niedziela, 23 lipca 2017

Bibułki matujące #MattMeNow - Selfie Project

Hej Kochani!
Dziś przychodzę do was z recenzją bibułek matujących od selfie project. Produkt doskonale znany chyba każdej kobiecie, szczególnie tym które mają cerę mieszaną bądź tłustą. O ile w okresie zimowym po takie bibułki nie sięgam to w okresie letnim często noszę je w torebce. Noszę je nawet wtedy kiedy nie mam na sobie makijażu, szczególnie gdy temperatura na zewnątrz jest naprawdę wysoka.

Od Producenta
young skin Focus
Selfie Project to kosmetyki stworzone przez specjalistów dla wyjątkowo wymagającej młodej cery. Skóra piękniejsza i wizualnie gładsza – w każdej chwili gotowa na Selfie.

so matt
Bibułki matujące #MattMeNow zapewniają natychmiastowy efekt matowej cery. Wchłaniają nadmiar sebum i niwelują nieestetyczne błyszczenie. Pozostawiają skórę odświeżoną i zmatowioną. Nie naruszają makijażu.
safety First
Kosmetyki Selfie Project nie zawierają substancji niekorzystnych dla młodej skóry: parabenów, SLS i SLES, oleju parafinowego. Wszystkie preparaty przebadano dermatologicznie.

Sposób użycia: Przyłóż bibułkę do świecącej się partii twarzy i delikatnie przyciśnij.

Ingredients: Cellulose, C.I. 17200, C.I. 42090, C.I. 16255, C.I. 19140.
Moja Opinia
Bibułki otrzymujemy w zamykanej kolorowej tekturce, niewielkich rozmiarów opakowanie sprawia że zajmują naprawdę niewiele miejsca i tak naprawdę możemy je zabrać wszędzie ze sobą. Są proste i wygodne w użyciu. Jedno opakowanie zawiera aż 100 sztuk bibułek matujących, które powinny posłużyć nam na naprawdę długo, oczywiście w zależności od częstotliwości użytkowania. Jak wspomniałam wcześniej po takie produkty sięgam tylko w okresie letnim, ponieważ zimą nie mam aż takiej potrzeby. Jeśli wykonuję jakiś makijaż to staram się go robić na tyle dobrze i używać takich produktów aby efekt świecenia, szczególnie w strefie T pojawiał się jak najpóźniej. Mając na uwadze to że makijaż zawsze towarzyszy mi od godziny 4 rano kiedy zbieram się do pracy do godziny 19 kiedy to dopiero jestem w domu, efektu nawet tego lekkiego błyszczenia się skóry nie jestem w stanie uniknąć, nawet jeśli używam naprawdę dobre i sprawdzone przez siebie produkty. Oczywiście mogłabym sobie poprawić makijaż delikatnie go pudrując, ale kto by mi kazał nosić kosmetyki ze sobą? A bibułki dają podobny efekt, ważą mniej i mam pewność że nic mi się w torebce nie wysypie, ani nie rozkruszy.
Zresztą szczerze mówiąc nie chciałoby mi się poprawiać makijaż w ciągu dnia i dokładać kolejne warstwy pudru na świecącą się skórę. W tej kwestii przyznaję się jestem istnym leniem! Aby ściągnąć nadmiar sebum wystarczy wyciągnąć bibułkę, pamiętając o tym aby nie pocierać bibułką o skórę, tylko delikatnie ją przyłożyć. W taki sposób nie ma możliwości aby naruszyć swój makijaż, zdejmiemy jedynie efekt świecenia się skóry. Są dni kiedy nie muszę po nie sięgać, natomiast kiedy już zaczynam się świecić przeważnie 1-2 bibułki wystarczy aby poprawić wygląd swojego makijażu. Po użyciu efekt zmatowienia utrzymuje się jakiś czas. Jest to produkt, tani, wygodny i prosty w użyciu, więc myślę że przyda się każdej kobiecie, nawet tym które się nie malują. Jeśli zainteresowały was bibułki od Selfie Projekt, to po więcej informacji odsyłam was na stronę producenta.

