Nie będę się powtarzać... Kocham peelingi, tak jestem uzależniona od ich używania. Gdybym miała wziąć na bezludną wyspę jeden ulubiony kosmetyk, z pewnością byłby to peeling. Chyba że ta bezludna wyspa miała by plaże obsypaną złocistym piaskiem to bym mogła go sobie robić sama. Dziś przychodzę do was z drugim produktem od Daw Thale, tym razem jest to solny peeling z olejkiem eterycznym z trawy cytrynowej. Co mnie skusiło do wybrania akurat tej wersji, a nie innej? W sumie sama tak naprawdę nie wiem. Peelingów była cała masa i szczerze mówiąc miałam naprawdę problem z wyborem tego jednego konkretnego. Oczywiście mogłam kupić więcej, tym bardziej że na targach były znacznie bardziej atrakcyjne ceny, ale już na innych stoiskach nieco przeholowałam i mimo ogromnej pokusy.. Kupiłam jeden, choć nie ukrywam że troszkę żałuję że nie dokupiłam sobie jeszcze wersji kremowej.
Pierwsze co uderza w nas zaraz po otwarciu to zapach! Nie wiem czy ktokolwiek z was miał kiedykolwiek styczność z prawdziwą trawą cytrynową? Bo właśnie ten peeling tak pachnie! Jak świeżo rozcięta trawa cytrynowa, u mnie jest ona dosyć częstym bywalcem w kuchni, szczególnie w daniach bardziej orientalnych. Trawa cytrynowa nieco różni się swoim aromatem od cytryny, jest ona zdecydowanie bardziej wyczuwalna i ma lekką słodycz w sobie, która delikatnie przełamana jest cierpkością i kwasowością. Zapach jest pobudzający, świeży i dodający energii. W każdym razie dążę do tego że zapach jest bardzo naturalny, taki jak prawdziwa trawa cytrynowa pachnie. Główną bazą peelingu jest sól morska z dodatkiem oleju kokosowego i olejku eterycznego z trawy cytrynowej. Skład naszego peelingu prezentuje się następująco:
Ingredients/INCI: Sodium Chloride, Coconut Oil, Lemongrass Essential Oil, Vitamin E, Citral, Eugenol, Geraniol, Citronellol. Limonen, Linalol.
Jak widzicie nie ma w nim nic takiego co mogłoby wam zaszkodzić. Kolor peelingu przypomina świeżo wyciśnięty sok z cytryny zasypany solą, Sama konsystencja peelingu jest mokra, a po wierzchu widoczna jest warstwa olejków, które ja zawsze przed użyciem mieszałam z całością aby wydobyć z niego to co najlepsze. Kryształki soli są drobne ale wystarczająco na tyle bogate aby sobie zrobić porządny peeling całego ciała. Moc zdzierania określiłabym jako średnią idącą ku tej mocniejszej, z pewnością nie jest to delikatny peeling. Ponieważ jest to typowo solny peeling, nie poleca się go stosować przy otarciach lub skaleczenień skóry, bo może delikatnie szczypać. Od momentu kiedy jestem wierną posiadaczką małego złośliwego kociego rudzielca, to zawsze gdzieś jakieś niewielkie lub czasami całkiem spore zadrapania są. Przy drobniejszych ranach kompletnie nic nie czuć natomiast przy tych większych bywało że lekko szczypało, natomiast nie na tyle abym nie mogła zrobić sobie masażu z użyciem solnego peelingu.
Z tym peelingiem polubiłam się na tyle że wykonywałam go średnio 3 razy w tygodniu. Zawsze robiłam to po kąpieli, czemu po, a nie przed? Ponieważ mając produkt o tak fajnym składzie zbrodnią by było używanie żelu po wykonaniu nim peelingu. Peeling idealnie zdziera martwy naskórek, wygładzając całą powierzchnię ciała. Działa pobudzająco i energetyzująco. Po całym dniu taka cytrusowa bomba zapachowa to jest coś co umila mi czas spędzony w łazience i sprawia że zmęczenie nie jest aż tak mocno wyczuwalne. Odżywia skórę, a robiąc sobie regularny masaż dodatkowo możemy ją ujędrnić. Skóra jest miękka, wygładzona i jedwabista w dotyku. Kryszaki soli przy użyciu na wilgotną skórę delikatnie się rozpuszczając, powoli tracąc swoją moc. Jeśli robię nieco krótszy masaż nadmiar spłukuję pod bieżącą wodą i delikatnie osuszam ręcznikiem.
