? Jak rozpoczął się wam nowy rok? U mnie całkiem nieźle, w sumie to mogę powiedzieć że tegoroczny sylwester jakoś nie był dla mnie istotny i w sumie nie miałam ochoty nigdzie iść. Mimo to poszłam do znajomych i bawiłam się całkiem nieźle. Niestety wolne się skończyło i dziś trzeba było powrócić do szarej rzeczywistości, czyli praca, praca i jeszcze raz praca. Ostatnio zrobiłam ankietę na instastory gdzie zdecydowana większość osób jest chętna na wpisy o oszczędzaniu i organizacji czasu. Myślę że zrobię dwa osobne wpisy ale to jeszcze zobaczę, wszystko wyjdzie w praniu jak długi tekst będzie co by was też nie zanudzać. Dziś mam dla was recenzje trzech hydrolatów marki Kej. Wszystkie trzy hydrolaty kupiłam pod koniec września na targach kosmetyków naturalnych w Krakowie. Z początku używałam tylko różanego, ale szybko wszystkie trzy zaczęłam stosować jednocześnie i dalej stosuję naprzemiennie od trzech miesięcy. Każdą z nich opiszę wam bardzo króciutko, a na samym końcu zrobię ogólne ich podsumowanie.
Hydrolat z oczaru wirginijskiego - Zapach delikatny choć jak wsadzam nosek głębiej to z wszystkich trzech jest najmniej przyjemny, co nie oznacza że jest jakiś zły. Doskonale nawadnia wszelkiego rodzaju maseczki glinkowe i wszystkie inne które mają tendencje do zastygania na twarzy. Ma również działanie kojące i łagodzące ale mam wrażenie że nieco słabsze niż ten różany, podobnie jak w kwestii jej nawilżenia, robi to ale znacznie słabiej. Natomiast równie dobrze przygotowuje skórę do dalszych kroków w pielęgnacji, szybko si,e wchłania i nie pozostawia po sobie tłustej warstwy. Z pewnością jego bardziej poleciłabym posiadaczką mieszanej lub nawet tłustej skóry, ponieważ fajnie ją matuje, więc jest to też fajna opcja pod makijaż. Podczas aplikacji nie podrażnia, nie zapycha i nie szczypie w oczy.
Hydrolat z kwiatu gorzkiej pomarańczy -Ten hydrolat będzie odpowiedni do każdego typu cery, świetnie nadaje się do nawadniania zastygających maseczek, natomiast sam w sobie nie ma jakiegoś specjalnie nawilżającego działania, bardziej wspomaga oczyszczanie skóry. Redukuje błyszczenie się skóry, więc będzie fajną opcją pod makijaż lub jako fixer aby zredukować minimalnie pudrowość. Zapach delikatny ale przyjemny. Nie podrażnia, nie powoduje łzawienia oczu. Szybko się wchłania i nie tworzy lepkiej warstwy na skórze. Działa łagodząco i kojąco na wszelkie podrażnienia, nawet po zadrapaniach od kota. Zresztą takie działanie kojące tak naprawdę każdy z nich wykazuje.
Każdy z hydrolatów tak naprawdę w swoim działaniu i zastosowaniu jest bardzo podobny do siebie, a ich różnice są naprawdę niewielkie. Z początku każdy z nich stosowałam jedynie na skórę twarzy, szyje i dekolt. W zasadzie to pierwszy zaczęłam stosować różany. Natomiast wszystkie w dość szybkim czasie zaczęłam stosować jednocześnie i na całe ciało, włosy oraz do maseczek. Wszystko to za sprawą tego że kupiłam je z bardzo krótką datą ważności, o czym wcześniej nie miałam pojęcia. Nie ukrywam że tym sposobem makra u mnie zebrała bardzo duży minus, ponieważ 3 miesiące na trzy pełnowymiarowe produkty to strasznie krótko. Tym bardziej że wiecie to nie było zamówienie z jakiegoś sklepiku tylko kupowałam bezpośrednio u wystawcy na stoisku. Panie które mi sprzedawały, z pewnością o tym wiedziały i mogły mi powiedzieć, wtedy kupiłabym tylko jedną butelkę a nie trzy. Ja rozumiem że trzeba się pozbyć towaru z krótką datą ważności, o ile na produkty spożywcze zwracam uwagę na ich datę, to o tyle na produkty kosmetyczne raczej nie. Na ten moment mimo że naprawdę staram się intensywnie używać no to i tak mam każdego z nich po połowie butelki, póki nie zmieni się zapach lub nie zauważę niczego złego to będę dalej je używać. Każdy z hydrolatów delikatnie nawilża skórę, tonizują, świetnie nawilżają maseczki glinkowe i wszystkie inne które są zastygające. Sprawdzają się równie dobrze do pielęgnacji ciała, przed nałożeniem balsamu, jak i taka lekka odżywka do włosów w postaci mgiełki. Aplikacja jest bardzo łatwa i przyjemna, po naciśnięciu atomizera tworzy się delikatna i lekka mgiełka. Mimo tego że z działania każdej z nich jestem naprawdę bardzo zadowolona to przez ten mały "niesmaczek" z tej firmy nigdy więcej nie kupię żadnego produktu! Oczywiście po hydrolaty będę sięgać natomiast z zupełnie innych firm.
