wtorek, 29 sierpnia 2017

Nacomi Shower Jelly Summer In Greece - Galaretka Pod Prysznic Greckie Lato

 Witajcie Słoneczka!
Jak wiecie jestem zwolennikiem wszystkich innych udziwnionych produktów, czy to przez samo opakowanie, sposób nakładania/używania, a może jakąś inną ciekawą konsystencję? Nie ukrywam że marki kosmetyczne zaczynają batalię w tym temacie, aby móc się jakoś wybić, pokazać i zainteresować potencjalnego klienta. Tak właśnie swoją nowością zaskoczyła mnie marka Nacomi, wprawdzie ten produkt kupiłam już dawno i sam wpis miał również pojawić się nieco wcześniej. Jak wiecie lub nie wiecie marka Nacomi jest jedną z moich ulubionych na Polskim rynku kosmetycznym. Nie miałam jeszcze przypadku aby jakiś produkt się nie sprawdził, zazwyczaj jeśli coś kupuję to nie zastanawiam się czy się sprawdzi, bo wiem że tak będzie. Dlatego bez większego oporu sięgnęłam po galaretkę pod prysznic o równie przyciągającej nazwie Greckie Lato.

 Zanim zrobiłam zdjęcia bardzo mnie ciekawiła jej konsystencja, oczywiście wiedziałam że będzie to jakaś forma galaretki natomiast nie myślałam że będzie to aż tak stała konsystencja. Galaretka jest jak taka prawdziwa ale kupna galaretka np owocowa, stała zbita i dość twardawa konsystencja. Z początku zastanawiałam się jak ją będę używać, bo w sumie nie miałam jakieś koncepcji. Miałam zacząć tak jak sugeruje producent, pisząc na opakowaniu  " Wyjmij galaretkę w całości lub nabierz jej potrzebną ilość i umyj nią ciało, tak jak mydłem, a następnie dokładnie spłucz wodą." Z początku myślałam no ok, zrobię tak, natomiast w trakcie wykonywania zdjęć stwierdziłam że nie będzie dobrym pomysłem namaczanie za każdym razem galaretki i mizianie się nią po całym ciele, gdzie później w takiej wilgoci zamykamy ją ponownie w pudełku a wszystkie rarytasy lubiące takie warunki będą się rozwijać, co może przynieść niezadowalające skutki uboczne. Wzięłam nóż z kuchni i zwyczajnie pociachałam ją na kostkę, tak aby mniej więcej jedna kosteczka wystarczyła mi na jednorazowe użycie do umycia całego ciała.
Taka opcja w moim przekonaniu była najbardziej wygodna i higieniczna, przynajmniej takie jest moje zdanie. Zapach ma bardzo ładny, wprawdzie spodziewałam się czegoś innego bo zupełnie nie przypomina mi on Greckiego lata, co nie zmienia faktu że jest on przyjemny. W moim przekonaniu fajny, ale dla facetów nie dla kobiet, to jest typowo męski mocny zapach, nie przeszkadza mi to jakoś specjalnie ale w produktach do mycia ciała czy pielęgnacji wolę neutralne nuty zapachowe albo typowo kobiece. Oczywiście nie zmienia to faktu że mi się podoba. Sama ta dziwna formuła też bardzo mi się podobała, bo zwyczajnie w świecie uwielbiam testować takie produkty. No dobra ale jak z tym działaniem?
 Więc zaznaczę wam że ja samej galaretki stosowałam na każdy chyba możliwy sposób jaki mi tylko przyszedł do głowy. Tylko i wyłącznie po to aby sprawdzić jej możliwości. Muszę przyznać że jest to pierwszy produkt tej marki, który mnie tak mocno rozczarował, liczyłam nie tyle co na dobrą pielęgnację przy jego użyciu, jak na fajną zabawę i zwyczajnie coś innego. Zastanawiam się czy osoba która miała zamysł stworzenia takiego produktu, sama go testowała wypuszczając to na nasz rynek. Przecież tego się nie da używać, nie chodzi o to że uczula czy robi krzywdę. Natomiast ta konsystencja jest tak zbita i stała, że nie da się używać. Nie pieni się , nie myje ciała. Zrobiłam nawet "głupi" test i zagotowałam wodę, nalałam do szklanki odczekałam chwilkę i wrzuciłam 2 kosteczki do wody. Wiecie co? woda jak była przeźroczysta tak była a galaretka nawet się nie rozpuściła, baa nawet nie zmiękła. Co w przypadku zwykłej galaretki zmieniłaby natychmiast konsystencje na płynną. Próbowałam ją wrzucać do wanny do kąpieli, licząc na to że uwolni zapach i mi ją umili niczym olejek eteryczny.
 Szorowałam dobrze nawilżoną skórę, tak aby choć odrobinę wytworzyć pianę by poczuć że w minimalny sposób myje. Naprawdę nie wiem co jest tutaj winą że ten kosmetyk tak działa, a raczej nie działa wcale. W moim przekonaniu powinni go wycofać lub popracować nad nim aby choć w minimalnym stopniu zadowolił klienta. Przecież to strata pieniędzy i marnowanie czasu. Jestem zła że kupiłam tą galaretkę. W tej cenie mogłabym mieć naprawdę świetny żel o dużej pojemności, który spełniłby moje oczekiwania. Poczułam niesmak i lekkie rozgoryczenie, bo dawno nie miałam tak słabego produktu do mycia ciała. Na ten moment galaretka leżała i zastanawiałam się co z nią zrobić. Szkoda mi wyrzucać ale nie miałam innej koncepcji, aby jakoś to zużyć, jedyny pomysł na jaki wpadłam to wykorzystanie pokrojonych kostek jako zapach do szafy. Zwyczajnie zostawiłam je w otwartym pojemniczku i tak umieściłam w szafie. Dlatego jeśli i wy macie jeszcze ten produkt i wam się nie sprawdził to wykorzystajcie mój pomysł. Oczywiście nie skreśla to w moich oczach wszystkich kosmetyków Nacomi, natomiast teraz zanim sięgnę po jakąś ich nowość to z pewnością wcześniej poczekam na szereg opinii na ten temat. Jestem ciekawa czy wy też stosowaliście Galaretkę pod prysznic od Nacomi?

