Jak wiecie naturalna pielęgnacja towarzyszy mi już od dłuższego czasu i powiem wam że kiedyś bałam się stosować oleje na twarz. Mając mieszaną cerę zawsze mi się wydawało że to co jest tłuste i oleiste z pewnością mnie zapcha, a to błąd! Tak naprawdę to zasługa moich dziewczyn! Powoli oleje zaczęłam wprowadzać do swojej pielęgnacji. Zaczęłam najpierw od stosowania ich co kilka dni, a później nawet codziennie zamiast serum, jako produkt do masażu twarzy, dodatek do sypkich maseczek i taki booster dla wzbogacenia mniej nawilżających kremów. Nie spodziewałam się że mogą mieć tak zbawienny wpływ na skórę i że niektóre działają kojąco i powodują że wypryski znikają. Oczywiście trzeba zwrócić uwagę aby to był olej lub ich mieszanka, dobrze by było aby był nierafinowany. Trzeba jednak uważać bo czasami producenci wprowadzają nas w błąd i nie zawsze olej jest czystym olejem tylko zwykłym olejkiem czyli mieszanką czegoś tam...
Moja Farma Urody oferuje nam różne mieszanki olejów i to jeden z nich. Nawet wcześniej wam pisałam o innym, który stosowałam do masażu twarzy. Tutaj mamy mieszankę aż 5 naturalnych olejów, a skład przedstawia się następująco.
- olej z czerwonej koniczyny*,
- olej marchwiowy*,
- olej z wiesiołka dwuletniego,
- olej lniany,
- olej z pestek malin.
Więc jak widzicie skład jest naprawdę bardzo ładny. Stosowałam go sporadycznie do masażu twarzy i przede wszystkim jako serum na skórę pod i wokół oczu.
Zazwyczaj było tak że po dokładnym oczyszczeniu skóry najpierw dawałam dosłownie krople ( tyle wystarczy ) i robiłam delikatny masaż skóry wokół oczu, a następnie drugą kropelkę dodawałam do kremu pod oczy. Dzięki temu nawet słaby krem dawał radę dobrze nawilżyć moją jakże wymagającą skórę wokół oczu. Olej ma działanie nawilżające skórę i przy regularnym stosowaniu zauważyłam znaczącą poprawę na skórze wokół oczu, cienie delikatnie zostały rozjaśnione, skóra była bardziej jędrna i zdecydowanie mocniej napięta, a co najważniejsze dobrze nawilżona. W moim przekonaniu warto mieć taki olej w swojej łazience, a dokładniej w lodówce bo tam należy go przechowywać. Ostatnio coś ciężko mi trafić na jakiś dobry krem pod oczy, który spełniłby chociaż w 75% moje wymagania. Bardzo istotną kwestią jest to że olej stosowany również na całą skórę twarzy nie powodował zapychania czy podrażnienia skóry, a podczas stosowania na skórze wokół oczy nie tworzył mgły, tak jak to lubią robić tego typu produkty. Wiadomo też że jego konsystencja jest trochę tłusta i nie wchłania się bardzo szybko, ale w wieczornej pielęgnacji wcale mi to nie przeszkadza.
oleje mogą zapychać jak są używane solo, a nawet mogą wysuszać, ale w połączeniu z kremem, potrafią zdziałać cuda!
OdpowiedzUsuńUwielbiam olejki w pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam olejki do pielęgnacji ciała, twarzy czy włosów. Tą markę znam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, bardzo fajny produkt i dosyć nietypowa mieszanka, a stosowałam już różne oleje itp., także w pielęgnacji twarzy, a cerę też mam mieszaną :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam olejów na twarz. Muszę kiedyś spróbować :)
OdpowiedzUsuńNie znam kompletnie.
OdpowiedzUsuńAhh.. czyli jednak nie jestem odosobniona w dodawaniu tego typu produktów do kremu! Mnie same zapychają, a jak dodam do kremu to jest OK!
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś unikałam ich w pielęgnacji, a ostatnio serum olejowe to moja ulubiona jego forma :P Tego gagatka nie znam, ale też często nakładam je pod oczy, żeby podbić działanie kremu :P
OdpowiedzUsuńChyba każdy w pierwszym etapie myślał " olej ?.. na twarzy?! Murowany wysyp pryszczy" 😂 ale odpowiednio użytkowane mają swoją moc i potrafią o wiele więcej niż drogeryjne kremy 😁 Ja oleiste formuły zawsze stosuje z dużą ilością hydrolatu.. A później pierzynka kremu.. lub właśnie z mieszanką kremu 😁
OdpowiedzUsuń