Pamiętajcie
o zbiórce pieniędzy na leczenie Sławka, męża naszej Blogowej koleżanki
Ani! Jeśli nie możesz choćby przekazać symbolicznej "złotówki" to
udostępnij dalej informację o zbiórce. Pieniążki będą zbierane do
10.01.2018 oczywiście suma cały czas rośnie ale ciągle wiele brakuje.
Nie bądź obojętny tylko pomóż!
Oglądałam je na targach, jednakże kiedy zaczęłam pytać Panią o hydrolaty, które by poleciła na moje problemy, ta tylko dała mi ulotkę "tu jest wszystko napisane", stąd był pierwszy niesmak na ich temat... drugi wówczas, kiedy zobaczyłam skład - niby zły nie jest, ale lepiej sięgać po 100% hydrolat aniżeli taki z dodatkami... teraz skoro piszesz, że na targach pozbywali się starych produktów, zaraz kończących się... no słabo, bardzo słabo. Tym bardziej, że nie było jakiś super promocji na ich kosmetyki. Nie kupię ich zatem :)
OdpowiedzUsuńMoże sobie przeczytają... Tak zwyczajnie w świecie się nie robi. Jeszcze jedna butelka to ok.. ale kupiłam trzy. Więc na tegorocznych targach ich stoisko omijać będę :)
UsuńNie wiem...ja też byłam na tych Targach i kupiłam te Hydrolaty tylko dlatego,ze zachecila mnie promocja 2+1 za grosz, wlaśnie dlatego, że były ważne jeszcze 3 miesiace. Była taka informacja przyklejona na ich stoisku.
UsuńJak ja byłam takiej informacji nie było ;) a Dziewczyny kupowały też inne i miały datę do maja.
Usuńmiałam hydrolat z gorzkiej pomarańczy ale ze ZSK. Uwielbiałam go :D 10 zł kosztował pamiętam:)
OdpowiedzUsuńZsk bardzo lubię :)
Usuńdata ważności rzeczywiście bardzo krótka, ciekawa jestem ich zapachów:)
OdpowiedzUsuńwole krótkie daty ważności niż dłuuuugaśne;D
UsuńNie są bardzo intensywne :)
UsuńUUwilbiam różany zapach :)
OdpowiedzUsuńA miałeś któryś z powyższych hydrolatów?
UsuńJa miałam dwa pierwsze i mile je wspominam. Szkoda że tak mocno zraziłaś sie do tej marki
OdpowiedzUsuńDo działania nie mam zastrzeżeń :)
UsuńLubię olejki eteryczne z tej marki, szkoda, że tak nieładnie się zachowali na targach! Hydrolaty znam wszystkie, ale innych marek - zawsze pachną intensywnie.
OdpowiedzUsuńZsk ma bardziej aromatyczne :)
UsuńZ tą data ważności to rzeczywiście dość słabo wyszło, ja pewnie nie zdążyłabym tego zużyć w tak krótkim czasie. Wodę różaną miałam jakiś czas temu i na pewno będę jeszcze wracać do tego typu produktu. O hydrolacie pomarańczowym nieco dobrego słyszałam, więc też pewnie kiedyś jakiś wypróbuję. Najbardziej jednak ciekawi mnie woda oczarowa, bo właściwości tej rośliny są naprawdę ciekawe i idealne dla mojej cery. Jak tylko kiedyś uda mi się dopaść jakiś oczarowy hydrolat stacjonarnie, to na pewno kupię :)
OdpowiedzUsuńNo ja jeszcze ich używam ale nic się złego nie dzieje. Gdybym wiedziała wcześniej że taka data to bym jeden kupiła :)
UsuńBardzo sobie chwale hydrolat z pomarańczy jak dla mnie jest najlepszy
OdpowiedzUsuńTeż go lubię :)
UsuńJa zaczęłam sprawdzać datę ważności jak naciełam się na krem gdzie miałam 3 tygodnie na zużycie. Poza tym nie ładnie z ich strony, że po bywają się starych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńJako tako stare nie były natomiast powini dać wcześniej informacje że produkty z krótkim terminem
UsuńAch ładna wtopa z tą datą i to jeszcze na targach och nie ładnie :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie, delikatnie mówiąc wkurzyłam się heh
UsuńMoże to niedopatrzenie ze strony firmy... a może chciały się pozbyć produktu. Czasami i w sklepie kupi się coś z krótkim terminem. Nie wiem jak to w przepisach jest ale zawsze jak kupię coś z krótkim terminem to tez czuje niesmak.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że chcieli się wyprzedać żeby im to nie zostało..
