Witajcie Słoneczka!
Jak wiecie jestem zwolennikiem wszystkich innych udziwnionych produktów, czy to przez samo opakowanie, sposób nakładania/używania, a może jakąś inną ciekawą konsystencję? Nie ukrywam że marki kosmetyczne zaczynają batalię w tym temacie, aby móc się jakoś wybić, pokazać i zainteresować potencjalnego klienta. Tak właśnie swoją nowością zaskoczyła mnie marka Nacomi, wprawdzie ten produkt kupiłam już dawno i sam wpis miał również pojawić się nieco wcześniej. Jak wiecie lub nie wiecie marka Nacomi jest jedną z moich ulubionych na Polskim rynku kosmetycznym. Nie miałam jeszcze przypadku aby jakiś produkt się nie sprawdził, zazwyczaj jeśli coś kupuję to nie zastanawiam się czy się sprawdzi, bo wiem że tak będzie. Dlatego bez większego oporu sięgnęłam po galaretkę pod prysznic o równie przyciągającej nazwie Greckie Lato.
Zanim zrobiłam zdjęcia bardzo mnie ciekawiła jej konsystencja, oczywiście wiedziałam że będzie to jakaś forma galaretki natomiast nie myślałam że będzie to aż tak stała konsystencja. Galaretka jest jak taka prawdziwa ale kupna galaretka np owocowa, stała zbita i dość twardawa konsystencja. Z początku zastanawiałam się jak ją będę używać, bo w sumie nie miałam jakieś koncepcji. Miałam zacząć tak jak sugeruje producent, pisząc na opakowaniu " Wyjmij galaretkę w całości lub nabierz jej potrzebną ilość i umyj nią ciało, tak jak mydłem, a następnie dokładnie spłucz wodą." Z początku myślałam no ok, zrobię tak, natomiast w trakcie wykonywania zdjęć stwierdziłam że nie będzie dobrym pomysłem namaczanie za każdym razem galaretki i mizianie się nią po całym ciele, gdzie później w takiej wilgoci zamykamy ją ponownie w pudełku a wszystkie rarytasy lubiące takie warunki będą się rozwijać, co może przynieść niezadowalające skutki uboczne. Wzięłam nóż z kuchni i zwyczajnie pociachałam ją na kostkę, tak aby mniej więcej jedna kosteczka wystarczyła mi na jednorazowe użycie do umycia całego ciała.
Taka opcja w moim przekonaniu była najbardziej wygodna i higieniczna, przynajmniej takie jest moje zdanie. Zapach ma bardzo ładny, wprawdzie spodziewałam się czegoś innego bo zupełnie nie przypomina mi on Greckiego lata, co nie zmienia faktu że jest on przyjemny. W moim przekonaniu fajny, ale dla facetów nie dla kobiet, to jest typowo męski mocny zapach, nie przeszkadza mi to jakoś specjalnie ale w produktach do mycia ciała czy pielęgnacji wolę neutralne nuty zapachowe albo typowo kobiece. Oczywiście nie zmienia to faktu że mi się podoba. Sama ta dziwna formuła też bardzo mi się podobała, bo zwyczajnie w świecie uwielbiam testować takie produkty. No dobra ale jak z tym działaniem?
Więc zaznaczę wam że ja samej galaretki stosowałam na każdy chyba możliwy sposób jaki mi tylko przyszedł do głowy. Tylko i wyłącznie po to aby sprawdzić jej możliwości. Muszę przyznać że jest to pierwszy produkt tej marki, który mnie tak mocno rozczarował, liczyłam nie tyle co na dobrą pielęgnację przy jego użyciu, jak na fajną zabawę i zwyczajnie coś innego. Zastanawiam się czy osoba która miała zamysł stworzenia takiego produktu, sama go testowała wypuszczając to na nasz rynek. Przecież tego się nie da używać, nie chodzi o to że uczula czy robi krzywdę. Natomiast ta konsystencja jest tak zbita i stała, że nie da się używać. Nie pieni się , nie myje ciała. Zrobiłam nawet "głupi" test i zagotowałam wodę, nalałam do szklanki odczekałam chwilkę i wrzuciłam 2 kosteczki do wody. Wiecie co? woda jak była przeźroczysta tak była a galaretka nawet się nie rozpuściła, baa nawet nie zmiękła. Co w przypadku zwykłej galaretki zmieniłaby natychmiast konsystencje na płynną. Próbowałam ją wrzucać do wanny do kąpieli, licząc na to że uwolni zapach i mi ją umili niczym olejek eteryczny.