120 komentarzy:

  1. Nigdy jeszcze takiego czegoś nie miałam, ale może przdałabo mi się na lato jak by był upał, choć u mnie to rzadko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja najczęściej używam Wibo:) przydatna rzecz, zwłaszcza latem;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo pożyteczne :-)Nigdy nie używałam a przydałyby mi się w ciągu dnia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam je i teraz latem czasem używam :) Bardzo fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że nie tylko u mnie recenzja tych bibułek. Warto mieć je pod ręką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) właśnie czytałam u ciebie wpis :)

      Usuń
  6. Miałam, nie zachwyciły mnie. Jak Karmel?

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam bibułki z wibo ale nie zachwyciły mnie, moja skóra nie przetłuszcza się za bardzo inie świeci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to w takim razie nie musisz używać takiego produktu :)

      Usuń
  8. słyszałam o tych bibułkach, ale jeszcze ich nie miałam ;) muszę kiedyś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie używałam bibułek, ale chętnie kupię. Duża impreza rodzinna niebawem, więc na pewno się przydadzą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja jeszcze nigdy nie używałam jakichkolwiek bibułek do twarzy, choć tego lata bydałyby mi się. Jak na dworze temperatura sięga 34C niestety zaczynam się cała świecić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie dlatego właśnie latem po nie sięgam :)

      Usuń
  11. Nigdy nie stosowałam bibułek matujących, jakoś mi z nimi nie po drodze.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja bibułek matujących nie używam ;) Mam cerę normalną w kierunku suchej, więc nie mam zbytnich problemów ze świeceniem ;) Plus, jestem z tych, które nie lubią nadmiernego matu ;) Czasami, np. podczas wesel, bądź imprez z tańcami i hulańcami (:D), zdarza się, że strefa T wydziela więcej sebum, ale wtedy delikatnie zbieram jej nadmiar papierem toaletowym lub jedną warstwą chusteczki higienicznej ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. W ogóle nie używam bibułek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używam ale tylko latem w ziemie nie muszę :)

      Usuń
  14. Nie używałam jeszcze bibułek, ale muszę wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie używałam takich bibułek :) Muszę zakupić i wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedyś gdy używałam podkładu to chciałam wypróbować takie bibułki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam o nich niedawno i wynikało z recenzji, że nie są jakieś super wydajne :) Mimo to możliwe że po nie sięgnę z czystej ciekawości;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że to kwestia jak często ktoś używa mi wystarczy 1-2 bibułki więc minimum na 50 użyć wydaje mi się że całkiem dobry wynik :)

      Usuń
  18. Nie używałam, ale latem może być mega przydatne :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Aż się poczułam jak stara baba co to o takich nowostkach nic nie wie :D Póki co wciąż jestem na etapie twierdzenia, że to nie jest rzecz konieczna.. ale jak mnie jeszcze trochę upały pomęczą.. pewnie wspomnę Twoje słowa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak właśnie na upały stosuję :) i ogólnie jak cieplej w zimie nie muszę :)

      Usuń
  20. co prawda firma niespecjalnie mnie kusi, ale te bibułki chętnie przetestuję ;p

    OdpowiedzUsuń
  21. nie uzywam ale fajna sprawa w sumie! :D
    http://czynnikipierwsze.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Znam lubię testowałam i zakupiłam potem aż 3 opakowania :) Jedno mam w łazience jedno w torebce do pracy a jedno w torebce " wycieczkowej " :D
    Buziaki kochana ! ;-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja używam tylko jednych i w torebce noszę :)

      Usuń
  23. Znam je, całkiem fajne są :)
    Pozdrawiam, Tak Po Prostu BLOG :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Preferuje chusteczki, anizeli takie bibulki :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja bibułki muszę mieć zawsze przy sobie, zwłaszcza jak nie mam właśnie żadnego pudru. Muszę ich spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam takie bibułki ale bardzo rzadko ich używam. Ogólnie są ok ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Czasami wydaje mi się, że żyję w innym świecie, albo jestem stuprocentową chłopczycą, bo nie słyszałam o tych bibułkach ;D Ostatnio mam bardzo duże problemy z tłustą cerą, także produkt dla mnie jak znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja nie potrzebuje takich bibułek, ponieważ mam skórę suchą.
    http://natalie-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Używałam bibułek innej firmy i sprawdzały się bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  30. To jest super patent, bo nie trzeba nakładać X warstw pudru przy cerze tłustej :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Kiedyś używałam takich gadżetów, teraz to wystarczy mi chusteczka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chusteczek nie lubię, bibułki zajmują mniej miejsca :)

