Marka L'Oréal jak przypuszczam jest wam wszystkim doskonale znana, nie ukrywam że swego czasu bardzo często sięgałam po ich produkty, choćby z tego względu że zazwyczaj mi służyły. Nie ważne czy była to kolrówka, produkty do pielęgnacji twarzy i ciała czy też kosmetyki do włosów. Rzadko kiedy zdarzało się tak abym trafiła na jakiegoś bubla. Jeśli chodzi o Botanicals Fresh Care kurację wzmacniającą to tutaj z tą serią miałam pierwszy raz styczność. Okres jesienny bo zaczęłam testy na początku września, doskonale sprzyjał ku temu aby sprawdzić czy taki produkt naprawdę działa. Eliksir dostałam od Mariki w Bloga Porcelanowe Włosy, sprezentowała mi go bo niestety ona sama nie mogła go używać bo ma zbyt wrażliwy skalp. Ucieszyłam się bo bardzo lubię takie wcierkowate produkty do włosów testować.
Patrząc na obecny czas zastanawiałam się czy publikować ten wpis. Nie chodzi tutaj o sam produkt, tylko właśnie o firmę L'Oréal. Która zrobiła trzy spoty reklamowe wyśmiewające się z stosowania produktów naturalnych na włosy, chodzi dokładnie o domowe metody (używanie jajka, oleju, majonezu). Pewnie część z was je widziała, ale z pewnością nie wszyscy. Takim chamskim marketingiem wyśmiewającym się z potencjalnych klientów którzy oprócz gotowych kosmetyków stosują również domowe metody w pielęgnacji włosów, z produktów które każdy z nas może znaleźć w swojej lodówce. No i właśnie tutaj marka L'Oréal "zabysła" trzema różnymi reklamami w których takie oto metody wyśmiewają, czyli jednocześnie śmieją się z własnych klientów, a co gorsza mimo fali negatywnych komentarzy pod tymi reklamami, oni dalej szli w zaparte. Dlatego tutaj był główny punkt zaczepienia gdzie zastanawiałam się czy w ogóle pisać tą recenzję. Natomiast stwierdziłam że poświęciłam wystarczająco dużo czasu na to aby zrobić zdjęcia, że szkoda by było marnować własny czas. Obiecałam sobie jedno że na ten moment nie będę wspierać marki ( nie będę kupować ich produktów ) która nie ma szacunku do swoich klientów. Mimo wszystko cała ta sytuacja w żaden sposób nie będzie miała wpływu na recenzję eliksiru.
Jeśli chodzi o wprowadzenie produktu bezpośrednio na skalp i wcieranie go za pomocą masażu to z pewnością zobaczycie szybsze i lepsze rezultaty. Zauważyłam że przy tej metodzie włosy naprawdę się wzmocniły, znacznie mniej wypadały i dużo lepiej wyglądały. Natomiast przy takim sposobie używania z pewnością dużą wadą będzie to że niestety włosy były delikatnie obciążone. Rano budziłam się z takimi delikatnie przetłuszczonymi włosami co nie do końca mi pasowało. Bo nie czułam się świeżo, choć pocieszający był fakt że przy myciu i szczotkowaniu po dwóch miesiącach stosowania, wypadających włosów była znikoma ilość. Więc tutaj można powiedzieć, coś za coś. Z pewnością w przypadku suchych włosów ta metoda okaże się tą najlepszą. Stosując eliksir według zaleceń producenta, kilka kropel rozcierając w dłoniach i dopiero nakładając na włosy nie widziałam takich fajnych rezultatów jak przy pierwszej metodzie. Jedynie włosy były bardziej błyszczące, a małe bejbiki nie odstawały na boki tylko były ujarzmione. Natomiast przy tej metodzie włosy już nie były przetłuszczone, tylko takie normalne jak mam zazwyczaj. Więc jeśli zależy wam na szybszych efektach to polecam pierwszą metodę, musicie się jedynie z tym liczyć że może wzmocnić przetłuszczanie się włosów, przy drugiej metodzie efekty są słabsze i mniej widoczne ale włosy wyglądają świeżo. Dlatego tutaj wszystko zależy tak naprawdę od was samych. Ogólnie z działania jestem jak najbardziej zadowolona i byłabym nawet skłonna kupić całą serię. Tylko tak jak wspominałam na początku wpisu, swoim marketingiem zniechęcili mnie do siebie. Warto zaznaczyć że jest on też wydajny, butelkę mam od początku września, a w buteleczce jest jeszcze mniej więcej 1/3 produktu. Więc naprawdę taki Eliksir wystarczy wam na długo.