Szorowałam dobrze nawilżoną skórę, tak aby choć odrobinę wytworzyć pianę by poczuć że w minimalny sposób myje. Naprawdę nie wiem co jest tutaj winą że ten kosmetyk tak działa, a raczej nie działa wcale. W moim przekonaniu powinni go wycofać lub popracować nad nim aby choć w minimalnym stopniu zadowolił klienta. Przecież to strata pieniędzy i marnowanie czasu. Jestem zła że kupiłam tą galaretkę. W tej cenie mogłabym mieć naprawdę świetny żel o dużej pojemności, który spełniłby moje oczekiwania. Poczułam niesmak i lekkie rozgoryczenie, bo dawno nie miałam tak słabego produktu do mycia ciała. Na ten moment galaretka leżała i zastanawiałam się co z nią zrobić. Szkoda mi wyrzucać ale nie miałam innej koncepcji, aby jakoś to zużyć, jedyny pomysł na jaki wpadłam to wykorzystanie pokrojonych kostek jako zapach do szafy. Zwyczajnie zostawiłam je w otwartym pojemniczku i tak umieściłam w szafie. Dlatego jeśli i wy macie jeszcze ten produkt i wam się nie sprawdził to wykorzystajcie mój pomysł. Oczywiście nie skreśla to w moich oczach wszystkich kosmetyków Nacomi, natomiast teraz zanim sięgnę po jakąś ich nowość to z pewnością wcześniej poczekam na szereg opinii na ten temat. Jestem ciekawa czy wy też stosowaliście Galaretkę pod prysznic od Nacomi?
Szkoda, że nie sprawdził się tak jak trzeba :/
OdpowiedzUsuńTeż żałuję ;(
UsuńSzkoda, że wypuścili taki niewypał :(
OdpowiedzUsuńSama się zastanawiam czy testowali ją..
UsuńOoo słabo :( Jak kawał sztucznego plastiku :(
OdpowiedzUsuńPlastik może nie, ale z pewnością nie jest to produkt wart polecenia ;(
UsuńWygląda jak żeluś z pingwinów z Madagaskaru :D. Nigdy nie miałam takiej galaretki, choć kiedyś słyszałam o tych z Avon bodajże, że są bardzo fajne, więc mnie sama ta koncepcja ciekawiła, ale szkoda, że w przypadku Nacomi okazała się być niewypałem...
OdpowiedzUsuńNo właśnie tym bardziej że ich produkty przeważnie są naprawdę dobre. Szkoda.
UsuńZdjęcie galaretki wyjętej z opakowania świetne :)
OdpowiedzUsuńTak, dotychczas czytałam też niepochlebne opinie. Szkoda, bo faktycznie pomysł ciekawy i inny.
No właśnie ja nie pamiętam opinii na jej temat, a że lubię takie produkty to kupiłam i niestety nie wyszło im.
UsuńA zapowiadało się tak fajnie! Coś producentowi nie poszło ewidentnie. Swoją drogą podziwiam, ze chciało Ci się bawić z tym produktem na wiele możliwych sposobów.. ja bym szybko straciła do niego cierpliwość!
OdpowiedzUsuńJa też straciłam.. leży jako odświeżacz :P
UsuńTeż mnie ciekawi czy ten produkt był testowany przez producenta 😁
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie :P
UsuńUuuu szkoda ;( Bo po tytule mocno zapachniało mi latem a tu klops:)
OdpowiedzUsuńMnie sama nazwa zachęciła :P
UsuńKurcze jak dodałaś zdjęcie na insta z zaplanowanymi wpisami to jej najbardziej byłam ciekawa. Nigdy wcześniej o niej nie czytałam, ale widziałam w gdzieś w sklepie i kusiła mnie mocno taka forma. Ale liczyłam, że będzie jakaś bardziej rzadka coś a'la tak prawie stężana galaretka.. Po Twojej opinii na pewno nie kupię :)
OdpowiedzUsuńMnie kusiła od momentu gdy wyszła na rynek ale się zawiodłam, niestety.
