Jak wasz weekend? Ja muszę przyznać że całą niedzielę spędziłam w łóżku oglądając filmy. Niby nic nie robiłam, a i tak jestem jakoś zmęczona. Przez to że robię się coraz chłodniej to zdecydowanie ciężej się rano wstaje. Najchętniej wzięłabym jeszcze jeden urlop i pojechała do jakich ciepłych krajów. No ale niestety będzie trzeba poczekać. Dzisiaj mam dla was recenzja kolejnego peelingu, który zakupiłam w marcu na Krakowskich targach Ekotyki. Za dwa tygodnie będzie kolejna edycja targów na którą oczywiście planuję iść, natomiast najpierw muszę sobie sprawdzić dokładnie jakie marki się tam pojawią i sporządzić listę produktów które chciałabym kupić. Dopiero wtedy będę myślała czy faktycznie opłaca mi się iść bo z własnego doświadczenia wiem że pieniążki idą tam jak woda i bez konkretnej listy można delikatnie popłynąć.
Jeśli chodzi o markę Mewa to jest to mój trzeci, zarazem ostatni produkt który wam opisuje. Wcześniej mogliście przeczytać o:
dlatego jeżeli jesteście ciekawi dwóch poprzednich produktów to odsyłam was do ich recenzji.
Jeśli chodzi o sam peeling to chyba nie muszę wam tłumaczyć dlaczego akurat go wybrałam. Nie dość że jest jeden z tej kategorii produktów którą lubię najbardziej to w dodatku jest to kosmetyk naturalne z resztą sami możecie zobaczyć czytając skład.
INGREDIENTS: Sucrose, Butyrospermum Parkii Butter, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Tocopherol, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Citrus Lantaus Seed Oil, Theobroma Cacao Seed Butter, Magnifera Indica Seed Butter, Prunus Amygdalus Oil, Corylus Avelana Seed Oil, Leconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Aqua, Parfum, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Helianthus Annuus Seed Oil.
SKŁAD: Cukier Trzcinowy Nierafinowany, Masło Shea, Olej Szafranowy, Witamina E, Olej z Pestek Moreli, Olej Arbuzowy, Masło Kakaowe, Masło Mango, Olej ze Słodkich Migdałów, Olej z Orzechów Laskowych, Ferment z Rzodkwi, Aromat Kosmetyczny, Ekstrakt z Rozmarynu.
Jak widzicie skład jest naturalny i bardzo odżywczy. Peeling jest na bazie cukru trzcinowego i myślę że będzie odpowiedni nawet dla posiadaczek skóry wrażliwej. Gdybym miała go porównać do konkretnych peelingów które już kiedyś wcześniej używałam to byłoby to coś pomiędzy peelingiem Mariki, a peelingiem MDM. Natomiast pod kątem zapachu każdy z nich jest zupełnie inny, ale działania wykazują bardzo podobne, dla małego przypomnienia odsłon was do dwóch moich poprzednich recenzji obu peelingów.
- Willow Organics - Fruity Mousse & Fruity Sugar Scrub
- Odżywczy peeling cukrowy Śliwka - Ministerstwo dobrego mydła
Wszystkie trzy peelingi łączy to że są na bazie cukru trzcinowego i wszystkie są naturalne. Konsystencje jak wspomniałam wcześniej mają do siebie bardzo podobną. Na samym początku jest zbita, jednocześnie krucha, natomiast dzięki bogatemu połączeniu składników w tym masła shea doskonale przylega do skóry. Zapach peelingu od Mewa to kolejna petarda dla nosa. Pachnie jak prawdziwy, świeży, dojrzały i soczysty owoc ananasa. Jest słodki w zapachu tak jak syrop z ananasa w puszce. Nie będę ukrywać że tego typu aromaty bardzo umilają mój czas spędzony w łazience i znacząco poprawiają nastrój. Sam peeling dobrze zbiera martwy naskórekSa, a jego moc zależy od tego czy będziecie wykonywać masaż na sucho czy na zwilżoną skórę ciała. Mogłabym go zaliczyć do kategorii mocniejszych peelingów. Świetnie masuje ciało, idealnie złuszcza i wygładza skórę. Dodatkowo dzięki zawartości składników wykazuje działanie nawilżające i są one na tyle mocne że nie ma konieczności używania balsamu.
Prezentuje się bardzo kusząco. Lubię wszelakie peelingi :)
OdpowiedzUsuńJa jestem uzależniona od peelingów 😁
UsuńAnanasowego jeszcze nie miałam, a to mogłoby by być ciekawe:) chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńJak będe na targach to ci kupie :)
UsuńZ jednej strony żałuję, że go nie kupiłam... z drugiej zaś sie cieszę, bo peelingów mam odrobinę za dużo :D Ale pewnie go kupię, ale nie na najbliższych targach, bo mnie nie będzie:P
OdpowiedzUsuńJa znów mam ochotę na niego :D
Usuńna pewno byłabym nim zachwycona, naturalny skład i średnie w str mocnego złuszczania to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńTo ideał :)
UsuńJa we wrześniu stwierdziłam, że mogłabym mieszkac w jakiś cieplejszych krajach. Jednak taka jesienna pogoda mi się średnio podoba.
OdpowiedzUsuńTen peeling nawet bardzo mnie zaciekawił! Głównie tym zapachem, bo aż jestem ciekawa jak pachnie i czym się różni z pośród innych, ale i też dlatego, że jest mocny. Pewnie by mi się bardzo spodobał.
