poniedziałek, 21 maja 2018

Dezodorant ekologiczny w kremie z olejkiem Green Tea

Cześć Słoneczka!
Jak wam minął weekend, robiliście coś ciekawego? Jeśli śledzicie mnie na Instagramie to wiecie że w sobotę spędziłam w Nowym Sączu na spotkaniu blogerek, natomiast wszystkie szczegóły opiszę wam w osobnym wpisie, a działo się naprawdę dużo. Jeśli chodzi o niedzielę to większą część odpoczywałam leżałam w łóżku, a później zabrałam się do zdjęć.  W dzisiejszym wpisie mam dla was kolejny kosmetyk Marki La•Le, który zakupiłam jeszcze w marcu będąc na krakowskie w targach Ekotyki. Skusiłam się na niego po recenzji Oli z bloga zielony pokoik z którą również buszowałam po targach :)

Jeżeli chodzi o dezodoranty i antyperspiranty to muszę się wam przyznać że ja już od dawna nie stosuje takich standardowych i klasycznych, a dokładniej tych drogeryjnych. Kiedyś ktoś mi powiedział że zielona glinka działa rewelacyjne przeciwko poceniu się i zaczęło się od tego że próbowałam nakładać ją na stopy, ponieważ w okresie letnim mam zawsze z nimi problem. Kiedy zauważyłam efekty że faktycznie działa to zaczęłam stosować ją również pod pachy i od tamtego momentu zapomniałam że takie produkty jak antyperspiranty i dezodoranty przeciwko poceniu się w ogóle istnieją. W dodatku mam pewność że stosuje bezpieczny i naturalny produkt, a nie ładuje w siebie mnóstwo substancji szkodliwych w tym aluminium. Oczywiście to czy zielona glinka akurat zadziała na ciebie jest kwestią indywidualną. Wszystko tutaj tak naprawdę zależy od tego jaki masz organizm, jaką mieszanka sobie przygotujesz i jak długo będziesz to trzymać. Od razu mówię że gotowe glinki w postaci kremowej nie działają, jedynie te w proszku do przygotowania samemu w domu. Natomiast minusem jest tego to że jednak tutaj trzeba siedzieć troszeczkę z pachami do góry podobnie i tak samo z stopami... tak aby glinka zaczęła działać.
Dlatego fajnie jest znaleźć alternatywę która będzie zawierała tylko naturalne składniki i możliwe że będzie również skuteczna. Ogólnie Jeżeli chodzi o mnie i produkty naturalne to bardzo lubię je stosować natomiast nie wymagam od nich więcej niż od tych bardziej "chemicznych" trzeba sobie zdawać sprawę że jednak metody naturalne działają znacznie wolniej i słabiej, efekty mogą być mniej zauważalne, natomiast mamy pewność że nie robimy sobie krzywdy, oczywiście jeżeli nie mamy uczulenia na konkretny składnik. Oczywiście nie jestem osobą która stricte trzyma się samych produktów z naturalnym składem, zresztą widzicie to po moich recenzjach jakie kosmetyki stosuje, natomiast powoli i coraz częściej stosuje te kosmetyki które mają bardziej naturalne składki niż od tych które są bardziej drogeryjne. Gdybyśmy popatrzyli na skład dezodorantu La•Le co tak naprawdę jesteśmy w stanie go sami przygotować sobie w domu, zresztą możecie zobaczyć to sami.

Skład: olej kokosowy, wosk candelilla, soda oczyszczona, naturalny olejek green tee

Skład jest prosty, krótki i bardzo przejrzysty nawet dla osób które kompletnie się na tym nie znają lub dopiero się uczą analizować składy.
Z racji tego że jego główną bazą jest olej kokosowy to w swojej konsystencji jest zbity, Natomiast pod wpływem ciepła zmienia ją w postać bardziej oleistą. Zapach przyjemny i delikatny. Jeżeli chodzi o aplikacje to dużo lepszym ułatwieniem byłoby gdyby taki produkt był zamknięty w sztyfcie, wtedy jego aplikacja byłaby dużo łatwiejsza. Dezodorant nie jest taki idealnie gładki i kremowy, w jego strukturze wyraźnie czuć taką lekką chropowatość i zapewne jest osoba która jest zawarta w składzie. Dla mnie najlepszą formą aplikacji było nabranie odrobinę na dłonie, rozcieranie między nimi do momentu aż delikatnie zmieni swoją formułę i dopiero nakładanie pod pachy. Bezpośrednio nakładanie na skórę pod pachami w takiej stałej konsystencji jest trudne w rozcieraniu przy tak małej powierzchni skóry. Dlatego tak jak mówię najlepiej jest rozetrzeć odrobinę w dłoniach i dopiero nałożyć pod pachy. Dezodorantu zawsze używam po kąpieli stosując go tylko i wyłącznie na noc. Ku mojemu zaskoczeniu dezodorant działa, mimo tego że nie używam go rano kiedy zbieram się do pracy, a jedynie tylko wieczorem przed pójściem spać, to muszę stwierdzić że daje naprawdę dobrą ochronę. Skóra pod pachami jest jest czysta, nie wydziela się nieprzyjemny zapach i ogólnie nie mam problemów z poceniem się, mam w planach jeszcze wypróbować go na stopy żeby zobaczyć czy tutaj też sobie poradzi. Stosując go od ponad dwóch miesięcy jestem z niego bardzo zadowolona i muszę przyznać że jest to naprawdę wydajny produkt który z pewnością posłuży mi jeszcze na bardzo długi czas, chyba że będę stosowała go jednocześnie pod pachy i na stopy to pewnie zużyje go szybciej. Jestem też bardzo ciekawa jak sobie poradzi w momencie kiedy będzie pełnia lata, a temperatura na zewnątrz przekroczy 30°, myślę że na kolejnych targach skuszę się na kolejne opakowanie ale może tym razem w innej wersji zapachowej.

