niedziela, 22 października 2017

Thai Silk Cocoon - Natural Facail Scrub

Witajcie Kochani!
Jak wiecie 30 września w Krakowie odbywały się Ekotyki, targi naturalnych kosmetyków. Stwierdziłam że nie mogę przegapić takiej okazji i jak tylko skończyłam pracę pojechałam pod Forum aby zobaczyć co ciekawego się tam dzieje. Na samym początku zrobiłam obchód po stoiskach i oczywiście, powiedzmy drobne zakupy... Miałam prawie wychodzić bo stwierdziłam że już mi wystarczy, ale moim oczom ukazało się stoisko z kosmetykami DAW THALE na którym były dwie piękne i przesympatyczne Panie, bardzo rozmowne i życzliwe. Nie ukrywam że to było jedno ze stoisk na którym spędziłam najwięcej czasu. A tak naprawdę tylko dlatego że się zagadałam! Oczywiście pewnie nikogo nie zdziwi to że najbardziej skupiałam się na peelingach? Wybór był tak ogromny, nie tylko pod kątem zapachów ale i formuł że dosłownie każdy tester wypróbowałam. Oczywiście jeden peeling kupiłam, ale o nim napiszę innym razem, a Thai Silk Cocoon - Natural Facail Scrub dostałam w prezencie. Nie ukrywam że to było coś co chodziło za mną przynajmniej od roku, może i dłużej. Oczywiście wcześniej w innym sklepie widziałam że są dostępne, natomiast były na sztuki, luzem i jakoś nie byłam wtedy przekonana co do jego źródła pochodzenia. Tutaj miałam pewność że dostaję bezpieczny produkt, a przede wszystkim świeży, a nie wymacany przez setki dłoni.

