środa, 24 października 2018

Lisap Milano - Top care chroma Maschera & shining mask

Witajcie Robaczki!
Jak wasze nastroje? Podobno niebawem zawita do nas śnieg! Nie ukrywam że z tego faktu nie jestem zadowolona i mam nadzieję że prognoza się nie sprawdzi. Dziś na blogu ponownie temat włosowy. Maska ochronna którą zużyłam ja, a rozświetlającą moja mama. Jeśli chodzi o mnie i o mamę to jedyną naszą wspólną cechą włosów jest to że obie mamy je cienkie. Ja nie farbuję włosów od studniówki, czyli już 13lat... dacie wiare? Mało tego schodziłam z koloru naturalnie przez odrost, a farbowałam je na czarno! Moja mama natomiast jest posiadaczką raczej suchych, farbowanych na blond włosów.

Maska ma kremową i dosyć gęstą konsystencję. Zapach kojarzy mi się z takim typowym salonem fryzjerskim, Czyli całkiem przyjemny ale dość specyficzny. Przy pierwszym użyciu maski stosowałam ją standardowo czyli zaraz po umyciu włosów trzymając ją przez 10-15 minut na włosach, a następnie spłukałam ją ciepłą wodą. Podczas zmywania wyraźnie było czuć że włosy są mocno odżywione, śliskie i bardziej miękkie w dotyku. Oczywiście w okresie jesienno-zimowym włosy myje wieczorem, chociażby z tego względu że rano o 4:00 nie mam na to czasu aby je myć lub stawać jeszcze wcześniej aby je wysuszyć, bo przecież na Taką temperaturę nie wyjdę z mokrymi włosami. Czasami w lecie mi się zdarza umyć włosy rano i zanim dojdę na przystanek to już są suche. Niestety tutaj po użyciu maski rano moje włosy wyglądały tak jak bym ich nie myła przynajmniej przez 2 dni, doskonale wiecie że moje włosy są przetłuszczające się i ta maska niestety jeszcze bardziej obciąża. Spróbowałam innej metody, która jeszcze nigdy mnie nie zawiodła i zawsze w przypadku tego typu masek lub odżywek się u mnie sprawdza. Jest to metoda odwrócona. Polega ona na tym że najpierw nakładam maskę i trzymam ją na włosach przez jakiś czas, a następnie spłukuje i myję włosy tak samo jak po olejowaniu. Mimo tego że włosy po użyciu maski nyłam 2 razy to niestety i tak w pewnym stopniu wpłynęła na to że zostały obciążone ale już nie tak bardzo jak przy wcześniejszej metodzie klasycznej. Niestety nie jest to maska dla mnie i nie dla włosów które są z tendencją do przetłuszczania się. Myślę że byłaby to odpowiednia maska przypadku włosów suchych lub bardzo suchych.
Maska rozświetlająca ma identyczną konsystencję jak poprzednia, pachnie inaczej mimo tego i tak kojarzy mi się z salonem fryzjerskim. Mama powiedziała że maska dobrze się nakłada i nie spływa z włosów kiedy na nich siedzi. Wygładza, nawilża i ułatwia rozczesywanie włosów. Włosy po niej ładnie błyszczą i może to jest to rozświetlenie które obiecuje producent. przy systematycznym stosowaniu są nieco bardziej elastyczne i mniej podatne na uszkodzenia. Producent tutaj deklaruje że jest ona do częstego stosowania, natomiast mimo tego że moja mama myje włosy co kilka dni to podczas jej używania musiała to robić częściej lub rzadziej po nią sięgać. Nie podrażnia skóry głowy i nie powoduje łupieżu podobnie jak poprzednia. Gdyby nie fakt że jednak trochę te włosy obciąża to byłaby całkiem przyzwoita. Może kiedyś z ciekawości wypróbujemy inne produkty tej firmy. Obie maski zużyłyśmy do końca, natomiast jednak powrotu nie planujemy.

41 komentarzy:

  1. Ja Ci dam śnieg:D Maseczek nie znam, ale chyba sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam maseczek, mam swoich ulubieńców ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to klops.. nie dość, że z maskami to jeszcze na głowie 😅 chyba przy żadnych cienkich i delikatnych włosach ta maska się nie sprawdzi.. coś podczas produkcji poszło nie tak 😅 słyszałam że takie buble dziewczyny zużywają jako krem do golenia nóg 😂

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam zawsze maski chętnie kupuję, niestety mało, która się u mnie spisuje :/ Oj takie lato, taka jesień, to i zima chyba prawdziwa będzie, ale jak zaskoczy nie tylko drogowców, to obawiam się, że poza dziećmi nikt cieszyć się nie będzie :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe jakby sie sprawdziła na włosach grubych. Osobiście nie planuję sprawdzać.. jak obciąża to nie do moich kędziorów. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. To obciążanie włosów mnie nie przekonuje i po żadną z nich nie sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam maski z których jestem zadowolona. Jak bym miała zmienić, to pewnie nie na te ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam włosy suche, więc ta pierwsza maska byłaby dla mnie - tak mi się wydaje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam :/ Ale obciążenie nie sprzyja moim włosom :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja jeszcze nigdy włosów nie farbowałam. Wzbraniam się tym wszystkimi partiami ciała :D
    Na maski raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam włosy suche, ale farbuję jakieś 14 lat od 16 roku życia :) Ale nie wiem co do tych maseczek, jak obciążąją ;/

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozświetlająca chyba bardziej do mnie przemawia, choć chyba nie na tyle, aby po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  13. oo włosy suche i bardzo suche- propozycja dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Moja koleżanka kiedyś chętnie sięgała po spray do prostowania włosów tej marki ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwsza maska niestety u mnie też by sie nie sprawdziła. Co do rozświetlającej, to oczywiście kusi mnie wizja błyszczących włosów ale chyba też bałabym się na dłuższa metę, że będzie mnie obciążać.

    OdpowiedzUsuń
  16. w sezonie jesienno - zimowym maski idą u mnie jak woda :D szkoda że Twoja wersja tak fatalnie wpłynęła na kondycję włosów i je obciążyła :-/

    OdpowiedzUsuń
  17. znam osoby ktore myja glowe codziennie o 4 rano, dla mnie to jakas masakra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym musiała wcześniej żebym mogła wyjść bo ja zaraz po 4:00 wychodzę w sumie niby przed 5:00 ale mimo wszystko o tej porze roku to już nie bardzo

      Usuń

PROSZĘ - NIE SPAMUJ!! TRAFIĘ DO CIEBIE, TO NIE JEST MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ, JEŚLI W KOMENTARZU UMIEŚCISZ JAKIKOLWIEK LINK Z PEWNOŚCIĄ TRAFI ON DO SPAMU. JA SZANUJĘ CIEBIE, A TY USZANUJ MNIE!