Regeneracyjny szampon i serum do włosów - Regenerum

Witajcie Skarby!
Jak wam minęły święta? Macie jeszcze wolne czy tak samo jak ja wracacie do pracy? Wiem że w okresie świątecznym byłam nieaktywna na blogach ale stwierdziłam że pracuję na tyle dużo i na tyle ciężko że jak ograniczę nieco swoją aktywność w sieci na kilka dni to przecież nic się nie stanie. Dlatego w okresie świątecznym nie pojawił się nowy wpis, a ja sama nie siedziałam na waszych blogach. Niby coś tam odpoczęłam ale przyznam wam szczerze że gdybym miała wolne do nowego roku to bym nie narzekała, wewnętrznie jakoś czuję że jest mi to potrzebne ale niestety na urlop muszę jeszcze poczekać. Dzisiejszy zestaw jaki mam dla was do przedstawienia to wygrana w jesiennym konkursie u Gosi, ten duet od dawna za mną chodził i fajnie było go wygrać i móc przetestować na sobie aby zaspokoić swoją blogerską ciekawość.

REGENERACYJNY SZAMPON DO WŁOSÓW

Przeźroczysta lekko żelowa o średniej gęstości formuła kosmetyku sprawia że nie spływa podczas aplikacji z włosów. Zapach jak najbardziej przyjemny dla nosa. Generalnie szampon przeznaczony jest do bardzo zniszczonych i suchych włosów. Jako tako zniszczonych włosów nie mam, bo staram się należycie o nie dbać. Natomiast moje włosy są bardzo cienkie i z tendencją do przetłuszczania się i obawiałam się że szampon może je bardzo mocno obciążyć. Przede wszystkim szampon doskonale się pieni o oczyszcza skórę głowy, z pewnością jest to zasługa SLS który ma w składzie, natomiast mi on krzywdy nie robi i wcale go jakoś specjalnie nie unikam. Radzi sobie nawet z oczyszczaniem włosów po olejowaniu włosów. W kwestii rozczesywania włosów nie mam najmniejszego problemu, nie plącze ich, a włosy same w sobie są bardzo sypkie. Nie podrażnia skóry głowy, nie wysusza i nie powoduje jej swędzenia. Włosy są przyjemne w dotyku i ładnie się błyszczą. Stosowałam go zarówno solo jak i przy użyciu serum z tej samej linii aby mieć porównanie na temat tego jak faktycznie działa. Z pewnością ma pozytywne działanie na ogólną poprawę wyglądu włosów, jeśli na długości włosa są jakieś uszkodzenia no to niestety tego nie jest w stanie nic zregenerować. Natomiast od nasady z pewnością rosną zdrowsze i bardziej odporne na uszkodzenia. Bardzo mnie zadowala fakt że włosy są delikatnie odbite od nasady, dzięki czemu wydaje się że jest ich więcej. Szampon tak naprawę na tyle dobrze oczyszcza włosy że mogę je spokojnie myć co dwa dni, choć mimo wszystko czasami robiłam to codziennie. Mimo swojej niewielkiej pojemności i mycia włosów codziennie lub co dwa dni to sam szampon wystarczył mi na ponad miesiąc stosowania i jak dla mnie jest to jak najbardziej korzystne tym bardziej że jego cena też jest całkiem niezła bo kupicie go już za ok 14 zł.

SERUM DO WŁOSÓW

Serum podobnie jak szampon przeznaczone jest do suchych i zniszczonych włosów. Ja jak wspomniałam takich nie mam natomiast są cienkie, delikatne i z tendencją do przetłuszczania się. Jeśli chodzi o uszkodzenia zewnętrzne to na osłabienie moich włosów może jedynie działać mocne wiązanie ( niestety takie wymogi w pracy i wiecznie włosy spięte ), prostownicy nigdy nie widziały, a suszarka jest raz na ruski rok stosowana. Podobnie jak w przypadku szamponu obawiałam się że moje włosy zamiast regeneracji będą mocno obciążone. Co ciekawe nawet nałożenie serum od samej nasady włosów nie wpływa na ich obciążenie, owszem włosy są ujarzmione ale nie przetłuczone i lepiej się rozczesują. Dla mnie to ogromna zaleta takich produktów, ponieważ zazwyczaj muszę się zmagać niestety z tym że większość nawilżaczy do włosów bardzo mocno je przetłuszcza, a tutaj kompletnie nic. Mogę tak naprawdę przeczesać je palcami, są sypkie, miękkie, nawilżone i lepiej się układają. Nie wiem czy faktycznie regeneruje włosy, ale z pewnością przy dłuższym używaniu poprawia ich wizualny wygląd. Serum jest równie wydajne i w zasadzie zużyłam je w podobnym tempie jak sam szampon, mimo tego że jego pojemność jest nieco mniejsza. Nie podrażnia, nie wysusza i nie powoduje łupieżu. Włosy są miękkie, lśniące, wygładzone i wyglądają na bardziej zadbane. Cena również jest bardzo przystępna bo można je dostać już za ok 14 zł

Jestem bardzo ciekawa czy znacie ten duecik? A może macie coś innego co warto przetestować? Lubicie produkty regenerum? Na sam koniec małe mała przypominajka dla was!

Pamiętajcie o zbiórce pieniędzy na leczenie Sławka, męża naszej Blogowej koleżanki Ani! Jeśli nie możesz choćby przekazać symbolicznej "złotówki" to udostępnij dalej informację o zbiórce. Pieniążki będą zbierane do 10.01.2018 oczywiście suma cały czas rośnie ale ciągle wiele brakuje. Nie bądź obojętny tylko pomóż!