Jakiś czas temu marka Farmona wypuściła kilka nowości na rynek kosmetyczny.Jedną z tych nowości była odżywka w piance z wyciągiem z bursztynu przeznaczona do włosów cienkich i przetłuszczających się. Czyli można powiedzieć że została dosłownie stworzona dla mnie. Z tego co pamiętam mamy trzy wersje do wyboru:
- Do włosów delikatnych i bardzo zniszczonych
- Do włosów słabych i pozbawionych objętości
- Do włosów cienkich i przetłuszczajacych się
Z pewnością odżywka w piance to ciekawa alternatywa i odskocznia od tych klasycznych kremowych. Wiecie też że kocham wszelkiego rodzaju pianki, więc tym bardziej chciałam ją jak najszybciej przetestować. Zrobiłam zdjęcia i przeszłam do testów. Stosuję ją już naprawdę długo, jest bardzo wydajna. W obietnicach producenta wyczytałam że pianka ma za zadanie wzmocnić, wygładzić odżywić włosy, zmniejszyć ich przetłuszczanie się i zadbać o skórę głowy. W efekcie jej stosowania mamy uzyskać lekkie, odporne na uszkodzenia, mocne i mniej podatne na przetłuszczanie się włosy. Oczywiście przed użyciem należy mocno wstrząsnąć opakowaniem, aby po wydobyciu z opakowania produktu uzyskać jak najbardziej gęstą pianę.
Zapach pianki jest bardzo ładny i bardzo przyjemny, to pierwszy punkt który bardzo u mnie zapulsował. Jak widzicie po zdjęciu niżej, pianka jest naprawdę treściwa, gęsta, kremowa i sztywna. Dzięki temu że jej formuła jest taka treściwa to przełożyło się to na jej wydajność, więc to również jest jak najbardziej na plus. Aplikacja początkowo wydawała się bezproblemowa, ale jakie było moje zdziwienie kiedy nałożyłam piankę na umyte i mokre włosy, a ja zamiast mieć ją na włosach to pływała w wodzie. Niestety na dłoni ma bardzo dobrą przyczepność, a na włosach już niekoniecznie. Dozując jednorazowo odpowiednią porcję na włosy, większość i tak wyląduje w wannie lub na podłodze, w zależności gdzie i jak ją aplikujecie. Dlatego trzeba ją powoli nakładać małymi porcjami i wcierać, a raczej wciskać w włosy. Oczywiście później doszłam do wprawy, ale nie ukrywam że bardzo denerwowało mnie jej nakładanie. Tak naprawdę jeśli dawałaby mi świetne rezultaty i efekty z których byłabym zadowolona to mogłabym przymknąć na to oko. Tutaj nastąpiło kolejne rozczarowanie, pianka w żaden sposób nie wpłynęła pozytywnie na stan moich włosów. Stosowałam ją jeszcze w okresie kiedy naprawdę mi włosy wypadały, teraz na szczęście to zahamowałam innymi produktami. W żaden sposób ich nie wzmocniła, nie sprawiła że włosy były bardziej odporne na uszkodzenia, tym bardziej lekkie. Nie odczułam również aby w jakikolwiek sposób je odżywiała, oczywiście wygładzała je i to na tyle idealnie że po wysuszeniu włosów wyglądały jakbym ich nie myła przez dwa dni. Zamiast zmniejszyć ich przetłuszczanie się to tylko je wspomogła. Próbowałam metody odwróconej, czyli najpierw na zwilżone włosy dawałam odżywkę i dopiero kolejno je myłam, ale efekt jaki uzyskałam był identyczny. Szczerze wam powiem że nie spodziewałam się tego po tej odżywce. Oczywiście wiecie to że coś się u mnie sprawdza nie oznacza że u was również się sprawdzi i odwrotnie. Dlatego warto wypróbować na sobie i samemu się przekonać jak u was wypadnie. Moją opinię już znacie.
Dla zainteresowanych oczywiście standardowo podaję pełen skład odżywki :)
Skład :Aqua (Water), Butane, Propane, Behentrimonium Chloride, Cetyl Alcohol, Propylene Glycol, Amber Extract, Hydrolyzed Keratin, Niacinamide, Glycerin, Panthenol, Cetrimonium Chloride, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Isobutane, Lactic Acid, VP/VA Copolymer, Disodium EDTA, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Parfum (Fragrance).
Jestem bardzo ciekawa czy ktoś z was próbował tej odżywki? A może chcecie kupić i wypróbować lub mieliście jej inne wersje i jak się u was sprawdziły? Koniecznie dajcie mi znać w komentarzach. chętnie poczytam. Do następnego!