Jak przypuszczam większość z was będzie miała pierwszy raz styczność z tego typu produktem. Tak naprawdę ciężko to nazwać kosmetykiem, ale z drugiej strony też pełni taką funkcję. Na swój sposób jest to gadżet który służy nam jako masażer i jednocześnie peeling. Jestem z tych osób która uwielbia tego typu "nowinki" testować. Mimo że sam w sobie widnieje już na rynku od 1640 r. p.n.e. , ale cały proces jego zastosowań odkrywano powoli. Sam temat tak mocno mnie zaciekawił że przeczytałam naprawdę sporo artykułów, choćby to jak powstaje, do czego można zastosować i to jakie możemy uzyskać działanie stosując go codziennie. Wiem że dużo z was czekało na ten wpis od samego początku kiedy tylko wrzuciłam pierwsze zdjęcia na instagrama. Natomiast pewnie większa część z was zastanawia się co to tak naprawdę jest.
A o czym mowa? O kokonach jedwabnika! Pewnie niektóre osoby już się delikatnie skrzywiły, bo w głowie i myślach mają pełzające robaczki. Ale spokojnie, kokony są czyste i żadnego robaczka tam nie ma. Nie jest to popularny produkt w zasadzie można powiedzieć że tak naprawdę bardzo mało się o nim mówi. Dlatego najwyższa pora aby nieco więcej wam o nim napisać, swego czasu przeczytałam parę recenzji i nie ukrywam że od tego momentu bardzo mnie kusiło ich wypróbowanie. Tak naprawdę prawie nikt nie ma pojęcia, że kokony znalazły swoje zastosowanie w pielęgnacji już wieki temu, ale czy aby na pewno? No właśnie nie! Prosty przykład, jedwab do włosów, który wiele z was stosuje od xx lat, wiedziałyście o tym? Kokony bardzo często wykorzystuje się w salonach, gdzie klientki mają nim wykonywany masaż. Zanim jednak przedstawię wam swoje relacje na temat kokonów, dorzucę wam kilka informacji od producenta.
OD PRODUCENTA
Naturalne, pochodzące z Tajlandii kokony jedwabnika doskonale sprawdzą się w regularnej, codziennej pielęgnacji skóry twarzy. Są odpowiednie dla każdego rodzaju cery, nawet delikatnej i skłonnej do podrażnień. Stanowią źródło protein jedwabnych: fibroiny i serycyny wykazujących ogromne podobieństwo do protein występujących w skórze i włosach. Fibroina, główny składnik nici jedwabnych, jest białkiem o ogromnej zdolności do wiązania wody, dzięki czemu stosowana jest chętnie w kosmetykach o właściwościach nawilżających, przeznaczonych szczególnie do cery suchej. Jest też niezwykle delikatna i nie podrażnia skóry. Serycyna, zwana klejem jedwabnym lub jedwabiem w płynie, służy do scalania nitek jedwabiu. Używana jest w ekskluzywnych preparatach przeznaczonych do pielęgnacji włosów i skóry. Ma właściwości nawilżające i tworzy mikrofilm, który zatrzymuje ucieczkę wody pozwalając jednocześnie skórze swobodnie oddychać. Wykazuje właściwości antyutleniające i chroni przed wolnymi rodnikami. Ujednolica koloryt skóry oraz pomaga zmniejszać jej stany zapalne i zmiany trądzikowe. Masaż kokonami ma również delikatne właściwości peelingujące. Cera po takim zabiegu pozostaje gładka i aksamitna w dotyku. Kokony jedwabnika są produktem całkowicie naturalnym i niezwykle delikatnym. Sposób użycia 
Kokony przed użyciem należy zanurzyć w ciepłej wodzie (60-70 °C) na około 5-10 min aby zmiękły. W tym czasie należy oczyścić twarz z makijażu. Przed użyciem kokonów można opłukać twarz wodą, w której były zanurzone. Następnie należy nałożyć kokony na palce i wykonać nimi delikatny masaż całej twarzy i dekoltu. Po skończonym zabiegu należy je opłukać w ciepłej wodzie i pozostawić do wyschnięcia w suchym, czystym pojemniku. Kokon może być użyty kilkakrotnie. Kokony są produktem pochodzącym z certyfikowanej farmy. Zażółcenia czy brązowe plamki są zupełnie naturalne, ponieważ nie są one poddawane oczyszczaniu chemicznemu czy barwieniu – tego typu działania mogłyby zniszczyć delikatną strukturę protein jedwabnych.
Wielkość: 22szt
Składniki: kokony jedwabnika.
Ingredients/INCI: Silk Cocoons
MOJA OPINIA
Zazwyczaj pomijam opisywanie opakowań, bo uważam je za zbędne. Natomiast w tym przypadku warto zwrócić uwagę na to że kupując kokony dokładnie widzimy jak one wyglądają w środku, dodatkowo są zabezpieczone w taki sposób że jeśli ktokolwiek wcześniej otworzyłby opakowanie to byłoby to widoczne. Pierwsze co sprawdziłam zaraz po otwarciu to zapach, kokony są całkowicie bezwonne. Nie wiem jak dla was, ale jak dla mnie wyglądają niezwykle uroczo. Na sucho są dość twarde, a jednocześnie delikatne. Pod placami wyczuwalny jest taki meszek, tak jakby były otulone czymś co przypomina bawełnę w czystej postaci. To co mnie zastanawiało to fakt jak takie maleństwo może mieć tak dobroczynne działanie na naszą skórę? Zabieg przy użyciu kokonów jest niezwykle prosty i nie wymaga on specjalnych umiejętności. Zanim jednak go wykonamy należy pamiętać o dokładnym demakijażu i oczyszczeniu skóry twarzy z wszelkich zanieczyszczeń. Przed użyciem kokony trzeba wymoczyć na 5-10 min w ciepłej wodzie aby zmiękły. Spodobało mi się to że wodę w której moczymy kokony można, a nawet warto wykorzystać do przemywania twarzy, przed każdym wykonaniem zabiegu tak robiłam. Zazwyczaj używałam 4 kokonów jednocześnie, używając do tego jednej dłoni, na każdy z palców ( bez kciuka ) nakładałam po kokonie i przechodziłam do dalszych czynności wykonując masaż który trwał mniej więcej 10-15 min kiedy leżałam sobie beztrosko w wannie. Masaż przy użyciu kokonów to przyjemność i czysty relaks. Daje uczucie takiego odprężenia. Są takie milutkie w zetknięciu ze skórą, że mogłabym się nimi masować cały czas. Pewnie jeszcze lepiej i przyjemniej jest kiedy ktoś wykonuje nam taki masaż.
Kokony zyskują również na wydajności ponieważ są wielokrotnego użytku. Na jeden zabieg używałam 4 kokony jednocześnie aby zwiększyć powierzchnię masowania, z czego każdy z nich wystarczył mi na ok 5 razy. W opakowaniu znajdziemy ciut więcej kokonów niż deklaruje producent, ale to dobrze. Moje miało dokładnie 28szt, więc jedno takie opakowanie wystarczy na 30-35 zabiegów. Oczywiście nie zużyłam jeszcze wszystkich, więc posłużą mi przez jakiś czas. To na co warto zwrócić uwagę to fakt że kokony są niezwykle delikatne w swoim działaniu. Będą odpowiednie dla każdego typu cery, nawet tej bardzo wrażliwej. Przy regularnym stosowaniu można zauważyć że skóra jest miękka i niesamowicie przyjemna w dotyku. W połączeniu z odpowiednią pielęgnacją dają bardzo przyjemne rezultaty. Podoba mi się to że dają efekt delikatnego peelingu, który przy regularnym stosowaniu wygładza skórę na dłuższy czas. Ponieważ jest to produkt w 100% naturalny nie ma mowy o jakiejkolwiek reakcji alergicznej. Cieszę się że mogłam poznać tak świetny, a zarazem ciekawy produkt, który dodał nieco świeżości w mojej pielęgnacji. Nie spodziewałam się tego że tak niewinnie wyglądający produkt może przynieść takie dobre rezultaty, myślę że warto się z nimi zapoznać lub chociaż spróbować i zaspokoić własną ciekawość. Dla mnie jest to fajna i ciekawa alternatywa i sama jak zużyję obecne opakowanie to chętnie sięgnę po następne.
Jeżeli macie ochotę na Thai Silk Cocoon - Natural Facail Scrub to mam dla was zniżkę, używając kodu ANECZKA dostajecie -25% na cały asortyment, kod jest bezterminowy. Więc jeśli macie ochotę odsyłam was na stronę producenta DAW THALE abyście mogli sobie na spokojnie przeglądnąć jego całą ofertę.