86 komentarzy:

  1. Moja mama jego działanie polubiła, ale mówi, że aplikacja jest niekulturalna:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo lepszym koncepcją by było gdyby byłoby to w sztyfcie Chociażby tak jak pomada hagi lub ta z Ministerstwa

      Usuń
  2. Koniecznie wsmaruj w stopki, ciekawa jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa alternatywa dla tradycyjnych dezodorantów. Nie zostawia śladów na ubraniach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie ale dokładnie go wcieram i stosuje na noc

      Usuń
  4. Oj nie mogę się zmotywować do używania takiej deo w takiej formie, mam i leży, ale wykańczam inne, więc w końcu nie będę miała wyjścia :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monia spróbuje go stosuje na noc więc mi to nie kompletnie nie przeszkadza Chociaż wolałabym wiadomo łatwiejszą aplikacja ale Idzie się przyzwyczaić.

      Usuń
  5. patrząc na skład pomyślałabym, że to kosmetyk pielęgnacyjny lub myjący a nie dezodorant :) fajna konsystencja :) oryginalny produkt

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie spotkałam się z taką formuła dezodorantu. :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcześniej też nie prędzej z perfumami w kremie :)

      Usuń
  7. Fajna alternatywa i widzę, że nawet skuteczna. Ciekawa jestem, jak się sprawdzi w upały :). Warto docenić też jego działanie pielęgnacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa z pewnością będę próbowała i testowała bo mam go jeszcze całkiem sporą ilość.

      Usuń
  8. Cieszę się, że też go polubiłaś! :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie gdyby nie ty to bym nawet po niego nie sięgnęła :)

      Usuń
  9. chyba nie dla mnie, jakoś mnie nie kusi

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam go, jednak olej kokosowy to nie jest to co mnie lubi:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. Jeżeli tylko zaczniesz go testować to możesz mi zrobić małego spojlera i napisać Jak się sprawdza ;)

      Usuń
  12. Pierwszy raz widze. Ciekawi mnie niezmiernie

    OdpowiedzUsuń
  13. akurat jeśli chodzi o antyperspiranty to jestem wierna tym złym - chemicznym ;p

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam go, ale dobrze, że u Ciebie działa :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurczę, szczerze powiedziawszy nawet nie widziałam, że takie istnieją, ale rzeczywiście pewnie lepiej działają, niż te drogeryjne :) Koniecznie muszę wypróbować :)

    I czekamy na relację ze spotkania blogerek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I przede wszystkim co dla nas bezpieczny bo nie zawierają szkodliwego aluminium które występuje w sporej ilości w takiej właśnie drogeryjnych antyperspirantach

      Usuń
  16. W takiej formie dezodorantu jeszcze nie miałam, zainteresowałaś mnie bardzo tym produktem ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pierwszy raz mam tego typu dezodorant A zazwyczaj coś podobnego to miałam ale to były perfumy w kremie które kiedyś kupiłam w Grecji.

      Usuń
  17. niestety ekologiczne dezo u mnie nie działają;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat tak się składa że on działa mimo to że nie poukładałam nich wielkich nadziei. Miałam już naturalnei byly do niczego np CD i inne podobne a ten? Super!

