sobota, 7 kwietnia 2018

Tołpa - pianka do mycia twarzy

Witajcie Kochani!
Wreszcie mamy upragniony weekend, wprawdzie mój zacznie się dopiero za kilka godzin ale cieszę się że już mamy sobotę. Jutro zapowiada się piękna pogoda i ma być 22° dlatego wraz z moimi przyjaciółmi organizujemy sobie grilla :) pasuje w końcu otworzyć sezon. Tematem dzisiejszego wpisu jest pianka do mycia twarzy od marki Tołpa. Jak doskonale wiecie uwielbiam wszelkiego rodzaju produkty piankowe i to nie tylko te które są przeznaczone do oczyszczania skóry twarzy. Jeśli chodzi o markę Tołpa to ostatnio dosyć często u mnie gościła, natomiast pianka do oczyszczania twarzy miałam po raz pierwszy.

Trochę zaskoczyło mnie opakowanie bo raczej byłam przyzwyczajona że wszystkie produkty w formie pianki mają dozownik. Tak więc do tego produktu podeszłam dosyć sceptycznie, natomiast czy słusznie? Szczerze mówiąc to względem tego produktu mam dość mieszane uczucia. W moim przekonaniu ten produkt nie ma nic wspólnego z kosmetykami które mają piankową formułę. Jak sama nazwa wskazuje pianka kojarzy się z puszystością, lekkością i przede wszystkim z tym że jest delikatna. Tutaj tak naprawdę mamy zwykły żel, który który dodatkowo jest bardzo gęsty wręcz mogłabym powiedzieć że odrobinę toporny i trochę jakby gumowaty. Oczywiście ma to też swoje plusy bo jest bardzo wydajny. Co nie zmienia faktu że jego nazwa jest bardzo mylące jeżeli w sięgam prąd produkt który nazywane jest pianką to ja tej pianki oczekuje. Myślę że producent powinien zastanowić się nad zmianą nazwy produktu.
Jeśli chodzi o jego działanie pomimo tego że mam bardzo wrażliwe oczy to w żaden sposób ich nie podrażnia. Dobrze sobie radzi z oczyszczeniem, a jednocześnie nie powoduje uczucia ściągniętej i wysuszonej skóry. Natomiast jest kolejne małe "ale" używanie go idzie tak samo topornie jak jego konsystencja. Nałożony bezpośrednio na skórę twarzy bardzo ciężko się rozprowadza i trudno jest z niego wytworzyć pianę. Tym bardziej dziwi mnie to że ma taką nazwę. Jedyny i najlepszy sposób aby umyć nim twarz jest nałożenie niewielkiej ilości na wilgotną dłoń i pocierając o drugą jego formuła delikatnie się zmienia, dzięki czemu możemy umyć spokojnie całą buzię. Może nie jest to jakoś bardzo uciążliwe ale z pewnością trochę upierdliwe. Mimo tego jak wspomniałam dobrze oczyszcza skórę z codziennych zanieczyszczeń, radzi sobie z podkładem, cieniami i zwykłym tuszem. Nie wiem jedynie jakby było w przypadku typowo wieczorowego makijażu, natomiast w kwestii oczyszczania tego dziennego nie ma najmniejszego problemu. Więc ogólnie to nie jest zły produkt, mogłabym powiedzieć że jest całkiem niezły, jednak jego nazwa jest bardzo myląca i samo jego użytkowanie wymaga troszkę więcej czasu i cierpliwości, choć swoją podstawową funkcję spełnia.

73 komentarze:

  1. Lubię produkty marki Tołpa. Mają bardzo fajny skład. Ale ta pianka, to rzeczywiście z pianką niewiele wspólnego ma :D. Może właśnie chodzi o to pobieranie dłoni, celem wytworzenia piany :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Często patrzyłam w sklepie i mnie zastanawiał, a skoro spełnia swoje zadanie to może w końcu niedługo się skuszę :D Chociaż przyznam szczerze, że nie przepadam za tą firmą :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie nazwa wydaje się bardzo myląca i to nie bez powodu. Dobrze jednak, że spełnia swoje zadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię produkty marki Tołpa, pisałam kiedyś wpis o ich musie :)
    Zapraszam na nowość z rossmanna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno nie miałam już nic z Tołpy totalnie;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od początku jakoś tak dziwnie wyglądał i opakowanie zupełnie nie pasowało mi do nazwy. Dobrze, że przynajmniej oczyszcza itp. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Producent zdecydowanie nie wie co to pianka i świadomie wprowadza klienta w błąd ;/ Nie lubię takich akcji, nie lubię tej firmy i z tą pianką też się nie polubiłam ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. No po słowie "pianka" w nazwie produktu, spodziewałabym się czegoś innego.
    DO mycie używam głównie olejków, a że z tą marką mam taki związek love-hate, to tak średnio mnie kusi;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Może przy użyciu spieniaczki (nie wiem, czy tak to się nazywa, takiej siatki do pianek) produkt lepiej by się spienił, ale podejrzewam, że nie chciałoby Ci się w to bawić, bo jednak zabiera nieco więcej czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mam dobrych relacji z tą marką. Do tego nie lubię jak produkt do twarzy mi się nie pieni.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie lubię tej marki. Jestem rozczarowana konsystencją tej "pianki"...

