Witajcie Słoneczka ❤
Jak wasze przygotowania do świąt? U mnie będzie wszystko tak "symbolicznie" bez zbędnych szaleństw, zwyczajnie w świecie skromnie! Choćby z tego względu że pracując od rana do późniejszego popołudnia i wracając do domu wieczorową porą to nie mam ochoty. No nie mam czasu na to by zrobić więcej niż mi się chce, tym bardziej że w pracy mam jeszcze ruch przedświąteczny, a ludzie... No cóż, delikatnie mówiąc są strasznie męczący. Pomijając natężenie pracy które się równa większemu zmęczeniu, nie obchodzę hucznie świąt bo zwyczajnie nie czuję takiej potrzeby, wystarczy mi tylko to że się wreszcie wyśpię. A robienie tony jedzenia na zaledwie trzy dni jest dla mnie zbędne bo później większość i tak ląduje w koszu, bo albo się przeje albo zepsuje. Myślę sobie tak... Kurde, a na świecie jest tyle ludzi którzy nie mają nawet tego jednego ciepłego posiłku dziennie? Dlatego u nas robimy tak aby zjeść, tak by było na te 2-3 dni świąt i żeby nic się nie zmarnowało. Szanuję swoje ciężko zarobione pieniądze i nigdy nie marnuję jedzenia i innych produktów również. Zresztą o tym jak oszczędzać, jak organizować wydatki i jak znaleźć czas na to wszystko mogłabym zrobić osobny wpis. Pytanie czy chcecie? Myślę że tym wstępem zakończę, bo nie chce też aby mój wpis był jak tasiemiec, który znając życie pewnie duża część osób i tak nie przeczyta.
Tematem dzisiejszego wpisu jest Podkład satynowy wygładzający luxury
cushion foundation. Od dawna chciałam wypróbować podkładu na typ
azjatycki i wreszcie nadażadarzyła się okazja. Oczywiście względem
takiego produktu miałam bardzo mieszane uczucia, choćby biorąc pod uwagę
walory higieniczne. O ile w kompakcie suche produkty są jak najbardziej
ok, to jednak przy tych mokrych nie do końca mnie to przekonuje.
Natomiast używając takiego produktu tylko i wyłącznie do własnego użytku
myślę że można przymknąć na to oko. To co na samym początku rzuca się w
oczy to jego przepiękne złoto czarne opakowanie! Patrząc na niego z
boku mamy wrażenie że jest to luksusowy produkt. W środku jak widzicie
znajduje się dosyć sporych rozmiarów lusterko w którym ja bez problemu
jestem w stanie wykonać cały makijaż. Luxury cushion dodatkowo ma w
sobie czarną poduszeczkę która ma nam ułatwić jego aplikację. Pod
poduszeczką znajduję się bardzo fajne zabezpieczenie w postaci odmykanej
nakładki? Zresztą możecie dokładnie zobaczyć to na zdjęciach. Pod
nakładką znajduje się biała folia, którą należy oderwać aby dostać się
do naszego podkładu. Muszę przyznać że pod tym kątem opakowanie jest
doskonale przemyślane, dobrze zabezpieczone przed wścibskimi rączkami.
Na
samym końcu ukazuje nam się biała podusia która po naciśnięciu wydobywa
nasz podkład. Nie polecam gmerania w środku paluchem, szczególnie jeśli
macie długie paznokcie. Aplikator w postaci czarnej poduszeczki który
mamy w komplecie jest idealny do jego nakładania. Z początku jak
widzicie na dłoni, kolor może wydawać się ciemny natomiast po
wypracowaniu w skórę idealnie się dopasowuje, oczywiście musicie wziąć pod uwagę to że moja twarz jest znacznie ciemniejsza niż reszta ciała, zresztą wszystko dokładnie widać na zdjęciach poniżej. Nie ma mocnego krycia,
natomiast można je budować dokładając kolejną warstwę. Najlepszą metodą
na jego nałożenie jest stemplowanie, wtedy podkład idealnie wtapia się w
skórę, jest kompletnie nie widoczny i ujednolica kolor skóry dając
satynowe wykończenie. Spotkałam się z opinią że po jakimś czasie się
utlenia, natomiast u mnie tego nie robi, przynajmniej ja tego nie widzę.