Nigdy nie miałam nic z Jantara, ale ja wybieram produkty intensywnie nawilżające :)
OdpowiedzUsuńJa miałam kilka produktów i zazwyczaj było naprawdę dobrze Tutaj akurat coś nie pykło :P
UsuńSama nie wiem... chyba nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńWspomagała przetłuszczanie włosów? Mnie by to naprawdę bardzo zirytowało.
Nic specjalnego.
Pozdrawiam :)
No właśnie to jest dziwne to obiecuje że powstrzymuje przetłuszczanie się włosów a tutaj jednak robi odwrotnie.
UsuńKurcze, tu już nowe serie a ja nawet tej podstawowej i klasycznej wcierki nie stosowałam. Chyba gdzieś czeka w zapasach.
OdpowiedzUsuńTe odżywki odrazu wyszły w tylu seriach.
UsuńHmm...nie wiem czy to dla mnie. Wiem z doświadczenia, że takie produkty działają u mnie odwrotnie bo włosy jeszcze bardziej mi się po nich przetłuszczają. Miałam z Jantara odżywkę w sprayu i nie sprawdziła się wcale.
OdpowiedzUsuńNo to właśnie tak jak piszesz że po prostu wzmaga przetłuszczanie się.
UsuńU mnie sprawdziła się świetnie. Moje włosy ją dosłownie piły. Ale nakładałam ją tylko na włosy, na skalp standardowo idzie żel aloesowy. Czasem nawet zostawiałam ją bez spłukiwania i następnego dnia miałam fajne włosy. Moje wysokoporowate wiecznie przesuszone włosy bardzo ją lubią.
OdpowiedzUsuńMy mamy zupełnie inne włosy może dlatego :)
UsuńNie kojarzę jej! Miałam tę słynną wcierkę, ale mnie nie zachwyciła - ale to może być też spowodowane tym, że nie sięgałam po nią regularnie :). A ta odżywka nie dość, że jest problematyczna w stosowaniu, to jeszcze u Ciebie nie zadziałała. Jestem na nie, zdecydowanie najlepszą jak dla mnie formą są odżywki d/s.
OdpowiedzUsuńSłynny cierpię to ja polubiłam na Ale z tą piękną już się nie bardzo zakumplowałam :P
Usuńo jejku, też ją mam w zapasach, planowałam ją niedługo otworzyć :(
OdpowiedzUsuńNie zaszkodzi ci wypróbować może akurat u ciebie będzie inaczej?
Usuńnie słyszałam o odżywce w piance :) wyciąg z bursztynów brzmi bardzo zachęcająco :), jednak szkoda, że pianka nie wpłynęła znacząco na włosy...
OdpowiedzUsuńTak naprawdę nie zrobiła nic Jedynie co to przetłuściła mi włosy..
UsuńJa też mam cienkie i delikatne skłonne do przetłuszczania.... i przyznam że o ile na początku naprawdę tak jak pisałaś intryguje taka odskocznia od kremowych konsystencji o tyle to co o niej pisałaś szybko mnie zniechęciło/ Jasne - to co sie u jednej osoby sprawdzi nie koniecznie u innej ale coś w tym jest jakaś prawidłowość, może nie jest to wyrocznia ale coś tam jednak - jak w legendzie:))
OdpowiedzUsuńTo wydaje mi się że też byś nie była zadowolona :(
UsuńMiałam odżywkę ale tą taką wciekę i miło ją wspominam. O tej w piance nie wiedziałam że w ogóle jest :)
OdpowiedzUsuńWcierkę to ja też bardzo lubiłam :)
UsuńDzięki Ci za tak szczerą recenzję :-) Gdy zobaczyłam w tytule ,że to odżywka w piance to podeszłam do tego sceptycznie a po Twoim doświadczeniu na pewno jej nie wypróbuję...
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze jest szczerze z reguły większość produktów sprawdza się u mnie bardzo dobrze lub są po prostu OK
UsuńMało kiedy puszczam na bloga negatywne recenzje lub buble, staram się raczej opisywać te produkty które są naprawdę godne uwagi. Choć nie ukrywam że ostatnio sporo tych negatywnych wpisów miałam.
Nawet ja słyszałam o tej wcierce, więc myślałam że recenzja będzie bardziej pozytywna :) Ale tak to już jest, nie u każdego się sprawdza to co u innych.
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
UsuńJak na razie nie miałam żadnego produktu z Jantaru. Tak myślałam, że ta odżywka w piance może słabo działać. Chyba nie skusiłabym się na nią.