Na upartego mogłabym pominąć nakładanie balsamu, ponieważ skóra jest delikatnie nawilżona. Natomiast mając na uwadze to że poprzez peeling sprawiamy że substancje aktywne innych kosmetyków lepiej wnikają w jej głąb stosowałam dodatkowo balsam ale w nieco mniejszej ilości niż zwykle. Peeling niestety już wykończyłam i jest mi trochę szkoda bo naprawdę się z nim polubiłam. Kupiłam go w nieco niżej cenie niż widnieje obecnie na stronie i uważam że były to naprawdę dobrze zainwestowane pieniądze, zakupu nie żałuję i z pewnością kupię jeszcze jakieś inne wersje. Wprawdzie nie wiem czy teraz, bo na ten moment mam trochę peelingów, choć znając mnie szybko je zużyję. Natomiast na kolejnych targach mam w planach zrobić nieco większy ich zapas.
Przypominam wam o zniżce którą dostałam opisując dla was kokony jedwabnika ( TUTAJ ), używając kodu ANECZKA dostajecie -25% na cały asortyment, kod jest bezterminowy. Więc jeśli macie ochotę odsyłam was na stronę producenta DAW THALE abyście mogli sobie na spokojnie przeglądnąć jego całą ofertę.
Uwielbiam zapach trawy cytrynowej :-)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńRóżne już scruby widziałam, ale żeby trawa cytrynowa? ;) Takiego jeszcze nie znam.
OdpowiedzUsuńNo, no! Taki solny by mi się w końcu przydał.
Pozdrowionka!
Bardzo fajny jest :)
UsuńTez mam wciąż jakieś małe ranki, bo Bellson się czasem zapomni. Jest już o niebo lepiej, ale jak ją rozbawię to wiadomo. :D A peeling WOW jaki ładny skład! Aż pójdę na stronę producenta!
OdpowiedzUsuńOj tak ząbki igiełki :D
Usuńja spróbowałam i jestem zakochana :)
OdpowiedzUsuńJa też :D
UsuńJa mam peeling solny i jeszcze nie użyłam, musze się wreszcie za niego zabrać.
OdpowiedzUsuńA z jakiej firmy?
UsuńJa wolę peelingu cukrowe niż solne, ale chętnie bym go użyła - fajny skład, a mówisz, że ma piękny zapach... kusisz:D
OdpowiedzUsuńPeelingiem zawsze :D
UsuńZapisuje w swoim notesie jako kolejny kosmetyk do kupienia :)
OdpowiedzUsuńJest wart wypróbowania:)
Usuńprzepiękny ten peeling, uwielbiam zapach trawy cytrynowej
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńNie wiem dokładnie jak pachnie trawa cytrynowa, ale peelingi uwielbiam, więc i z tego byłabym zadowolona :)
OdpowiedzUsuńjak cytryna xd
UsuńTrochę się różni od cytryny :P
Usuńach ten zapach mnie juz na wstępie przekonuje;)
OdpowiedzUsuńDodaje energii :)
UsuńJa bardzo lubię mocniejsze peelingi, ale chyba nie kojarzę, jak pachnie taka trawa cytrusowa ;)
OdpowiedzUsuńJest ciut inna niż cytryna :)
UsuńMniej lubię solne, ale też ich używam.
OdpowiedzUsuńJa w sumie lubię różnorodność w peelingach :)
UsuńZapach idealny dla mnie, szkoda jedynie że peeling solny, który nie jest przyjacielem mojej skóry :P
OdpowiedzUsuńCukrowy też byłby fajny :)
UsuńDla mnie to nowość, ale bardzo chętnie spróbowała u siebie. Ogólnie to muszę zakupić peeleing, bo mi się skończył :D
OdpowiedzUsuńJa mam tylko dwa teraz :)
UsuńMusi pięknie pachnieć <3
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie pachnie :)
UsuńNo znowu peeling:D ja na bezludną wyspę zabrałabym balsam do ust:D
OdpowiedzUsuńTo jedziemy razem ;P potrzebujemy kogoś kto weźmie krem do twarzy i kolejna osobę z balsamem i żelem i wystarczy 😝
UsuńSolne peelingi to moje faworyty, ten powyższy bardzo kusi :-)
OdpowiedzUsuńJa ogólnie lubię Peelingi :)
Usuńmój ukochany zapach! ;-)
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńHi, great review. I'm your new GFC follower.
OdpowiedzUsuńThanks :)
UsuńBardzo lubię ten zapach :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńNigdy wcześniej się z takim produktem nie spotkałam ! :)
OdpowiedzUsuńZ peelingiem?
UsuńAch tylko czemu solny, ja nie lubię solnych :/
OdpowiedzUsuńKremowe też były takie :)
UsuńMiałam żel pod prysznic z Biedronki o zapachu trawy cytrynowej, który bardzo podobał mi się. Pewnie peeling ten ma podobny zapach.