113 komentarzy:

  1. O na pewno po to nie sięgnę, choć wyglądają fajnie! Przeraża mnie to, SKĄD to pochodzi - gdybym nie wiedziała, to możliwe, że wtedy bym zakupiła :PP
    Kochana, natura właśnie uczula najbardziej, bo kosmetyki naturalne mają więcej składników aktywnych, które mogą uczulać. Choć w przypadku tego wynalazku chyba takiego ryzyka nie ma, przynajmniej nic nie słyszałam o alergii na kokony :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu jest w 100 produkt bezpieczny bo jego nie używasz jak kremu i innych produktów :) ale uwierz mi że ich sama stosujesz tylko jako jeden ze składników produktów które stosujesz :)

      Usuń
  2. oja ale czad:D:D:D masaż kokonami:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej co to takie śmieszne :) Nigdy nie widziałam takiego "sprzętu" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie widziałam i nawet nie słyszałam o takich kokonach używanych do pielęgnacji. Zaciekawiły mnie bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spotkałam się z nimi już jakiś czas temu, natomiast dopiero będę na targach miała możliwość je poznać w swojej pielęgnacji.

      Usuń
  5. O kokonach słyszałam już jakiś czas temu - a dokładnie przeczytałam gdziś. jednak do tj pory nie miałam okazji ich stosować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcześniej też czytałam Natomiast było to bardzo mało wpisów. Sama już dawno chciałam ich wypróbować.