Możliwe że to przez fakt iż jestem posiadaczką raczej ciemnej karnacji i
u osób z jasną karnacją jest to widoczne, a u mnie już nie.
Jak
wiecie u mnie makijaż musi naprawdę długo wytrzymać i tak naprawdę cały
dzień. Oczywiście nie robię sobie codziennie mocnego makijażu, czasami
podkreślam tylko rzęsy. Wszystko tak naprawdę zależy od tego o której
wstanę i ile mam jeszcze czasu do wyjścia z domu, a wychodzę przed 5
rano, więc rano czasu wiele nie mam. Nie noszę ze sobą kosmetyków bo
zwyczajnie w świecie nawet mi się nie chce poprawiać makijażu, a i
kręgosłupa mi szkoda na zbędne dźwiganie. Dlatego od
kosmetyków kolorowych wymagam aby wytrzymywały większą część dnia kiedy
jestem w pracy, przynajmniej do momentu aż ponownie się nie ściemni :].
Natomiast biorąc pod uwagę cenę takich produktów też nie mogę oczekiwać
że od 4 rano do 19 czyli bite 15 godzin mój makijaż będzie w
nieskazitelnym stanie. Oprócz wykończenia jakie daje cushion podoba mi
się to że nie wchodzi w załamania i nie wysusza skóry. Tak naprawdę jest
bardzo komfortowy w noszeniu. Jeśli chodzi o trwałość to bez
przypudrowania utrzymuje się w nienagannym stanie do godziny 15 czyli
coś w granicy 11 godzin i jak dla mnie jest to naprawdę dobry wynik.
Później w strefie T skóra zaczyna się lekko świecić. Natomiast moja cera
jest mieszana więc u niej to normalne, ale można temu zaradzić,
wystarczy bibułka matująca i sprawa załatwiona. Oczywiście jeśli cały
makijaż zagruntuje pudrem transparentnym to jego trwałość znacząco się
wydłuży, niestety ja nie zawsze mam na to czas, a dodatkowo stosując
puder skóra robi się bardziej matowa w wykończeniu, a nie satynowa kiedy
mamy sam podkład na twarzy.
Podsumowując: Tak naprawdę
nie mam mu nic do zarzucenia, aplikacja jest wygodna za pomocą
dołączonej podusi, samymi palcami źle się go nabiera. Przy mojej
karnacji nie widać aby oksydował na skórze. Nałożony solo ma bardzo
ładne satynowe wykończenie, przypudrowany jest lekko matowy. W
nienaruszonym stanie utrzymuje się u mnie 11 godzin, później skóra lekko
się świeci. Jedyną wadą jest chyba to że nie do końca jest wydajny, ale
jego pojemność też jest mniejsza niż klasycznych podkładów. Nie
podrażnia, nie zapycha i nie powoduje wysypu niechcianych gości.
Bardzo Proszę was o udostępnianie informacji o zbiórce pieniędzy na leczenie Sławka!
Opakowanie rzeczywiście wygląda na luksusowe. Aż dziw, że to taka tania marka :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zaskoczona :)
UsuńOpakowanie wygląda pięknie, ale zastanawiam się czy nie jest zbyt złożone. Tyle etapów, by w końcu dostać się do podkładu.
OdpowiedzUsuńAle to na początku, mi to nie przeszkadzało. zresztą to o tyle plus tego że nosząc w torebce jeśli ktoś potrzebuje to nic się nie wyleje :)
UsuńAneczko ja przeczytałam ten wstęp, którego podobno nikt nie czyta:D Jaki masz kolor tego podkładu, bo chyba nie zauważyłam nigdzie info? Ja też jakiś czas temu o nim pisałam i też podobało mi się jego wykończenie, względna trwałość i nawet kolor nie był najgorszy co rzadko mi odpowiada w drogeryjnych kosmetykach. Natomiast masz rację - nie zwróciłam uwagi na jego wydajność. Ja pomalowałam się nim może z 10x i mam wrażenie, że tam już prawie nic nie ma! Za to teraz mam genialny krem BB o którym jeśli znajdę czas ( bo oczywiście też haruję jak wół) napiszę. Także od makijażu wymagam trwałości ok. 15h.
OdpowiedzUsuń803 jak dobrze pamiętam muszę sprawdzić bo jego akurat już zużyłam :) ale opakowanie mam bo dałam do niego inny podkład :)
UsuńO to samo chciałam zapytać - tzn. o kolor :D
Usuńwow jestem w szoku jak długo wytrzymuje w efekcie matowym:D u mnie cera się świeci po ok. 3 godz...