    OdpowiedzUsuń
  13. Produkty z tej firmy lubię, ale ten produkt do mnie nie przemawia :/

    OdpowiedzUsuń
  14. Aktualnie mam dwa produkty z Tołpy do mycia twarzy i jestem z nich bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo lubię Tołpę,tej pianki nie miałam ale olśniło mnie że w podobnym opakowaniu mam gdzieś peeling do ciała,muszę pogrzebać :D

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo lubie tolpe ale nazwa pianka i taki dozownik to faktycznie nieporozumienie

    OdpowiedzUsuń
  17. Ostatnio takie piankowe kosmetyki są na topie zauważyłem

    OdpowiedzUsuń
  18. Faktycznie ten produkt nie przypomina pianki...raczej żel/emulsję;) Podobnie jest w przypadku aloesowej serii Holika Holika i pianki, która w moim odczuciu jest po prostu żelem (ale bardzo dobrym żelem do oczyszczania;)). Słyszałam już dobre opinie o tych produktach Tołpy, więc może kiedyś po nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Niby pianka a wygląda jak żel i opakowanie bardziej pasuje mi na linię męską.

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię Tołpę ale tego produktu nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Udanego grillowania! :)
    A to psikus z nazwą, pianka, która pianką nie jest. :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie przepadam jakoś szczególnie za tą firmą, nie wiem czemu.. spodziewałam się również czegoś z dozownikiem po takiej nazwie a tu proszę :P

    OdpowiedzUsuń
  23. malo piankowa ta pianka :D ale lubie ogolem ich zele do twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  24. No jak na piankę to dziwnie z tą konsystencją, ale lubię Tołpę i mimo wszystko mnie ciekawi

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo lubię kosmetyki tej marki i bardzo często po nie sięgam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Faktycznie pianka to nie jest. Osobiście raz miałam doczynienia z pianką dobrych parę lat temu i już nigdy więcej się nie skusilam. Dawała takie uczucie ściągnięcia, że aż bolało.

    OdpowiedzUsuń
  27. Muszę z ciekawości kupić coś kiedyś z Tołpy ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Dawno nie miałam nic z Tołpy, ale zazwyczaj produkty tej marki mi się nie sprawdzały i dlatego przestałam po nie sięgać.

    OdpowiedzUsuń
  29. teraz mam żel do mycia buzi od tołpy ale taki sobie szału nie robi;p

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie miałam nic z tej firmy, może dam szansę jakiemuś innemu kosmetykowi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Pianki sa teraz modne, więc nazwiemy żel/krem pianką! Mistrzowie marketingu... :D Czy wspominałam już, ze my się z Tołpą bardzo nie lubimy? :D

    OdpowiedzUsuń
  32. mam ją i aktualnie używam, mega wydajny produkt.... bardzo sie pieni i ślicznie pachnie

    OdpowiedzUsuń
  33. Muszę sie przynac ze nie miałam jak dotad nic z Tołpy!!! trzeba to zmienic ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Tak się zastanawiam, czy ja go nie mam w szufladzie :P

    OdpowiedzUsuń
  35. Lubię żele do ciała tołpy Ale te do twarzy mi się nie sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
  36. Też mam ten kosmetyk, właśnie go denkuję - za kilka dni zużyję do końca. Byłam tak samo jak Ty zaskoczona konsystencją - spodziewałam się czegoś lekkiego i piankowego! A ten gęsty i ciągnący się żel niezbyt mi odpowiada :(

    OdpowiedzUsuń

PROSZĘ - NIE SPAMUJ!! TRAFIĘ DO CIEBIE, TO NIE JEST MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ, JEŚLI W KOMENTARZU UMIEŚCISZ JAKIKOLWIEK LINK Z PEWNOŚCIĄ TRAFI ON DO SPAMU. JA SZANUJĘ CIEBIE, A TY USZANUJ MNIE!