UsuńDziwny produkt:/
OdpowiedzUsuńBardzo ...
Usuńszkoda, bo spodziewałam się prawdziwego hitu, ewidentnie coś nie tak z tą galaretką.
OdpowiedzUsuńJa też, myślałam że choć trochę się spisze :)
UsuńBardzo lubię takie kąpielowe dodatki pod warunkiem, że są naprawdę dobre.
OdpowiedzUsuńCzęsto sama sobie podobne zaskarbaim przed kąpielą, a potem buszuję w wannie z tymi galaretkami, kulkami samorozpuszczającymi się i innymi czasoumilaczami podczas kąpieli.
Tej galaretki nie znam, jedynie firma Nacomi wiele mi mówi.
Pozdrowionka serdeczne :)
Ja właśnie też jednak tu im nie wyszło 😔
UsuńZamówiłam aż cztery szkoda, że wcześniej nie spotkałam się z takimi opiniami, u mnie jutro o nich post na blogu, ale mam takie same odczucia co ty, wzięłam kawałek, delikatnie minimalnie wręcz się tylko pieniły :( Skóra nie wiem czy do końca oczyszczona, skład nie jest jakiś rewelacja, cały czas kawałki wyślizgiwały mi się w dłoni i wlatywały do wanny myślę ok pewnie się rozpuszczą eee gdzie tam :D Syf w wannie hehe dla mnie jedna wielka masakra :D Dawno nie spotkałam takiego bubelka :D Dobrze, że nie kosztuje tak dużo bo za 12 zł w aptece zamawiałam, ale i tych pieniędzy żałuje jedyny plus to zapach :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie taki bubel ale grunt że jako odświeżacz może być heh
UsuńA miałam nadzieję, że to jakiś hit będzie, a tu proszę... Nie kupię i nawet w prezencie nie chcę ;)
OdpowiedzUsuńJa też :P
UsuńNigdy nie stosowałam tak twardej galaretki! Bardzo dziwny produkt i dziękuję za Twoją recenzję:)
OdpowiedzUsuńDziwny bubel heh :)
UsuńKurcze fajnie wygląda, ale skoro w ogóle się nie sprawdziła to znaczy, że kolejny bubel. :(
OdpowiedzUsuńNo niestety :(
UsuńIts really disappointing :( really wastage of money & time.
OdpowiedzUsuńThanks for your honest review.
I am following you, hope you will follow me.
https://clickbystyle.blogspot.in/
Thanks :*
UsuńJak pisałaś galaretkę to miałam przed oczami taką galaretkę jak zwykła galaretka do ciast, a tu dla mnie o zbity kamień. Szkoda, że nie rozpuszcza się pod wpływem wody, bo wtedy mogłaby być spoko ;)
OdpowiedzUsuńGdyby cokolwiek robiła to tak :)
UsuńPomysl moze i fajny, ale co z tego jak galaretka jest kawalkiem tak jakby silikonu?
OdpowiedzUsuńNo właśnie...
UsuńMoże tą galaretkę się je ha ha ha :) no szkoda że konsystencja aż tak zbita.
OdpowiedzUsuńMogę cię poczęstować, nie wiem czy dobry pomysł z jedzeniem jej hehe :D
UsuńMyślę, że bym się z nią polubiła. :)
OdpowiedzUsuńA ja myślę że koleżanka nie czytała wpisu ;) ...
UsuńSzanuj to że ktoś poświęcił czas na zrobienie wpisu jeśli chcesz żeby twoja praca również była szanowana. Pozdrawiam.