Usuńajjjjj ta data to słabo przyjemna sytuacja ale może faktycznie nadeszły targi i chcieli się pozbyć ;)
OdpowiedzUsuńTak właśnie obstawiam heh
UsuńTo nie ładnie ze strony firmy, ja zazwyczaj kupuję hydrolaty ze strony zrobsobiekrem.pl mam pewność że jest on w 100% naturalny.
OdpowiedzUsuńCo do naturalności akurat to były takie targi gdzie tylko były dostępne produkty naturalne a zsk uwielbiam :)
UsuńTakie sytuacje skutecznie zniechęcają do firmy
OdpowiedzUsuńDokładnie tak.
UsuńKojarzę olejki marki KEJ, nie wiedziałam, że mają hydrolaty w ofercie.
OdpowiedzUsuńJa tylko te znam olejków nie miałam ;)
UsuńKiepskie zagranie jeśli chodzi o firmę. Szczególnie na targach, gdzie na ogół przypadkowych ludzi nie ma...
OdpowiedzUsuńDokładnie o to chodzi chciałam mieć zapas i używać kolejno a nie na siłę wszystkie jednocześnie...
UsuńHydrolaty są u mnie obowiązkowymi pozycjami od lat, ale tej marki nie miałam. I raczej tak zostanie....
OdpowiedzUsuńCiekawe jakie normalnie mają terminy ich hydrolaty - niestety na stronie o tym nie wspominają.
Jak dobrze pamiętam to rok czasu :P
Usuńno coz nie zachęcilo mnie to podejscie fimy
OdpowiedzUsuńMnie trochę tym zrazili ;)
UsuńAle uwielbiam takie hydrolaty. Gdzieś już o tej firmie słyszałam.
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują.
Szkoda, że ważność krótka.
Pozdrowionka! Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! :)
Dziękuję i wzajemnie :)
UsuńSzkoda, a wystarczyło uprzedzić przed zakupem :). Chyba nic od nich nie miałam, ale hydrolat różany uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak to bym kupiła jeden i nie byłoby problemu:)
Usuńbardzo lubię hydrolat z róży, ale tej konkretnej marki nie kojarzę :)
OdpowiedzUsuńJa miałam z kilku i zazwyczaj byłam zadowolona :)
UsuńDawno nie używałam hydrolatu. Sytuacja z datami przykra - przyznaję.
OdpowiedzUsuńJa używam systematycznie :)
UsuńZaciekawiły mnie zapachy, na pewno będę musiała wypróbować ten ostatni :)
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu pokusić o jakiś hydrolat :)
OdpowiedzUsuńNie miałaś nigdy?
UsuńU mnie początek roku pod znakiem strachu, ale teraz jest już dobrze:) Hydrolatów nigdy nie używałam, zapachy brzmi pięknie, tylko szkoda, że takie krótkie terminy ważności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wszystkiego wspanialego w nowym roku :)
Uuu a co to się stało?
UsuńLubię hydrolaty, ale tych nie znam ;)
OdpowiedzUsuńA z jakich firm najbardziej?
UsuńJakbyś kupiła jeden to byś zdążyła :D No ale masz rację,nigdzie nie jest napisane że trzeba kupować jeden,na targach się często robi zapasy :) Ja mam z tej firmy hydrolat,ale żaden z tych bo lawendowy,do maja mam termin ważności :)
OdpowiedzUsuńNo to jakbym miała do maja to by było ok :)
UsuńNigdy wcześniej nie miałam z nimi styczności,ale...Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuń3 miesiące to krótko by zużyć 3 opakowania takich produktów. Nie wiem czy bym zdążyła. Nie miałam nigdy takich hydrolatów. To coś podobnego jak tonik chyba.
OdpowiedzUsuńNo ja nie zdążyłam zużyć heh
UsuńKurde ale lipa z tym terminem ważności!
OdpowiedzUsuńNo nie byłam zadowolona...