136 komentarzy:

  1. Szkoda, że nie sprawdził się tak jak trzeba :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że wypuścili taki niewypał :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo słabo :( Jak kawał sztucznego plastiku :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plastik może nie, ale z pewnością nie jest to produkt wart polecenia ;(

      Usuń
  4. Wygląda jak żeluś z pingwinów z Madagaskaru :D. Nigdy nie miałam takiej galaretki, choć kiedyś słyszałam o tych z Avon bodajże, że są bardzo fajne, więc mnie sama ta koncepcja ciekawiła, ale szkoda, że w przypadku Nacomi okazała się być niewypałem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie tym bardziej że ich produkty przeważnie są naprawdę dobre. Szkoda.

      Usuń
  5. Zdjęcie galaretki wyjętej z opakowania świetne :)
    Tak, dotychczas czytałam też niepochlebne opinie. Szkoda, bo faktycznie pomysł ciekawy i inny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja nie pamiętam opinii na jej temat, a że lubię takie produkty to kupiłam i niestety nie wyszło im.

      Usuń
  6. A zapowiadało się tak fajnie! Coś producentowi nie poszło ewidentnie. Swoją drogą podziwiam, ze chciało Ci się bawić z tym produktem na wiele możliwych sposobów.. ja bym szybko straciła do niego cierpliwość!