Myślę, że zbyt szybko wyciągasz wnioski. Nadal sądzę że bym się z nią polubiła. Twoja opinia to Twoje odczucia, a moja to chyba inna sprawa? Moje zdanie wywnioskowałam po tym, że żele i mydła kosmetyczne zbyt szybko mi się kończą lub brudzą wannę i prysznic mydlinami, a taka galaretka dzięki swojej zbitej konsystencji na pewno by tego nie robiła. Chcę ją wypróbować. Jeśli nadal ma Pani zamiar mnie atakować takimi komentarzami i snuć mi wywody na temat szacunku to może lepiej żebym opuściła grono obserwatorów aniżeli mamy się złościć? Pozdrawiam.
UsuńNapisałam dokładnie co robi, a raczej czego ta galaretka nie robi. W żaden sposób do mycia się nie nadaje bo nawet świeżo zagotowana i prawie wrząca woda nie jest go w stanie rozpuścić i mimo silnego tarcia nie pieni się l. Więc wiem że wpis nie został przeczytany. Inaczej skomentowała byś coś na typ " szkoda że u ciebie się nie sprawdził, mimo wszystko chciałabym go wypróbować" mniej więcej... Napisałaś taki komentarz który jasno pokazuje że byłaś przekonana że recenzja jest pozytywna. Pewnie dlatego że napisałam, że lubię testować o innej formule kosmetyki i samą markę lubię.
UsuńDopiero zaczynasz, a popełniłaś jeden z większych błędów w "blogosferze" Uwierz mi że nie jest to fajne jeśli poświęcasz sporo prywatnego czasu na robienie recenzji, a ta druga strona tego nie szanuje. Sama zobaczysz po dłuższym czasie blogowania i będziesz widzieć kiedy ktoś czyta twój wpis, a kiedy tego nie robi. Zobaczysz że nie jest to miłe. Wspomnisz jeszcze moje słowa ;)
Koleżanko, ja w blogosferze nie siedzę od wczoraj, a od kilku lat. To mój 3 blog i doskonale wiem jak to jest gdy ktoś nie czyta postów. Ale jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim atakiem na czytelniczkę. Teraz wiem, że będziesz w kółko wałkować jedno - że nie odczytałam postu i walnęłam sobie komentarz. Jeszcze tego brakowało żebyś mi mówiła jakiego typu mam komentarze pisać. A to że się nie pieni to mi odpowiada - tylko widzę, że teraz będę musiała się tłumaczyć z każdego słowa. Jak tak można, napisałam komentarz który Cię dogłębnie uraził? Skoro tak to przepraszam, tylko że ja liczyłam na komentarz zwrotny typu: dlaczego byś się z nim polubiła? W tedy w kulturalny sposób bym Ci oznajmiła, że taka zbita galareta, niepieniąca się i nierozpuszczalna była by dla mnie idealna! Bo czegoś takiego szukam. A w zamian za to zostałam potraktowana co najmniej jak przestępca.
UsuńPS teraz również się przyznałaś do tego, że nie czytasz moich postów. Niejednokrotnie podkreślałam, że to mój KOLEJNY blog i nie jestem nowicjuszem więc wkopałaś się. A prawa do własnego zdania nie powinnaś mi odbierać i źle traktować z powodu pozytywnego komentarza. Powinnam użalać się nad Tobą i pisać: ooh niee, nie sprawdził się. Pójdę do sypialni i popłaczę. A galaretkę kupię bo mi się podoba i myślę, że się z nią polubię. Usuwam się z obserwatorów bo raczej się nie dogadamy.
UsuńTo nie atak, tylko nie umiesz przyznać się do błędu. Gdyby twój komentarz brzmiał jak teraz napisałaś "że taka zbita galareta, niepieniąca się i nierozpuszczalna była by dla mnie idealna" wtedy ok ;) natomiast w tak dałaś mi do zrozumienia że jednak nie przeczytałaś, pewnie nawet nie wiedziałabyś o tym że ci tak odpisałam, gdybym cię nie poinformowała, jakoś w wcześniejszym wpisie który u mnie komentowałaś nie prowadziłaś dalszej konsekwencji. Przypuszczam, nie oceniam, że tutaj byłoby podobnie. To nie jest atak, myślę że troszkę pokory powinnaś mieć w sobie. Bo delikatnie zwróciłam ci uwagę i akurat to ty się rzucasz nie ja.