AQUA / WATER , QUATERNIUM-87 , COCOS NUCIFERA OIL /COCONUT OIL , SODIUM BENZOATE , STEARYL ALCOHOL , PPG-1 TRIDECETH-6 , EUGENOL , BEHENTRIMONIUM CHLORIDE , POLYQUATERNIUM-37 , POLYSORBATE 20 , POLYQUATERNIUM-11 , LIMONENE , LINALOOL , CANDELILLA CERA / CANDELILLA WAX , PENTAERYTHRITYL TETRA-DI-T-BUTYL HYDROXYHYDROCINNAMATE , BENZYL SALICYLATE , BENZYL ALCOHOL , PROPYLENE GLYCOL , ISOPROPYL ALCOHOL , CAPRYLYL GLYCOL , ALPHA-ISOMETHYL IONONE , PARAFFINUM LIQUIDUM / MINERAL OIL , GERANIOL , ACRYLATES COPOLYMER , SORBITAN OLEATE , CORIANDRUM SATIVUM SEED OIL / CORIANDER SEED OIL , CITRIC ACID, CITRAL , CITRONELLOL , GLYCINE SOJA OIL / SOYBEAN OIL , PARFUM / FRAGRANCE. (F.I.L. C191095/1).
dawno nie miałam takich wcierek, teraz skupiam się na olejowaniu włosów. Widziałąm ten ich pożal się Boże reklamy i nie wiem co autor miał na myśli.... strzelili sobie w kolano...
OdpowiedzUsuńTeż olejków używam, a reklamy no cóż idealny sposób anty zakupowy :D
UsuńZawsze mnie czymś zaciekawisz. Nie mam pojęcia o jakie reklamy chodzi, ale zaraz je znajdę na YT. Jeśli chodzi o ten produkt to od dawna chodzę koło tej serii w Rossmanie i zastanawiam się, czy ją kupić. Zależało mi na kupnie profesjonalnego szamponu z Loreala, bo one zawsze mi służyły i w sumie nie wiem, czy ta Botanicals to seria sklepowa czy salonowa?
OdpowiedzUsuńNie wiem czy na YT są i czy czasem ich nie usunęli ale... No cóż mają co chcieli :)
UsuńNawet nie słyszałalm o tych reklamach Loreala :/
OdpowiedzUsuńMoże tobie dobrze :)
UsuńLooks amazing. I like your photos.
OdpowiedzUsuńHappy New Year, dear!
Thanks :)
UsuńPierwsze słyszę o tych reklamach. Cóż.. nie oglądam za wiele tv może dlatego? Sama marka tez mnie zbytnio nie interesuje, zwyczajnie lepszej jakości produkty można kupić taniej. A do tych z wyższej półki jakość Loreal nawet nie sięga.
OdpowiedzUsuńTo było na FB i Instagramie :D
Usuńzawsze się boję obciążenia włosów po takim produkcie, ostatnio po zwykłej odżywce miałam katastrofę, nałożyłam o pompkę za dużo:)
OdpowiedzUsuńAaa to standard :P
UsuńMnie też te reklamy wkurzały niesamowicie. Nie wiem kto im to taką głupią kampanię wymyślił, serio! Przypomniałaś mi, że kiedyś robiłam taką wcierkę z kolendrą, w moim diy na pewno było więcej składników aktywnych niż tutaj - tu już na 4 miejscu jest konserwant, którego max. stężenie jest określone przepisami i wynosi... uwaga... 0,5%! Reszty jest kropelka (albo i nie)!
OdpowiedzUsuńNo właśnie o to chodzi ich boli to że klienci mają większą świadomość z używania produktów :)
UsuńChcieli zabłysnąć reklama tak jak Tiger, na dobre im to nie wyszło...
OdpowiedzUsuńTo jak zabójstwo z premedytacją :D
UsuńTo coś dla mnie, bo znowu włosy zaczęły mi mocno wypadać
OdpowiedzUsuńBioxsine jest świetne na wypadanie włosów tylko bardzo drogie :(
Usuńnie widziałam tych reklam,ale rzeczywiście nie fajne. sama nie używam takich domowych sposobów, bo jakoś nie lubię, ale nie wyśmiewam innych. co do produktu nie podoba mi się to, że obciąża włosy, przy moich cienkich i szybko przetłuszczających się włosach na drugi dzień pewnie miałabym bardzo tłuste włosy :((
OdpowiedzUsuńMoże lepiej że nie widziałaś ;)
UsuńTeż widziałam tą ich akcję, żenada i tyle. Nigdy nie lubiłam zresztą ich produktów
OdpowiedzUsuńNo ja teraz omijam półki z ich kosmetykami :)
UsuńTeż zniechęciłam się do tej firmy przez tamtą słabą akcję "reklamową". Niby próbowali się tłumaczyć, ale niesmak pozostał
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńNie widziałam tych reklam, więc sprawa jest mi obca. Bardzo słabe zachowanie ze strony marki.