OdpowiedzUsuńTo strasznie szybko :P
Usuńinteresujący, nigdy nie miałam podkładu o takiej formule i sposobie aplikacji, świetnie , ze nie ciemniej
OdpowiedzUsuńJa też miałam pierwszy raz :)
UsuńNie lubie tego sposobu aplikacji podkladu...
OdpowiedzUsuńCzemu:)?
UsuńNigdy go nie miałam, ale bardzo mi się podoba. Wygląda na strasznie drogi...
OdpowiedzUsuńNie jest taki drogi właśnie :)
UsuńTeż cenię sobie produkty, które sprawią, że makijażu nie będzie trzeba poprawiać. Nidy tego nie robię (to znaczy poprawiania).
OdpowiedzUsuńJa też bo mi się nie chce :)
UsuńOpakowanie fajne i produkt na pewno też, ale trochę kosztuje :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie drogi nie jest ;)
UsuńDługo utrzymuje się efekt matu. Ja gdy nakładałam kilka lat temu makijaż na twarz to musiałam go ciągle poprawiać ;/
OdpowiedzUsuńJa tego Nigdy nic robię bo nie chce mi się :P
UsuńWspaniały wstęp, też jestem tego zdania że nie warto przesadzać z ilością jedzenia, bo potem tylko albo się psuje, albo nie ma kto jeść. Gdyby była możliwość wysłania jedzenia, to na pewno byłyby to dzieci z Afryki.
OdpowiedzUsuńCo do podkładu, to dla mnie nowość i bardzo fajna aplikacja, więc na pewno się za nim rozejrzę. Pozdrawiam i Życzę Wesołych Świąt! ♥
Dziękuję bardzo :) mam nadzieję że święta spędziłaś wspaniale :)
UsuńPodkładów nie stosuję od dawna, a co do Świąt, to u mnie też będzie skromnie :)
OdpowiedzUsuńI dobrze nie ma co przesadzać:)
UsuńPodoba mi sie i chętnie po niego sięgnę
OdpowiedzUsuńDla mnie bardzo fajny :)
UsuńZ tym jedzeniem to faktycznie nie ma sensu się wygłupiać, ja również nie lubię wyrzucać go do kosza. Odnośnie podkładu to bardzo podoba mi się jak stapia się ze skórą. Wydajność tego typu produktów zawsze była słaba.Zdrowych i Radosnych Świąt Aniu!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńCiekawy produkt, chociaz wole te plynne konsystencje ;)
OdpowiedzUsuńO. Jest płynny tylko w gąbce :)
UsuńJaki to numer? Ja mam 803 i jest znacznie za ciemny, bo sprawdzałam w drogerii, więc po niego nie będę sięgać - tym bardziej, że i tak najczęściej teraz sięgam po minerały
OdpowiedzUsuńTen sam kolor :)
Usuńdawno nie miałam kosmetyków Hean, wprowadzili ostatnio sporo nowości, muszę im się przyjrzeć
OdpowiedzUsuńNie wszystkie produkty są fajne :P
UsuńNie rozumiem tego fenomenu żeby robić tonę jedzenia a później go wyrzucić...
OdpowiedzUsuńDużo słyszę ostatnio o podkładach Hean i to nawet sporo dobrych opinii aż nawet nam ochotę spróbować. ;))
No właśnie ja też dlatego u mnie zawsze jest skromnie :)
Usuńnie wiem dlaczego, ale do mnie nie przemawia, choć z tego co piszesz - jest dobry :)
OdpowiedzUsuńHmm też nie wiem :)
UsuńU mnie jest zawsze sporo jedzenia, ale my zjadamy wszystko. Bardzo nie lubię jak się wyrzuca. Lubie tez celebrował święta, dla mnie to ważny magiczny czas. Mi się chce.
OdpowiedzUsuńTo u mnie to takie święta bo są :P
UsuńJa jeszcze nigdy nie miałam cushiona. Ciekawe czy bym polubiła:)
OdpowiedzUsuńA co do świąt to masz rację:) mi się zwyczajnie nie chce, ale rodzina zawsze tyle narobi, ze brak słów:P
UsuńMi też na upartego Gdybym była sama to by mi wystarczył barszcz biały i uszka :D
Usuńbardzo ciekawy produkt.
