poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Emulsja do twarzy z kwasem glikolowym 10% - GlySkinCare

Witajcie Kochani!
Jak wasz początek nowego tygodnia? Odpoczywajcie już na weekendzie majowym czy może tak samo jak ja jesteście w pracy? Na szczęście 1,2,3 maja mam wolne! Perspektywa weekendu po weekendzie jest rewelacyjna :)
Dzisiaj mam dla was recenzję Emulsji do twarzy z kwasem glikolowym 10% marki GlySkinCare. Tak naprawdę jest to pierwszy kosmetyk tej firmy który miałam okazję wypróbować i nie ostatni jaki obecnie posiadam. Dzisiejsza recenzja tak naprawdę będzie opierać się na dwutygodniowych testach, było to spowodowane tym że trafił mi się kosmetyk który miał zaledwie 2 tygodnie ważności. Trochę to słabo wyszło i nie ukrywam że z tego faktu nie byłam zadowolona bo tak naprawdę chciałam sobie zostawić go na okres jesieni, a osoby które używają kwasy doskonale wiedzą że kwas i słońce to nie najlepsze rozwiązanie.

Oczywiście wiadomo że przy stosowaniu kwasów używamy kremów z filtrem, natomiast i tak przez datę ważności nie dało rady dłużej go stosować. Wiadomo że data ważności jest taka teoretyczna ale przy tego typu produktach nie mam zamiaru ryzykować. Standardowo emulsji używałam wraz z mamą i obie mamy podobne wrażenia na jej temat. Jak doskonale wiecie moje recenzje pojawiają się albo po zużyciu całkowicie danego kosmetyku lub po miesiącu jego używania. Tutaj recenzja będzie opierać się tylko na tym co zauważyłam po dwóch tygodniach stosowania. Ogólnie jeśli chodzi o kwasy to systematycznie ich używam, natomiast najczęściej sięgam po migdałowy, który moja skóra najbardziej lubi.  Wizualnie szata graficzna bardzo mi się podoba, podobnie jak samo opakowanie które jest naprawdę wygodne i praktyczne. Konsystencja emulsji to jak dla mnie taka dużo lżejsza forula rozrzedzonego kremu. Emulsja łatwo nakłada się na skórę, natomiast trzeba pamiętać aby używać niewielką ilość z tego względu że przy zbyt dużej ilości nie chce w całości się wchłonąć.
Jeśli chodzi o wrażliwość skóry na kwasy to nigdy nie miałam z tym problemu, podobnie moja mama. Jednak tutaj występowało uczucie szczypania, tak jakby ktoś mi wbijał skórę tysiące maleńkich igiełek. Dziwne i mało komfortowe uczucie, które szczerze powiedziawszy nie do końca zachęcało aby stosować emulsję. Natomiast nie wiem czy tutaj nie było to przyczyną tak krótkiej daty ważności. Ponieważ miałam już produkty z kwasem glikolowym i nawet delikatnego pieczenia nie czułam, podobnie było w przypadku innych kwasów. Dlatego to był lekki szok dla mojej skóry. Niemniej jednak w żaden sposób nie była podrażniona i zaczerwieniona. Jedynie co to przez jakiś czas od momentu nałożenia kosmetyku czułam ten lekki dyskomfort przez to szczypanie. Podobne odczucia miała moja mama. Jeśli chodzi o jego działanie to zauważyłam że bardzo szybko niweluje drobne zaczerwienienia, niedoskonałości, lekko matuje i wygładza skórę.
Jednak nie zauważyłyśmy aby spłycał zmarszczki, rozjaśniał stare przebarwienia, natomiast może być to spowodowane tym że emulsja była używana dosyć krótko. Ogólnie po tak krótkim stosowaniu jak najbardziej jestem zadowolona z efektów jej działania, chociaż z drugiej strony ten dyskomfort jaki mi towarzyszył przy jej aplikacji sprawia że nie za chętnie jej używałam. Zastanawiam się jakie byłoby jej działanie gdyby i okres ważności był dłuższy. Jestem również ciekawa jakie macie doświadczenia z kwasem glikolowym o takim stężeniu?

62 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy produkt, uwielbiam kwasy ale z glikolowym nie miałam jeszcze do czynienia choć mam już coś w zanadrzu ale czeka na jesień ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. kosmetyki z kwasami dobrze się u mnie spisują :) a niwelowanie zaczerwienień jest mi bardzo na rękę! :) udanej majówki! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozumiem, że to barter i dostałaś produkt (jak dla mnie) wybrakowany, który już nawet na promocję się nie nadawał. :( Ciekawe, czy to wina firmy, czy agencji, która firmę obsługuje. Swoją drogą to i tak słabiutko wizerunkowo, jak i jakościowo. Samego produktu nie znam. Ale samo pieczenie mi osobiście kojarzy sie z działaniem kwasów. Więc i u Ciebie pewnie tak było.. tym bardziej, ze skóra niepodrażniona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest barter ani inna forma współpracy ;)

      Usuń
    2. No to podwójnie słabo 😕

      Usuń
    3. Nie ukrywam byłam zła bo już musiałam wywalić..