OdpowiedzUsuńI to jeszcze jak słabe...
UsuńZ tą reklamą to pojechali całkowicie ;/ szkoda, bo wcześniej lubiłam tą markę, pomimo niektórych składów chętnie używałam, ale zmieniłam do nich podejście :( Ta seria mocno mnie kusiła tym bardziej, że jest na nią promka, fajnie, że wcierka działa chociaż pierwszą metodą :)
OdpowiedzUsuńDziała ale wtedy z tą metodą obciąża włosy :(
UsuńMożliwe, że eliksir jest dobry na wypadanie włosów i fajnie że działa. Z drugiej strony te ich reklamy również mnie zbulwersowały, bo nic jak tylko naturalne produkty pomogły moim włosom. Moje włosy też są wrażliwe na obciążanie, więc pewnie sobie odpuszczę na razie, chociaż nie zarzekam się że na przyszłość wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś coś tam kupię... Na ten moment nie dam im zarobić :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńKomentarz usunięty bo zawierał link, proszę nie spamować!
UsuńTa linia loreala nie jest naturalna, tylko taką udaje. Kolejny fałsz loreala :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie a nazwa to sugeruje...
UsuńMiałam z tej serii (tylko różowej) szampon i odżywkę, ale jakoś bez rewelacji jednak to serum chętnie przetesuję ;)
OdpowiedzUsuńDziałanie jest dobre tylko to obciążenie włosów mnie wkurza
UsuńSzczerze mówiąc nie widziałam tej reklamy, ale zaraz nadrobię. :/
OdpowiedzUsuńTo trzy różne reklamy :P
UsuńO jej faktycznie z tą reklamą :/
OdpowiedzUsuń;)
UsuńSzczerze mówiąc, jakoś mnie nie zaciekawiła, a o reklamie pierwsze słyszę.
OdpowiedzUsuńPoszukaj na FB może jest jeszcze :P
UsuńPrzydałaby mi się taka wcierka :)
OdpowiedzUsuńA też masz słabe włosy :)
UsuńO reklamie szkoda gadać, teraz jakoś nie przepadam za ich produktami :/
OdpowiedzUsuńJa też i to właściwie przez ich marketing...
UsuńJak na razie miałam same złe relacje z marką L'oreal i wszelkimi kosmetykami produkowanymi przez ten koncern.
OdpowiedzUsuńNo ja z pewnością na obecny moment nie będę kupować nic.
UsuńNie słyszałam o tych spotach jeszcze:) Ale mimo wszystko mnie to do marki nie zniechęca. Serię chętnie wypróbuje.
OdpowiedzUsuńJa właśnie mam niesmak nie lubię takich zachowań :P
UsuńNie przepadam za ich produktami, chociaż ten eliksir trochę kusi :)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie znam tych kosmetyków - w ogóle mi jeszcze nie wpadły w oczy nigdzie.
OdpowiedzUsuńW rossmann Kupisz :)
Usuńopoakowanie kojarzę z Rossmanna
OdpowiedzUsuńDokładnie tam są dostępne :)
UsuńWidzę że ten eliksi im wyszdl, choć osoby z wrażliwym skaplem mogą być niezadowolona... Z tym spotem reklamowym faktycznie przesadzili :/
OdpowiedzUsuńJa wrażliwej skóry głowy nie mam więc dla mnie jest dobry :)
Usuńlubie produkty w takim opakowaniu. Ciekawe jakby się sprawdził u mnie..
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia :)
Usuńz tą reklamą to pojechali na maksa :/ a produktu nie znam :)
OdpowiedzUsuńMnie to wkurzyło zastanawiam się co miała osoba w głowie która to wymyśliła :D
UsuńWidziałam te reklamy, przez nie popsuli swój wizerunek, choć ja akurat nigdy nie byłam fanką ich kosmetyków i naprawdę bardzo rzadko po nie sięgałam czy sięgam :) To serum też mnie jakoś nie ciekawi
OdpowiedzUsuńZrobili sobie strzał w kolano...