    OdpowiedzUsuń
  7. Też mnie ciekawi czy ten produkt był testowany przez producenta 😁

    OdpowiedzUsuń
  8. Uuuu szkoda ;( Bo po tytule mocno zapachniało mi latem a tu klops:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze jak dodałaś zdjęcie na insta z zaplanowanymi wpisami to jej najbardziej byłam ciekawa. Nigdy wcześniej o niej nie czytałam, ale widziałam w gdzieś w sklepie i kusiła mnie mocno taka forma. Ale liczyłam, że będzie jakaś bardziej rzadka coś a'la tak prawie stężana galaretka.. Po Twojej opinii na pewno nie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie kusiła od momentu gdy wyszła na rynek ale się zawiodłam, niestety.

      Usuń
  10. szkoda, bo spodziewałam się prawdziwego hitu, ewidentnie coś nie tak z tą galaretką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, myślałam że choć trochę się spisze :)

      Usuń
  11. Bardzo lubię takie kąpielowe dodatki pod warunkiem, że są naprawdę dobre.
    Często sama sobie podobne zaskarbaim przed kąpielą, a potem buszuję w wannie z tymi galaretkami, kulkami samorozpuszczającymi się i innymi czasoumilaczami podczas kąpieli.
    Tej galaretki nie znam, jedynie firma Nacomi wiele mi mówi.
    Pozdrowionka serdeczne :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zamówiłam aż cztery szkoda, że wcześniej nie spotkałam się z takimi opiniami, u mnie jutro o nich post na blogu, ale mam takie same odczucia co ty, wzięłam kawałek, delikatnie minimalnie wręcz się tylko pieniły :( Skóra nie wiem czy do końca oczyszczona, skład nie jest jakiś rewelacja, cały czas kawałki wyślizgiwały mi się w dłoni i wlatywały do wanny myślę ok pewnie się rozpuszczą eee gdzie tam :D Syf w wannie hehe dla mnie jedna wielka masakra :D Dawno nie spotkałam takiego bubelka :D Dobrze, że nie kosztuje tak dużo bo za 12 zł w aptece zamawiałam, ale i tych pieniędzy żałuje jedyny plus to zapach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie taki bubel ale grunt że jako odświeżacz może być heh

      Usuń
  13. A miałam nadzieję, że to jakiś hit będzie, a tu proszę... Nie kupię i nawet w prezencie nie chcę ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie stosowałam tak twardej galaretki! Bardzo dziwny produkt i dziękuję za Twoją recenzję:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurcze fajnie wygląda, ale skoro w ogóle się nie sprawdziła to znaczy, że kolejny bubel. :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Its really disappointing :( really wastage of money & time.
    Thanks for your honest review.
    I am following you, hope you will follow me.
    https://clickbystyle.blogspot.in/

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak pisałaś galaretkę to miałam przed oczami taką galaretkę jak zwykła galaretka do ciast, a tu dla mnie o zbity kamień. Szkoda, że nie rozpuszcza się pod wpływem wody, bo wtedy mogłaby być spoko ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Pomysl moze i fajny, ale co z tego jak galaretka jest kawalkiem tak jakby silikonu?

    OdpowiedzUsuń
  19. Może tą galaretkę się je ha ha ha :) no szkoda że konsystencja aż tak zbita.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę cię poczęstować, nie wiem czy dobry pomysł z jedzeniem jej hehe :D