UsuńJa mam w sobie wiele szacunku dla blogerów i ich twórczości, nie przyznam się do błędu bo przeczytałam post. Zawsze to robię, masz rację może źle skonstruowałam komentarz, ale nie dam sobie wmówić, że nie przeczytałam postu. Jeśli sprawiłam Ci jakoś przykrość to przepraszam, nie miałam takiego zamiaru. Niestety ja poczułam się bardzo źle. Życzę miłego dnia.
UsuńTo jest mi przykro z tego powodu, ale skoro jesteś tak długo w blogosferze powinnaś wiedzieć jak konstruować komentarze skoro i tak chcesz wypróbować produkt który u kogoś był totalną porażką. Co do samych komentarzy, nie wiedziałabyś o tym że ci tak odpisałam, bo w innym wpisie który komentowałaś u mnie, zadałam co pytanie i nie dostałam odpowiedzi. Również życzę miłego dnia.
Usuń:-D
UsuńOj... co ja czytam... nie kłócić się! :) a z cudownej galaretki się uśmiałam - ot cóż za cudowny wynalazek... Pozdrawiam cieplutko. Jestem tutaj.
UsuńNikt się nie kłóci :) wymieniamy zdania ;)
UsuńA ja chciałam ją kupić, trudno :(
OdpowiedzUsuńNie polecam bo nie byłabyś zadowolona..
UsuńSzkoda ze sie nie sprawdzil. Bo zapowiadalo sie ciekawie :(
OdpowiedzUsuńSama jak ją widziałam myślę ooo a jednak nie.
UsuńJa tu liczyłam na zachwyt, myślałam że taki oryginalny produkt lepiej się spisze..
OdpowiedzUsuńNo ja też tak myślałam :)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdziła, bo przyznam szczerze, że wygląda mega oryginalnie i apetycznie ;D
OdpowiedzUsuńWygląd to nie wszystko liczy się wnętrze:P tutaj go nie ma hehe
UsuńJakoś mnie nie zachwyca ten produkt . Wie8c zabawy niż pożytku. W końcu z tego co zrozumiałam się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńTak nie sprawdził się ;(
UsuńNigdy nie miałam galaretek, ale cenie sobie produkty które się pienią więc ten produkt odpuszczam .. :c
OdpowiedzUsuńJa z pewnością nie kupię innych wariantów wszystkie są identyczne z tego co się dowiedziałam :(
UsuńNie stosowałam nigdy takich galaretek do mycia, choć przyglądałam sie im w sklepie. Tej powyższej raczej nie kupię ale spróbuje z innej firmy ;-)
OdpowiedzUsuńMoże któraś firma będzie miała fajną :)
UsuńAle super galareta.. kupię sobie :-D
OdpowiedzUsuńHa ha ha.. oczywiście żarcik ;-D tez uwielbiam dziwne konsystencje i poniekąd miałam na to coś chęć.. i pewnie skończyłoby się zakupem gdyby nie moje zapasy :-D Ufff.. zapasy uratowały mnie przed bublem :-D Ale ją zmaltretowałaś (galaretkę i jedną komentującą :-D)
Nie podjudzaj Aneczki!! :D
UsuńAjajaj złośliwe to takie :P wiecie że przed testami chciałam kupić wszystkie.. dobrze że tego nie zrobiłam :P
UsuńChcieli zrobić coś oryginalnego a zrobili pospolitego bubla :D
OdpowiedzUsuńDokładnie, a szkoda bo pomysł fajny.
Usuńale bubel! tak się napaliłam na początku na ten kosmetyk, bo uwielbiam wszelkiego rodzaju galaretki i pianki... a później mina mi zrzedła :P muszę zapamiętać, żeby przypadkiem nie kupić :D
OdpowiedzUsuńJa z pewnością nie kupię, hmm wiesz że mi się śniłaś dziś :D haha nie wiem czemu :D
UsuńRównież miałam tą galaretkę. Całe szczęście dostałam ją w ramach testów, bo też szkoda by mi było wyrzucać pieniądze "do kosza". U mnie również się nie sprawdziła. Też się właśnie zastanawiam czy ktoś kto wypuścił ją na rynek ją wcześniej testował. Nie dość, że nie da się jej trzymać w dłoni bo się wyślizguje, to faktycznie nic się nie pieni i mam wrażenie, że nie myje. Markę uwielbiam, ale ten produkt to niestety bubel.