OdpowiedzUsuńJa właśnie myślałam że to będzie strzał w 10 :P
Usuńu mnie sprawdziła się bardzo dobrze. Ja ją lubie :)
OdpowiedzUsuńA jaki masz Typ włosów i Którą wersję miałaś?
UsuńSzkoda, że przyspieszyła przetłuszczanie włosów :/
OdpowiedzUsuńŻałuję bo to jest pierwszy produkt Jantar który mnie zawiódł.
UsuńSłyszałam o niej ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować.
OdpowiedzUsuńA która wersja cię kusi:)?
UsuńA już myślałam że coś dla mnie. Szkoda że obietnice producenta nie pokryły się z rzeczywistością.
OdpowiedzUsuńTeż żałuję :(
Usuńprzyznam ,ze jestem jej ogromnie ciekawa- mama nadzieję,ze nie przetłuści mi włosów- ale z ciekawości wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńOgólnie czytałam dobre recenzje ale jednak nie jest dla moich włosów ;)
UsuńMam którąś wersję tej pianki, ale nie pamiętam już którą, bo podobnie jak u Cb - dla mnie też każda by się nadawała patrząc na opis. Jednak ja się z nią całkiem polubiłam, u mnie nie ma efektu przetłuszczania :(
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy miałaś tą samą :) daj znać :*
UsuńLinia mi znana, ale nigdy nie próbowałam. No może to i lepiej..
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepiej, mi kompletnie nie siadła :/
UsuńO nie! Kupiłam wczoraj chyba tą samą wersje :( no nic,również sprawdzę jak spisze się na moich włosach.
OdpowiedzUsuńTakże uwielbiam wszystkie kosmetyki w formie pianki ��
Mam nadzieję że inną wersję a jeśli tą samą to że się sprawdzi :)
UsuńJa jedynie klasyczna wcierkę lubię, inne spotkania z Jantarem nie skończyły się miłością ;)
OdpowiedzUsuńA co Używałaś?
UsuńTakiej odżywki jeszcze nie miałam. Nie wiem czy z nią poeksperymentować, bo moje włosy bardzo szybko się przetłuszczają, więc boję się jakby wyglądały po jej użyciu :P
OdpowiedzUsuńCzyli masz takie włosy jak więc przypuszczam że efekt będzie ten sam.
Usuńjest idealna do moich włosów, więc ciekawe jak u mnie by się spisała - może kiedyś wypróbuję, póki co mam zapasy ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam że jest idealna do moich włosów ;)
UsuńTo nie produkt dla mnie, ogólnie z jantarem mam mało dobrych wspomnień.
OdpowiedzUsuńNo u mnie się nie sprawdziła ;)
UsuńJa miałam kiedyś szampon Jantar i mnie uczulił więc chyba się już uprzedziłam. :P
OdpowiedzUsuńTo akurat takiego czegoś nie miałam Natomiast ta odżywka to nic specjalnego.
UsuńUżywałam. Całkiem fajna :)
OdpowiedzUsuńMiałaś tą wersję Czy inną?
UsuńMi się włosy przetłuszczają, więc na pewno bym jej nie kupiła, skoro to wspomaga :P
OdpowiedzUsuńNo u mnie pod tym kątem był dramat :P
UsuńUżywałam kiedyś zarówno szamponu jak i wcierki z Jantaru i dobrze się u mnie sprawdziły, natomiast tych nowości w piance nie miałam jeszcze okazji testować. W ogóle nie używałam tego typu produktów- w piance. Dziwne, że produkt powoduje efekty przeciwne od zamierzonych.
OdpowiedzUsuńtez byłam zdziwiona... No ale jednak
Usuń100 lat temu miałam wcierkę Jantar, ale ta pianka do moich cieniasków wydaje się być idealna!
OdpowiedzUsuńJa też mam cienkie włosy z tendencją do przetłuszczania się. A mimo wszystko się nie sprawdziła.
UsuńNa rynku tyle tego wszystkiego jest,że człowiek to czasami głupieje i nie wie co kupić 😀
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu Jantar był mega popularny, ale mnie do siebie nie przekonuje...
OdpowiedzUsuńJaka jest super ale odżywka już nie. :p
UsuńW sumie miałam na nią ochotę, może kiedyś spróbuję na sobie.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy u ciebie się sprawdzi, czy będzie tak jak u mnie.
Usuńjak słyszę jantar to mam ciarki....
OdpowiedzUsuńCzemu?