      Usuń
  20. Myślę, że bym się z nią polubiła. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślę że koleżanka nie czytała wpisu ;) ...
      Szanuj to że ktoś poświęcił czas na zrobienie wpisu jeśli chcesz żeby twoja praca również była szanowana. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Myślę, że zbyt szybko wyciągasz wnioski. Nadal sądzę że bym się z nią polubiła. Twoja opinia to Twoje odczucia, a moja to chyba inna sprawa? Moje zdanie wywnioskowałam po tym, że żele i mydła kosmetyczne zbyt szybko mi się kończą lub brudzą wannę i prysznic mydlinami, a taka galaretka dzięki swojej zbitej konsystencji na pewno by tego nie robiła. Chcę ją wypróbować. Jeśli nadal ma Pani zamiar mnie atakować takimi komentarzami i snuć mi wywody na temat szacunku to może lepiej żebym opuściła grono obserwatorów aniżeli mamy się złościć? Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Napisałam dokładnie co robi, a raczej czego ta galaretka nie robi. W żaden sposób do mycia się nie nadaje bo nawet świeżo zagotowana i prawie wrząca woda nie jest go w stanie rozpuścić i mimo silnego tarcia nie pieni się l. Więc wiem że wpis nie został przeczytany. Inaczej skomentowała byś coś na typ " szkoda że u ciebie się nie sprawdził, mimo wszystko chciałabym go wypróbować" mniej więcej... Napisałaś taki komentarz który jasno pokazuje że byłaś przekonana że recenzja jest pozytywna. Pewnie dlatego że napisałam, że lubię testować o innej formule kosmetyki i samą markę lubię.
      Dopiero zaczynasz, a popełniłaś jeden z większych błędów w "blogosferze" Uwierz mi że nie jest to fajne jeśli poświęcasz sporo prywatnego czasu na robienie recenzji, a ta druga strona tego nie szanuje. Sama zobaczysz po dłuższym czasie blogowania i będziesz widzieć kiedy ktoś czyta twój wpis, a kiedy tego nie robi. Zobaczysz że nie jest to miłe. Wspomnisz jeszcze moje słowa ;)

      Usuń
    4. Koleżanko, ja w blogosferze nie siedzę od wczoraj, a od kilku lat. To mój 3 blog i doskonale wiem jak to jest gdy ktoś nie czyta postów. Ale jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim atakiem na czytelniczkę. Teraz wiem, że będziesz w kółko wałkować jedno - że nie odczytałam postu i walnęłam sobie komentarz. Jeszcze tego brakowało żebyś mi mówiła jakiego typu mam komentarze pisać. A to że się nie pieni to mi odpowiada - tylko widzę, że teraz będę musiała się tłumaczyć z każdego słowa. Jak tak można, napisałam komentarz który Cię dogłębnie uraził? Skoro tak to przepraszam, tylko że ja liczyłam na komentarz zwrotny typu: dlaczego byś się z nim polubiła? W tedy w kulturalny sposób bym Ci oznajmiła, że taka zbita galareta, niepieniąca się i nierozpuszczalna była by dla mnie idealna! Bo czegoś takiego szukam. A w zamian za to zostałam potraktowana co najmniej jak przestępca.

      Usuń
    5. PS teraz również się przyznałaś do tego, że nie czytasz moich postów. Niejednokrotnie podkreślałam, że to mój KOLEJNY blog i nie jestem nowicjuszem więc wkopałaś się. A prawa do własnego zdania nie powinnaś mi odbierać i źle traktować z powodu pozytywnego komentarza. Powinnam użalać się nad Tobą i pisać: ooh niee, nie sprawdził się. Pójdę do sypialni i popłaczę. A galaretkę kupię bo mi się podoba i myślę, że się z nią polubię. Usuwam się z obserwatorów bo raczej się nie dogadamy.

      Usuń
    6. To nie atak, tylko nie umiesz przyznać się do błędu. Gdyby twój komentarz brzmiał jak teraz napisałaś "że taka zbita galareta, niepieniąca się i nierozpuszczalna była by dla mnie idealna" wtedy ok ;) natomiast w tak dałaś mi do zrozumienia że jednak nie przeczytałaś, pewnie nawet nie wiedziałabyś o tym że ci tak odpisałam, gdybym cię nie poinformowała, jakoś w wcześniejszym wpisie który u mnie komentowałaś nie prowadziłaś dalszej konsekwencji. Przypuszczam, nie oceniam, że tutaj byłoby podobnie. To nie jest atak, myślę że troszkę pokory powinnaś mieć w sobie. Bo delikatnie zwróciłam ci uwagę i akurat to ty się rzucasz nie ja.