OdpowiedzUsuńPodkładu nie znałam, ale mam podobne przemyślenia co do tych świąt i tego ogromu jedzenia. Nie ma co z tym przeginać, bo potem już człowiek nie może na to wszystko patrzeć. I zamiast odpocząć to się umęczy.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak mam identyczne zdanie :)
Usuńjeżeli chodzi o wpis o oszczędzaniu to ja jestem na tak, przydadzą mi się wskazówki bo czasami ciężko mi to idzie :D Co do podkładu to nie miałam jeszcze takiego w takiej formie. A wydaje się być ciekawym kosmetykiem :)
OdpowiedzUsuńPowiem ci że ja tak w przeciągu 5 miesięcy zaoszczędziłam na wylewki :)
UsuńU mnie już od dawna niezastąpiony kest Maybelline Affinitone:)
OdpowiedzUsuńA on nie jest prasowany?
Usuńnie ogarniam tych podkłądów ;D nie mam pojo jak się ich używa i jakos nigdy nie wyglądają dobrze na mojej skórze ;<<
OdpowiedzUsuńMoże to kwestia doboru odcienia? Lub aplikacji?
UsuńJeszcze go nie używałam, ale jestem ciekawa czy się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńDaj znać :)
UsuńCzasami tanie kosmetyki w niczym nie ustępują tym koszmarnie drogim.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńNo cóż, liczyłam, że mnie zniechęcisz :P
OdpowiedzUsuń:D haha powiem tak.. u niektórych Dziewczyn ciemnieje ale mają dużo jaśniejszą karnację :)
UsuńNigdy jeszcze nie widziałam podkładu w takiej formie :)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej widziałam na blogach tylko :)
UsuńJestem bladziochem, więc ta oksydacja trochę mnie zniechęca.
OdpowiedzUsuńU mnie nie utlenia się :)
UsuńPoczątkowo nie byłam do niego przekonana, ale ... wypróbowałam i bardzo mi się spodobał jak wygląda na skórze. Jedynie ta wydajność jest bardzo, bardzo na nie ;/
OdpowiedzUsuńMyślę że to kwestia tego że tutaj jest też mniej niż połowa klasycznego podkładu :)
Usuńdobrze że producent zadbał o odpowiednie zabezpieczenie przed wścibskimi. Szkoda że ten podkład nie ma dobrego krycia
OdpowiedzUsuńdla mnie dobrze bo ja nie lubię takiego mocnego krycia bo mam uczucie że się duszę w takiej "tapecie"
UsuńNie miałam, ale chyba mnie nie kusi. ten kolor na pewno byłby dla mnie zbyt ciemny.
OdpowiedzUsuńSą jeszcze z tego co pamiętam 3 kolory jaśniejsze, gdzie jasny jest naprawdę jasny :)
UsuńUwielbiam markę Hean. :D
OdpowiedzUsuńA co najbardziej?
Usuńpierwszy raz spotykam się z tym produktem.
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda. Przyznam, że w ogóle nie znałam tej marki. :)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej też nie :)
UsuńOpakowanie faktycznie jest przemyślane, natomiast ja wolę jednak trochę mocniejsze krycie ;)
OdpowiedzUsuńTo ja takie lekkie :)
UsuńFajny jest, dobrze, że nie wysusza skóry. Dzięki za prezentację marki :)
OdpowiedzUsuńMnie mało co wysusza ale Dziewczyny też nie narzekają :)
UsuńBardzo chętnie poczytam o oszczędzaniu i organizacji czasu :D
OdpowiedzUsuńTo przygotuje taki wpis :)
Usuńcushion - ten typ kosmetykow do makijazu jest mi obcy, jakos nic mnie jeszcze nie zainteresowało ale nie mowię nie
OdpowiedzUsuńMi ogólnie podoba się taka koncepcja:)
Usuńw takiej formie jeszcze podkładu nie miałam
OdpowiedzUsuńJa miałam pierwszy raz :)
UsuńA ja sobie wzięłam za ciemny kolor jednak teraz na zimię. Na początku jest ok bo u mnie odwrotnie niż u ciebie zaraz po nałożeniu wydaje się bardzo jasny, potem niestety ciemnieje
OdpowiedzUsuń