      Usuń
  4. miałam z tej serii balsam na wrastające włoski po depilacji, był genialny

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tej emulsji. Rzadko używam kosmetyków z kwasami. Być może skuszę się na tę emulsję jesienią, by pozbyć się przebarwień po lecie. Szkoda, że trafił Ci się produkt z kończącą się datą ważności :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię kwasy, ale z glikolowym zawsze mam problem ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. ja jeszcze w tamtym tygodniu robiłam kwasy i retinol też uzywam z biochemii urody. filtry to podstawa w takiej sytuacji

    OdpowiedzUsuń
  8. Spisałby się pewnie u mnie na 5, bo moja skóra lubi się z kwasami :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak ja uwielbiam produkty z kwasami! Przez okres ciąży odstawiłam wszystko, ale przyznaję, że na pewno chętnie wrócę do takiej pielęgnacji jak już będę mogła i wpiszę sobie Twoją emulsję na listę kosmetyków do przetestowania :) Z kwasem glikolowym miałam styczność, i to jest chyba jedyny kwas, który mnie podrażnia, bo każda próba kończyła się zawsze mocnym podrażnieniem. Ale i tak myślę, że może powinnam dłużej stosować żeby skóra się przyzwyczaiła;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak podczas ciąży zabronione jest używanie kwasów

      Usuń
  10. Uuuuu.... marny ten termin ważności.
    Ja właśnie zaczęłam używać glukonolaktonu (kwas pha), ale on może być latem używany.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham kwasy, zatem pewnie by mi się sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam wersję z mniejszym stężeniem i byłam zadowolona. Moja cera lubi kwasy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja twarz też dobrze toleruje kwasy...Nie ma problemu, ale tego typu terapie przeprowadzam zimą i późną zimą, wiosną już się boję trochę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet gdybym chciała to i tak już po dacie :(

      Usuń
  14. Kwasy są najlepsze jak dla mnie zawsze się sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam nigdy do czynienia z tym kwasem, podobnie jak Ty-wolę migdałowy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja raczej z kwasami mam małe doświadczenie i szkoda, że tak krótko mogłaś go używać, ale ja też bym nie ryzykowała :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Z pewnością dłuższy czas stosowania mógłby dać lepsze efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Słabo wyszło z tym krótkim terminem ważności. Ja nie używam kosmetyków z kwasami.

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj to już mam obawy jakby moja skóra nie nią zareagowała, skoro Ty czułaś dyskomfort :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MoglabtM ci zrobić odkewke ale raz że już mocne slonce a dwa po dacie...

      Usuń
  20. Tą firmę znam jedynie blogów. Nie wiem czy skusiłabym się na tą emulsję.

    OdpowiedzUsuń
  21. Odnośnie mojego doświadczenia z kwasem glikolowym to jest ono zerowe. Nie stosowałam jeszcze produktów z kwasami.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja nie stosowałam jeszcze kosmetyków z kwasami.
    Obawiam się uczulenia.

    OdpowiedzUsuń
  23. Miałam tej serii kilka produktów, ale nie emulsję akurat.

    OdpowiedzUsuń
  24. Mnie majóweczka cieszy:D
    Ciekawe z tym szczypaniem. Też kiedyś coś takiego miałam, ale nie pamiętam przy jakim produkcie :) Ale ogólnie emulsja wydaje się spoko.

    OdpowiedzUsuń
  25. a wiesz że nigdy nie miałam nic z kwasami:D

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajnie, ze niweluje drobne niedoskonałości i zaczerwienienie, ale tego szczypania chyba za bardzo bym się obawiała.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja nie mam doświadczeń z tym kwasem, niemiłe uczucie takich szpileczek przy moich problemach z cera bałabym sie zaryzykować.
    U mnie też majówka w kratkę ale już niedługo weekend:) Miłego

    OdpowiedzUsuń
  28. Szkoda, że nie mogłaś dłużej go przetestować bo może efekty byłyby widoczne,chociaż szczypta nie nie zachęca. Miałam ostatnio tak z maską w płacie, po minucie ściągnęłam bo na twarzy czułam żywy ogień.

    OdpowiedzUsuń
  29. chyba sie skusze na ten produkt, jesli zdaze przed latem ;)

    OdpowiedzUsuń

PROSZĘ - NIE SPAMUJ!! TRAFIĘ DO CIEBIE, TO NIE JEST MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ, JEŚLI W KOMENTARZU UMIEŚCISZ JAKIKOLWIEK LINK Z PEWNOŚCIĄ TRAFI ON DO SPAMU. JA SZANUJĘ CIEBIE, A TY USZANUJ MNIE!