      Usuń
    2. mimo wszystko zostane przy rexonie:)

      Usuń
  18. bardzo ciekawa formuła, przyznam się że nie miałam jeszcze z nią do czynienia i nie wiem czy chciałoby mi się siedzieć z pachami do góry i czekać aż produkt w miarę się wchłonie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie siedzę z pachami do góry :) normalnie go nakładam i później idę spać :) przy glince już musisz

      Usuń
  19. produkt ciekwy, ale mogliby pomyśleć nad inną formą aplikacji :) też zastanawiam się jak sprawdzi się latem ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Również preferuję naturalne kosmetyki, niżeli te drogeryjne. Wiadomo, że są one delikatniejsze i mniej drastyczne w swoim działaniu oraz, że na efekty trzeba nieco dłużej poczekać, ale myślę że warto :) Takiego sposobu na potliwość jeszcze nie znałam! Jestem bardzo ciekawa tej zielonej glinki i chętnie bym ją wypróbowała, tylko nie do końca wiem jak się za to zabrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Glinka robisz normalnie Jedynie jest taka różnica że musi być bardziej gęsta papka :)

      Usuń
  21. Ciekawy aczkolwiek niewygodny w aplikacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawy produkt. Zaciekawiłaś mnie też tą zieloną glinką, muszę poczytać o tym coś więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Glinka też naprawdę bardzo fajnie działa więc myślę że warto spróbować

      Usuń
  23. O to dla mnie nowość, ale całkiem ciekawy produkt. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to też była nowości nie żałuję że kupiłam :)

      Usuń
  24. Zaciekawił mnie już sam początek "dezodorant w kremie". Nie znam tego produktu.

    OdpowiedzUsuń
  25. przyznam że wolałabym formę sztyftu lub kulki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też wolałabym sztyft lub kulkę :)

      Usuń
    2. Ja też ale Działanie wynagrodza tę niedogodność :)

      Usuń
  26. Ciekawy produkt. Choć aplikacja nieco problematyczna. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt mogliby zribic coś na typ pomady hagi :)

      Usuń
  27. bardzo fajnie się zapowiada , z chęcią bym przetestowała :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Fajny, chociaż ta aplikacja...w sumie w temacie dezodorantów jeszcze sporo jest do zrobienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że można im to delikatnie zasugerować i że przemysla temat wiadomo cena będzie trochę wyższa ale i tak warto.

      Usuń
  29. O glince nie pomyślałam, muszę sobie wygooglować jakiś przepis. Ale wiem, że połączenie sody i oleju kokosowego stosuje się do wybielania zębów czy czarnych pach. No tych przebarwień skóry i zaciemnionych miejsc, które dotykają część osób. Także skład tego dezodorantu jest dość ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robisz dokładnie tak samo jak przy zwykłej Gliwice ale bardziej gęstą

      Usuń
  30. Z córką także nie sięgamy już po drogeryjne dezodoranty :-) Stosujemy już dobre pół roku ałun w kamieniu I jesteśmy ogromnie zadowolone! Nie zostawia śladów, zapobiega wszelkim brzydkim zapachów:-) Zarówno w kwestii pach jak i stóp ;-) O tym zaprezentowany przez Ciebie słyszę po raz pierwszy... I czuję się co najmniej zaintrygowana ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A on chce spróbować i z tego co słyszałam to jest mega wydajny

      Usuń
  31. Może dałabym mu szansę, gdyby był w sztyfcie. Forma słoiczka mnie nie przekonuje i prawdopodobnie mocno by mnie irytowała każdego ranka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może wymyślą coś i zrobią na typ pomady Hagi albo Ministerstwo Dobrego Mydła

      Usuń
  32. Jak wrócę do domu to się rozejrzę za nim w necie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto po niego sięgnąć jeśli będziesz miała okazję to próbuj.

      Usuń
  33. Marke znam i kocham ich masło pod oczy :) Natomiast taki dezodorant... hmmm nie wiem czy przywyczaiłabym się do takiej aplikacji

    OdpowiedzUsuń
  34. Raczej nie pamiętałabym o aplikowaniu go na noc :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej idzie intuicyjnie bo się go zamiast kulki :)

      Usuń
  35. Takiej opcji to ja jeszcze nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Zaciekawiłaś mnie tym produktem :)

    OdpowiedzUsuń
  37. ja ostatnio wybieram spray komercyjnych marek, po prostu szybko i jakos taką mam fazę

    OdpowiedzUsuń
  38. Pierwszy raz widzę dezodorant w kremie! Poważnie. O ile zawsze mi się kojarzy albo z kulką albo ze sprayem, to w kremie? Krem dla mnie zawsze kojarzy się z nawilżeniem, czymś tłustym, a co za tym idzie - z potem :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Taki produkt to chyba jednak nie dla mnie :(

    OdpowiedzUsuń
  40. Polecam wszystkim powrót do naturalnych w swoim składzie dezodorantów :) Oczywiście, nie zawsze są w stanie zapewnić taka ochronę jakiej oczekujemy, ale bywają bardzo komfortowe w użyciu. Pozwalają też czuć się świeżo, bez uczucia ,,zablokowanej i nie oddychającej skóry'' .

    OdpowiedzUsuń

PROSZĘ - NIE SPAMUJ!! TRAFIĘ DO CIEBIE, TO NIE JEST MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ, JEŚLI W KOMENTARZU UMIEŚCISZ JAKIKOLWIEK LINK Z PEWNOŚCIĄ TRAFI ON DO SPAMU. JA SZANUJĘ CIEBIE, A TY USZANUJ MNIE!