      Usuń
    7. Ja mam w sobie wiele szacunku dla blogerów i ich twórczości, nie przyznam się do błędu bo przeczytałam post. Zawsze to robię, masz rację może źle skonstruowałam komentarz, ale nie dam sobie wmówić, że nie przeczytałam postu. Jeśli sprawiłam Ci jakoś przykrość to przepraszam, nie miałam takiego zamiaru. Niestety ja poczułam się bardzo źle. Życzę miłego dnia.

      Usuń
    8. To jest mi przykro z tego powodu, ale skoro jesteś tak długo w blogosferze powinnaś wiedzieć jak konstruować komentarze skoro i tak chcesz wypróbować produkt który u kogoś był totalną porażką. Co do samych komentarzy, nie wiedziałabyś o tym że ci tak odpisałam, bo w innym wpisie który komentowałaś u mnie, zadałam co pytanie i nie dostałam odpowiedzi. Również życzę miłego dnia.

      Usuń
    9. Oj... co ja czytam... nie kłócić się! :) a z cudownej galaretki się uśmiałam - ot cóż za cudowny wynalazek... Pozdrawiam cieplutko. Jestem tutaj.

      Usuń
    10. Nikt się nie kłóci :) wymieniamy zdania ;)

      Usuń
  21. A ja chciałam ją kupić, trudno :(

    OdpowiedzUsuń
  22. Szkoda ze sie nie sprawdzil. Bo zapowiadalo sie ciekawie :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja tu liczyłam na zachwyt, myślałam że taki oryginalny produkt lepiej się spisze..

    OdpowiedzUsuń
  24. Szkoda, że się nie sprawdziła, bo przyznam szczerze, że wygląda mega oryginalnie i apetycznie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląd to nie wszystko liczy się wnętrze:P tutaj go nie ma hehe

      Usuń
  25. Jakoś mnie nie zachwyca ten produkt . Wie8c zabawy niż pożytku. W końcu z tego co zrozumiałam się nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  26. Nigdy nie miałam galaretek, ale cenie sobie produkty które się pienią więc ten produkt odpuszczam .. :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z pewnością nie kupię innych wariantów wszystkie są identyczne z tego co się dowiedziałam :(

      Usuń
  27. Nie stosowałam nigdy takich galaretek do mycia, choć przyglądałam sie im w sklepie. Tej powyższej raczej nie kupię ale spróbuje z innej firmy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ale super galareta.. kupię sobie :-D
    Ha ha ha.. oczywiście żarcik ;-D tez uwielbiam dziwne konsystencje i poniekąd miałam na to coś chęć.. i pewnie skończyłoby się zakupem gdyby nie moje zapasy :-D Ufff.. zapasy uratowały mnie przed bublem :-D Ale ją zmaltretowałaś (galaretkę i jedną komentującą :-D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie podjudzaj Aneczki!! :D

      Usuń
    2. Ajajaj złośliwe to takie :P wiecie że przed testami chciałam kupić wszystkie.. dobrze że tego nie zrobiłam :P

      Usuń
  29. Chcieli zrobić coś oryginalnego a zrobili pospolitego bubla :D

    OdpowiedzUsuń
  30. ale bubel! tak się napaliłam na początku na ten kosmetyk, bo uwielbiam wszelkiego rodzaju galaretki i pianki... a później mina mi zrzedła :P muszę zapamiętać, żeby przypadkiem nie kupić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z pewnością nie kupię, hmm wiesz że mi się śniłaś dziś :D haha nie wiem czemu :D

      Usuń
  31. Również miałam tą galaretkę. Całe szczęście dostałam ją w ramach testów, bo też szkoda by mi było wyrzucać pieniądze "do kosza". U mnie również się nie sprawdziła. Też się właśnie zastanawiam czy ktoś kto wypuścił ją na rynek ją wcześniej testował. Nie dość, że nie da się jej trzymać w dłoni bo się wyślizguje, to faktycznie nic się nie pieni i mam wrażenie, że nie myje. Markę uwielbiam, ale ten produkt to niestety bubel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, szkoda bo pomysł mieli fajny.

