wtorek, 8 stycznia 2019

Skin Team - pomarańczowe latte

Witajcie Kochani!
Po krótkiej przerwie wracam do was z nowymi postami. Mam nadzieję że chociaż część z was tęskniła tutaj za mną. Pierwszy wpis po nowym roku będzie dotyczył peelingu, czyli jednej z moich ulubionych kategorii kosmetycznych. Peelingi kawowe lubię ale najczęściej robię je sama dodając różne oleje aby nieco wzbogacić ich działanie.

Marke Skin Team już jakiś czas temu obserwowałam na Instagramie i przymierzałam się do zakupu jednego z ich peelingów. Szczęśkiwym trafem peeling dostałam w prezencie na jednym z spotkań blogerek i oczywiście nie miało to wpływu na moją opinię. Opakowanie klasyczne jak na tego typu peeling, choć w nieco bardziej ekskluzywnym wydaniu. Torebka jest nieprzemakalna i posiada strunowe zamknięcie. Wersja która do mnie trafiła to pomarańczowe latte.
W zapachu oczywiście najbardziej dominuje kawa z delikatną nutką słodkiej pomarańczy. Sam w sobie jest dosyć suchy i dopiero podczas masażu czuć jak uwalniają się oleje zawarte w składzie. Dodatkowo delikatnie nawilżają skórę ale nie na tyle aby nie użyć balsamu do ciała. Peeling rozprowadzany po skórze przyjemnie masuje ciało dając uczucie gładkości. Poprawia krążenie, należy jednak pamiętać aby masaż wykonywać kolistymi ruchami kierując się od dołu do góry w stronę serca. Przy regularnym stosowaniu ujędrnia skórę.
Oczywiście jak to w przypadku peelingu kawowego osypuje się w wannie podczas masażu, natomiast bez problemu można go spłukać przy użyciu prysznica i bez szorowania wanny.

43 komentarze:

  1. Mam tak jak Ty. Peelingi kawowe robie sama. Jakoś mi szkoda kasy na gotowce.. taka ze mnie sknera. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi w sumie nie jest aż tak szkoda ale jest tyle ich do wyboru w sensie np cukrowe że jakoś tak jakoś lubię sobie urozmaicać :) ostatnio mam przesyt kawowy :D

      Usuń
  2. Bardzo lubię peelingi kawowe, z tej firmy jeszcze nie miałam i takiego połączenia zapachowego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio sięgam coraz nowsze bo jest ich tyle na rynku że mamy w czym wybierać :)

      Usuń
  3. bardzo lubię peelingi kawowe, ten też już kiedyś miałam

    OdpowiedzUsuń
  4. Peelingi to ja uwielbiam, ale tego jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem wierna domowemu peelingowi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No proste, że tęskniłam! I to jeszcze jak pięknie zaczynasz nowy sezon! od peelingu! Kawa z nutą słodkiej pomarańczy.. brzmi całkiem przyjemnie :-) tak zimowo :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu zima :D ale powiem ci że chyba achae są najlepsze :D

      Usuń
  7. Uwielbiam peelingi kawowe, chętnie bym go wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. dawno nie miałam takiego sypkiego peelingu, wygląda super i mam ochotę poznać go bliżej

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też peeling kawowy regularnie robię sama w domu. Co nie wyklucza tego, że czasem sięgnę po jakieś fajne gotowce. Tego peelingu nie znam, marki też nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja lubię gotowce bo są wygodniejsze chociaż jak zrobisz sama to masz większa satysfakcje :)

      Usuń
  10. Ja miałam Naturalne Espresso, zapach nie do końca świeżej kawy, a raczej kole kawy to nie stało i jeszcze jeden minus, za żadne skarby nie mogłam go zmyć z ciała, nawet czarne mydło nie pomagało. Najważniejsze jednak jest działanie, i tu na plus. Tak czy siak, wolę jednak domowe peelingi ;)
    P.s Ja tęskniłam, jak się czujesz? Wszystko okej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze się czuję :) odpoczywam już w pełni przynajmniej do czasu :D

      Usuń
  11. Dobrze, że już jesteś! :) marzy mi się taki peeling!

    OdpowiedzUsuń
  12. Zużyłam kilka i kawowe nie należą do moich ulubionych :P

    OdpowiedzUsuń
  13. W 2019 jestem zdecydowaną fanką takich peelingów!
    Ciekawe tylko czy zapach by mnie przekonał na żywo ;)
    Pozdrawiam serdecznie, zaginiona Megly ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo podoba mi się nazwa peelingu jak załączyłam Twojego bloga i zobaczyłam tytuł postu to myślałam, że będziesz pisać o kawie :P Myślę, że byłabym nim zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A wiesz że nie używałam kawowego peelingu?
    A tak na marginesie wybierasz się na Swe Bloggers?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *See Bloggers

      Hehhhh pisanie z telefonu...

      Usuń
    2. teraz nie mogę za bardzo ale to ci napisze na priv jak coś :*

      Usuń
  16. Nie przepadam za peelingami po których trzeba szorować wannę. Ten wydaje się godny uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  17. tutaj nie trzeba na szczęście szorować wanny :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Takiego peelingu to jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń

PROSZĘ - NIE SPAMUJ!! TRAFIĘ DO CIEBIE, TO NIE JEST MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ, JEŚLI W KOMENTARZU UMIEŚCISZ JAKIKOLWIEK LINK Z PEWNOŚCIĄ TRAFI ON DO SPAMU. JA SZANUJĘ CIEBIE, A TY USZANUJ MNIE!