UsuńMam tylko hydrolat lipowy ;) Bardzo nie w porządku się firma zachowała :/
OdpowiedzUsuńTak trochę nie fajnie ;) gdyby nie to to bym kupowała ich produkty.
UsuńWszystkie te znam, ale innych marek, teraz używam z drzewa herbacianego i przy gorszych dniach skóra reaguje zaczerwienieniem :/ ale oczarowym uwielbiam i będę zamawiać :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy i choć opakowania od razu mi sie spodobały to raczej nie chce poznać :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńMarkę kojarzę z olejków eterycznych jedynie;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie czytałam o olejkach ale nie miałam :)
Usuńwszystkie hydrolaty by mi podpasowały :D najbardziej chyba jednak z oczaru ze względu na właściwości matujące :)
OdpowiedzUsuńA miałaś już z jakieś firmy takie produkty?
UsuńMiałam wszystkie trzy, ale innej firmy i bardzo je moja skóra lubiła :)
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńNo rzeczywiście niefajna sytuacja :( Ale widać jakie firma ma podejście do klienta w takich momentach.
OdpowiedzUsuńNo właśnie tym bardziej że to były targi :P
UsuńKupiłam niedawno z oczaru, ale innej firmy. Czeka sobie w szafce na wypróbowanie. Póki co, nie do końca pasuje mi jego zapach.
OdpowiedzUsuńA z jakiej firmy?
UsuńU mnie Nowy Rok rozpoczął się awarią rur w łazience i czeka nas remont... Szkoda , że taką datę miały krótką, przyznam szczerze, że do tej pory nie sprawdzałam tego przy zakupie.
OdpowiedzUsuńUuuuu to nie zazdroszczę sytuacji:(
UsuńHydrolaty generalnie maja krótką datę ważności. Ponoć im krótsza tym lepsza, używałam nawet takich z 1 miesiącem. Z tej firmy używam lawendowego i różnego, stosunek jakości do ceny ok. A mają rok ważności. Więc generalnie czasu nie jest dużo. Trzeba bylo kupić jeden ��
OdpowiedzUsuńTylko że inne były z tego co dziewczyny mówiły z normalną datą do maja bodajże. Rok czasu a trzy miesiące na trzy butelki to różnica. Gdybym była poinformowana o tym to bym kupiła jeden albo nic.
UsuńHydrolat z róży damasceńskiej wydaje mi się najlepszy wyborem dla mojej skóry, dobrze, że zapach róży jest bardzo subtelny.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze że nie jest babciny :D
UsuńTej marki nic nie miałam, ale mam swoje ulubione hydrolaty :)
OdpowiedzUsuń3 sztuki w 3 miesiące to bardzo mało.
No właśnie bo jeden spokojnie zużyjemy :)
UsuńW tym roku mam zamiar rozpocząć ich stosowanie :) Chciałabym odrzucić toniki na rzecz hydrolatu oczarowego :)
OdpowiedzUsuńJak zaczniesz zrezygnujesz z toników :)
UsuńMożliwe, że krótka data przydatności wynika z braku konserwantów i naturalności kosmetyku, warto zawsze sprawdzić przed zakupem. Te wyglądają nawet zachęcająco sądząc po estetycznym opakowaniu.
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie bo Dziewczyny mi pisały że miały dłuższe daty...
Usuńja testuje z miety pieprzowej i jak na razie jestem zachwycona
OdpowiedzUsuńNie wiem czy by mi zapach odpowiadał :P nie lubię mięty w kosmetykach :)
UsuńTen ważność to kicha totalna.. ogólnie z marki nic nie mam, ale pod względem daty ważności kupiłabym tylko jedną.. sprzedajce przede wszystkim powinny poinformować i takich sprawach, tym bardziej jeżeli widzą ze ktoś kupuje więcej niż jedną butelkę..
OdpowiedzUsuńDokładnie właśnie o to chodzi heh
UsuńJa tez kupilam te hydrolaty i nie widze nic w nich złego. To jest produkt dla świadomych ludzi,ktorzy wiedza ze zawsze ma on krotka date ważności. A promocja 2+1 zachecala do zakupu takiej ilosci
OdpowiedzUsuńGdybym wiedziała że jest taka data to bym nie kupiła, ewentualnie jeden. Pisałaś wyżej że była informacja. Może ją później dali bo ktoś im zwrócił? A jak ja byłam to tej informacji nie było. Poza tym one od daty produkcji mają rok czasu na zużycie. Więc ja czuję się oszukana. Hydrolaty stosuję od dawna z różnych firm i mam doskonałą świadomość ich zastosowania, natomiast ta sytuacja stanowczo mnie zniechęciła do firmy.