Jest jak prawdziwy ananas :)
UsuńWygląda bardzo kusząco. Super że jednocześnie nawilża! Lubię takie mocniejsze pilingi :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJa również :)
Usuńoj kusisz :D pierwszy raz widzę ten peeling :)
OdpowiedzUsuńDorwałam go na targach :)
UsuńBardzo podoba mi się szata graficzna, a zapach faktycznie musi być obłędny :)
OdpowiedzUsuńDo zjedzenia :)
UsuńMi właśnie skończył się peeling do ciała i muszę coś kupić :) ty pewnie nie masz takich problemów bo podejrzewam że zapasy masz duże:D nie znam tego produktu :)
OdpowiedzUsuńJa mam zapas :)
UsuńMewa mnie ciekawi.. tylko wciąż ten ananas coś mnie nie do końca przekonuje.. jakąś szczególną fanką tego owocu nie jestem.. jakoś szybko jest mi po nim za słodko. Dlatego balsam z całą pewnością odpada ale peeling to co innego.. mogłabym się skusić. Za to wciąż pamiętam o toniku z neroli.. i w kwestii peelingów chyba bardziej kusiłby mnie "pomarańcza z cynamonem" (idealna połączenie na zimę!)
OdpowiedzUsuńHmm ale ten balsam to Mango było 😀
UsuńBuszowałam w ich sklepie i faktycznie pomyliłam mango z ananasem.. etykiety obie w żółtym i w zasadzie podobne 😂 u mnie ananas raczej odpada.. a wszelkie balsamy i masła również.. niezależnie od zapachu 😂 nawet gdyby miały zapach tęczy 😂😂
UsuńHahaha 💖 ja sobie kupię coś jeszcze od nich :)
UsuńWygląda świetnie, a zapach ananasa lubię, więc może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJest do zjedzenia :)
UsuńWygląda świetnei, z chęcią bym po niego sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńW dodatku ma piekny skład :)
UsuńAnanasowego kosmetyku chyba jeszcze nie miałam! Muszę przyznać, że zarówno działanie, skład, jak i zapach w pełni przekonują mnie do zakupu tego cuda!
OdpowiedzUsuńW dodatku kosztuje coś ok 30 zł wiec cena super :)
UsuńLubię mocniejsze peelingi :) Ogólnie coraz bardziej mnie kusi, aby przerzucić się na naturalne kosmetyki. Może nie całkiem, ale przynajmniej w części ;)
OdpowiedzUsuńJa bym chciała i całkowicie :)
UsuńW weekend oprócz zakupów, wybrałam się na koncert. Było ekstra! <3 Jeśli chodzi o peeling, to za zapachem ananasa nie przepadam. :D
OdpowiedzUsuńA kogo koncert?
UsuńZapach ma przeboski ;)
OdpowiedzUsuńCudny :)
UsuńCiekawy ten peeling o zapachu ananasa :)
OdpowiedzUsuńUwilbiam ten zapach
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńZapach musi być przeobłędny :)
OdpowiedzUsuńJest taki :)
UsuńFajny skład,kusi mnie ten peeling :)
OdpowiedzUsuńPolecam ją go kupie jeszcze
UsuńPodoba mi się jego konsystencja. Lubię mocniejsze zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńAż można w sumie napisać "pyszności" ;D Tylko bez jedzenia ;P Lubię zapach ananasa :)
OdpowiedzUsuńJa kocham ananas :D
UsuńBardzo lubię peelingi, a ten zapowiada się świetnie 😊 Chętnie kupię 😊
OdpowiedzUsuńWarto bo jest super :)
Usuńja bym to jadła haha
OdpowiedzUsuńJa pewnie tez ... Przez to że tak pachnie :)
UsuńUwielbiam takiego świeżego dojrzałego ananasa i jeśli mówisz że ten peeling tak pachnie to ja go chcę :D
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba ananasowa :D
UsuńKocham ananasa w każdej postaci! Kubki, świeczniki, roślinki i peeling-i :) No może oprócz pizzy... to już trzeba być nienormalnym.
OdpowiedzUsuńHahaha :D w pizzy też nie papu :D
UsuńWszystko chciałoby się wypróbować, ale ciągle moje zapasy nie chcą się skurczyć ;)
OdpowiedzUsuńZnam to :D
UsuńUwielbiam ananasa... wiec kto wie!!
OdpowiedzUsuńJa go pokochałam :)
UsuńJa wish listę na targi mam prawie dopiętą,tylko boję się podsumować ile to będzie kosztowało :D
OdpowiedzUsuńZ Manufaktury mam chyba 3 kosmetyki na liście,masło rumiankowe na pewno,peelingiem kusisz bo miałam pomarańczowy w planie ale chyba zmienię na ananaska :D
Nie chcesz wiedzieć ile ostatnio wydałam :D
Usuńniecierpię ananasa, mam nadzieje że mają inne wersje
OdpowiedzUsuńNie pamiętam ale chyba tak :)
UsuńPeeling wygląda bardzo treściwie
OdpowiedzUsuńJest taki :)
UsuńOj ananas to nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńCzemu?
UsuńA ja ciągle mam zastój w peelingach :/
OdpowiedzUsuńJa niedobór :D
UsuńMam go na swojej liście, musze zakupić i widze że mam tam trochę z mango w składzie ;D
OdpowiedzUsuńJest genialny :)
UsuńPeeling ananasowy - nawet nie śmiałam o czymś takim marzyć :D
OdpowiedzUsuńJa chyba też :)
Usuń