N°1 Hydration Day Intensywnie nawilżający krem na dzień - LAB ONE

Witajcie Skarby!
Dziś przychodzę do was z recenzją kremu który zapewne zważywszy na jego cenę nigdy bym sobie nie kupiła. W połowie września miałam przyjemność spotkać się i poznać osobiście Anetę z bloga Cosmeti Cosmos :) i to właśnie od niej dostałam w prezencie krem N°1 Hydration Day. Oczywiście w prezencie dostałam masę innych rzeczy i niektórych z nich recenzje z pewnością pojawią się na blogu. Samo spotkanie o którym kiedyś wam pisałam było wspaniałe, a czas minął mi niezwykle szybko i mam nadzieję że jeszcze nie jedno będzie przed nami.

Z kosmetykami Lab-One miałam pierwszy raz styczność i nie ukrywam że jest marka z wyższej półki cenowej. Sam krem kosztuje ok 250zł za słoiczek o pojemności 50ml, natomiast obecnie na stronie producenta jest on w promocji za 89zł, a przy zakupie powyżej 150zł dostaniecie go w prezencie. Więc jeśli jego działanie po mojej recenzji wam się spodoba to myślę że warto z takiej oferty skorzystać. Z ciekawości pisząc dla was ten wpis weszłam na ich stronę i stwierdziłam że nie zaszkodzi jeśli taką informację tutaj umieszczę. Krem stosowałam wraz z mamą, więc dość szybko poszedł. W zasadzie to ona zużyła go w największej ilości bo używała dwa razy dziennie, rano i wieczorem, natomiast ja tylko i wyłącznie na noc. W recenzji skupię się bardziej na wrażeniach mamy, bo jak wspomniałam to ona najbardziej go używała, natomiast co nieco od siebie też dodam. Z racji różnicy wieku obie mamy zupełnie inne potrzeby, podobnie jak to że ja mam skórę mieszaną, a mojej mamy jest bliżej skóry suchej na pograniczu z normalną.

Generalnie jest to krem przeznaczony do pielęgnacji na dzień, natomiast jak wyżej napisałam krem stosowałam na noc, a mama dwa razy dziennie. Krem ma delikatnie budyniową barwę, a konsystencja jest średnia na pograniczu lekkiej idącej ku bardziej treściwej. Zapach ma całkiem przyjemny, choć mógłby być nieco mniej perfumowany, natomiast zarówno mi jak i mamie nie przeszkadzał. Opakowanie piękne, ekskluzywne wykonane z solidnego grubego szkła, z złotą nakrętka. Fajnie by było gdyby producent zamiast naklejki dookoła słoiczka zrobił napisy tłoczone, wygrawerowane, myślę że to mogłoby bardziej ucieszyć oko, tym bardziej że tani on nie jest a naklejka no to wiecie już tego czegoś nie ma. Mimo tego i tak wizualnie prezentuje się naprawdę pięknie, choć nie będzie on wygodną opcją do zabierania w podróż.

Krem przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji skóry suchej, odwodnionej, pozbawionej blasku i elastyczności. Jego głównym zadaniem jest długotrwałe nawilżenie, poprawa elastyczności skóry, wzmocnienie bariery ochronnej, łagodzić podrażnienia skóry suchej spowodowane przesuszeniem skóry. Jeśli chodzi o mnie to jak dla mnie krem jest całkiem poprawny, natomiast nakładając go nie można przesadzić z jego ilością bo będzie się mazać po twarzy tak jakby się nie chciał wchłonąć. Nałożony  w niewielkiej ilości wchłania się całkowicie i w dość szybko. Osobiście patrząc na fakt ile już przez moje ręce, a raczej twarz przeszło produktów do pielęgnacji oczekiwałam nieco więcej, bardzo wysoko mu postawiłam poprzeczkę. Owszem działanie ma fajne bo nawilża bardzo dobrze, wygładza skórę i pozostawia ją jedwabistą w dotyku. Natomiast w moich oczach nie są to jakieś spektakularne efekty, ale moja ocena może wynikać z tego że krem jest do cery suchej, a ja jestem posiadaczką mieszanej. Dlatego ja sama krem używałam stosunkowo krócej niż mama bo po jakiś trzech tygodniach całą resztę jej oddałam i pozwoliłam aby ona zużyła go do końca.

Moja mama działaniem kremu była zachwycona, kilka razy pytała mnie gdzie go można kupić i skąd go mam. Trochę mina jej zrzedła jak się dowiedziała ile kosztuje, ale jak sama stwierdziła za dobry kosmetyk trzeba tyle zapłacić. Tylko trzeba też wziąć pod uwagę że zazwyczaj stosuje zwykłe drogeryjne kosmetyki więc może te zachwyty nad tym kremem stąd się wzięły. Natomiast od jakiegoś czasu dzielę się z nią prawie wszystkimi kosmetykami by mogła nieco bardziej skorzystać. Dla mnie jest to o tyle dobre że razem szybciej zużywamy kosmetyki do zera i mogę wcześniej cieszyć się nowymi testami tych które czekają w zapasach, gdzie swędzą mnie rączki aby już otworzyć. Wracając do opinii mojej mamy, która stosowała go dwa razy dziennie, stwierdziła że krem doskonale nawilża i wygładza skórę. Nie tylko jest miękka i jedwabista w dotyku ale równie dobrze rozpromieniona i rozświetlona. Skóra jest bardziej mięsista i wygląda na zdrowszą i pełną blasku. Nie ukrywam że to bardziej ona była nim zachwycona niż ja dlatego też troszkę celowo przestałam go używać, żeby to mamuśka mogła się nim dłużej nacieszyć. Myślę że ten krem będzie dobrym wyborem w przypadku takich cer jak posiada moja mama, czyli normalną w kierunku suchej lub suchą. Przy mieszanej takiej jak moja, wszystko jak najbardziej jest ok ale nie ma tego "bom", tak jak widzicie co cera to inne zapotrzebowania i inne wrażenia. Krem nie podrażnia i nie zapycha, nie powoduje również wysypu niechcianych gości. Myślę że jeśli zainteresował was ten krem to warto teraz skorzystać z promocji przed świętami, jako prezent dla bliskiej osoby.