OdpowiedzUsuńDokładnie, szkoda bo pomysł mieli fajny.
UsuńTak wogole to pamiętam ten twój wpis tzn teraz sobie przypomniałam że napisałam ci że mimo że się nie sprawdził to i tak chcę wypróbować. Następnym razem będę mądrzejsza i cię posłucham :P
UsuńOtóż to. Gdyby galaretka faktycznie miała lżejszą konsystencję, którą można rozprowadzić na skórze to mógłby być hit, a nie kit ;D
UsuńCzasami trzeba przetestować na sobie, też tak często mam. Niby czytam złe opinie, ale jednak coś kusi ;D
No to coś innego i ta ciekawość zżera 😀 mam nadzieję że popracują nad tym produktem. Swoją drogą zastanawiam się czy ktoś z firmy to testował..
UsuńDokładnie, gdyby popracowali mogłoby być fajnie. Też jestem tego ciekawa. Może się na tym zastanowią jak zobaczą niską sprzedaż tych produktów.
UsuńNapisali komentarz że jest im przykro (na instagramie) i że popracują nad tym :)
Usuńale pomysł ciekawy ;p
OdpowiedzUsuńPomysł tak, działanie nie a szkoda :p
UsuńOsoba, która jest odpowiedzialna za formułę tego kosmetyku na 100% nie testowała jej na sobie;).
OdpowiedzUsuńSzkoda, że trafiłaś na taki bubel:/.
Mimo wszystko taką normalną, nie sprawiającą problemów galaretkę z chęcią bym przetestowała.
Może Organique ma coś takiego w swojej ofercie? Muszę sprawdzić:).
Hmm może :) oni to mają fajne te pianki <3
UsuńNo i widzisz? A ja mówiłam, że lepiej Lusha kupić?? :D Lush się pieni! I cudownie pachnie. I jest super :D
OdpowiedzUsuńAle za to genialnie wygląda pocięta ta galaretka. Jak taka jadalna :D
Mogę się podzielić zaryzykujemy i zjemy :) lush mnie Dalej niemiłosiernie kusi :D
UsuńA tak mnie kusiły :/ Będę unikać :P
OdpowiedzUsuńMnie kusiły wszystkie.. dobrze że nie kupiłam :)
UsuńJa już kiedyś miałam kupić, ale spojrzałam na recenzje, z których niestety wynikało, że jest to słaby i męczący produkt:(
OdpowiedzUsuńAle ładnie go sobie pokroiłaś w te kosteczki :D
Myślałam że to ułatwi sprawę 😀 hehe
UsuńOjej, zobaczyłam tytułu postu i w nim słowo Galaretka co zabrzmiało bardzo ciekawie jednak po Twojej recenzji trochę zawiodłam się. Myślałam, że to jest coś super, ale jednak pomyłka.
OdpowiedzUsuńTeż myślałam że będzie to hit a nie kit heh
UsuńOoo a mi sie rozpuszcza sama stojac na szafce ;D
OdpowiedzUsuńBo ona się poci ;D
UsuńKurcze, a taką miałam ochotę na te galaretki... :(
OdpowiedzUsuńJa chciałam kupić wszystkie ale jednak rozum wygrał :)
UsuńMoże u Ciebie się nie sprawdziła ale z samej ciekawości z chęcią bym wypróbowałam xD
OdpowiedzUsuńGdybyś mieszkała blisko mogłabym oddać swoją :)
Usuńo rajciu... a tak sie dobrze zapowiadało bo ze wzgledu na zapach korciło mi to kupic Mężowi, ale teraz to dupa ! Już wyobrażam sobie swoją frustrację z produktu , który się nie pieni hahahaha. Lipa totoalna i chyba użycie galaretki jako zapach w szafie to jedynie rozwiazanie neistety. Buziaki
OdpowiedzUsuńNie miałby cierpliwości, nerwica gwarantowana hehe
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził. A już myślałam, że po niego sięgnę, ale odechciało mi się ;)
OdpowiedzUsuńTeż żałuję a szkoda bo pomysł mięli i super :)
UsuńNie stosowałam i nie zamierzam. Lubię czuć, ze się umyłam :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja też :P
UsuńJa Ci powiem, że coraz wiecej powstaje bubli kosmetycznych bo firmy się prześcigają w nowościach, które są nie wypałem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To fakt bo za wszelką cenę chcą się pokazać i wykazać... Nie zawsze przynosi to dobre skutki czasami wręcz odwrotnie.
