Pore Designing Minimizing Mask - Skin79

Hej Słonka :*

Tym  razem przychodzę do was z  marką którą miałam okazje poznać się pierwszy raz, ale jest ona na tyle popularna że chyba zna ją każdy, przynajmniej z widzenia.

Maseczkę dorwałam na targach LNE w których miałam okazję uczestniczyć jej koszt to 50zł za 100g produktu. Od dawna chodziły za mną produkty marki skin 79 a tą maseczkę chciałam już dawno wypróbować. Z tego co się orientuje maseczkę możecie również dostać stacjonarnie w Perfumerii Douglas za kwotę 72zł. Jeśli jesteście ciekawe jak maseczka u mnie wypadła to zapraszam was do dalszej części wpisu.

Od Producenta:

Skinn 79 Pore Designing Minimizing Mask. Maska oczyszcza zatkane pory. Działa ściągająco, reguluje wydzielanie sebum, złuszcza martwe komórki naskórka, zawiera kwas węglowy który pomaga w rewitalizacji skóry.

Skład:
Water, Kaolin, Bentonite, Zea Mays (Corn) Starch, Acrylates Copolymer, Perfluorohexane, Sodium Hyaluronate, PVP, Alcohol Denat, Moroccan Lava Clay, Butyl Avocadate, Hibiscus Sabdariffa Flower
Extract, Salix Alba (Willow) Bark Extract, Sanguisorba Officinalis Root Extract, Gaultheria Procumbens
(Wintergreen) Leaf Extract, Enantia Chlorantha Bark Extract, Nelumbo Nucifera Flower Extract,
Pelargonium Graveolens Extract, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Leaf Water, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Citrus Grandi (Grapefruit) Peel Oil, Beta-Glucan, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Cellulose Gum, Tromethamine, Butylene Glycol, Perfluorodecalin, Pentafluoropropane, Titanium, Dioxide, Oleanolic Acid, Sodium Bicarbonate, Potassium Alginate, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Chlorphenesin, Caprylyl Glycol, Ethylhexylglycerin, Fragrance
 

Moja Opinia:
Bardzo podoba mi się opakowanie, czyste, lekkie i bardzo przyjemne dla oka. Forma maseczki zapakowanej w słoiczku jest moją ulubioną, ponieważ dozuję idealną ilość produktu i nie ma problemu że nałożę go za dużo bądź za mało. Dodatkowo produkt zabezpieczony jest dodatkowym wieczkiem, a do słoiczka dołączona jest szpatułka dzięki czemu zapewniamy sobie większą higienę przy jej używaniu. Sama forma maseczki jest dość taka nietypowa tzn jej konsystencja. Używam jej już ponad miesiąc w sumie od samego początku odkąd ją kupiłam a jej praktycznie nie ubywa. Otwierając opakowanie słychać takie śmieszne "bulgotanie" a sama maseczka w opakowaniu dosłownie rośnie.

Jest to o tyle ciekawe że po nałożeniu jej na twarz zmienia całkowicie swoją strukturę na taką delikatnie kremową. Przy pierwszym podejściu dawała uczucie takiego łaskotania, bardzo śmieszne i dziwne uczucie. Maseczkę oczywiście nakładamy na oczyszczoną twarz, dając cieniutką warstwę i omijając okolice oczu. Stosowałam ją na dwie metody w jednej zwyczajnie standardowo robiłam demakijaż a przy drugim sposobie po zrobionej wcześniej parówce. W obu przypadkach spisała się naprawdę nieźle, choć częściej stosowałam pierwszą metodę bo nie zawsze chciało mi się trzymać głowę nad gorącym garnkiem z naparu rumianku.

Maseczkę trzymamy na twarzy do momentu aż nie wyschnie całkowicie ( zdj poniżej ) w niektórych miejscach ( na krawędziach ) widać jak maska już zasycha. Kiedy maseczka już całkowicie zaschnie na twarzy, zmywamy ją letnią wodą. Podczas noszenia maseczki wyraźnie czuć jak ściąga na skórę. Z początku dość sceptycznie do niej podchodziłam i z lekkim dystansem, ale nie ukrywam że miałam nadzieję że jednak da radę. I nie pomyliłam się ta maseczka to prawdziwe cudo, nigdy nie miałam produktu który by aż tak oczyszczał cerę. Skóra po zmyciu maseczki jest bardzo odświeżona, rozjaśniona, pełna blasku i naprawdę bardzo dobrze oczyszczona, dodatkowo jest miękka w dotyku jak po jakimś fajnym zabiegu lub dobrym peelingu. Wiadomą rzeczą jest to że nie wyczyści wszystkie pory na 100 % ale większa ich część została oczyszczona i znacznie mniej widoczne te które były rozszerzone. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam również że mój makijaż zaczął się znacznie dłużej utrzymywać, a strefa T po całym dniu o wiele mniej przetłuszczać. Więc tutaj posiadaczki cery tłustej bądź mieszanej będą naprawdę zachwycone. Natomiast dla dziewczyn z cerą suchą może być ona dość mocna, ale wtedy używałabym jej tylko w strategicznych miejscach takich jak broda nos i czoło. Czy jestem zadowolona z jej działania? Oczywiście że tak i szczerze wam powiem że teraz żałuję że nie kupiłam dwóch. To jest mój pierwszy kosmetyk od Skin79 ale myślę że nie ostatni. Oczywiście po maseczce zawsze stosowałam zimne okłady z wody aby dokładnie zamknąć pory które wcześniej otwarłam robiąc sobie parówę, na sam koniec używam jeszcze jakiegoś dobrze nawilżającego kremu. 

Jestem ciekawa czy któraś z was stosowała ich kosmetyki i które są wasze ulubione. 
A może któraś próbowała już maseczki Pore Designing Minimizing Mask?