Cześć Rybki!
Jako że pewne osóbki bliskie mojemu sercu doskonale mnie znają i moje wszelkie kosmetyczne zapotrzebowania. Ania! bo to o niej właśnie mowa! Z bloga "Co Kręci Anulę" obdarowała mnie peelingiem, baaa żeby tylko jednym! A jeszcze do tego dała całą masę innych kosmetyków Biolove. Doskonale wiedziała że mam ogromne chciejstwo na przetestowanie całej marki, prezent urodzinowy skomponowała tak wspaniale że jak tylko zobaczyłam całą przesyłkę to miałam uśmiech od ucha do ucha. Oczywiście o innych produktach też wam napiszę natomiast dziś? Dzisiaj przedstawię wam peeling w wersji kawowej. Tak wiem kolejny peeling, nic wam na to nie poradzę że tak bardzo je lubię. Natomiast sprawdzając stwierdziłam że wcale jakoś często ich nie opisuję bo ostatni był miesiąc temu. Ale... ale... ale.. teraz będzie ich dużo bo wykańczam te które wcześniej też były otwarte i będzie też nawet jeden do twarzy!
Pierwsze co mnie zaskoczyło w samym peelingu to jego konsystencja, która jak na peeling kawowo-cukrowy jest zbita! Tak naprawdę mam takie wrażenie że zmielone ziarna kawy z drobinkami cukru zatopione są w jakimś masełku, w dodatku bardzo treściwym. Mimo wszystko nie ma problemu z wydobyciem kosmetyku ponieważ samo opakowanie jest bardzo poręczne. Zapach... no cóż, nie będę was okłamywać że jest rewelacyjny, no oczywiście jeśli lubicie zapach kawy. Trochę przypomina mi cukierki kopiko, a jak dobrze pamiętam o takim zapachu Anula również testowała pomadkę do ust? Cukierki kopiko uwielbiam i mogłabym je jeść codziennie, dlatego ten wariant zapachowy jak najbardziej przypadł mi do gustu, podobnie jak jego konsystencja. Pojemność jest niewielka i gdyby nie fakt że podczas jego używania miałam 5 innych otwartych, tak wiem, dużo... ale to jest jedyna kategoria kosmetyków, gdzie nie jestem w stanie mieć otwarty tylko jeden. Uwielbiam i kocham peelingi, ale spokojnie mam jeszcze skórę :]
Dzięki temu że peeling zawiera w sobie ziarna mielonej kawy, możecie znacznie przedłużyć masaż ciała. Sam w sobie cukier dość szybko się rozpuszcza i jest znacznie delikatniejszy niż sama mielona kawa. Samą moc zdzierania określiłabym jako średnią, z pewnością nie jest to mocny zdzierak którym skóra wrażliwa może sobie zrobić krzywdę. Natomiast nie jest na tyle delikatny aby nie był w stanie złuszczać martwego naskórka. W moim przekonani taka średnia i optymalna moc zdzierania nadaje się nawet do bardzo częstego stosowania. Doskonale rozprowadza się po skórze, a zawartość butyrospermum parkii butter sprawia że poślizg na skórze jest lepszy, a sam peeling ma dobrą przyczepność do niej. Dodatkowo pewni funkcję ochroną skóry przed utratą wody, dlatego po spłukaniu peelingu na jej powierzchni tworzy się lekki film. Nie jest on w żaden sposób uciążliwy, szybko się wchłania i w przypadku mojej skóry nie wymaga ona później nakładania balsamu, choć i tak kiedy całość się wchłonie to go nakładam.
Skóra po użyciu peelingu jest gładka, jędrna i mięciutka w dotyku. Dodatkowo jest nawilżona i cudownie pachnąca! Peeling w żaden sposób nie uczula i nie podrażnia skóry. Ubolewam jedynie nad tym że ma niedużą pojemność i dość szybko go zużyłam, natomiast bardzo umilał mi każdą kąpiel gdy go stosowałam, a masaż przy jego użyciu był bardzo przyjemny. Jeśli chodzi o peelingi Bilove to jak dobrze patrzyłam to mam w zapasach jeszcze cztery inne warianty które chętnie porównam do tego i jestem ciekawa który z nich zdecydowanie bardziej przypadnie mi do gustu. Znacie i lubicie peelingi Biolove? który jest waszym ulubionym?