UsuńO popatrz, a widziałam ostatnio te galaretki i zastanawiałam się jak mogą działać. Teraz już wiem, że nie warto tego kupować.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie polecam heh
UsuńJa również lubię różne takie dziwactwa. Faktycznie galaretka sprawia wrażenie mocno zbitej i nieskorej do współpracy. Mimo to chciałabym ją sama wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWszystkie dziewczyny które testowały stwierdziły że jest beznadziejna, może u ciebie będzie inaczej choć raczej wątpię. Jeśli kupisz to wybierz inny wariant, chyba że lubisz męskie zapachy.
Usuńtaka forma mycia ciała jakoś mnie nie pociąga więc nie zwróciłabym uwagi na galaretę:P
OdpowiedzUsuńJa właśnie lubię takie dziwne produkty o ile się spisują ;P
UsuńO kurczę, spodziewałam się czegoś zupełnie innego! Nawet miałam ochotę kupić, teraz nie żałuję.
OdpowiedzUsuńDobrze że tego nie zrobiłaś :)
UsuńSama forma na pewno ciekawa, jednak skoro się nie sprawdziła, to na pewno się nie skuszę ;p
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie warto :)
UsuńA miałam się skusić. Dobrze, że trafiłam na Twoją recenzję
OdpowiedzUsuńDziś też pojawił się wpis u KosmetykoFanki u niej identycznie było a miała inne wersje :)
Usuńa tak sie fajnie zapowiadało...
OdpowiedzUsuńTak myślałam.. dlatego kupiłam i się zawiodłam ;P
Usuńo galaretce do mycia pierwszy raz słyszę :)szkoda, że nie spełniła Twoich oczekiwań...
OdpowiedzUsuńTeż żałuję :)
UsuńSuper pomysł, żeby stworzyć galaretkę do mycia ciała! :) Szkoda tylko, że nie dopracowali go dobrze.
OdpowiedzUsuńPomysł świetny :) szkoda tylko że nie dopracowali ale podobno ma się to zmienić :)
UsuńAż tak źle, słyszałam, że słabo myje, ale aż tak ... :/
OdpowiedzUsuńSłaby produkt ale Nacomi na insta w komentarzu pod zdjęciami obiecali poprawę :)
UsuńDziwna ta galaretka. Nie zawsze nowosci się sprawdzają :(
OdpowiedzUsuńDokładnie a szkoda. Bo pomysł super.
UsuńBrzmiało fajnie, szkoda że się nie sprawdza ;/
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńPierwszy raz widzę tą galaretkę, no szkoda że totalnie się nie sprawdziła
OdpowiedzUsuńTeż żałuję ;)
Usuńczyli jednak bubel, szkoda, bo inne produkty nacomi są świetne.
OdpowiedzUsuńNo właśnie jeszcze tak źle nie trafiłam
UsuńGalaretka skojarzyła mi się z produktami firmy Lush, niestety niedostępnymi w Polsce. Też są naturalne i też mają różne dziwności do mycia, jak np. galaretki, ale o tamtych słyszałam same dobre opinie. Szkoda, że Nacomi się nie udało odwzorować oryginału, bo podejrzewam, że właśnie na nich mogli się wzorować. Podobnie jak z piankami do mycia Nivea. Już myślałam, że weszło coś fajnego, coś jak pianki Rituals, które mama przywoziła mi z Niemiec. A tu znowu klops- Nivea się do tamtych nie umywa wcale, choć to pianka i to pianka :) Ech, szkoda, że nie umiemy zrzynać :D
OdpowiedzUsuńMuszą popracować nad nią! Czytali mój wpis i obiecali poprawę :)
Usuń