wtorek, 25 lutego 2020

Rozświetlająca maska z dynią i kwasem glikolowym - Andalou Naturals

Witajcie Mordeczki!
Dziś znów w kategorii prezentowej, maseczkę otrzymałam ponad rok temu w prezencie urodzinowym od Ani, Agnieszki  i Moni.. Oczywiście już wtedy bym je stosowała, natomiast akurat w tym okresie byłam w ciąży więc maseczka musiała poczekać. Zaczęłam ją stosować dopiero w lipcu kiedy już szczęśliwie wróciłam do domu wraz z moją córeczką. Z tej serii pisałam już o kremie, a jego wpis możecie zobaczyć tutaj. Z tej serii będzie jeszcze jeden wpis i będzie to tonik.


Jak sprawdziła się maseczka? Jest to kolejna z kategorii hitów 2019 roku! Natomiast muszę tutaj zaznaczyć że nie będzie ona dla każdego. Maska wygląda pięknie i pachnie cudnie, jak ja jej uwielbiałam używać. Ma dość ciekawą formułę, niby konsystencja jest kremowo-żelowa, natomiast nie jest idealnie gładka ma w sobie jakby drobinki. Trochę jest taka jakby galaretowata i zimna podczas nakładania. Dlaczego nie jest dla każdego? Bo maska odrobinę szczypie i mrowi skórę twarzy, więc posiadaczki z wrażliwą skórą nie wiem jak na nią zareagują, bo ja sama wrażliwej skóry nie mam. Natomiast jest to oczywiście zasługa kwasu glikolowego który w sobie zawiera. Natomiast uczucie szczypania towarzyszy tylko przez chwilę od nałożenia maski. Maskę oczywiście zawsze nakładam po dokładnym oczyszczeniu skóry i trzymam ją na twarzy około 20 minut.

Ta maska jest cudowna! W połączeniu z kremem to duet idealny. Maska wygładzi wam tak skórę że niektóre peelingi przy niej wymiękają, a wiecie że ja od peelingów jestem uzależniona. Pięknie oczyszcza skórę i czuć to już po pierwszym jej użyciu. Rozjaśnia skórę i wyrównuje jej koloryt. Czuć że kwas glikolowy rozpuszcza martwy naskórek, bo po jej zmyciu twarz jest niesamowicie miękka i gładka w dotyku. Rozświetla i jednocześnie niweluje wydzielanie sebum. Zwyczajnie skóra po jej użyciu wygląda pięknie i promienieje świeżością. Jak dla mnie jak na jeden produkt to naprawdę bardzo dużo. W dodatku maska jest również bardzo wydajna i z przyjemnością wrócę do niej ponownie, podobnie jak i do kremu.
INGREDIENTS:Cucurbita pepo (pumpkin) puree*, aloe barbadensis juice*, helianthus annuus (sunflower) oil*, vegetable glycerin, manuka honey, ananas sativus (pineapple) juice*, pectin, glycolic acid, sodium hyaluronate, cyamopsis tetragonolobus (guar) gum*, fruit stem cells (malus domestica, solar vitis) and BioActive 8 berry complex*, lecithin, saccharum officinarum (sugar cane) extract*, calophyllum tacamahaca (tamanu) and limnanthes alba (meadowfoam) oils, magnesium ascorbyl phosphate (vitamin C), tocopherol (vitamin E), aspalathus linearis (rooibos) extract*†, phenethyl alcohol, ethylhexylglycerin, cinnamomum cassia (cinnamon), myristica fragrans (nutmeg) and eugenia caryophyllus (clove) powders* * Certified Organic † Fair Trade

20 komentarzy:

  1. Myślę, że polubiłabym się z nią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi jej brakuje ale przez cło słabo dostępna teraz

      Usuń
  2. Też uwielbiam peelingi, a ta ma bardzo przyjemny skład. Ciekawa jestem czy nie byłaby zbyt mocna dla mojej wrażliwej skóry, warto wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Działaniem robi wrażenie, a że nie mam skóry jakoś bardzo wrażliwej z przyjemnością bym poznała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Maseczka bardzo ciekawa, ale obawiam się, że mogłaby mnie za mocno szczypać

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się ta maska i kojarzy mi się trochę z Pumpkin Mask Dermaquest, choć ta ma ciekawszy skład :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wygląda na pierwszy rzut oka zachęcająco ale to nie wygląd maski ma działać, a sama maska. Chociaż dla mnie może nie pod pasować (wrażliwa cera)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurczę, ten aloes... Często mnie uczula. Ale sama maska bardzo mnie zainteresowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o aloes yo zazwyczaj skórka powoduje uczulenie

      Usuń
  8. Może kiedyś z ciekawości ją wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaintrygowała nie ta maseczka i to bardzo 😊 Nie wiem jak to się stało, ale wpis z recenzją kremu jakoś mi umknął, ale zaraz nadrobię zaległości 😉

    OdpowiedzUsuń
  10. Kusisz, a ja się ciut boję :P Choć w sumie to mniej się boję, a bardziej zniechęcają mnie wspomnienia z innych ich produktów, które u mnie nie do końca grają :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby była lepiej dostępna teraz to bym wróciła do niej 🙈

      Usuń
  11. Bo ma kwasy i akurat glikolowy tak działa :)

    OdpowiedzUsuń

PROSZĘ - NIE SPAMUJ!! TRAFIĘ DO CIEBIE, TO NIE JEST MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ, JEŚLI W KOMENTARZU UMIEŚCISZ JAKIKOLWIEK LINK Z PEWNOŚCIĄ TRAFI ON DO SPAMU. JA SZANUJĘ CIEBIE, A TY USZANUJ MNIE!