      Usuń
  32. Nigdy nie zwracałam uwagi na to, jakie bibułki matujące kupuję - najczęściej wybierałam chyba te z Wibo i aktualnie też je posiadam :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Fajne te bibulki! Musze wyprobowac! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Kiedyś używałam takich bibułek matujących :) Jeśli chodzi o tę markę, to bardzo chciałabym coś przetestować, bo wiele słyszałam o tej firmie :) Pozdrawiam, charlizerose.blogspot.com :*

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja kiedyś używałam firmy Perfecta. :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Nigdy nie miałam takich bibułek :) Problem ze świeceniem mam, ale radzę sobie w inny sposób :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja nie używam bibułek, gdyż bardzo się nie świecę. Bibułki mają całkiem ładne opakowanie moim zdaniem, przyjemne kolorki dla oka ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Też mam zawsze w torebce jakieś bibułki matujące, aktualnie Wibo :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Nigdy nie używałam takich bibułek matujących. Moja siostra kiedyś miała jakieś i średnio jej się podobały. Może kiedyś sama wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele firm ma takie ale faktycznie nie wszystkie są dobre ;)

      Usuń
  40. Ja używałam bibułek raz, ale zapominałam potem o nich i koniec końców nie zużyłam.
    Także produkt nie dla mnie.
    Ale póki co nie narzekam na przetłuszczającą cerę.
    Pozdrawiam serdecznie, poniedziałkowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam mieszaną przy wyższych temperaturach czoło się świeci :)

      Usuń
  41. Jakoś nie mam przekonania do takich bibułek.

    OdpowiedzUsuń
  42. nie używałam nigdy takich bibułek :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Przydałby mi się taki kosmetyk, a nigdy nie używałam bibułek matujących ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Bibułki są świetne tak w ciągu dnia bardzo się przydają.
    Mój blog - KLIK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tym bardziej jak ktoś nie nosi kosmetyków ze sobą :)

      Usuń
  45. Mam i jestem z nich zadowolona ale o wiele lepsze są bibułki z pudrem Marion :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Uważam, że takie bibułki to dobre rozwiązanie, nawet bardzo dobre ;) Ale ja mam swoje z Wibo ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. O tak! Na pewno mi się przydadzą, zwłaszcza że jak jestem w pracy to nie mam ani czasu ani chęci na poprawe makijażu :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja bardzo lubię takie bibułki matujące ;)

    OdpowiedzUsuń
  49. Odpowiedzi
    1. Jak jest chłodniej to nie używam, natomiast gdy jest już powyżej 25° to są przydatne :)

      Usuń
  50. Chyba je miałam, ale oddałam koleżance bo ja jakoś nie przepadam za tymi bibułkami matującymi, nie ważne jakiej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  51. Nigdy nie używałam tego typu bibułek, ale ostatnio sobie jakieś kupiłam (nie pamiętam nawet firmy) i tak sobie leżą i czekają, aż w końcu po nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Mam w zapasie, ale jeszcze nie używałam. Przy upałach pewnie świetne rozwiązanie

    OdpowiedzUsuń
  53. Dobre podczas upałów, ciekawią mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Muszę spróbować!
    https://leldiner.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana nie musisz dodawać linku do bloga, trafię do ciebie. To nie miejsce na twoją reklamę ;)

      Usuń
  55. Uwielbiam bibułki matujące! :) Do tej pory używałam tych z Wibo, teraz korzystam z Theatric Professional. Tych z Selfie Project jeszcze nie testowałam, ale myślę, że sięgnę po nie w najbliższym czasie. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Theatric Professional jak się sprawują?

      Usuń
    2. Jak na razie nie używałam ich zbyt często. Nie są złe, ale wolałam te z Wibo. Może jeszcze się do nich przekonam. :)

      Usuń
    3. Dziękuję za odpowiedź :)

      Usuń
  56. BIBUŁKI MATUJĄCE są zdecydowanie moim MUST HAVE :)

    OdpowiedzUsuń

PROSZĘ - NIE SPAMUJ!! TRAFIĘ DO CIEBIE, TO NIE JEST MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ, JEŚLI W KOMENTARZU UMIEŚCISZ JAKIKOLWIEK LINK Z PEWNOŚCIĄ TRAFI ON DO SPAMU. JA SZANUJĘ CIEBIE, A TY USZANUJ MNIE!