UsuńJa z Jantaru miałam tylko szampon i odżywkę do wcierania, ale zapach to mnie nie powalił na kolana, był bardzo męski, dlatego już z tej firmy nie korzystam :( Ale pamiętam to jeszcze z kilku lat wstecz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Tak Po Prostu BLOG :)
ale ta inaczej pachnie :) natomiast w działaniu słabo ;)
UsuńPierwszy raz ją widzę.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńpowiem Ci kochana szczerze, że spodziewałam się czegoś lepszego po Jantarze ;) z ich produktami mam dobre doświadczenia, a tu taki zonk :P
OdpowiedzUsuńno właśnie ja też a tu jednak nie pykło :P
UsuńKiedyś bardzo ciekawiła mnie taka forma odżywki, zresztą.. nadal mnie ciekawi :D Ale w sumie nie myślałam, że aplikacja może być tak uporczywa :(
OdpowiedzUsuńno aplikacja swoją droga ale działanie też nie bardzo.
UsuńMiałam taką piankę z Pantene (chyba wszystkie rodzaje) i sprawdzała/y się u mnie świetnie.
OdpowiedzUsuńich pianek nie znam :)
UsuńMam jedną odżywkę w piance i jakoś tak ta forma niekoniecznie mi odpowiada ;/
OdpowiedzUsuńmi formuła może by odpowiadała gdyby to działanie było jeszcze ok :P miałam podobne lepiej się nakładały a ta taka toporna...
UsuńTej nowości jeszcze nie znam, muszę koniecznie wypróbować taką odżywkę w piance :)
OdpowiedzUsuńjak uważasz u mnie się nie sprawdziła ;)
UsuńForma pianki mnie zaciekawiła ale to spływanie skutecznie obniżyło poziom zachwytu.Kto wie, może jak gdzieś na nią trafie to przetestuje ją na swoich włosach.
OdpowiedzUsuńwypróbuj może akurat u ciebie będzie lepiej :)
UsuńMiałam niedawno taką odżywkę w piance, ale nie przypadła mi ona do gustu, może spróbuję z tą :)
OdpowiedzUsuńjak uważasz u mnie się nie sprawdziła.
UsuńByłam ciekawa tej recenzji odkąd zobaczyłam na IG, że napisałaś coś o Jantarze. Swego czasu wiedziałam u Maffashion, że się o nich wypowiadała i zastanawiałam się czy może nie wypróbować. Teraz już wiem, że pianka u mnie w koszyku nie wyląduje. Nawet jakby była na promocji. Z chęcią jednak sięgnęłabym po inne kosmetyki, zwlaszcza te z bursztynem.
OdpowiedzUsuńto zależy jakie masz włosy no u mnie akurat się nie sprawdziła kompletnie, może inne wersje będą lepsze :)
UsuńBardzo wymagające, nawet fryzjerka się końcówkami załamała, twierdząc, że jedyny sposób na nie to prostownica😨😨 bo nawet odżywki i maski ich nie doprowadziły do porządku 😂
UsuńNie używam pianek do włosów. Ale jestem fanką odżywki Jantar :)
OdpowiedzUsuńto jest odżywka w piance ;) a nie pianka do włosów ( stylizacji )
UsuńSłyszałam, że odżywka i szampon z tej serii są świetne!
OdpowiedzUsuńno dla mnie ta odżywka jest mega słaba ;)
UsuńWcierka była w porządku, ale musiałabym popracować nad regularnoscia jej stosowania. Tej pianki niestety jeszcze nie znam.
OdpowiedzUsuńno regularność w stosowaniu wcierek to podstawa inaczej można zapomnieć o efektach :)
UsuńJeśli faktycznie działa na przetłuszczanie się to coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńno działa przetłuszcza je bardziej :P
UsuńMiałam ją, ale nie działała niestety.
OdpowiedzUsuńCzyli tak jak u mnie.
UsuńZ takim działaniem odżywki jeszcze się nie spotkałam :-D zamiast cuda na głowie robić to robi burdel.. no pięknie :-D Myślałam, że chociaż sprawdzi się taka forma aplikacji.. ale jak już bubel to na całego ;-)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze mi resztki i nie wiem co z nimi zrobić.
UsuńNo to mnie zaskoczyłaś, mam zieloną i ja lubię, nakładam malutko na mokre włosy przed suszeniem, zwiększa mi objętość i przedłuża trwałość. Co do odżywienia, to rzeczywiście szału tu nie ma, ale wystarczająco, przy produkcie, który mi służy do układania włosów :P
OdpowiedzUsuńTo nie splukujesz? Może zielona jest inna?
OdpowiedzUsuńKurczę szkoda, że się nie sprawdziła u Ciebie. Ale możesz ją wykorzystać, jako piankę do golenia nóg :) Ja już tak zrobiłam z kilkoma piankami do włosów, które się u mnie nie sprawdziły :)
OdpowiedzUsuń