      Usuń
    2. Tak wogole to pamiętam ten twój wpis tzn teraz sobie przypomniałam że napisałam ci że mimo że się nie sprawdził to i tak chcę wypróbować. Następnym razem będę mądrzejsza i cię posłucham :P

      Usuń
    3. Otóż to. Gdyby galaretka faktycznie miała lżejszą konsystencję, którą można rozprowadzić na skórze to mógłby być hit, a nie kit ;D
      Czasami trzeba przetestować na sobie, też tak często mam. Niby czytam złe opinie, ale jednak coś kusi ;D

      Usuń
    4. No to coś innego i ta ciekawość zżera 😀 mam nadzieję że popracują nad tym produktem. Swoją drogą zastanawiam się czy ktoś z firmy to testował..

      Usuń
    5. Dokładnie, gdyby popracowali mogłoby być fajnie. Też jestem tego ciekawa. Może się na tym zastanowią jak zobaczą niską sprzedaż tych produktów.

      Usuń
    6. Napisali komentarz że jest im przykro (na instagramie) i że popracują nad tym :)

      Usuń
  32. Osoba, która jest odpowiedzialna za formułę tego kosmetyku na 100% nie testowała jej na sobie;).
    Szkoda, że trafiłaś na taki bubel:/.
    Mimo wszystko taką normalną, nie sprawiającą problemów galaretkę z chęcią bym przetestowała.
    Może Organique ma coś takiego w swojej ofercie? Muszę sprawdzić:).

    OdpowiedzUsuń
  33. No i widzisz? A ja mówiłam, że lepiej Lusha kupić?? :D Lush się pieni! I cudownie pachnie. I jest super :D
    Ale za to genialnie wygląda pocięta ta galaretka. Jak taka jadalna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę się podzielić zaryzykujemy i zjemy :) lush mnie Dalej niemiłosiernie kusi :D

      Usuń
  34. A tak mnie kusiły :/ Będę unikać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie kusiły wszystkie.. dobrze że nie kupiłam :)

      Usuń
  35. Ja już kiedyś miałam kupić, ale spojrzałam na recenzje, z których niestety wynikało, że jest to słaby i męczący produkt:(
    Ale ładnie go sobie pokroiłaś w te kosteczki :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Ojej, zobaczyłam tytułu postu i w nim słowo Galaretka co zabrzmiało bardzo ciekawie jednak po Twojej recenzji trochę zawiodłam się. Myślałam, że to jest coś super, ale jednak pomyłka.

    OdpowiedzUsuń
  37. Ooo a mi sie rozpuszcza sama stojac na szafce ;D

    OdpowiedzUsuń
  38. Kurcze, a taką miałam ochotę na te galaretki... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chciałam kupić wszystkie ale jednak rozum wygrał :)

      Usuń
  39. Może u Ciebie się nie sprawdziła ale z samej ciekawości z chęcią bym wypróbowałam xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyś mieszkała blisko mogłabym oddać swoją :)

      Usuń
  40. o rajciu... a tak sie dobrze zapowiadało bo ze wzgledu na zapach korciło mi to kupic Mężowi, ale teraz to dupa ! Już wyobrażam sobie swoją frustrację z produktu , który się nie pieni hahahaha. Lipa totoalna i chyba użycie galaretki jako zapach w szafie to jedynie rozwiazanie neistety. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałby cierpliwości, nerwica gwarantowana hehe

      Usuń
  41. Szkoda, że się nie sprawdził. A już myślałam, że po niego sięgnę, ale odechciało mi się ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję a szkoda bo pomysł mięli i super :)

      Usuń
  42. Nie stosowałam i nie zamierzam. Lubię czuć, ze się umyłam :D

    OdpowiedzUsuń
  43. Ja Ci powiem, że coraz wiecej powstaje bubli kosmetycznych bo firmy się prześcigają w nowościach, które są nie wypałem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt bo za wszelką cenę chcą się pokazać i wykazać... Nie zawsze przynosi to dobre skutki czasami wręcz odwrotnie.