      Usuń
  6. Hej Kochana ! ;-* Przepraszam że mnie tu ostatnio nie było ;-( Ale brak czasu na wszystko ;(
    Postaram się nadrobić Twojego i swojego bloga ! :*

    Ale fajne te kokonki ;-) super :D Nawet nie wiedziałam że coś takiego jest :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie zauważyłam że bardzo ciebie mało jest wszędzie i brakuje mi ciebie :*

      Usuń
  7. Pierwszy raz na oczy widzę taki produkt ale jak tylko zobaczyłam kokoniki przeszła mi gęsia skórka na ciele, przypominają mi watę której wręcz nienawidzę.. chyba nie dałabym rady ich użyć :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Widziałam chyba coś takiego na jolse:) wyglada śmiesznie i będzie trzeba z ciekawości spróbować :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja już nie pamiętam gdzie były dostępne :) ale niektóre dziewczyny zamawiały z alli :P ja jednak wolę sprawdzone strony :)

      Usuń
  9. Muszę je kupić! I też na prezent, uwielbiam dawać nietypowe prezenty. Na ten wpis czekałam bardzo długo! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja sama je kupię przy następnej okazji :) mi jeszcze trochę posłużą :) ja uwielbiam takie rzeczy, coś innego. Wiem że czekałaś ale musiałam je dobrze przetestować :)

      Usuń
  10. Ciekawostka :-) Czego to ludzie nie wymyślą, ale sam pomysł bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam już kilka razy o nich, ale byłam ciekawa Twojej opinii. Fajnie, że Ci się spodobało :) Wiem, że się czepiam, ale te gąsienice czy larwy się zabija, żeby "wyprodukować" kokon i to mnie trochę zniechęca :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale do sklepu zajrzę i zobaczę co tam jeszcze mają ciekawego :D

      Usuń
    2. To akurat tego nie widziałam. Wydawało mi się że one same te kokony opuszczają.

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Bardzo bym prosiła, dodawanie linków. Więc spokojnie do ciebie trafię. Następnym razem komentarz trafi do spamu.

      Usuń
  13. Od razu mnie zaintrygowały jak pokazałaś je na swoim Instastories :D Kuszące! A jeszcze jak tak zachwalasz to już w ogóle :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna alternatywa i odskocznia od zwykłej codziennej pielęgnacji :)

      Usuń
  14. Czekałam na ten wpis od samego początku, jak tylko zapytałam Cię co to takiego :D W życiu bym nie pomyślała, że było to stosowane już tyle lat temu :O Bardzo dobre jest w tym to, że produkt może być używany kilkakrotnie, a nie jest jednorazowego użytku. Ciekawa jestem jak wygląda taki masaż i jakie ma efekty, chętnie bym wypróbowała te kokony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie właśnie w taki sposób powstaje jedwab nie tylko ubraniach ale i w produktach kosmetycznych:)

      Usuń
  15. Te kokony od dawna chodzą mi po głowie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. wow o kokonach jeszcze nie słyszałam, wyglądają bardzo ciekawie, super że są wielokrotnego użytku i dają dobre efekty :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja pamiętam, że jak zobaczyłam je na Twoim Instagramie to miałam rozkminę jak to działa :D Teraz siedzę z moim M. i powiedziałam, że ma mi kupić :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Widziałam już te kokony i miałam na nie chęć, bo są po prostu mega :-D

    OdpowiedzUsuń
  19. moje klientki bardzo lubią masaż kokonami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też polubiłam, a jeszcze gdyby mi ktoś zrobił nimi masaż to już w ogóle.

      Usuń
  20. Kiedyś o nich słyszałam, ale nie wiedziałam, że się sprawdzają :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama byłam zdziwiona, ogólnie to taki masaż jest naprawdę fajny i przyjemny. Bardzo się z nimi polubiłam.