UsuńMiałam hydrolaty różane wielu marek, po oczarowy czy inny nie sięgałam. ja bym chyba nie zużyła w tak krótkim czasie tych hydrolatów. okazuje się, że przy każdym zakupie trzeba być czujnym i zwracać uwagę na daty .
OdpowiedzUsuńTeraz już będę patrzeć na daty przy kolejnych zakupach :)
UsuńKiepskie podejście firmy, typowo zniechęcające. Szkoda, co prawda dla mnie termin realny na zużycie, ale ja się nimi oblewam :P
OdpowiedzUsuńTeraz można powiedzieć że się w nich kąpie :D
UsuńJa też nie zwracam uwagi na daty w kosmetykach, ale chyba najwyższy czas to zmienić, przykra sprawa że panie nie poinformowały Cię o tym fakcie
OdpowiedzUsuńNo przykro tak to bym kupiła świadomie jedną butelkę a nie trzy :(
UsuńW trzy miesiące to MOŻE zużyłabym jeden, bo strasznie wolno idzie mi denkowanie tego typu produktów :P
OdpowiedzUsuńNo ja gdzieś 1.5 :D
UsuńJa tam lubię zapach róży o ile jest subtelny ;) A ten różany hydrolat kusi ;)
OdpowiedzUsuńJak jest delikatny to też lubię :)
UsuńMuszę w końcu spróbować 😄
OdpowiedzUsuńBardzo lubię hydrolaty, są świetne :)
OdpowiedzUsuńA jakie najbardziej?
UsuńGłupia sprawa z tą krótką datą ważności.... powinnaś zostać poinformowana :-( Sama czasami kupuję produkty kosmetyczne z krótką datą ważności, ale wtedy... robię to na dużych wyprzedażach. Takie zachowanie pań niestety potrafi zepsuć opinię całej marce :-( Co do samych hydrolatow... mam wrażenie, że rzeczywiście wszystkie działają prawie tak samo :-)
OdpowiedzUsuńNo ja dużych różnic pomiędzy nimi nie widzę:) to ja też kupuje takie 3 miesięczne ale wtedy robię to świadomie i jest to jedno opakowanie nie więcej.
UsuńOj słabo ze taka krótka data bo to rzeczywiście ciężko zużyć. Ale mi narobiłaś ochoty na hydrolaty dawno żadnego nie miałam :) A mój ulubiony to zawsze był właśnie z róży i oczarowy :)
OdpowiedzUsuń3 butelki w trzy miesiące bardzo trudno heh tym bardziej że miałam zamiar mieć je tylko do twarzy a nie ciała i włosów ale jakoś zużyć muszę, mimo że po dacie jest.
UsuńUwielbiam hydrolaty! Te podobają mi się szczególnie, bo mają...atomizer, który bardzo uprzyjemnia używanie :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :*
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie :)
UsuńZaglądne do ciebie później :)
OdpowiedzUsuńale beznadziejne zagranie z tym pozbywaniem się kosmetyków..... w 3 miesiące nie ma opcji żeby zużyć 3 hydrolaty, no chyba że będziesz je codziennie mieszać z balsamami, kremami czy peelingami :-/ marka strzeliła sobie w kolano
OdpowiedzUsuńWkurzyło mnie to dalej używam bo nie zmieniły zapachu i nic złego się nie dzieje ale no cóż... Niesmak pozostał.
UsuńPoczątkowo chciałam napisać, że może taki termin mają ich hydrolaty (jeśli nie mają konserwantów to w sumie mogłoby być realne), ale przeczytałam wyżej, że mówisz o rocznym terminie standardowym. To faktycznie troszki średnio wygląda :(
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej delikatność zapachów do mnie przemawia, bo do tej pory trafiałam na straszne śmierdziuchy :DD
Niektóre dziewczyny dostały z terminem do maja.. tak to łatwiej zużyć...
UsuńTo ciekawe że nie zauważyłaś różnicy między nimi.. raczej powinny być odczuwalne ale ten delikatny zapach w przypadku hydrolatow to tak mało spotykane.. i niby że roczny termin mają normalnie.. hmm.. coś tu jest nie tak 🤔
OdpowiedzUsuńSama nie wiem może dlatego że używałam na przemian nie odczułam różnicy. Niektóre dziewczyny miały datę do maja inne dłużej..
UsuńU mnie najlepiej sprawdza się hydrolat różany. A oczarowy nie jest bardziej do skóry mieszanej, problematycznej? Dziwne że nie było czuć różnicy.
OdpowiedzUsuńJest do mieszanej ale czy problematycznej? Nie wiem ;)
Usuń