Uwielbiam takie peelingi wygląda bardzo obiecująco
OdpowiedzUsuńPolecam szczerze jest naprawdę super :)
UsuńUwielbiam wszystkie peelingi. Kawowe zawsze robię sama, ale temu też dałabym szansę :)
OdpowiedzUsuńjest naprawdę super :)
UsuńLubię peelingi kawowe za ich pobudzający zapach :)
OdpowiedzUsuńTen jest naprawdę super :)
UsuńNie martw się - ja podobnie jak Ty mam zawsze z 5 peelingów i 5 żeli pod prysznic. U mnie wynika to z faktu, że dość regularnie wykonuję peeling ciała, bo nie lubię się balsamować. Peelingi kawowe bardzo lubię, ale najbardziej te wykonane w domu, choć rzadko je stosuję, bo nie mogę ich używać nocą, bo wiadomo noc zarwana gwarantowana, a raczej rzadko biorę prysznic wcześniej :(
OdpowiedzUsuńA to żele jeden otwarty mam :)
UsuńKawewe lubię bardzio :)
OdpowiedzUsuńAleż mnie uderzyło, że użyłaś tej okropnej nazwy: butyrospermum parkii butter, zamiast zwyczajnie napisać masło shea. To takie inne u Ciebie. ;) Chyba ze ja cierpię na zaćmienie mózgu w tej chwili. :D Co do peelingu... akurat gotowców kawowych nie lubię, wolę je robić sama. Bo te gotowe zawsze mi śmierdzą popielniczką. ;) Markę Biolove uwielbiam, najbardziej serię borówkową. :D
OdpowiedzUsuńNiech się uczą ludziska :D jak ktoś nie wie wpisze w google :P
Usuńmiałam ten peeling i zapach ma obłędny! aż się chciało go spróbować :D
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :D
UsuńMiałam kiedyś peeling z Biolove:) był całkiem przyjemny:)
OdpowiedzUsuńA pamiętasz wersję?
UsuńMam nadzieję że bym go nie zjadła ha ha ha :) ja uwielbiam drobinki a tu same ziarenka kawy pewnie dają mega efekt , zapach, nawilżenie i ujędrnienie koniecznie muszę go kupić.
OdpowiedzUsuńJest super i szczerze polecam :)
UsuńPatrząc na zdjęcie i opis konsystencji już wiem, że go miałam - ale pod logo Nacomi - cudowny był!
OdpowiedzUsuńBo to to samo ale Nacomi droższe :)
UsuńJeszcze peelingów nie miałam :) Mam tylko mgiełkę do ciała :)
OdpowiedzUsuńTeraz to mam sporo ich produktów :)
UsuńZ Biolove peelingu jeszcze nie miałam, ale planuję się skusić na któryś z wariantów :)
OdpowiedzUsuńJa teraz będę używać kolejnych :)
UsuńPeeling kawowy kiedyś przygotowywałam sama, ale w takiej gotowej formie w sumie z chęcią bym skorzystała
OdpowiedzUsuńTeż często sama robię:)
UsuńAle mega konsystencja! Muszę go mieć !
OdpowiedzUsuńPolecam bo jest rewelacyjny :)
UsuńCudo! Uwielbiam ich peelingi i inne kosmetyki, troszkę mam zapasów więc muszę zużyć ale ciekawią mnie nowości pianki peelingujące :D
OdpowiedzUsuńPianka jest super coś podobnego do organique :)
Usuńuwielbiam zapach kawy myślę, że peeling by mi spasował ;)
OdpowiedzUsuńMyślę że tak :)
UsuńPięknie wygląda ten peeling! Szkoda, że nie można zakupić go w drogerii takiej jak Rossmann czy Natura, bo chętnie wypróbowałabym.
OdpowiedzUsuńTeż żałuję :)
Usuńlubię takie peelingi :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńTeż uwielbiam peelingi i zawsze mam kilka otwartych :D
OdpowiedzUsuńMożemy sobie przybić piątkę :)
UsuńWygląda świetnie, trochę żałuję, że go nie kupiłam, ale mam za to trzy inne peelingi Biolove i grzecznie czekają aż wykończę ten od Organic Shop :)
OdpowiedzUsuńA jakie wersje?
UsuńJa ostatnio sama zrobiłam sobie taki peeling, pięknie pachnie kawą
OdpowiedzUsuńTeż taki gęsty?
UsuńMam go! Czeka na swoją kolej, ale korci, żeby już go otworzyć :D
OdpowiedzUsuńZajebiaszczy jest!! :d
UsuńJa akurat uwielbiam peelingi kawowe. Przede wszystkim przez ich super zapach - taki odżywczy, pobudzający - zdecydowanie warto je zrobić rano. Widzę bardzo duża poprawę skóry, gdy notorycznie stosuje te peelingi!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego weekendu!
Rano nie mam czasu na to :) wstaje o 4 i przed 5 wychodzę :)
UsuńKochana Moja Anusia *: *: *:
OdpowiedzUsuńAż mi się ciepło na serduchu zrobiło po Twoich słowach - dziękuję!
Biolove jest fajne :DDD a tą pomadkę o zapachu kopiko masz jak w banku! Ściągnę Ci ją z USA :DDDDD
Ps. A ja nie rybka :DDD ja wodnik :DDDDDDDDDD
Ale fakt, głupio by brzmiało "cześć Wodniki" :DDDD
UsuńW sumie rybka i woda pasują do siebie :)
UsuńDla mnie jesteś największą ekspertką od peelingów :-))) Nie miałam nic z tej firmy/ tyle jest ich na rynku/ ale chętnie ten peeling sobie zamówię .
