sobota, 15 września 2018

Mydło stacja - hydrolat z szałwi lekarskiej

Witajcie Perełki!
Dziś wyjątkowo wpis pojawia się w sobotę, miałam go robić wczoraj ale są sprawy ważne i ważniejsze! A w obronie przyjaciół trzeba stawać murem, a inne rzeczy mogą być odsunięte na bok. Dziś mam dla was hydrolat z szałwi lekarskiej od Mydło Stacji. Jest to ich pierwszy produkt który miałam mozmożliwość poznać. Wiktoria założycielka firmy na jednym z spotkań Blogerek prowadziła warsztaty i opowiedziała nam o swoich produktach i o tym skąd wziął się taki, a nie inny pomysł na założenie własnej firmy z kosmetykami naturalnymi. To właśnie od niej każda z nas dostała upominek :)

Jak dobrze kojarzycie to coraz częściej i więcej na moim blogu pojawia się kosmetyków naturalnych. Głównie to zasługa moich dziewczyn od których stale uczę się jak odczytywać składy i całkiem nieźle mi to idzie. Jeszcze jakiś czas temu nie miałam pojęcia co to jest hydrolat i jak go używać. Nawet twierdziłam że nic one nie robią. Nie wyobrażalam sobie tego jak można pryskać twarz jakimiś hydrolatem z róży, lawendy czy innego śmierdzącego zielska. Zaskakujące jest to że w momencie kiedy zobaczyłam że to naprawdę działa i świetnie wpływa na skórę, to zapachy które wcześniej w kosmetykach mi przeszkadzały teraz tego nie robią, a nawet je polubiłam.
Hydrolat z szałwi lekarskiej jest zapakowany w ciemnej szklanej butelce z wygodnym atomizerem. Sam zapach jest ziołowy i dosyć delikatny. Jeśli chodzi o działanie to bardzo fajnie odświeża skórę. Ma również działanie delikatnie ściągające ale bardziej w takim kierunku napinającym skórę. Idealnie nadaje się po dokładnym oczyszczeniu skóry jako zamiennik klasycznych toników aby wyrównać pH skóry, pod serum i krem. Ogólnie to dobrze mi się go używało, natomiast przez to że pojemność jest dosyć mała to bardzo szybko go zużyłam i przez tak krótki okres stosowania nie zauważyłam innych dodatkowych działań pielęgnacyjny hydrolatu.
Jestem bardzo ciekawa czy lubicie hydrolaty i czy znacie może produkty Mydło Stacji? Tak na sam koniec to co również podoba mi się w produktach Weroniki to przepiękne szaty graficzne kosmetyków.

52 komentarze:

  1. Lubię hydrolaty. Obecnie mam wariant z kwiatów gorzkiej pomarańczy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Używam hydrolatów, tą markę znam jedynie z blogosfery.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzadko używam hydrolatów. Częściej w sumie toniki/tonery. Ale przyszło mi na myśl, że przydałaby się taka prawdziwa Mydło Stacja w łódzkim mpk:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna nazwa :) Mydło Stacja, naprawdę ciekawa i do zapamiętania ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak myślę czy kiedyś miałam hydrolat z szałwii, bo sporo miałam ale z szałwii jednak nie. Obecnie mam z geranium, ale chętnie poznam ten ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. nigdy wcześniej nie słyszałam p te marce ale mnie też podoba się szata graficzna i wolę hydrolaty od zwykłych toników.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasami używam hydrolatów, ale nie często :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie używałam nigdy hydrolatów.. O dziwo :o

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam produktów Weroniki. Szata graficzna rzeczywiście robi wrażenie! Słowo ,,hydrolat" obijało mi się o uszy, ale dopiero teraz dowiedziałam się co to jest. Bardzo cieszy mnie fakt, że jest tu coraz więcej naturalnych kosmetyków! Może zamiast toniku kupię taki hydrolat.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku, jak ja dawno nie miałam żadnego hydrolatu!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie stosowałam jeszcze hydrolatów.

    OdpowiedzUsuń
  12. Produktów tej marki nie używałam, ale taki hydrolat z chęcią bym wypróbowała. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy jeszcze nie miałam żadnego hydrolatu, ale coraz bardziej mnie kusi żeby jakiś wypróbować 😊

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam na razie tylko jeden hydrolat za sobą - z liści porzeczki. Fajny był. Mam ten sam hydrolat co Ty z szałwi i będę go używała od razu po tym, jak zużyję tonik Vianka :D. Fakt, kosmetyki MydłoStacji mają cudowną grafikę

    OdpowiedzUsuń
  15. lubię hydrolaty mój ukochany to z neroli, róży i jaśminowy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Neroli kocham i różany też :) jaśminowy chce kupić

      Usuń
  16. strasznie jestem ciekawa tego hydrolatu, aktualnie używam hydrolatu z melisy

    OdpowiedzUsuń
  17. nie znam marki, ale zainteresowała mnie. obecnie używam hydrolatu aloesowego z NaturalMe, ale powiem Ci, że bez szału. Chętnie wypróbuję ten.

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię się z hydrolatami, najbardziej z oczarowym :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Szałwia lekarstwa to coś,co kocham od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ja hydrolatów używam najczęściej jako mgiełki albo w zastępstwie toniku :-) ale powiem Ci, że niektóre potrafią niesamowicie brzydko pachnieć :P

    OdpowiedzUsuń
  21. Słyszałam o tej marce same dobre rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie mialam przyjemnosci znac tej firmy, ale szalwie bardzo lubie w pielegnacji..... gardla :) Moze w innej formie tez sie sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham hydrolaty :) Rzeczywiście szatę graficzną mają cudną :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Na tyle uwielbiam hydrolat z róży i uważam, że nie ma nic lepszego, że szkoda mi próbować innych ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. 😍😍😍😍😍😍 no cieszymy sie strasznie że trochę zarażamy 😄 a od hydrolatów najłatwiej zacząć naturalną pielęgnację 😊 z szałwii jeszcze nie miałam hydrolatu 😅

    OdpowiedzUsuń
  26. firmy nie znam, ale szałwia dobrze wpływa na moją skórę, więc pewnie i ten hydrolat by się u mnie sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń

PROSZĘ - NIE SPAMUJ!! TRAFIĘ DO CIEBIE, TO NIE JEST MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ, JEŚLI W KOMENTARZU UMIEŚCISZ JAKIKOLWIEK LINK Z PEWNOŚCIĄ TRAFI ON DO SPAMU. JA SZANUJĘ CIEBIE, A TY USZANUJ MNIE!