Witajcie Paskudy :)
Wreszcie mamy piątek, czyli chyba jeden ulubiony dzień tygodnia dla większości osób. Ten weekend będzie o tyle lepszym dniem że mamy go o jeden dzień przedłużony. Dziś na tapecie kolejny peeling, a jednocześnie ostatni. Przynajmniej jeżeli chodzi o sypkie i kawowe. Od Bare Care miałam w posiadaniu dwie wersje, jedną pełnowymiarową o wariancie egzotycznym i miniaturke kokosa.
Jeśli chodzi o konsystencję to obie wersje są identyczne i tak naprawdę różnią się między sobą tylko i wyłącznie zapachem, a samo działanie jest również takie samo. Konsystencja jak przystało na peeling kawowy jest sypka ale jednocześnie mokra. Wersja egzotyczna jest słodka i trochę przypomina mi zapach soku "multiwitaminy" jeśli ktokolwiek z was pił kiedyś taki sok to z pewnością będzie wiedział o jaki zapach mi chodzi. Przyjemnie rozprowadza się po skórze, a dzięki olejom zawartym w składzie, aplikacja jest łatwiejsza. Oleje które są zawarte w peelingu pełnią również funkcje nawilżenia. Sam skład jest bardzo dobry i naturalny.
Jak w przypadku większości takich peelingów podczas aplikacji osypuje się i tutaj muszę powiedzieć że znacznie bardziej niż wszystkie inne kawowe jakie miałam dotychczas. Mi osobiście kompletnie to nie przeszkadza, natomiast musicie przygotować się na to że wanna będzie jednak brudna. Natomiast bez problemu spłukuje się ze skóry i nie brudzi ręcznika. Osobiście ja sama kocham wszelkiego rodzaju peelingi, szczególnie naturalne i nawet ta przybrudzona wanna nie jest dla mnie problemem, wystarczy użyć prysznica i wanna jest czysta, nie trzeba jej szorować. Skóra po użyciu peelingu nie tylko przepięknie pachnie, jest wygładzona i miękka w dotyku. Z jego dodatkowych atutów jest to że działa nawilżająco. przypadku wersji kokosowej tak Jak wspomniałam na samym początku różni się tylko i wyłącznie zapachem który jest również słodki i kojarzy mi się z kokosami. Ogólnie jak najbardziej z peelingów jestem zadowolona.
Ten kokosowy chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńOba są spoko :)
UsuńDopiero zużyłam ten kokosowy :)
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia?
UsuńKokosa bym chętnie przetestowała :)
OdpowiedzUsuńOba są spoko jeśli chodzi o zapach.
UsuńLubie peelingi kawowe, ale zawsze sama robiłam. Musze kupić taki kokosowy, bo bardzo mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńJa też często robię sama ale ty to mogę zazwyczaj są takie bardziej suche :)
UsuńKusisz okrutnie, uwielbiam kawowe zapachy ♡
OdpowiedzUsuńJa też :D
UsuńKawowo-kokosowy peeling, to brzmi naprawdę kusząco!
OdpowiedzUsuńI smacznie :)
UsuńOba bym poznała i choć uwielbiam kawowe peelingi, to najczęściej robię je sama :)
OdpowiedzUsuńja też robię często je sama ale nie oszukujmy się Nie każda z nas ma oleje i inne składniki aby taki peeling wzbogacić zazwyczaj robimy takie zwykłe
UsuńJestem ciekawa, tego kokosowego, ale ten kawowy też mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńOba są kawowe
Usuńna razie zapas peelingów mam ogromny :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi kawowe <3
OdpowiedzUsuńJa też
UsuńKocham peelingi kawowe, kocham kokos. Aż się uśmiecham do monitora xD
OdpowiedzUsuńTomasz bardzo podobny gust do mojego
UsuńBardzo lubię peelingi kawowe, więc i te chętnie bym poużywała. Mam chrapkę na kokosową wersję :D
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię :)
UsuńNie ma to jak peelingi kawowe ^^
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała wypróbować te peelingi :)
OdpowiedzUsuńSą przystępne cenowo :)
UsuńUwielbiam peelingi, mój ulubiony do kawowy, ale nie za bardzo lubię sypkie, dlatego, że jak piszesz, pełno ich pod prysznicem :)
OdpowiedzUsuńNo niestety takie jest ich urok
UsuńKocham peelingi kawowe :) muszę wypróbować ten peeling jest bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPeelingi kawowe kocham :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńJa kończę kawowy z Pogojar, te czekają jeszcze na swoją kolej ;) patrząc na Twoją opinię - będę zadowolona :D
OdpowiedzUsuńOto tego co teraz używasz to kompletnie nie znam chyba :D
UsuńKocham peelingi kawowe :D
OdpowiedzUsuńW sumie to mało jest osób która ich nie lubi :)
UsuńMusze w końcu zainwestować w peeling do ciała, bo zawsze będąc w drogerii o nim zapominam;) Z przedstawionych przez Ciebie chyba kawa (ze względu na zapach) byłaby bardziej w moim guście :)
OdpowiedzUsuńZ tym że oba są kawowe ;)
UsuńZdecudowanie ten kawowy bym przytuliła:-) uwielbiam zapach kawy.
OdpowiedzUsuńCzyli rozumiem że oba oba są kawowy 1 wersji egzotyczne drugiej wersji kokosowy ale i tak kawowe oba ;)
Usuńbardzo lubię te peelingi choć wkurza mnie opakowanie bo pod wpływem wody się psuje, lepszy byłby słoiczek :D
OdpowiedzUsuńMi tam się nic nie psuło :D
UsuńJestem ostatnią osobą, która jeszcze nigdy nie używała peelingu kawowego :D Ale jest progres, bo jeden kupiłam na spróbowanie :D
OdpowiedzUsuńA z jakiej firmy kupiłaś?
UsuńMam wersję kokos i u mnie dzieje się coś takiego, że nie mogę go zmyć ze skóry
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka miała dokładnie to samo że zostawię tłustą warstwę A u mnie tego nie było
UsuńNie jestem fanką kawowych i nie wiem czy się jeszcze przekonam :P
OdpowiedzUsuńJak ostatnio non stop używam kawowych i już troszeczkę mam przesyt
Usuń