UsuńOstatnio moje włosy trochę się buntują i niestety odczuwam jesienno-zimowe osłabienie. Może powinnam zainwestować w to serum. Moim włosom przyda się takie wzmocnienie.
OdpowiedzUsuńBioxsine jest rewelacyjny na takie problemy i nie obciąża włosów :)
Usuńchyba muszę zobaczyć te spoty reklamowe, bo nie jestem w temacie :) pozdrawiamy i zapraszamy :)
OdpowiedzUsuńO ile jeszcze są :)
UsuńO nie dla mnie takie eksperymenty.... ja stosuję domową wierzę ;-)
OdpowiedzUsuńNo ja czasami też:)
UsuńNie widziałam tej reklamy, ale faktycznie niezbyt ciekawy pomysł.
OdpowiedzUsuńPoszukaj ich jestem ciekawa twojego zdania :)
UsuńNawet nie wiedziałam o tych poczynaniach Loreala :D Ale w takim wypadku ktoś tam średnio obmyślił koncept skoro najpierw zdecydowali się podśmiechiwać, a potem wypuścić markę o nazwie BOTANICALS :DD Bez sensu :D
OdpowiedzUsuńMarce daleeko od ideału, nie ma co się oszukiwać, ale cieszę się, że przynajmniej u Ciebie serum przyniosło jakieś fajne efekty :))
Z działania jestem zadowolona no ale te reklamy to było przegięcie... Laska wylewa na siebie olej albo jajko :D
UsuńZ tymi reklamami to faktycznie dali czadu...
OdpowiedzUsuńMało powiedziane :P
UsuńSzkoda ze obciazylo wlosy ale w sumie mozna nakladac na same koncowki
OdpowiedzUsuńTylko wtedy nie uzyskasz pożądanego efektu :)
UsuńDla mnie problemem nie będzie, bo będę nakładała na noc, a rano i tak myję głowę :P Byle tylko efekty były :P
OdpowiedzUsuńA ty już używałaś?
UsuńPrzecież ich składy też powalające nie są, a czepiają się domowych i naprawdę NATURALNYCH sposobów ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie i między innymi o to chodzi....
UsuńZe wcierek do włosów używałam tylko tej z Jantaru. ;) Na szczęście nie widziałam tych niefajnych reklam.
OdpowiedzUsuńJantar jest naprawdę fajny :)
UsuńJakoś tak nie przepadam za produktami nie do spłukiwania...
OdpowiedzUsuńCzemu?
UsuńMnie marka zniechęca całkowicie chemicznymi składami, a sam fakt że jakąś linię nazwali Botanicals jest po prostu śmieszne i wprowadza ludzi w błąd. Swoją drogą chwali się że są efekty ale i tak wolę inne produkty 😉
OdpowiedzUsuńJa z pewnością nie będę kupować od nich nic :D
UsuńNie widziałam tych reklam.
OdpowiedzUsuńNo cóż nie raz marketing firmy zawodzi i wtedy człowiek się zastanawiam kto wpada na takie pomysły...
OdpowiedzUsuńMoże ktoś nowy, myśleli że będzie fajnie i śmiesznie. Nie spodziewali się takich reakcji :P
UsuńJeśli chodzi o produkt to wydaje się być ciekawy i efekty przy stosowaniu według pierwszego sposobu są całkiem dobre.
OdpowiedzUsuńTylko że obciąża włosy
UsuńRaczej nie dla mnie, ale podoba mi się sposób aplikacji.
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji, czy nie przechrzciłaś Mariki na Markę? ;D
UsuńDzięki wielkie! Nie zauważyłam nawet :D
Usuń
OdpowiedzUsuńDla mnie ta seria jest za droga, bo podaje się ze jest naturalna a daleko jej do tego, sama mam maskę, ale moje włosy jej nie lubią niestety
Ja miałam tylko ten produkt :) co do naturalności biorąc pod uwagę cenę można powiedzieć że oszukają klientów.
UsuńReklamy nie widziałam, seria wydaje się być dobra, ale nie wiem czy się skusze ☺
OdpowiedzUsuńJa póki co z pewnością nie przez ich marketing :)
UsuńCo do reklam to studiuje reklamę i to co budzi poruszenie dobrze się sprzedaje. Ja sama jestem zwolenniczką domowych sposobów pielęgnacji włosów i ta reklama nie sprawi, że nagle z tego zrezygnuje i będę na potęgę kupować te wcierki z L'Oréalra. Nie kupię ich dostaje uczulenie na ich szampony , nie będę ryzykować.
OdpowiedzUsuńJa teraz też nie kupuję ich produktów :)
Usuń