Urządzenie do pielęgnacji twarzy - Beauty Line

Hejka Kochani :)
Tym razem mam dla was gadżet który już kiedyś kupiłam i służył mi aż 3 lata, a kiedy zobaczyłam go ponownie w ofercie Biedronki stwierdziłam że go wymienię na nowszy model. Tak naprawdę ten mój stary dalej działał jedynie nasadki które się wymienia były dość mocno zużyte, o ile w Rossmann można kupić z innej firmy szczotki które też pasują do tego urządzenia to niestety nie dokupimy już końcówki z kuleczkami masującymi i gąbeczką. Dlatego stwierdziłam że najwyższa pora kupić nowy! Tym bardziej że nie jest to drogie urządzenie bo kosztuje zaledwie 19.99zł, przeliczając to na 3 lata użytkowania uważam że jest to rewelacyjny wynik i najlepsza inwestycja jaką sobie można wyobrazić.

Cały zestaw zawiera plastikowe wygodne etui, urządzenie do pielęgnacji twarzy i 4 nasadki wymienne. Całość jest zasilana za pomocą dwóch baterii AA 1,5V. Urządzenie posiada dwie moce, jedna na niskie obroty do skóry wrażliwej i mocniejsze do normalnej. Ergonomiczny kształt pozwala na wygodne użytkowanie urządzenia.

Jedną z końcówek jest gąbeczka która ma służyć do nakładania podkładu lub kremu, osobiście akurat ta końcówka najmniej przypadła mi do gustu, jako tako dobrze rozprowadza produkt po twarzy natomiast bardziej krem, przy podkładach może tworzyć brzydkie smugi. Ponieważ od czasu do czasu sięgam również po żele ( teraz też dostałam ich sporo do testów ) to używam jej do mycia twarzy i tutaj bardzo fajnie się spisuje.

Druga końcówka to szczoteczka która przy użyciu środka do mycia twarzy, działa jak peeling. Idealnie wygładza powierzchnię skóry i zdziera martwy naskórek. Dla mnie to fajna opcja ponieważ jak nie mam akurat peelingu do twarzy to ona spokojnie mi go zastępuje. W dodatku lepiej i dokładnie czyści niż przy myciu twarzy samymi rękami. Jeśli chcę jej używać zamiast peelingu to stosuję ją na wyższych obrotach, natomiast jeśli używam jej jako takiego zwykłego czyścika to stosuję niższe obroty. Tutaj mamy o tyle fajnie że w Rossmannie z marki ( Rival De Loop ) za kilka groszy można dokupić końcówki szczotkujące które pasują do tego urządzenia. Natomiast w zestawie z biedronki tych końcówek jest dwie więc posłużą nam na jakiś czas.

Kolejną i ostatnią już końcówką to kuleczki masujące. Zdecydowanie mój hicior! Uwielbiam je w każdym calu. To w jaki sposób one relaksują skórę to nawet nie jesteście sobie w stanie wyobrazić. Dosłownie jestem w nich zakochana. Nie tylko odprężają ale mają też pozytywny wpływ na stan naszej skóry, masaż twarzy przy ich użyciu to czysta przyjemność. Czasami potrafię przed snem jeździć nimi po twarzy 15 min i mogłabym nawet dłużej. Zazwyczaj stosuję je jak nałożę grubszą warstwę kremu lub przy użyciu olejku. Żałuję tylko że tej końcówki nie można dokupić nigdzie. Ale nawet gdyby sama ta końcówka kosztowała tyle co całe urządzenie to byłam skłonna tyle zapłacić. W dodatku końcówka bardzo łatwa jest w utrzymaniu czystości, można spokojnie myć ją pod bieżącą wodą ( można też odkręcić i umyć osobno kuleczki i osobno resztę nasadki). Za każdym razem i zawsze myję je zaraz po użyciu aby posłużyły mi jak najdłużej.

Podsumowując: Gdybym miała możliwość zamiast nasadki z gąbeczką wolałabym drugą z kuleczkami, choć i ta gąbkowata ma swoje użycie. Szczotka jest fajna jako codzienny czyścik do twarzy a przy wyższych obrotach jest nam w stanie zastąpić peeling. Kuleczki masujące wymiatają pod każdym kątem i z czystym sumieniem mogę wam polecić ten zestaw. Ja go uwielbiam jestem z niego zadowolona i uważam że jest to fajny gadżet którym nie jedna z nas może sobie sprawić wiele przyjemności. To urządzenie lubi też mój dzióbek czasami robię mu peeling i masaż twarzy i sam powiedział że fajny bajer.Dodatkowo wszystko mamy w fajnym etui, które zabezpiecza nam produkt przed kurzem i innymi zanieczyszczeniami. Dlatego jak dorwiecie go gdzieś u siebie w biedronce to bierzcie w ciemno bo naprawdę warto!