OdpowiedzUsuńTo muszę zakupić :)
UsuńTroszke przeraził mnie Eugenol w składzie. Cała reszta wygląda świetnie i te kawałki trawy cytrynowej boskie!
OdpowiedzUsuńDla mnie cudo :)
Usuńna lato rewelka!
OdpowiedzUsuńNa zimę też bo pobudzi organizm:)
UsuńUwielbiam peelingi, zapach musi być cudny :)
OdpowiedzUsuńJest cudny :)
UsuńSolnego peelingu nigdy nie miałam, ale jestem ciekawa, jakby się u mnie sprawdził. Ten kusi zapachem i tym, że nawilża nieco skórę :)
OdpowiedzUsuńJest fajny ja się bardzo z nim polubiłam :)
Usuńwolę peelingi cukrowe, moje ulubione to Fresh&Natural:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię ich Peelingi :)
UsuńO nie znam go.
OdpowiedzUsuńMiałam peeling solny, ale nie z tej firmy i się spisał :)
OdpowiedzUsuńA z jakiej?
UsuńNigdy nie miałam, ale bardzo zachęca :) Chętnie zerknę na stronę producenta :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam, chcę kupić kremowy jeszcze :)
UsuńZapach jego mnie interesuje. Kurcze gdyby można było czytać i wąchać :D
OdpowiedzUsuńTeż bym tak chciała :D
Usuńkochana, ciekawy peeling :) a co do posiadania kota i kocich zadrapań... ach! skąd ja to znam! :D
OdpowiedzUsuńHehe :) mój to straszny łobuz :P
UsuńUwielbiam peelingi!
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńNie używałam jeszcze solnego peelingu, ale chyba byłby trochę zbyt mocny jak dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńTego nie wiem ale wersję kremową można kupić :)
UsuńNie używałam, ale uwielbiam zapach trawy cytrynowej <3
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńKochana Kolejny peeling dla mnie dla zachęty!!!Ty moja Peelingowa Królowo Ach :*
OdpowiedzUsuńChyba nie ma takiej drugiej Maniaczki jak ja 😁 hehe :*
UsuńA ja cię spapuguje i tez powiem ze kocham peelingi. A najbardziej te mocno zdzierające i z olejem 😀
OdpowiedzUsuńJa też :P
UsuńBardzo lubie peelingi, ale ostatnio nie mam czasu, weny i ochoty na zabiegi :(
OdpowiedzUsuńUuu to niedobrze :(
UsuńLubię zapach trawy cytrynowej :)
OdpowiedzUsuńJa też:)
Usuńmyślę że to coś dla mnie :D i ze względu na konsystencję jak i przede wszystkim ze względu na zapach ! :D
OdpowiedzUsuńZapach jest Super :)
UsuńTeż kocham peelingi :) Zachęciłaś mnie do kolejnego..znowu :D
OdpowiedzUsuńO ja niedobra 😁😁
UsuńNiestety nie lubie peelingów cukrowych i solnych i chociaż ten wygląda zacnie to jednak pozostanę przy moich ulubionych peelingach od Nuxe i Yves Rocher
OdpowiedzUsuńZ nuxe nie miałam :)
Usuńfajny produkt :) chętnie wypróbuje
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i obserwuje :) czekam na kolejny post
Dziękuję :) będzie jutro :)
Usuńbrzmi kusząco ;)
OdpowiedzUsuńJest wart poznania :
UsuńCiekawy peeling, choć ja niestety nie jest systematyczna w ich używaniu :/
OdpowiedzUsuńTo ja znów zużywam ich masę :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńKomentarz usunięty bo zawierał link.
UsuńZ trawą cytrynową jestem ostrożna.. raczej lubię ale to już zależy od producenta czy bliżej mu do trawy czy do cytryny 😂 też lubię robić peeling po kąpieli.. wówczas spłukuję resztki peelingu i delikatnie wybieram skórę.. nie mam wówczas konieczności balsamowania.. choć to zalezy od samego peelingu.
OdpowiedzUsuńAniu.. Ty sobie skór a do kości zedrzesz tymi peelingami 😂😂😂
Jestem gruboskórna :D nie grozi mi :P
UsuńTeż uwielbiam peelingi, ale tego jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńWarto się zapoznać :)
UsuńPyszczki :DD ❤ Tak, Twoje uwielbienie dla peelingów już kojarzę coś.. :DD I on ma takie ziołowe paproszki w środku?
OdpowiedzUsuńTak to kawałki trawy cytrynowej :)
UsuńŚwietny pomysł ❤
UsuńSuper peeling, chociaz wole te cukrowe ;)
OdpowiedzUsuń