      Usuń
  21. Pierwszy raz o nich słyszę i przyznam, że wywołały u mnie bardzo pozytywne emocje :)

    OdpowiedzUsuń
  22. żal mi tych jedwabników... produkcja jedwabiu to bestialstwo... kocham jedwab, kupuję w lumpeksie, ale nowej rzeczy bym chyba nie kupiła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja gdzieś czytałam że te robaczki same uciekają to znaczy wychodzę z kokonu. Nie wiedziałam że są zabijane.

      Usuń
    2. pamiętam tyle że podczas procesu kokony zanurza się w gorącej wodzie - tylko nie pamiętam czy z mieszkańcami czy po wylęgu:) co do kokonu to pamiętam że ponad kilometr nici z jedwabnego kokonu można pozyskać:)

      Usuń
    3. Wydaje mi się że one opuszczają swoje kokony tak jak to robią motyle kiedy z larwy się przekształcają :)

      Usuń
    4. Nope :( Kokony są zanurzane we wrzątku tuż przed przemianą, wraz z larwami. Są podobno jakieś bardziej ludzkie hodowle acz to też kwestia sporna, bo raczej żadnej hodowli nie stać na to, by utrzymywać dorosłych osobników nie przydatnych do niczego. Moim zdaniem więc raczej to wszystko to jest bestialstwo :/

      Usuń
  23. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarz został usunięty ze względu na zawierający link.

      Usuń
  24. Pierwszy raz spotykam się z czymś takim. Robi wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Już to wcześniej widziałam i ciekawa byłam Twoich wrażeń, ciekawy produkt....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama byłam ciekawa Jakie będą moje wrażenia na ich temat :)

      Usuń
  26. Czadowa sprawa. Muszę koniecznie przy najbliżej okazji przetestować

    OdpowiedzUsuń
  27. wow w życiu nie słyszałam o tych kokonach, ciekawa sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Pierwszy raz się z czymś takim i ja spotykam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie są popularne dlatego wiele osób nie wie nawet o ich istnieniu :P

      Usuń
  29. Słyszałam o tych kokonach już wcześniej i nie mogłam się doczekać Twojej opinii.Koniecznie muszę wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że warto sobie spróbować Tym bardziej że to jest fajna alternatywa od codziennej pielęgnacji :)

      Usuń
  30. Też byłam ciekawa co to takiego jak pokazałaś na instagramie. Jednak dla mnie te jedwabniki są straszne i za każdym razem używania ich kokonów miałabym je przed oczami xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam nie przesadzaj, z takich ciekawostek ci powiem że człowiek w przeciągu swojego życia zje całkiem dużą ilość pająków nie zdając sobie nawet z tego sprawy bo robi to przez sen :P a jest udowodnione naukowo :)

      Usuń
    2. Wiem, wiem, robale i pająki nas ciągle otaczają. Ale lepiej być nieświadomym :P A takie kokony krzyczą "tu był robal!" xD Ja rozumiem że Ci to nie przeszkadza, bo moim zdaniem mnie też nie powinno, ale jestem po prostu przewrażliwiona :)

      Usuń
    3. Eeee gdzie tam jak to oczyszczone :) robaki wbrew pozorom są czyste. Czasami bardziej niż ludzie :D

      Usuń
  31. Nienawidzę robali! Już sama myśl, ze w tym siedział jakiś obślizgły robal wywołuje we mnie gęsią skórkę. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie one nie są takie obślizgłe, Zresztą kokony są oczyszczane. Poza tym musisz ubrania na przykład z jedwabiu używasz kosmetyki z dodatkiem jedwabiu. Wszystko właśnie stąd pochodzi. :)

      Usuń
  32. pierwszy raz o nich słyszę, nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje ;D

    OdpowiedzUsuń
  33. Dla mnie to coś nowego ;) super poznawać takie nowości kosmetyczne . Tym bardziej naturalne . Zapisze sobie nazwe tego produkt może w przyszłości wypróbuję :) super recenzją :*

    OdpowiedzUsuń
  34. Mega jestem ich ciekawa i na bank zrobię zamówienie, tym bardziej, że są delikatne :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są bardzo delikatne więc myślę że będą ci odpowiadać. Takie milusie :)