OdpowiedzUsuńDziękuję ci bardzo :*
UsuńKawowe jak dla mnie są genialne :)
OdpowiedzUsuńDla mnie również :)
UsuńUwielbiam ich kosmetyki, ale peelingu jeszcze nie miałam! :)
OdpowiedzUsuńA co miałaś?
UsuńJa mam jakiegoś pecha do tego peelingu, 3 razy próbowałam kupić go mamie i nie było akurat żadnego w Kontigo :)
OdpowiedzUsuńPoważnie? Może napisz jeśli masz po drodze żeby ci odłożyli jak będzie:)
UsuńKosmetyki tej marki bardzo lubię, ale tego peelingu nie znam kompletnie, prezentuje się świetnie i z chęcią go wpróbuje ;)
OdpowiedzUsuńPolecam z czystym sumieniem :D
UsuńMam go, mam, a jakże :D
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa twojej opinii :)
UsuńMnie też kusi by wypróbować kosmetyki BIOLOVE ale nie wiem czy koniecznie kawowy:D Nie lubię zapachu kawy w kosmetykach:)
OdpowiedzUsuńOni mają chyba 5 lub 6 rodzajów :)
UsuńJa mam obecnie kawowy z innej firmy i jestem w nim zakochana. Chetnie wypróbuję tez ten
OdpowiedzUsuńA jaki masz dokładnie?
UsuńJednak chyba wolę taki robiony domowym sposobem :) U mnie sprawdza się świetnie, tylko muszę popracować nad systematycznością :P
OdpowiedzUsuńDomowe też bardzo lubię :)
Usuńmiałam zamawiać peelingi tej marki, ale ostatecznie nie zamówiłam, wszystko przede mną:)
OdpowiedzUsuńPewnie że tak :)
UsuńMiałam od nich 2 wersje - kokosową i wiśnia z wanilią. Tą pierwszą niestety oddałam siostrze :( Miała świetny zapach, no ale niech ma :D Co do wiśniowej to w sumie ten peeling ogólnie mnie nie zachwycił jakoś mocno, faktycznie był całkiem fajny i nie wymagał balsamu po, ale nie było efektu wow :D Wolę mocniejsze zdzieraki, dużo bardziej polubiłam balsamy od nich :)
OdpowiedzUsuńIch balsamy też lubię :)
UsuńMam go w zapasach, choć jeszcze nie otwarlam 😂 zużyłam natomiast kokosowy i jest super
OdpowiedzUsuńTo kokosowy ja mam w zapasach :D
UsuńMiałam przyjemność skorzystania z uroków tego peelingu ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńciotkastiv.blogspot.com
Super :) prosiłabym o nie dodawanie linków do siebie ;)
UsuńKocham te peelingi <3
OdpowiedzUsuńKtóry najbardziej:)?
Usuńwiele osób się nim zachwyca ;)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :D
UsuńBardzo lubię peelingi do ciała, ale z Biolove jeszcze nie miałam, ale słyszałam o nim wiele pozytywów :)
OdpowiedzUsuńSą świetne :)
UsuńSprawia bardzo dobre wrażenie. Nie słyszałam jeszcze o firmie Biolove. Jeśli go nie kupię, to spróbuję sama zrobić, haha;)
OdpowiedzUsuńTo trochę składników masz do kupienia ;)
UsuńOd niedawna bardzo lubię peelingi kawowe :)
OdpowiedzUsuńA z jakich firm?
UsuńRozmarzyłam się czytając Twoją recenzję! :) Uwielbiam zapach kawy. Z pewnością się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńPolecam bo jest super :)
UsuńJeszcze nie wiem, ale mam dokładnie tego gagatka w zapasie :P Muszę przyznać, że zaskoczyła mnie mała pojemność :P
OdpowiedzUsuńNo właśnie jest malutki :D
Usuńlubię takie peelingi :D Kawa jest wręcz cudowna dla skóry! :D Muszę w niego zainwestować :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńWszystko mi się mega podoba oprócz zapachu :P
OdpowiedzUsuńCzemu :D dla mnie jest omomo :D
UsuńLubię zapach kawy, a cukierki Kopiko kiedyś jadłam- pycha! :)
OdpowiedzUsuńJa kocham te cukierki :D
Usuńna poranny zabieg jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńPewnie gdybym tak wcześnie rano nie wstawała to bym rano używała :)
Usuńoj kusisz tymi peelingami, muszę je w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńSą świetne <3
UsuńUn post muy interesante! Feliz año! ♥️♥️♥️
OdpowiedzUsuńThanks kiss♡
UsuńWygląda i brzmi przesmacznie :DD ❤
OdpowiedzUsuńJest świetny :)
Usuń