Olejek z magnolii do twarzy Harika

Witajcie Robaczki!
Co u was słychać? Dopiero co skończył się styczeń, a już mamy połowę kolejnego miesiąca! Nie wiem jak wam, natomiast mi czas dosłownie ucieka przez palce. Jeszcze trochę i będzie wiosna! Tematem dzisiejszego wpisu będzie Olejek z magnolii do twarzy z marki Harika. Jak wiecie od dłuższego czasu olejki są stałymi gośćmi w mojej codziennej pielęgnacji, kiedyś podchodziłam do nich z dużą rezerwą, a teraz? Nie umiem sobie wyobrazić aby ich nie używać.

Marka Harika wcześniej nie była mi znana, a nasze pierwsze spotkanie miało miejsce pod koniec października. Co ciekawe w swojej ofercie mają tylko jeden produkt i pewnie dlatego między innymi jego opakowanie jest tak dopracowane. Nie wiem kto projektował opakowanie ale z pewnością ta osoba ma talent! Przypuszczam i jestem prawie pewna że przypadnie do gustu każdemu. Olejek przychodzi do nas w przepięknej ręcznie zdobionej drewnianej szkatułce. Mistrzostwo! Chyba dawno nie miałam tak pięknie zapakowanego kosmetyku, które można wykorzystać do przechowywania biżuterii i jeszcze tak pięknie zdobi toaletkę lub komodę.

Sama buteleczka olejku równie ślicznie się prezentuje. Wykonana z ciemnego szkła i z delikatną ale jakże uroczą szatą graficzną. Do buteleczki dodatkowo dołączona jest pipeta, a doskonale wiecie że mam ogromną słabość do produktów zamkniętych w takiej formie. Pojemność mojego olejku to 30ml, która wystarczyła mi od końcówki października aż do teraz! Oczywiście w tym okresie miałam też jeszcze jeden olej w użyciu, natomiast to po ten częściej sięgałam. Natomiast dla zainteresowanych jest możliwość kupienia większej wersji, która cenowo wypada bardziej korzystnie.

Olejek posiada delikatny i bardzo przyjemny zapach. Jak przystało na tego typu produkt jego formuła jest lekko tłusta, natomiast nie na tyle aby mogło to jakoś przeszkadzać. Używałam go tylko i wyłącznie do pielęgnacji twarzy, szyi i dekoltu. Na włosy i inne części ciała było mi go szkoda. Oczywiście używałam go na różne sposoby, dodając do kremu, maseczek i solo. Każda metoda była dobra, w przypadku kremów i maseczek do twarzy wzbogacał ich działanie. W szczególności tych maseczek które zastygają jak glinki lub algi. Nie tylko lepiej się je rozprowadzało ale również lepiej usuwało. W znaczący i bardziej widoczny sposób było ich lepsze działanie, w szczególności w kwestii nawilżenia i odżywienia skóry.

Najbardziej jednak przypadła mi do gustu opcja nakładania go solo. Stosowałam go po dokładnym oczyszczeniu skóry twarzy i użyciu toniku aby wyrównać jej ph. Tak naprawdę gdybym była leniwa to mogłabym nałożyć olejek i na tym etapie zakończyć swoją pielęgnację, ponieważ już wykazywał doskonałe działanie nawilżające i pielęgnacyjne. Natomiast leniem nie jestem, a że lubię sobie dogadzać to stosowałam jednocześnie serum i krem.  Olejek doskonale rozprowadza się po skórze, wystarczy naprawdę odrobinka aby pokryć skórę twarzy, szyi i dekoltu. Uwielbiałam robić sobie masaż twarzy z użyciem olejku, do którego stosowałam swój ukochany masażer zakończony kuleczkami. Dla mnie i dla mojej skóry szczególnie po całym tygodniu pracy taki zabieg to czysty relaks. Dlatego jego wykonywałam raz w tygodniu i przeważnie w niedzielę gdy mam na to czas.

Przy regularnym stosowaniu skóra nabrała sprężystości, zrobiła się jędrna i zdecydowanie zyskała,wygląda na znacznie zdrowszą. Dodatkowo naprawdę dobrze nawilża i regeneruje skórę. Z pewnością wrócę jeszcze do niego, jest jednym z lepszych jakie miałam. Olejek nadaje się do każdego typu skóry, nie podrażnia, nie zapycha i nie powoduje wysypu niedoskonałości.