      Usuń
  44. O popatrz, a widziałam ostatnio te galaretki i zastanawiałam się jak mogą działać. Teraz już wiem, że nie warto tego kupować.

    OdpowiedzUsuń
  45. Ja również lubię różne takie dziwactwa. Faktycznie galaretka sprawia wrażenie mocno zbitej i nieskorej do współpracy. Mimo to chciałabym ją sama wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie dziewczyny które testowały stwierdziły że jest beznadziejna, może u ciebie będzie inaczej choć raczej wątpię. Jeśli kupisz to wybierz inny wariant, chyba że lubisz męskie zapachy.

      Usuń
  46. taka forma mycia ciała jakoś mnie nie pociąga więc nie zwróciłabym uwagi na galaretę:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie lubię takie dziwne produkty o ile się spisują ;P

      Usuń
  47. O kurczę, spodziewałam się czegoś zupełnie innego! Nawet miałam ochotę kupić, teraz nie żałuję.

    OdpowiedzUsuń
  48. Sama forma na pewno ciekawa, jednak skoro się nie sprawdziła, to na pewno się nie skuszę ;p

    OdpowiedzUsuń
  49. A miałam się skusić. Dobrze, że trafiłam na Twoją recenzję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś też pojawił się wpis u KosmetykoFanki u niej identycznie było a miała inne wersje :)

      Usuń
  50. Odpowiedzi
    1. Tak myślałam.. dlatego kupiłam i się zawiodłam ;P

      Usuń
  51. o galaretce do mycia pierwszy raz słyszę :)szkoda, że nie spełniła Twoich oczekiwań...

    OdpowiedzUsuń
  52. Super pomysł, żeby stworzyć galaretkę do mycia ciała! :) Szkoda tylko, że nie dopracowali go dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł świetny :) szkoda tylko że nie dopracowali ale podobno ma się to zmienić :)

      Usuń
  53. Aż tak źle, słyszałam, że słabo myje, ale aż tak ... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słaby produkt ale Nacomi na insta w komentarzu pod zdjęciami obiecali poprawę :)

      Usuń
  54. Dziwna ta galaretka. Nie zawsze nowosci się sprawdzają :(

    OdpowiedzUsuń
  55. Brzmiało fajnie, szkoda że się nie sprawdza ;/

    OdpowiedzUsuń
  56. Pierwszy raz widzę tą galaretkę, no szkoda że totalnie się nie sprawdziła

    OdpowiedzUsuń
  57. czyli jednak bubel, szkoda, bo inne produkty nacomi są świetne.

    OdpowiedzUsuń
  58. Galaretka skojarzyła mi się z produktami firmy Lush, niestety niedostępnymi w Polsce. Też są naturalne i też mają różne dziwności do mycia, jak np. galaretki, ale o tamtych słyszałam same dobre opinie. Szkoda, że Nacomi się nie udało odwzorować oryginału, bo podejrzewam, że właśnie na nich mogli się wzorować. Podobnie jak z piankami do mycia Nivea. Już myślałam, że weszło coś fajnego, coś jak pianki Rituals, które mama przywoziła mi z Niemiec. A tu znowu klops- Nivea się do tamtych nie umywa wcale, choć to pianka i to pianka :) Ech, szkoda, że nie umiemy zrzynać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszą popracować nad nią! Czytali mój wpis i obiecali poprawę :)

      Usuń

PROSZĘ - NIE SPAMUJ!! TRAFIĘ DO CIEBIE, TO NIE JEST MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ, JEŚLI W KOMENTARZU UMIEŚCISZ JAKIKOLWIEK LINK Z PEWNOŚCIĄ TRAFI ON DO SPAMU. JA SZANUJĘ CIEBIE, A TY USZANUJ MNIE!