      Usuń
  35. Dziwnie wyglądający produkt i jak dla mnie zbędny ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. pierwszy raz o czymś takim słyszę i brzmi to bardzo intrygująco - super,że produkt jest 100 % naturalny . Świetne przygotowany post Aniu

    OdpowiedzUsuń
  37. O jeju, nigdy nie słyszałam o takim zastosowaniu kokonów. Bardzo ciekawy wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Kiedyś czytałam o kokonach jedwabnika, ale jeszcze nie miałam okazji testować ich na własnej skórze. Fajnie, że w opakowaniu trafiło Ci się wiecej kokonów, niż deklaruje producent :) Nie wiedziałam, ze te kokony są wielorazowe. Za to ogromny plus :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie są fajne jako odskocznia od codziennej pielęgnacji :)

      Usuń
  39. A to ci dopiero- kokony jedwabników, pierwsze słyszę! Z tego co u Ciebie czytam, wnioskuję, że warto zainteresować się bliżej tym produktem. Jestem na TAK! Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  40. O takim cudzie to ja nie słyszałam :O

    OdpowiedzUsuń
  41. Wow, zszokowałaś mnie. Wygląda ciekawie, ale nie wiem, czy bym się zdecydowała na ich użycie ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Wygląda to przeee dziwnie ale zaintrygował mnie ten produkt 🖒 świetny post!

    OdpowiedzUsuń
  43. Byłam ciekawa Twojej opinii na temat tego.... hmmm... produktu. Przeczytałam jednym tchem Twój post i czuje rozczarowanie... nie do Ciebie... recenzja jak zwykle na najwyższym poziomie i bardzo pomocna ale czuję rozczarowanie do siebie... bo jestem osobą niecierpliwą i nawet leżąc w wannie nie dałaby rady się bawić w "kokonową pielęgnacje":(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że to kwestia przyzwyczajenia ja zawsze mam czas na pielęgnację :)

      Usuń
  44. Gdybym mogła z laptopa z klawiatury dać emotkę z szokiem na twarzy to właśnie teraz bym ją dała!!! Widziałam na Isnta Story o ile mi się coś nie przywidziało i myślałam, ze to jakieś waciki Kochana, a to Kokony!!!!!łaaaaaaaaaaaa!!! Tak pierwszą moją myślą było dosłownie co jest grane? Ale po prczeytaniu Twojej recenzjii Kochana, zdecydowanie chciałam mieć te kokony w domu. Takiej pielęgnacjii jeszcze nie znałama, jak dla mnie fajna zabawa :* Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) ja o kokonach kiedyś słyszałam a dopiero teraz miałam okazję wypróbować :)

      Usuń
  45. Pierwszy raz na oczy widze kokony a juz napewno nigdy bym nie wpadla na to, zeby sie tym po paszczy glaskac 😀😀😀😀

    OdpowiedzUsuń
  46. Uwielbiam różne dziwne produkty, jednak nie skusiłabym się na masaż kokonami :P Ale fajnie wiedzieć, że coś takiego istnieje ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Wyglądają uroczo, sam ich wygląd zachęca do 'głaskania' się nimi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie są mega urocze i w dodatku takie przyjemne w dotyku.

      Usuń
  48. Teraz i ja się czuję skuszona, tak jak Ty wcześniej :) Taką nowinkę chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  49. No popatrz, a ja myślałam że to takie kulki ze styropianu, które służą do zabezpieczenia paczki :D Bardzo ciekawy pomysł, chętnie wypróbuję jak będzie okazja :)

    OdpowiedzUsuń

PROSZĘ - NIE SPAMUJ!! TRAFIĘ DO CIEBIE, TO NIE JEST MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ, JEŚLI W KOMENTARZU UMIEŚCISZ JAKIKOLWIEK LINK Z PEWNOŚCIĄ TRAFI ON DO SPAMU. JA SZANUJĘ CIEBIE, A TY USZANUJ MNIE!